Sesja prywatna przekazu telepatycznego nr 120
Kraków, 10-ty września 2011
.
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI za pośrednictwem medium, Pani Lucyny Łobos, odpowiada na pytania Pawła przesłane w jego liście.
.
Lucyna: Tak jak obiecałam, sporządzę dla Ciebie ten przekaz. Będzie przekaz telepatyczny. W twoim imieniu przeczytam pytania. Będzie odpowiedź, ale zanim do tego dojdziemy, chciałam też Tobie od siebie powiedzieć kilka słów. No, piękny list mi napisałeś. Ale Pawle, nic z tego nie będzie. Nie będzie żadnego wspólnego działania ani pogodzenia się. Zbyt wiele się przez te wszystkie lata wydarzyło, żeby teraz o wszystkim zapomnieć i żeby było, powiedzmy tak, jak było dawniej. Ale dawniej też nie było dobrze, bo to było tylko udawanie, gra. Piękna gra. Trafiłam na świetnych aktorów. I zanim osądzał będziesz mnie, bo tak to odebrałam w twoim liście, usprawiedliwiając Annę, spokojnie mogę Tobie powiedzieć – gdyby Annie Dolińskiej nie zależało na rozgłosie, na sławie, to by starała się do mnie dotrzeć.
Wiedziała i wie gdzie pracuję. No może gdzie mieszkam, to nie wie, ale przynajmniej wie, gdzie pracuję. Starałaby się nawiązać kontakt, bo doskonale wie, że zostałam bardzo źle potraktowana już właśnie od Mysłowic. I gdybyś śledził dokładnie od Mysłowic sytuację, to byś dzisiaj do mnie takiego listu nie napisał ze słowami: „co ta biedna dziewczyna Anna jest temu winna”. Może nie, może ona nie jest winna, ale jest pazerna, pazerna na sławę, na oklaski, na to, żeby być tą wielką, największą – temu jest winna. Ja przez wszystkie lata nie pomyślałam ani jednego dnia o sławie. A cóż ona? Ona w tym krótkim czasie przez Bolesława, który manipuluje tą kobietą bardzo ładnie, nie mówiąc już o tym, że Andrzej to samo czyni, ale to jest już ich sprawa i ich problem. Ja z tymi ludźmi, Pawle, nie chcę mieć nic wspólnego. Kompletnie nic, bo nawet, gdyby doszło do pogodzenia, co jest raczej mało prawdopodobne, to byłoby to sztuczne.
Ja nie miałabym o czym z tymi ludźmi rozmawiać. Zwłaszcza mam też żal do Iwony, która mówi o nas, że jesteśmy zgniłymi jabłkami, a zgniłe jabłka trzeba było z fundacji usunąć. No cóż, dobrze, więc pozostańmy tymi zgniłymi jabłkami w dalszym ciągu, a oni niech działają, jako ta piękna, świetlista fundacja, pełna miłości. Lecz Pawle, to są tylko słowa. Puste słowa. Miłości, wybaczania, tego nie ma. Jest w nich pycha, zarozumiałość i nienawiść. Nienawiść w zasadzie do nas, tylko nie wiem o co. O te wszystkie lata? O co? Że wymknęłam się spod kontroli Andrzejowi. O to? Ale to już nie ma najmniejszego znaczenia. I chciałabym coś jeszcze, zanim przystąpię do kontaktu z ENKI. Mam taką książkę pod ręką: „Jezus największy terapeuta wszech czasów”. Jest to psychologiczne przesłanie Ewangelii. Są to piękne myśli do zapamiętania, więc możesz nawet te myśli potem przekazać, bo i tak się skontaktujesz z fundacją, z Andrzejem. I tak nie zależy mi na tym zresztą.
Są takie myśli – „nie myl szczerości z prawdą, możesz się bowiem mylić w dobrej wierze”. To dotyczy Ciebie. Jesteś zaślepiony, Pawle i robisz to wszystko w dobrej wierze, że tak ma być. Cóż oni robią? Osądzają. Więc Jezus mówi: „Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni”. Ja im daję spokój, ja ich nie osądzam, ja ich nie szkaluję. A co się dzieje tutaj? Ciągle do mnie docierają informacje. Plugawe informacje, więc czy tak robią ludzie, którzy ogłaszają w przekazach Dolińskiej, że są pełni miłości, szczerości, wybaczania? Mnie się wydaje, że nie. Nie chcę już powtarzać tych plugawości, bo to nie o to chodzi, żeby powtarzać, ale pomyśl nad tym, trochę nad tym pomyśl. Przeczytaj jedną sesję, przeczytaj drugą sesję i wtedy będziesz miał rozeznanie, czy my rzeczywiście jesteśmy tymi, którzy mącą, a oni są tą i tylko tą prawdą, która uratuje Ziemię, czy przemawia przez nich pycha, brak pokory, zupełny brak pokory.
I też następna myśl do zapamiętania. „Pokora uzdrawia”. A dla mnie w tej chwili to są chorzy ludzie. Też jak Jezus, ten nasz Terapeuta powiedział: „To wam przekazuję, abyście się wzajemnie miłowali”. Ale to mają być słowa, czyny. Prawdziwe czyny. A co jest właśnie? Co jest? Więc cóż Ci mogę jeszcze powiedzieć, Pawle, zanim przystąpimy do tego przekazu telepatycznego nietypowego, bo potem już nie będę się mogła wtrącać. Teraz następna myśl Jezusa jest taka. To mogę powiedzieć, gdzie mogą znaleźć potwierdzenie, że to nie są moje słowa. Łukasza 16.15. „To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych”. Nie na darmo wpadły mi w ręce te słowa, ta książka. „Ci, którzy uważają się za wszechwiedzących, muszą się jeszcze wiele o sobie dowiedzieć”. No właśnie, wiele się o sobie dowiedzieć. Czy to robią oni? Nie, Pawle i to jest smutne, że kosztem innych dochodzą albo starają się dojść do swego sukcesu. A czy ten sukces będzie naprawdę szczerej miłości i pokory? Bo mówić o miłości, a natomiast być z nią i mieć tę miłość w sobie, to są dwie odrębne rzeczy.
Tak, zbudowali mur, to jest ten mur, który Ty zobaczyłeś budujący się w Gizie. Jezus powiedział te słowa: „ Wnosząc mury, wygrywamy wojnę”. Bo to prawda. Rozpoczęli z nami wojnę lecz przegrywamy miłość. A co powiedział jeszcze Jezus w Jana 13.35? „Potem wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”. Pokaż mi teraz, jeśli taki mądry jesteś, gdzie tu jest naprawdę miłość. Na przykładzie naszym. No, nie mówi się, pisze się o tej miłości, a pała się taką nienawiścią, takimi obelgami obrzuca się nas. Czy to jest miłość? Czy to jest wybaczanie? Odpowiedz sobie na to pytanie sam. I Ty mówisz o tym, o pogodzeniu, o współpracy? Myśmy rozpoczęli w Gizie. Prosiliśmy o pomoc, była ironia, były kpiny. I co się dalej wydarzyło? Miałeś okazję zobaczyć. Rośnie mur, mur, który wyraźnie odpowiada na naszą prośbę o pomoc. Odcinamy się zupełnie od Projektu Cheops. Jeszcze ostatnie słowo Ci przeczytam. „Nie można osiągnąć życiowej pełni bez pokrewnej duszy i bez pokory”. To właściwie byłyby moje słowa. Ja już w zasadzie mam połączenie i będę mogła tą drogą odpowiedzieć na twoje pytania.
Witaj, ENKI! Bardzo Cię proszę, żebyś odpowiedział na pytania Pawła, który właściwie jest przyjacielem polskiej fundacji, Andrzeja, Iwony. Przeczytam pierwsze pytanie.
Paweł: ENKI, Drogi Przyjacielu, strasznie się martwiłem, ubolewałem, gdy dowiedziałem się o podziale projektu ratującego Ziemię na dwie części – polską i amerykańską. Nie mogłem i nadal nie potrafię się z tym faktem pogodzić ani zrozumieć, jak to mogło stać się w sytuacji, gdy Ty i inne Świetlane Istoty sprawujecie nad wszystkim opiekę. Z serca pragnę, aby ponownie zapanowała zgoda, dlatego napisałem ten list do Lucyny, w którego zredagowaniu zwróciłem się do Ciebie z prośbą o pomoc.
ENKI: Witaj, Pawle! To Ja, ENKI, nie Samuel, w którego uwierzyłeś, ale prawdziwy ENKI. Samuel jest Moim Wysłannikiem, Aniołem, Aniołem, który przychodzi na wezwanie i odpowiada na pytania Anny. Anna, jak ją traktujesz jako niewinną osobę, jest bardzo przebiegła, ma bardzo bogaty życiorys. Nie muszę mówić o jej życiorysie. Bardzo żądna jest sławy, władzy, pieniędzy, więc nie jest to taki chodzący anioł. Jest manipulowana, mocno manipulowana. Bolesław, Pawle, jej terapeuta jest wyjątkowo mocny i też ma mocnego ducha, który go prowadzi. Nie będę wymieniał imienia. Jesteś osobą inteligentną, więc powinieneś się domyśleć, kto to może być, komu tak naprawdę zależy na tym, żeby mącić. Teraz przejdę do fundacji polskiej i tej grupy. Zapewniali o miłości do Mnie, do Lucyny także, a później, kiedy postawiliśmy na ich drodze próbę, bo to jest, Pawle, próba, zaczęły się schody. Takie schody, które do pokonania dla Lucyny i Billa były coraz to trudniejsze. Zaczęły się szykany, zaczęło się przekazywanie tej negatywnej energii. W końcu doszło do tego, co miało dojść. Jej psychika ,jest tylko człowiekiem, nie wytrzymała. I zezwoliłem, to Ja zezwoliłem na złożenie podania i rezygnacji po to, żeby ją chronić. Chronić dalej przed hienami, które powoli ją rozszarpywały. A to było po to, Pawle, że od Mysłowic ścisły kontakt był już z Anną, trzeba było coś zrobić z Lucyną.
A że Andrzej jest psychologiem, najlepsze jest podejście psychologiczne i wtedy sama odejdzie. I tak się też stało, Pawle. Ja szanuję wolną wolę każdego, ale jak wiesz, mamy do samego końca poddawać ludzi próbom i zobaczyć, kto kim jest. Każdy ma wolną wolę, posiada rozum i powinien z tego rozumu korzystać. Ludzie na dzień dzisiejszy coraz bardziej oddalają się od Boga, od Misji, więc jest to dalej zamierzony cel, zamierzony cel pokazania, kto kim jest. I teraz coraz bardziej to widać. Nie mogę nakłonić Lucyny do powrotu, do wspólnego działania, bo to co czynią na dzień dzisiejszy, jest to bolesną, bardzo bolesną próbą dla tych, którzy się w to zaangażowali i dla tych, którzy pomagają tej próbie. Więc nie mogę Tobie obiecać, że zrealizujesz to czego pragniesz, bo to się stać nie może. Kiedy były te szykany, amerykańska fundacja nie odwróciła się od nich. Wręcz przeciwnie. W najgorszej i najtrudniejszej sytuacji, i w najtrudniejszym czasie, kiedy Lucynie było ciężko – bo nie mogła tego zrozumieć – to waśnie oni otoczyli ją opieką. A co czynili tu? Andrzej, Iwona życzyli śmierci, kiedy przeszła – zawał, mikro zawał. Tego na pewno nie wiesz, bo skąd. Potem te „zgniłe jabłka”, które trzeba było usunąć.
Mało wie, w takim razie Iwona, o zgniłych jabłkach. Przecież ze zgniłych jabłek robi się najlepsze koniaki, które zresztą oni oboje bardzo lubią, więc do czegoś te zgniłe jabłka się przydają. Tobie tylko życzę, Pawle, żebyś zaczął myśleć, po prostu myśleć. A teraz słucham następnego pytania. A tego listu nie pomogłem Tobie napisać. Nie jestem wszędzie i na każde zawołanie. Przychodzę wtedy, kiedy naprawdę jest potrzeba. Mam do tego Wysłanników, którzy przychodzą kiedy ich wysyłam. A jeśli już, to też pomyśl, kto takie piękne, słodkie słowa potrafi mówić – ten, który został wysłany do tego, żeby Projekt Cheops i grupę poddać tej najcięższej próbie. Słucham następnego pytania.
Paweł: Zdjęcie zamieszczone w liście przedstawia mnie. Myślę, że oddanego Ci przyjaciela, Pawła z Łodzi, a przynajmniej pragnąłbym, aby tak było. Wiele razy powtarzam w myślach ENKI –Przyjaciel, ale czasem przychodzą mi myśli, które brzydko Ciebie określają. Nie chcę takich myśli i walczę z nimi.
ENKI: No cóż, tutaj mógłbym wrócić do historii Jezusa, gdzie też, kiedy nauczał, był wielbiony, kochany. Wystarczył jeden moment faryzeuszy i już Jezusa nie było. Więc chwiejna twoja wiara. Pewnie masz zupełną rację. Obserwując sytuację – jeden mówi co innego, drugi mówi co innego. Ja jestem chłodny, mało wylewny, tamten znowu Samuel, pełen miłości. Który jest prawdziwy? No cóż, Pawle, dalej nie będę cukierkowo się zachowywał i dalej nie będę mówił o wielkiej miłości, jak was bardzo kocham, czy wy jesteście wielką miłością, bo byłaby to nieprawda. Nie zachowujecie się godnie, z miłością. Mnie chodziło o miłość względem siebie wzajemnie. Nie do Mnie. Mnie nie musicie kochać, nie musicie szanować, ale zacznijcie myśleć, Pawle, myśleć. Przyjacielem, fakt, jestem dla każdego. Pytasz się, dlaczego tak się dzieje i o co w tej walce chodzi. Gdybyś uważnie przeczytał Syriusza przekaz, to byś wiedział o co w tej walce chodzi. Wy, istoty ludzkie, mieliście dwa tysiące lat na nauczenie się pokory, miłości wobec siebie. Finał jaki jest, nie chcę tego komentować, nie chcę powtarzać. Będzie tak, Pawle, na co ludzie zapracowali, więc nie pytaj więcej, o co w tej walce chodzi. Tak, w tej walce chodzi o Ziemię – czy ludzie sobie ją wywalczą, czy oddadzą bez walki tym, którzy mają na to ochotę. Radzę zajrzeć na tę stronę Billa i Lucyny, i przeczytać, co też miał do powiedzenia wam Syriusz. A teraz poproszę o następne pytanie. To jest już pytanie trzecie.
Paweł: Miałem kiedyś sen, w którym spałem leżąc, a obok mnie przebywały dwie niewyraźne istoty o ludzkich kształtach. Obudziłem się w tym śnie, przestraszyłem i zawołałem – ENKI, ratuj!. Istoty oddaliły się a ja wtedy naprawdę się obudziłem.
ENKI: Dobrze, zastanawiasz się kto to był, po co przyszedł czy przyszli i co sprawiło, że odeszli, kiedy wymówiłeś moje imię. Istoty z Syriusza czy to w ciele, czy to też jako Istoty Duchowe na Ziemi, zwłaszcza atakują tych, którym leży na sercu dobro Ziemi, a zwłaszcza ratowanie Ziemi. I tych się atakuje. Wiedząc, że Ty jesteś zaangażowany w ratowanie Ziemi, już nie mówiąc w Misję czy Projekt Cheops, więc przybyli, właśnie przybyli po to, żeby Ciebie trochę postraszyć. Jedno co mają przykazane, to w takich sytuacjach kiedy przybywają jako Istoty Duchowe, nie wolno im nastawać na wasze życie, ale to wystarczyło, żebyś się przestraszył. Moje imię, moja postać pomimo, że przez Projekt Cheops została pomniejszona, to w Świecie Duchowym, w Kosmosie dalej jestem silną postacią.
Usłyszenie mojego imienia już powoduje, że te istoty czmychają. Więc nie lękaj się, bo nie będę mówił, że Cię kocham, bo to Ty powinieneś wiedzieć, ale mogę spokojnie powiedzieć, że jestem dla Ciebie Przyjacielem. I kiedy zaczniesz myśleć, naprawdę myśleć Pawle, to wtedy dam Tobie prawidłowe podpowiedzi, ale to zależy tylko od Ciebie. I ten sen, to nie była tylko fantazja Twoja, ale te Istoty naprawdę złożyły Tobie wizytę, więc uporządkuj swoje myśli. Ja nie będę ingerował w Twoją wolną wolę. Proponuję tylko uporządkuj swoje myśli.
Czwartego pytania – nie będę już odpowiadał na nie, bo to już jest właściwie Twoja wypowiedź. Jesteś dobrym człowiekiem, zbyt dobrym i zbyt naiwnym. Łatwo Tobą manipulować. Też nabierz trochę więcej hardości, Pawle, bo ten ostatni rok wcale nie będzie łatwym rokiem. Wręcz przeciwnie, będzie to trudny rok. My ze swojej strony, Pawle, będziemy robić wszystko, żeby umniejszyć te wszystkie wydarzenia katastroficzne, o których mówi Anna podczas manipulacji przez Bolesława i przez Andrzeja, bo już się nauczył. Co dziwne, Pawle, przy swojej wiedzy jaką posiada Andrzej, Bolesław jest od niego silniejszy. Tak zrobił, że może manipulować całą grupą. Raz jeszcze powtarzam – grupa Projektu Cheops została poddana najcięższej próbie. Gdyby tak naprawdę czytać moje przekazy, to jest powiedziane wiele razy, że do Budowniczego, do otwarcia Zabezpieczenia dojdą ludzie o naprawdę czystych sercach. Zadaj pytanie tej grupie, czy naprawdę mają czyste serca. Nawet wobec tej dwójki, co sprowokowali ich odejście, czy mają czyste serce.
Mówisz o tym, żeby dać nadzieję ludziom na lepsze jutro. Dajemy każdego dnia. Dajemy, ale czy ludzie to widzą, czy ludzie chcą to zobaczyć? Pomyśl nad tym – otworzyć wam oczy. A co powiedział Jezus?: „Będą mieć oczy, nie będą widzieć, będą mieć uszy, nie będą słyszeć”. I to był największy przekaz największego Proroka, który był na Ziemi. Biblia i Nowy Testament. W Starym Testamencie jest dokładnie wszystko napisane i zaszyfrowane, ale to trzeba czytać, otwierając umysł i serce. Tobie, Pawle, mogę powiedzieć tylko – stań się tym, który zacznie widzieć i słyszeć, a wtedy nie będziesz pisał takiego błagalnego listu, bo będziesz ugruntowany i będziesz mieć wiarę, bo na dzień dzisiejszy twoja wiara jest zachwiana i nie wiesz, który z nas jest prawdziwy. Jeden i drugi jest prawdziwy, tylko Ja jestem ENKI a Samuel podlega Mnie.
Nazwijmy go Pracownikiem, który został wydelegowany do tego, żeby nadzorować myśli i prace tej grupy, która nazywa się Projekt Cheops. Kiedy oni to zobaczą, jeszcze mają szansę zmyć z siebie to, czym się obkleili. A Ja na dzień dzisiejszy, Pawle, będę Tobie dziękował. Jakieś pretensje, że Twoje pytania nie zostały przeczytane? Jak sadzisz, dlaczego? Bo odpowiedź na Twoje pytania, list, jest dosyć obszerna, więc tam w Krakowie, przemówił przez Ciebie egoizm, ego. Tak naprawdę ego. Nad tym też popracuj, bo czas, jaki poświęciłem Tobie, byłby zabrany innym. Dostałeś to o co prosiłeś. A Ja proszę tylko o jedno, żebyś bardzo uważnie, ale to bardzo uważnie przesłuchał to nagranie, nie wyciągał pochopnych wniosków, przeczytał przekazy, przynajmniej wybiórczo zarówno Moje jak i Anny. Tak, Anny. I wtedy dopiero możesz wydać opinię. Ale nie wcześniej, tylko po przeanalizowaniu, dokładnym przeanalizowaniu wszystkiego.
Więc jeszcze jedno słowo. Lucyna rozpoczęła i Lucyna zakończy. Ją wybraliśmy. Pomocników może być wielu i byłoby to wskazane. Odciążyć, ale nie zabierać. Jawnie, otwarcie zabierać, usunąć to jest właśnie to, co wy, istoty ludzkie, robicie. Usunąć a wyjść na prowadzenie i to zrobiła Anna. Ta „biedna”, „niewinna” Anna, Pawle. Życzę Tobie, żebyś dokładnie przeanalizował to, co jest Tobie powiedziane, i nie starał się być tym, który połączy te dwie grupy, amerykańską i polską. Gdybyś uważnie wszystkiego słuchał i miał informacje nie tylko wybiórcze, to byś dosłuchał się niejednego. Ale to już nic, Pawle, dostałeś to o co prosiłeś. A co Ty z tym zrobisz, pozostawiam już to do Twojej decyzji. Zatem, Ja ENKI, Pawle, chociaż nie rozmawialiśmy oko w oko tylko poprzez Pośrednika, dziękuję Tobie za tę chwilę, którą spędziłem z Tobą. Dziękuję.