Sesja 172


SESJA PRYWATNA PRZEKAZU TELEPATYCZNEGO PAWŁA NR 172

Łódź, dnia 1 grudnia 2013 roku.

.

Na pytania PAWŁA odpowiada ENKI DUCHOWY OPIEKUN ZIEMI, za pośrednictwem medium Lucyny Łobos-Brown.

.

EN-KI: Witaj Pawle. Ja, z Twojego miasta Łodzi witam Ciebie. Już tak na wstępie chcę Tobie podziękować, ja osobiście, za pomoc dla tych dwojga, bo jak by nie było są w obcym mieście. Pawle, tak z samego rana Ciebie tutaj ściągam, bo i taka potrzeba jest, później mogłoby braknąć czasu. A tym, że jeszcze nie śniadali, to się nie przejmuj, nie takie burze przechodziło tych dwoje. Tak, że później zjedzą, a potrzeba kontaktu z Tobą jest ogromna. Zatem żeby nie przedłużać czasu moim gadaniem będziemy zaczynać. Zatem Pawle, jak zwykle o pierwsze pytanie poproszę.

Paweł: Dziękuję EN-KI za ciepłe przyjęcie, pozwolisz że… Bardzo jestem wzruszony tym spotkaniem. Przygotowałem sobie pytania w formie tekstu i będę je odczytywał, aby po prostu z tego wzruszenia czegoś nie pomylić. I Drogi Przyjacielu, ja się bardzo cieszę, że się spotkaliśmy, długo czekałem na możliwość rozmowy z Tobą. Dowiedziałem się o Tobie stosunkowo późno, bo dopiero kilka lat temu i to nie od Lucyny, a z książek Zacharia Sitchin’a. Poznałem wtedy Ciebie jako dzielnego astronautę. Dzięki Lucynie mogłem też poznać Ciebie jako Duchowego Opiekuna Ziemi. Od zawsze trzymałem Twoją stronę, bo czułem, że klan EN-KI jest bardzo ludzki i sprzyja nam Ziemianom. Mam do Ciebie dziesiątki, a może nawet setki pytań, na które nie znam odpowiedzi. Będę szczęśliwy jeśli choć na część z nich mi odpowiesz. Gromadzone od czterech lat – na okoliczność rozmowy z Tobą – pytania, podzieliłem na grupy tematyczne. Ponieważ to sesja osobista, więc zaczniemy od grupy pytań „o mnie”.

EN-KI: Więc Pawle. Mnie to nie przestraszyłeś tym mnóstwem pytań, ale mamy czas ograniczony i musimy też dotrzeć na godzinę dziesiątą tam na to miejsce spotkania, więc wybierz to co najważniejsze, a ja i tak postaram się pomiędzy tymi pytaniami dać jeszcze odpowiedź na więcej, więc zaczynamy.

Paweł: Wiem, że tego nie chcesz ludziom mówić, ale bardzo proszę uchyl rąbka tajemnicy o moich poprzednich wcieleniach i pochodzeniu mojego ducha, o relacji dusz w mojej rodzinie.

EN-KI: To byłaby bardzo długa odpowiedź. Mogę powiedzieć na Twoje pytanie dotyczące Ciebie: kim jesteś, skąd przybyłeś i dlaczego przybyłeś właśnie w tym czasie. To, że wcieleń miałeś bardzo dużo, czyli zejść na Ziemię, nie chodziło tutaj o doskonalenie się, o to żeby później być jak najbliżej tej strefy niebiańskiej. Twoje usposobienie jakie obecnie masz, tak naprawdę było cały czas poprzez wszystkie wcielenia, od momentu kiedy przybyłeś na Ziemię. Mówię przybyłeś, bo po raz pierwszy, kiedy to Twoja dusza została stworzona, a zamieszkiwałeś jeszcze planetę, na której było życie, czyli Nibiru, czyli później w tej akcji wyruszania na Ziemię wyruszyłeś z tą pierwszą grupą pionierską, więc było to dobrze ponad 13.000 lat. Twój wiek jest o wiele starszy jako ducha. Miałeś tylko wykonać prace przygotowawcze na Atlantydzie i powrócić już na Oriona. Tak się zakochałeś w Ziemi, bo była piękna – teraz też miejscami jest piękna, ale tylko miejscami i zostałeś. Kiedy przyszła pora opuszczenia Ziemi oczywiście nie wróciłeś na macierzystą planetę, ale na to miejsce oczekiwania na następny powrót po to, żeby ponownie wrócić na Ziemię. I tak było przez wiele, wiele razy, aż doszło do czasu, kiedy to zapragnąłeś być w tym czasie kiedy miał być budowany Znak Czasu. Nie brałeś bezpośrednio udziału w budowie piramidy, chociaż później też tam dołączyłeś, ale za to zanim pierwsza piramida została zbudowana, trzeba było próbne piramidy budować, co by później nie było żadnych pomyłek, więc tak naprawdę jeśli licząc od naszej strony, to rzeczywiście przy Pierwszej pracowałeś, ale licząc już od Piramidy Wielkiej, to była czwarta piramida. Dokładna replika tego co później zostało zbudowane na tym centralnym miejscu. Na Atlantydzie byłeś z głównym budowniczym, natomiast już przy piramidzie, może powiedzmy, nie takim bezpośrednio podstawowym pracownikiem, ale już nie wybitnym, ale marzenie Twoje się spełniło. Wtedy już wiedzieliście, że ten Znak Czasu odegra główną rolę w czasach kiedy Ryba odda berło Wodnikowi, czyli ten czas, w którym jesteś obecnie. Nie tylko Ty, ale wszyscy inni, którym leżało dobro na sercu Ziemi, chcieli w tym właśnie czasie powrócić i żyć na Ziemi, być uczestnikiem, być pomocnym i właśnie oto tutaj jesteś. Gdybyś Pawle miał większą wartość, swoją wartość, to byś jeszcze więcej zrobił dla Ziemi. Tylko Ty przy swojej skromności jaką posiadasz, ciągle tej wartości swojej nie widzisz, ale Twój czas przebudzenia już następuje, bo zainteresowałeś się losami Ziemi, mną. Więc już takie przebudzenie nastąpi już w przyszłym roku, a rok piętnasty przyniesie Tobie rozkwit. Z uwagi na to, że tutaj, tylko i wyłącznie sięgnę Twoją żonę – tak jak mówię – pytanie byłoby bardzo rozległe, a my czasu nie mamy. Z uwagi na to, że Ty pochodzisz z Oriona, nie mogłeś się połączyć z kobietą, która na przykład miałaby pochodzenie z tej rozbitej planety, która tyle to narobiła zamieszania, no nie ona, ale te istoty, które się tutaj ewakuowały, więc Twoja żona też pochodzi z Oriona. Ale tutaj już nie będę wchodził w szczegóły, tak jak mówię – czas nas goni. W każdym razie jej przebudzenie też będzie, ale wolniejsze niż Twoje. Teraz po prostu tego wszystkiego nie ogarnia, nie rozumie, czasami się buntuje i na to nie powinieneś zwracać uwagi i robić swoje. Słucham Ciebie dalej.

Paweł: Bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienie. Dlaczego często mówiąc o sobie wypowiadam się w liczbie mnogiej? Na przykład: zrobimy coś, pomożemy Ci. Moja rodzina żartuje sobie ze mnie, że występuję w kilku osobach w jednym ciele. Czasami mówią do mnie abyśmy się skupili wszyscy razem, bo nie będą powtarzali.

EN-KI: Bardzo proste, wyrażasz się jakby Twoja świadomość łączyła się z podświadomością. Podświadomość, to Twój duch, a ów duch pochodzi właśnie z Oriona, a ciało masz tutaj ziemskie, dlatego często się włącza i tym się nie przejmuj, tak dalej będzie. Uważam to za coś normalnego, a zarazem pięknego, bo duch się do Ciebie odzywa, tylko Ty tego jeszcze nie zauważyłeś. Słucham.

Paweł: Czy w obszarze mojego pola życia egzystują inne formy energii, które mi szkodzą?

EN-KI: A gdzieś tych głupot się naczytał! Sam nie wiesz, czy tak Ci też wylasowali mózg ci mądrzy nauczyciele?

Paweł: Rozumiem.

EN-KI: No to dalej.

Paweł: To też będzie pytanie, takie podobne. Czy moje ciało fizyczne jest przedmiotem badań istot z Kosmosu?

EN-KI: A po co, Pawle? Ducha masz z Oriona, jesteś posłuszny, jesteś wierny swojej macierzystej planecie, bo to czujesz, że nie należysz do Ziemi, więc po co mieliby eksperymentować na Tobie. Eksperymenty są przeprowadzane, ale przeważnie wybiera się tych niepokornych, krnąbrnych, bez oznak posłuszeństwa. To są ci z Maldeka, często zgadzają się na takie eksperymenty – ludzie, którzy mają krzyżówkę Maldek i Ziemianin, ale w Twoim przypadku nie ma czegoś takiego. Jeśli ktoś Ci coś takiego powiedział – no cóż, to wymaż to ze swojej pamięci. Słucham.

Paweł: Skąd się u mnie bierze niezrozumiała konieczność gromadzenia i katalogowania różnych przedmiotów, z którymi po ich zgromadzeniu nie wiem co mam zrobić?

EN-KI: Póki co to nie wiesz, a później zobaczymy co się przyda, a co będziesz mógł wyrzucić. Nie jest to żadna przypadłość, ani choroba umysłu. Jest to taka na dzień dzisiejszy potrzeba, bo wiele rzeczy po takim większym Oczyszczaniu, Pawle, będzie potrzebna, nawet jako pamiątka po tym co było. Słucham.

Paweł: Czy rozmowa, modlitwa do Przyjaciół z „drugiej strony” połączona z prośbą o uzdrowienie ważnych dla mnie osób z rodziny, nawet kosztem mojego życia miała sens?

EN-KI: Nie. Jeśli prosisz o pomoc dla kogoś chorego, Pawle, to zwracasz się bezpośrednio do samego Boga, nie pośredników. To On potem wyznaczy kogoś z Istot Duchowych do zajęcia się taką osobą, a jeśli taka chora osoba z rodziny ma już ten kres, tę kreskę kończącą się, to żadna prośba Pawle nie pomoże. Każda Istota Duchowa schodząca na Ziemię wyznacza sobie czas, czas bycia tu na Ziemi. Kiedy ten czas się kończy w taki czy inny sposób, ten duch opuszcza ciało i jeżeli już, to nieś tę prośbę do samego Boga i nie musisz na wadze stawiać swojego życia. Póki co i jeszcze później też będziesz potrzebny tu na Ziemi. Słucham. 

Paweł: To jest takie trudne pytanie…

EN-KI: Zależy dla kogo.

Paweł: Dlaczego wstydzę się, czuję opór w wymawianiu imienia Jezus?

EN-KI: No to wymawiaj EN-LI, bo to jest ta sama postać. Jezus to było jego ziemskie imię. EN-LI natomiast – z takim imieniem przybył. Jak wiesz jest moim Bratem. Dlaczego? Dlatego, że dzisiaj też w tamtych rejonach nadają chłopcom imię Jezus, a że Kościół, religia chrześcijańska wysławiła jego imię, na ołtarzach postawiła, to już jest takie powiedzmy skrzywienie tej religii. Sam EN-LI tego by sobie i tego sobie nie życzy, ale nie ma pływu z prostego powodu: posiadacie rozum i wolną wolę i póki co jest to nie do ruszenia. Możemy tylko wspólnie Wam pomagać, próbować pokierować, ale nie nawracać, więc zmień imię i będziesz z tym czuł się dobrze. Słucham.

Paweł: Chciałbym Cię teraz zapytać o kilka rzeczy związanych ze snami. Gdy myślę o snach wyobrażam sobie, że są to marzenia senne, wizje wspomnień lub przyszłych zdarzeń, ewentualnie podróże w świecie astralnym poza ciałem. Opiszę w skrócie kilka snów, które miałem, a Ty spróbuj mi je krótko objaśnić.

EN-KI: Jeden, nie kilka.

Paweł: Dobrze, wybiorę ten, który najbardziej mnie interesuje. Widziałem na niebie eskadrę setek świetlnych punktów, które zrzucały bomby atomowe. Poniosłem śmierć w wyniku tego ataku, moje ciało odparowało, a mój duch wzniósł się do góry z cienia ciała.

EN-KI: Pawle, od zarania ludzkości tak też zostało Wam dane, że odbywacie podróże astralne, czyli duch opuszcza ciało i poza ciałem wędruje, po to żeby nawet odpocząć od ciała fizycznego, potem wraca, bo taka jest umowa. Czy Twoja wizja, czy to był sen? To raczej była wizja – się nie spełni, bo gdyby taka eskadra przybyła na Ziemię i zrównała Ziemię, wszystko z ziemią, to nie zostałby nikt, a naszym celem jest odnowić Ziemię, wszystko odrestaurować, zmienić Wasz sposób myślenia, więc do takiego czegoś nie dojdzie. Wyprzedziłeś czas i dlatego miałeś taki sen, ale z uwagi na tragizm tego snu, do tego nie dojdzie. Słucham Ciebie dalej.

Paweł: Mam teraz kilka pytań ogólnych, mam nadzieję, że te pytania nie wydadzą Ci się śmieszne czy jakieś niewłaściwe…

EN-KI: Ano zobaczymy.

Paweł: …Ale często mówisz o Radzie Bogów, która podejmuje decyzje w sprawie Ziemi. Czy mógłbyś powiedzieć więcej, jak taka Rada jest skonstruowana?

EN-KI: I to właśnie ta Rada Bogów zdecydowała to, co było Twoim snem, żeby zrównać z ziemią i później ta sama Rada zdecydowała: „Nie możemy tego zrobić”. Rada Bogów składa się z dwudziestu siedmiu, powiedzmy podległych Bogów i Istot Duchowych, Są to Istoty z różnych Wymiarów, które w swoim czasie przybywają do tej Najwyższej Strefy Boskiej, która jest jedna i tam zasiadają. Czy widziałeś Pawle – na pewno widziałeś – sejm? To nic innego jak podobna sytuacja jest w tym Waszym ziemskim sejmie. Bóg zasiada najwyżej, a potem zajmują miejsca następni i obradują, potem też głosują. Takie głosowanie i takie obrady przecież odbyły się dwa tysiące lat temu, zanim to Jezus – EN-LI zszedł na Ziemię, gdzie miało właśnie dojść do tego zrównania z ziemią i eksperyment ludzki rozpocząć od nowa. Sprzeciwiliśmy się, ja, mój brat i jeszcze kilka Istot Duchowych, bo my też należymy do Rady, czyli zasiadamy poniżej tego fotela, na którym siedzi Bóg. Dlatego macie darowane te dwa tysiące lat, że jak chcesz sobie wyobrazić to spotkanie Rady, to się przyjrzyj jak zsiada sejm, tylko że tam nie ogląda się pornosów jak na Waszym sejmie, nie plotkuje się w międzyczasie na temat innych – z cała pokorą zajmują się tym, po co przybyli. Słucham.

Paweł: Bardzo dziękuję za to wyjaśnienie. Rozumiem, że Rada Bogów jest bytem nie-fizycznym. A co z bytami fizycznymi, czy bardziej rozwinięte rasy współpracują ze sobą w ramach tzw. Federacji Kosmicznej?

EN-KI: Tak, ale ci się akurat, Pawle, nie spotykają. Mają coś podobnego do Waszej atrapy, którą Wy nazywacie komputerem i zasiadają. Jeśli trzeba podjąć decyzję w ważniejszych wydarzeniach Kosmosu – teraz Ziemia jest tym obiektem zainteresowania – to też się zbiera, ale nie Rada, czyli zbierają się powiedzmy ważniejsi generałowie na Marsie Pawle, na Marsie. Przylatują ci wysłannicy z Marsa, Syriusza i ktoś z naszych Istot też obraduje co dalej robić, czego nie robić, jak pomóc co by było najlepiej. Takie spotkanie odbyło się wtedy, kiedy po tym nieudanym spotkaniu 11-go i 2011 roku w Egipcie, gdzie to miało być uruchomione to zabezpieczenie. Wtedy było takie spotkanie i byty z tych dwóch planet podjęli decyzję: Nie ma na co czekać, musimy zabezpieczyć Ziemię od strony Kosmosu. Dlatego to zabezpieczenie jest, ale nie dzięki ziemskim istotom, które w tym czasie nic nie zrobiły oprócz kłócenia się ze sobą, więc tamci wykonali swoją robotę i zabezpieczenie posiadacie, jedno  miały być dwa. Słucham.

Paweł: Czy są takie byty, które bez umierania mogą przechodzić z formy fizycznej w formę duchową i na odwrót?

EN-KI: Nie ma. Nie ma Pawle, bo zawsze materia ulega zniszczeniu. Dłużej, krócej to trwa, ale ulega. Ważne jest tylko to, że na innych planetach nie przykładają wagi do umierania, czyli opuszczania ducha z materii, bo wiedzą że mogą bardzo szybko ponownie się narodzić i żyć. Dlatego jeśli też taką bzdurę wyczytałeś, to zostałeś wprowadzony w błąd. Słucham.

Paweł: Czy mógłbyś powiedzieć, co sądzisz o koncepcji sugerującej, iż możemy żyć wieloma życiami naraz w różnych rzeczywistościach na przykład równoległych?

EN-KI: Ty rzeczywiście za dużo czytasz Pawle. Nie ma takiej opcji. Jeśli masz to życie teraz, to żyjesz tu i teraz na tym poziomie, a co do tych bzdur, których się naczytałeś, to jest taka możliwość: kiedy śpisz duch opuszcza ciało, duch może wędrować po innych wymiarach. Ale tak nie ma. Słucham.

Paweł: Ponieważ czasu mamy niedużo, skróciłem wszystkie swoje pytania do maksimum. Jeszcze jedno chciałbym Ci zadać ważne pytanie, ostatnie.

EN-KI: Nie ostatnie, bo trochę czasu jeszcze mamy, ale potem masz pytania bardzo interesujące. życzyłbym sobie Pawle, co byś też może nie dużo, ale kilka pytań teraz już przepisał na kartce i umieścił na stole. Będzie to przeczytane, a ja będę odpowiadał już na sali. Słucham.

Paweł: Chciałbym jeszcze zapytać, co sądzisz o napisanych przez moją mamę „Rozważaniach Różańcowych”, składających z ponad 2000 stron tekstu, którym poświęciła aż 17 lat pracy?

EN-KI: Wiesz co to jest mantra? Na pewno wiesz. Jest to wprowadzanie umysłu w odmienny stan świadomości, więc Twoja matka taką właśnie mantrę opracowała. Różaniec Pawle, to nic innego jak mantra, tylko ubrana w słowa. Bardzo dobrą pracę zrobiła, ale czy to co ona wykonała podoba się religii chrześcijańskiej? Nie pomyślałeś nad tym. Gdyby to przekazała tam gdzie trzeba, czy nawet do Watykanu, to uwierz mi, bo to są i tak już ich końcowe dni, to z tej ogromnej mantry, którą opracowała Twoja matka wybrali by coś, ale nie wszystko. Więc niech podzieli tę mantrę na wiele mniejszych kawałków i sama spróbuje ludziom to przekazać. Słucham.

Paweł: Bardzo dziękuję za odpowiedź. Na koniec chciałbym Ciebie prosić o dalsze wsparcie dla tej dzielnej istoty, którą jest Lucyna, bo wielu ludzi zamiast widzieć w niej przede wszystkim człowieka, widzi kontakt do niebios, a tak nie powinno być. Chciałem Ci bardzo podziękować za to spotkanie, możliwość rozmowy i wysłuchania Twoich mądrych rad.

EN-KI: Jeszcze mamy czas, możesz się cofnąć do pytań, bo nie przekażę Ci tego nagrania w takim kawałku. Zakończymy jedną stronę, a potem Ty wybierzesz też ciekawe pytania już na salę. Cały czas się nią opiekujemy Pawle. Gdyby nie to, to uwierz mi, ludzie by ją rozszarpali. Nie wszyscy oczywiście. Jest grupa ludzi, która ją szanuje, ceni za to co robi, ale jest grupa innych ludzi, dla których ona jest solą w oku, bo jak można rozmawiać z Duchem Świętym? Więc ja też mówię tak: Jak można się modlić do Ducha Świętego i tak naprawdę nie wierząc w jego istnienie?. Tak robi większość ludzi, ale kiedy usłyszą: „rozmawia z Duchem Świętym”, robią znak krzyża i mówią: „to jest herezja”. Popatrz Pawle jak bardzo ludzie mają wyczyszczone umysły przez tę religię, każdą religię, bo każda religia zrobiła krecią robotę tu na Ziemi. Ludzi wystarczy tylko umiejętnie poprowadzić, przekazać dobre informacje i nie ma w człowieku tylko zła, bo w każdym człowieku jest ten Pierwiastek Boski, tylko trzeba pokazać ten Pierwiastek takiemu człowiekowi i już będzie się zmieniać, a nie krzyczeć – “jak można rozmawiać z duchami”. Mógłbym przytoczyć wiele osób, które rozmawiały z duchami, rozmawiają i rozmawiać będą. Ile istot tu wieki rozmawiało i byli prowadzeni przeze mnie – Ducha Świętego. Dlatego hardości nauczyłem Lucynę i to co jest krzykiem pod jej adresem i to co jest podgryzaniem, ona sobie z tego teraz już nic nie robi, bo widzi finał Pawle, finał widzi. Słucham teraz jeszcze Ciebie. Słucham.

Paweł: Może poproszę Cię jeszcze o interpretację jednego lub dwóch snów, które też wydają się dla mnie ważne. Często podróżuję w czasie snów w różne miejsca. Tutaj byłem w jakimś nieznanym właśnie miejscu, gdzie na korytarzu zobaczyłem lustro, w który się przeglądałem w odbiciu – nie rozpoznałem siebie. Za oknami widziałem ruiny ponoć starożytnej świątyni. Doszedł do mnie mędrzec, który tłumaczył mi coś pisząc palcem ognistymi znakami na kamieniu. Te znaki pojawiały się i znikały. Co mógłbyś o tym śnie powiedzieć?

EN-KI: Czyli cofnąłeś się w czasie, nie do przodu, ale do tyłu. I tutaj musiałbym Tobie opowiedzieć nie tylko to, o jaki sen, ale gdzie byłeś wtedy. Czyli w tym śnie przypomniało się Tobie jedno z wcieleń, a była to Grecja. I to były czasy cezarów, walk gladiatorów, a że wtedy też byłeś mężczyzną, więc byłeś gladiatorem. Miałeś taką – przed walką, wtedy zginąłeś oczywiście, przed walką miałeś gościa z zaświatów, czyli tak się pokazał anioł, który pisząc na kamieniu powiedział Tobie, że umrzesz, że zginiesz w tej walce i tak tez się stało. Słucham jeszcze. Słucham.

Paweł: Z innych takich podróży w trakcie snów, bardzo często poruszam się po podziemnych, wielopoziomowych dworcach kolejowych, tajemniczych budynkach o dziwnych konstrukcjach, jeżdżę windą poziomo, po łuku w otwartych budowlach. Co można o tym powiedzieć?

EN-KI: To jest przyszłość, Pawle. To będzie rok powiedzmy 2100, gdzie Ziemia będzie nie do poznania. Oczywiście, kiedy odejdziesz z Ziemi, w miarę szybko powrócisz i tu będziesz zaskoczony tym jak będzie wyglądała Ziemia. Tak. że masz nie tylko sny – przeszłość, ale i przyszłość i także te podróże po Kosmosie. Mocno pracuje Twój umysł w tym czasie. Słucham.

Paweł: Może to będzie już ostatnie pytanie, żeby Lucyna zdążyła się zregenerować przed kolejnymi sesjami dzisiaj. Często doszukuję się w działaniach innych ludzi złych intencji mimo, że może wcale ich nie mają. Wciąż sobie powtarzam, że chcę być dobrym człowiekiem, ale gdy na przykład trzymam nóż nachodzą mnie myśli, aby nim kogoś ugodzić, czy też zdarza mi się mieć wulgarne myśli związane z kimś z kim rozmawiam. Takie zachowanie bardzo mnie męczy i stresuje. Czasem z tego powodu nawet nie mogę patrzeć ludziom prosto w oczy. Dlaczego tak jest?

EN-KI: To nie patrz. I tutaj do głosu, albo do myślenia dochodzi jeszcze duch, duch, który Pawle, ma w pamięci to jak jest na Orionie, gdzie jest zgoda, przyjaźń, pomoc wzajemna, czyli taki raj jak ludzie sobie czasami wyobrażają, bo ludzie chcieliby żyć w takim świecie dobra, spokoju. Jest to zupełnie normalny odruch, kiedy widzisz tę beznadziejną sytuację, beznadzieję ludzi, brak kompletny – brak myślenia, dlatego to często rozszarpałbyś na kawałki pierwszego lepszego, kto wpadłby Ci w ręce. Dlatego tym się nie przejmuj Pawle, bo jest to zupełnie normalny duch.

Tu następuje koniec taśmy, nie nagrało się pożegnanie wypowiedziane przez EN-KI.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com