Sesja prywatna Beaty z Lucyną Łobos Brown nr 181, wykonana z zastosowaniem przekazu telepatycznego, z dnia 22 marca 2014 r.
.
Na pytania Beaty odpowiada Istota Duchowa – Opiekun Ziemi EN-KI za pośrednictwem Lucyny Łobos.
.
EN-KI: Witaj Beato, moje imię EN-KI, jestem prawdziwy, ten który przybył przed wieloma tysiącami laty na Ziemię, nie byłem jeden. Przygotować, przystosować Ziemię na przybycie naszych mieszkańców z Nibiru właśnie na Ziemię, a planetę Nibiru trzeba było opuścić, więc ta grupa, która przybyła na Ziemię, to byli sami naukowcy, przeważnie genetycy, Beato i tak żeśmy ciężko pracowali, żeby inni mogli przybyć. Ale nie po to przyszłaś tutaj, żeby słuchać mojej historii. Masz swoje pytania, na które ja postaram się Tobie odpowiedzieć. Zatem będziemy Beato zaczynać. Według mojej tradycji jaką stosuję, odpowiadam na pytania – zaczynamy od pierwszego. Słucham Ciebie Beato, słucham.
Beata: Kochany EN-KI, moje pierwsze pytanie to, jaka jest moja geneza, skąd ja pochodzę?
EN-KI: Konkretne pytanie.
Beata: Z jakiej gwiazdy, jakiej planety, początki moje?
EN-KI: Może nie z gwiazdy, bo na gwiazdach nie ma życia, ale za to są planety. Dużo czytasz Beato, nieźle też masz „namieszane” w głowie, często się zastanawiasz „i gdzie tu jest prawda”? Szukanie Prawdy przyciągnęło Ciebie tutaj na rozmowę. Specjalnie rozpocząłem od pochodzenia rozmowę, bo wiadomo, że kiedy istoty z Nibiru przybyły na Planetę Ziemię, to i musieli rozpocząć to takie ziemskie życie. Nie interesuje mnie jakich bzdur się naczytałaś Beato, a Tobie powiem – odczytując Twój kod genetyczny – skąd jesteś. Twoi rodzice Beato, nie mówię o ciele tylko o duchu, byli z Nibiru rodziną, Ty urodziłaś się już na Ziemi. Niby ziemianka, tu się narodziłaś, ale Twój kod genetyczny jest powiedzmy niberyjski, bo po tej linii prostej rodziców. Nie myśl teraz o tym obecnym ciele, tylko poruszamy się o wiele tysięcy lat wstecz, o Twoim pierwszym tak zwanym narodzeniu się, więc tu się narodziłaś, ale z czystym kodem genetycznym, bo rodziców, którzy nie pochodzili z Ziemi to już znasz. Powiedziałem Tobie jak wygląda prawda, a jakiej prawdy Ty będziesz się doszukiwać, to już będzie Twoja i wyłącznie Twoja decyzja, Beato. Słucham Ciebie dalej.
Beata: Czy w jednym ze swoich wcieleń mieszkałam w Egipcie, który jest mi bliski?
EN-KI: Jeśli myślisz, Beato, że ja będę po wszystkich Twoich wcieleniach kursował, to nic z tego.
Beata: Rozumiem.
EN-KI: Ale częściowo zaspokoję Twoją ciekawość. Też specjalnie nie wspomniałem gdzie Twoi rodzice się ewakuowali na Ziemię. W tych czasach, a było to ponad dwanaście tysięcy lat temu, kiedy to z tej Planety Nibiru, która już została wyrzucona ze swojej orbity i ruszyła ku Słońcu, że można się było ewakuować, więc tak uczynili Twoi rodzice, a że byli ludźmi wykształconymi, więc ewakuowali się, albo zostali przetransportowani na przygotowaną już wyspę, która nosiła wtedy nazwę Atlanta i tam się narodziłaś. To było Twoje, takie pierwsze Twoje życie na Ziemi i na Wzorcowej Wyspie. Szczęście ma też początek i koniec. Kiedy Planeta, wiadomo że może swym ogonem zahaczyć o tę Wyspę, albo być zbyt blisko i uruchomią się wulkany, bo wulkanów na Atlancie było sporo, Beato, zaczęli też ewakuować. Twoich rodziców już oczywiście na Ziemi nie było, pozostawili swoją powłokę, bo nawet ci, którzy przybyli z Nibiru, a tam mieli długowieczność, to niestety na Ziemi już obowiązywał zarówno inny czas, inna Energia i inny czas życia. Za to Ty wtedy byłaś mężczyzną, Beato i Twoje wykształcenie dzisiaj to można byłoby nazwać ochroną środowiska, albo dbanie o środowisko. Sama wybrałaś wtedy, bo też trzeba było się ewakuować, nikt nie zginął, Beato, tak naprawdę na tej Wyspie, wszystkich zdążyli się ewakuować, albo zdążyli się ewakuować. Wybrałaś właśnie Egipt, Beato, tutejsi ludzie to byli mądrzy ludzie. Dzisiejsze społeczeństwo ludzkie do pięt nie dorasta tamtym co żyli w tamtych czasach. Przede wszystkim te istoty z Nibiru, Planety Oriona, nie były tak skażone jak są dzisiaj skażone, nie było tyle wymieszania co jest dzisiaj, więc naukowcy obliczyli, że centralny punkt osi Ziemi, Beato, znajduje się w Egipcie i to w obecnej Gizie. Tamtejsze tereny niczym nie przypominają tych terenów obecnych. Ustanowiono wtedy, a jeszcze nie dopełniłem, bo na Atlantydzie była też piramida taka sama jak jest obecnie w Gizie, ta Wielka Piramida. Ta Piramida była Świątynią, takim centralnym punktem łączącym, Beato, Orion i Mars, i Ziemię. Twoim zadaniem było zadbać o piękne otoczenie wokół tej Piramidy. Wróciłem do Atlantydy, Piramida tamta była Świątynią, a zarazem takim laboratorium, czy punktem łączenia się z Kosmosem. Pokryta była cała złotem. Kiedy doszło do tej całej ewakuacji najwybitniejsi naukowcy, specjaliści, astrologowie, matematycy, fizycy, chemicy, tacy też jak Ty zostali ewakuowani wraz z rodzinami do właśnie Egiptu. I tam miała powstać właśnie piramida, taka sama jak była na Atlantydzie. Budowanie raczej długo trwało. Twoim zadaniem też było zadbać o to, żeby – czyli ochrona środowiska, upiększanie, uczenie tamtejszych ludzi uprawy, hodowli, uprawy roślin, drzew owocowych. Też czas przyszedł rozstania się. Jak wiesz sama Piramida ma około siedmiu tysięcy lat, nie więcej – nie mniej. Wszystko było przygotowane, większość grupy, która była na Atlantydzie postanowiła przybyć na tę Planetę z powrotem i uczestniczyć w tym dziele budowania tej Wielkiej Piramidy. Ci co przybyli mieli zachowaną pamięć zarówno tego co robili na Atlantydzie i czego dokonali będąc już w Egipcie. I tak się praca rozpoczęła, więc dwukrotnie zahaczyłaś o Egipt – ewakuacji i kiedy rozpoczęła się budowa. Oj, coś za dużo się rozgadałem, Beato.
Beata: Dziękuję za odpowiedź.
EN-KI: Słucham dalej.
Beata: Drogi EN-KI, jaką rolę w moim obecnym wcieleniu odgrywają ptaki? Zawsze mnie ostrzegają, są zwiastunami.
EN-KI: Bo są tak naprawdę. Gdyby ludzie zechcieli słuchać ostrzeżeń, czy tego co sygnalizują ptaki, nie tylko ptaki, bo i inne zwierzęta też, nawet zwykłe szczury, to uniknęliby dzisiaj wielu nieszczęść, w porę uszliby od katastrof. Tak to wygląda, Beato, jak gdybyś zaczęła rozumieć mowę ptaków, to też jest jedno z Twoich wcieleń, ale jak powiedziałem, nie pociągniesz mnie za język, bo tutaj dosyć długo bym musiał mówić, a to już było, ważne jest teraz, to życie teraz – co masz do zrobienia, teraz jak postępujesz, jak sobie zapracujesz na Twoje dalsze życie, które jest przed Tobą. A jakie ono będzie, to Ty będziesz decydować, masz wolną wolę, masz rozum, więc nie możemy ingerować w to, ten dar, który dostałaś. Dlatego nie rozumiem dlaczego ludzie, Beato, bardzo usilnie chcą wiedzieć o przeszłych wcieleniach – bo to takie ciekawe. Nie zawsze ciekawe. Niektóre przeżycia są bardzo ciężkie, dlatego to macie to blokowane i nic nie pamiętacie poza niewielkimi przebłyskami, które dostajecie. Tak jak na przykład Ty, Beato, gdzie w Twoich wizjach pojawiają się ptaki, które dają Ci sygnały, które do Ciebie przemawiają. Bądź bardziej otwarta, a zrozumiesz co do Ciebie mówią, ostrzegają, po prostu Ciebie ostrzegają przed nieraz niezbyt dobrymi decyzjami, pochopnymi decyzjami. Bo jesteś taką osobą, która często najpierw mówi, a potem myśli, więc nad tym też musisz popracować.
Beata: Tak
EN-KI: Słucham.
Beata: Dlaczego wybrałam rodzinę, w której musiałam utracić ojca? Czego miał mnie nauczyć jego brak?
EN-KI: Niczego. Każdy duch, Beato, który już chce zejść na Ziemię wybiera sobie rodziców. Ty akurat jako duch też szukałaś i wybrałaś. Wybrałaś też sobie rodzaj życia, ja to nazywam lekcją, lekcją, którą masz przerobić. Dobrze jest kiedy zaczyna się rozumieć tę lekcję, wtedy można coś zmienić, gorzej mają ci, co ślepo idą przez życie i nie rozumieją dlaczego mają taką ciężką lekcję, albo jak to mówią: „dlaczego mnie pech prześladuje?” To nie pech, to jest właśnie decyzja ducha, który poprzez trudy życia chce osiągnąć jak najwyższy poziom oczyszczania co by móc, albo się wyżej kierować, albo zejść na Ziemię jako już ten bardziej czysty duch po to, żeby być takim wzorem do naśladowania na Ziemi. Twój ojciec spełnił tę rolę, którą miał spełnić, tak wszystko było wyliczone, sprawdzone i dlatego tak się stało. Dlatego to zadajesz sobie pytanie, dlaczego. To jest Twoja lekcja, Beato. Słucham.
Beata: Rozumiem. Dlaczego nie spotkałam na swojej drodze mężczyzny, z którym założyłabym szczęśliwy związek? Czy to jest skutek karmiczny?
EN-KI: Nie koniecznie, przerost ambicji na przykład. Często kobieta szuka tego jednego jedynego królewicza, a często wpada w ręce nie królewicza, tylko oszusta. Potem jest rozczarowanie, potem jest strach przed następnym mężczyzną, bo widzisz w następnym tego, który Cię skrzywdził. Przede wszystkim musisz zamknąć przeszłość Beato, bo bez tego nie ruszymy. Nie wszyscy są źli, chociaż większość. Przyciągasz do siebie mężczyzn, a jakże, bo jesteś atrakcyjną kobietą, ale powiem Tobie Beato, jakich przyciągasz. To są nieudacznicy, którzy widzą w Tobie mocną kobietę, na której można się wesprzeć, którą można wykorzystać i takich przyciągasz. Oni nie widzą w Tobie tego co jest naprawdę – kruchej, szukającej szczęścia, miłości, wrażliwej kobiety. Widzą to, co widzą, natomiast uczciwi mężczyźni, Beato, bo i tacy też się przewijają, przewijają się tylko koło Ciebie – boją się Ciebie, ci mocni, na których można by było się wesprzeć. Natomiast oni lubią takie kobietki słabe, szukające oparcia, co by to mogły wesprzeć na takim męskim ramieniu, czyli zacytuję ten Wasz ziemski żart: „Jak to dobrze być blondynką uważaną za głupią gęś”. Bo takie właśnie blondynki często mają wartościowych mężczyzn. A kobiety mocne taka jak Ty, odwrotnie – lgną się mężczyźni, ale jacy się lgną… Nieudacznicy, Beato, nie zaprzeczysz, bo taka jest prawda. Ja, jak ten, który był na Ziemi – i mężczyzną byłem Beato – doradzę Ci mimo, że nie masz koloru blond na głowie, tylko inny, ale możesz odegrać rolę takiej blondynki. Kiedy zobaczysz na polu widzenia takiego mocnego mężczyznę, nieudacznika, to odegraj taką rolę, a przy nieudaczniku też odegraj rolę biednej słabej blondynki. Będzie uciekał, Beato, gdzie pieprz rośnie i nie zdąży Ciebie nawet wykorzystać. Więc nie jesteś na pozycji straconej jeśli chodzi o szczęście, o miłość, tylko Ty się otwórz na to i zmień sposób bycia. Rozumiesz?
Beata: Tak.
EN-KI: Czy nie bardzo rozumiesz?
Beata: No, jakbyś mógł, EN-KI Drogi, wytłumaczyć bardziej dosadnie, to może.
EN-KI: Toż Ci dosadnie tłumaczę, Beato.
Beata: Słodką idiotką mam być?
EN-KI: Coś w tym rodzaju. Wtedy pogonisz wszystkich nieudaczników, bo takich jest bardzo dużo i taki Cię skrzywdził.
Beata: Tak.
EN-KI: Słucham Ciebie dalej.
Beata: Jesteś wspaniały EN-KI. Czemu wybrałam doświadczenie być samotną matką? Czy to jest improwizacja duszy?
EN-KI: Wszystko można zmienić, Beato i to przeznaczenie duszy też. Może wystarczy już tego chłostania się. Czas jeszcze będziesz miała na doskonalenie ducha, a teraz zmień sposób bycia, a przestaniesz być samotna.
Beata: Dobrze
EN-KI: Słucham.
Beata: Dlaczego moja córka Magdalena wybrała mnie na swoją matkę? Czego mam ją nauczyć w tym życiu i co jej dać skoro jest większą duszą niż ja?
EN-KI: A skąd wiesz?
Beata: Ze źródła.
EN-KI: Coś kiepskie Twoje źródło było, Beato. Nie do końca z takich samych względów Twoja córka, obecna córka, ten duch, który jest Twoją córką wybrał Ciebie, nauczyć się przy Tobie. Czyli ona, jako duch przerabia swoją lekcję. Jak może być większym, starszym duchem, jak duchowo jest młodsza od Ciebie? Wytłumacz mi, Beato. Jako duch jest młodsza.
Beata: No, ale taką miałam informację: większa ode mnie, że mnie przerasta zdolnościami jako duch.
EN-KI: Zawsze możesz wierzyć, jeśli masz takie źródło informacji – to wierz. Ja widzę zupełnie coś innego. Niebawem Twoja córka zakończy swoją lekcję przerabiania Ciebie, albo przy Tobie i pójdzie własną drogą. Jeśli już postawić Was na wadze, który duch jest cięższy, bo naprawdę bzdur się naczytałaś, to wagowo jesteście na tej samej pozycji, jeśli już chodzi o pochodzenie ducha Twojej córki…
Beata: Tak…
EN-KI: …, to ona urodziła się na Orionie, ale ty natomiast miałaś rodziców z Nibiru. Tu jest prosty wniosek, Beato, jesteście na tym samym poziomie, bo posiadacie ten sam kod genetyczny. Rozumiesz?
Beata: Rozumiem.
EN-KI: Ja Ci też doradzę: te wszystkie Twoje „mądrości w książkach”, najlepiej będzie jak to gdzieś usuniesz, tak żeby nie mąciły w głowach następnych, którzy dorwą te Twoje „mądrości”. Jeśli Ty przestaniesz być mącona przez te „mądrości”, w które się wczytujesz i zezwolisz się poprowadzić…
Beata: Tak.
EN-KI: Co tak? Co tak?
Beata: Chce się dać poprowadzić
EN-KI: To trzeba zmienić sposób myślenia.
Beata: Dobrze.
EN-KI: Potrafisz pisać na komputerze?
Beata: Potrafię.
EN-KI: Potrafisz, no bo jakby było inaczej. Mózg, Beato, to nic innego jak taki „Centralny Komputer”, który zbiera, zbiera wszystko. Więc ja Tobie proponuję wyczyścić ten „komputer”, wszystko wrzucić do „kosza” i wprowadzić nowy program. To tak jak gdybyś chciała rozpocząć spisywanie Twojej książki życia od czystej kartki papieru. Mogą być z Ciebie fajni ludzie jeszcze, Beato, gdybyś Ty tylko zechciała, a Ty szukasz, szukasz swojej drogi…
Beata: Tak.
EN-KI: …, szukasz szczęścia, dobrze. Szczęście może być w zasięgu Twojej ręki, ale też masz zmienić sposób postępowania. Wtedy stanie na Twojej drodze wartościowy mężczyzna, taki który jest wart żebyś koło niego stanęła. To samo jest z duchowością, Beato, to co ja mówię, Beato. Do duchowości to Wam wszystkim jeszcze jest daleka droga, bardzo daleka. Dopiero teraz zaczynacie smakować, dotykać tę duchowość. A duchowości będziemy dopiero Was uczyć, jak chociaż trochę się na Ziemi zacznie zmieniać. Dlatego też musi być na Ziemi Oczyszczanie, musi być. Więc, Beato, możemy Ci pomóc, podać rękę, ale Ty na to pozwól. Słucham.
Beata: Kiedy przyjdzie taki czas gdy zwierzęta nie będą siebie zjadać nawzajem i my nie będziemy zjadać zwierząt?
EN-KI: To jeszcze trochę czasu upłynie, Beato. Kiedy będą takie rośliny, które zaspokoją te wszystkie witaminy, które są potrzebne dla organizmu, wtedy to rzeczywiście uspokoi się zabijanie. Nas też serce boli. Na Orionie na przykład, tak z ciekawości powiem Tobie, jako główny jadłospis to są odpowiednie rośliny, odpowiednie owoce, których jest odmian ogrom, tak samo roślin. W zgodnej symbiozie żyją ze sobą ludzie i zwierzęta, ptaki, ryby, ale wszystko jest pod kontrolą, Beato, rozmnażania się. Na razie tu na Ziemi tę kontrolę ludzie zatracili. Bóg, kiedy to było jeszcze zanim myśmy się znaleźli na Ziemi, kiedy już na Ziemi były zwierzęta, ryby, ptaki i pierwsze istoty ludzkie, to cóż Bóg powiedział? Zajrzyj do Pierwszej Mojżeszowej zamiast czytać bzdury, to lepiej sięgnij po Księgę Mądrości, czyli Biblię. Tam w Pierwszej Mojżeszowej, na samym początku są słowa takie kiedy Bóg stwarzał wszystko, co na Ziemi żyło, stwarzając ludzi powiedział: „Rozmnażajcie się, zaludniajcie Ziemię”. Zaludniajcie. Nie mówił o przeludnieniu, ale o zaludnieni, o regulacji i tak by było, ale nie jest, więc do tej całej równowagi, takiej zgodnej symbiozy na Ziemi dojdzie. Na to mamy czas, Beato, tysiąc lat, ale póki co, to do tego czasu trzeba Ziemię przygotować, posprzątać, uregulować i tak to też będzie zrobione. Słucham.
Beata: Czy będę jeszcze żyła w tym wcieleniu, gdy wszyscy będziemy żyli w harmonii z Matką Ziemią?
EN-KI: Już zacznie się to dziać, ale do takiego prawdziwego Raju, Beato, nie dotrwasz, bo potrzeba jeszcze dużo, dużo czasu, ale już będziesz miała te pierwsze znaki dawane. Słucham.
Beata: Drogi EN-KI, czy mamy zawsze jednego Przewodnika, czy kilku Przewodników, jako ludzie na Ziemi?
EN-KI: Anioła macie jednego, to jest tak zwany przydział. Natomiast to, co znowu się naczytałaś, boś się naczytała Beato, w zasadzie jeden Przewodnik by wystarczył, ale są niektórzy zaborczymi ludźmi, którzy chcą mieć więcej – pytam się, po co? Przychodzą do pouczeń, do rad. Jeden Przewodnik, jeden Anioł i to już wystarczy, nie trzeba ich więcej. Mówią, że mają więcej, posiadają bardzo rozbudowane ego Beato, a nad ego ciężko jest zapanować. Słucham.
Beata: Czemu Mistrz Jezus Chrystus, Samanda jest mi tak bliski?
EN-KI: Dlatego, że poznałaś Jezusa, czyli EN-LI wcześniej. Poznałaś EN-LI kiedy byłaś jeszcze na Atlantydzie. Duch jest powiedzmy wieczny, duch ma pamięć i ta pamięć potrafi z pokolenia na pokolenie, czyli z wcielenia na wcielenie się przenosić, dlatego to musieliście być w przyjaźni, Beato, wtedy z EN-LI. Jezusa imię przyjął wtedy, kiedy przyszło mu wykonać misję dwa tysiące lat temu, dla Ciebie jest dalej bliskim Przyjacielem. Słucham.
Beata: Drogi EN-KI, o czym świadczą moje żylaki i choroba złego krążenia?
EN-KI: Zanieczyszczony organizm tak wygląda, Beato.
Beata: Czy źle znowu podążam drogą swoją?
EN-KI: Znowu się Beata czegoś naczytała. To, że masz taką drogę, to masz, ale teraz zaczynasz to rozumieć i tę drogę zmienisz. Ponadto zacznij pić Arnikę i smarować maścią z Arniki te nogi, Beato. Raz jeszcze powtarzam, trochę przesegreguj te swoje „mądre książki” i tych doradców, którzy Ciebie otaczają, a zdrowsza będziesz. Słucham.
Beata: Dobrze. Jakie czakry mam chore i czy mogę uleczyć je sama i jak to zrobić?
EN-KI: W której to książce napisane było?
Beata: Nie przypominam sobie książki, po prostu wiem, że każdy z nas składa się z czakr. Siedmiu czakr. (Mówią jednocześnie EN-KI i Beata.)
EN-KI: Z ilu liter składa się Twoje imię?
Beata: Z pięciu.
EN-KI: To jak myślisz, która czakra odpowiada za Twój organizm? Piąta, piąta Beato – czakra gardła.
Beata: Tak. Od zawsze miałam problemy z gardłem.
EN-KI: To nie znaczy, że musisz cierpieć dalej. Uzmysłów sobie, albo jeszcze inaczej Beato, zrobimy w ten sposób, ja Ciebie nie odwołam do żadnej książki, tylko ze swojej mądrości Tobie doradzę, otóż Ty, jako astralna piątka podlegasz pod planetę Jowisz. A że z tego zimnego Jowisza Energii czerpać nie możesz, Jowisz także czerpie energię ze Słońca, więc Ty jako piątka powinnaś wyobrazić sobie, a wyobraźnię to Ty masz dobrą, wyobrazić sobie, że taki promień słoneczny prosto jest skierowany na Twoja piątą czakrę. Zrobić taki test, powiedzmy przez dwa tygodnie, zawsze kiedy złapiesz ten promień Słońca zobaczysz jak będziesz pozyskiwać Energię. Słucham.
Beata: Dziękuję Ci z całego serca, EN-KI.
EN-KI: Tym razem mnie zrozumiałaś?
Beata: Tak, bardzo. Jak pracować nad koncentracją w medytacji?
EN-KI: Nie chcę Tobie zadawać pytania: gdzieś się naczytała? Ale zadam Tobie pytanie inne: jaką technikę stosujesz przy medytacji?
Beata: Żadnej, po prostu oddycham i próbuję nie myśleć.
EN-KI: Bardzo dobrze.
Beata: Ale mi to nie wychodzi.
EN-KI: No to do tego dołącz coś jeszcze dodatkowego, bo trochę trudno masz z tą wizualizacją, Beato. Kiedy usiądziesz do medytacji wcale nie trzeba długo medytować, wystarczy kilka minut. Zapal sobie świeczkę, usiądź naprzeciwko tej świeczki, to już Ci wychodzi, że nie myślisz o rożnych rzeczach, że mózg jest wyciszony i wpatruj się w ten ogień o niczym nie myśląc, gdy Twój mózg zacznie albo szukać jakiś zdarzeń w Twoim umyśle, albo też zaprojektuje Tobie zupełnie inne wydarzenie. Ćwicz, ćwicz każdego dnia w ten sposób to wyciszenie, aż dojdziesz do perfekcji w tej medytacji. Żadnych słów, Beato, żadnych, tylko wyciszenie.
(Zmiana strony kasety)
Beata: …, prawdziwym wezwaniem i lekcją. To jest nienawiść, zawiść, obgadywanie, za pomoc innym dostaję po głowie. Czy znajdę inną pracę i będę szczęśliwa?
EN-KI: A czy ucieczka, Beato, coś da?
Beata: Nie wiem.
EN-KI: A ja wiem – nic nie da, ale natomiast da co innego, da kiedy Ty zmienisz podejście do samej siebie i to co na pozór, patrząc na Ciebie jak się zachowujesz, co mówisz, jaką masz tonację głosu, można powiedzieć – jak silna jest osobowość. Zajrzeć do środka, Beato, to widzi się co? Wystraszone, wylęknione, zgubione dziecko, Beato i to dziecko, takie to Twoje dziecko, które jest, które w Tobie jest wystraszone, bojące się w zasadzie inni to odbierają. Rozumiesz?
Beata: Tak.
EN-KI: Z drugiej strony boją się Ciebie, bo się boją. Z drugiej strony lekceważą Ciebie.
Beata: Tak.
EN-KI: Beato, czas najwyższy dorosnąć, tak naprawdę dorosnąć i tę powłokę, w którą się ubrałaś zrzucić. Ubrać się w tę prawdziwą powłokę wymagającej kobiety, a nie dziecka tego wewnętrznego, ale kobiety. Wtedy zaczną cię szanować w pracy i szacunek odzyskasz, a jeżeli chodzi o mężczyzn to działa, Beato. Czy Tobie się wydaje, że ludzie tego nie widzą? Ale niestety Beato, niestety tak odbierają Ciebie, Twoją energię wystraszoną. Co z tego, że masz powłokę silną, jak w środku jesteś dzieckiem. To musisz zrozumieć, to musisz przerobić, z tego musisz szybko, bardzo szybko wyrosnąć. Zrozumiałaś?
Beata: Tak.
EN-KI: Zobaczymy, zobaczymy czy zrozumiałaś. Słucham.
Beata: Czy mogę pomóc w jakiś sposób mojej chorej matce, a raczej jej duszy, bo jest bardzo zranionym człowiekiem?
EN-KI: Mówisz dokładnie powtórkę.
Beata: Co to znaczy?
EN-KI: To znaczy Twoja matka tak naprawdę całe życie była zraniona. Gdy wyrosłaś i powiedziałaś sobie: nikt mnie więcej nie skrzywdzi. Tak było? Tak było. Tak naprawdę, Beato, to pierwszy lepszy mężczyzna Ciebie rzucił. Matka przerabia dalej scenariusz swój, bo każdy ma swoją lekcję do przerobienia, Twoja matka, Ty i inni. Więc możesz ją tylko delikatnie wspierać, ale nie użalać się nad nią, bo tylko to pogłębiasz jak jest jej źle. Rozumiesz?
Beata: Tak.
EN-KI: Słucham Ciebie dalej.
Beata: Czy muszę się przygotować na jej odejście teraz?
EN-KI: Każdy dzień, Beato, dla każdego z Was jest przygotowaniem na odejście. Jej świeczka nie zgasła, ale się dopala. Przede wszystkim to, co powinnaś dla niej zrobić, dla siebie przede wszystkim, to pozwolić jej spokojnie odejść, nie zatrzymywać. Jak ją zatrzymasz, a można to zrobić, bo jesteście specjalistami do tych spraw zatrzymywania ducha, to potem będziesz Ty się męczyć i ona się będzie męczyć. To nie będzie akt miłości, Beato, tylko akt egoizmu, ale z Twojej strony. Więc możesz jej mówić jak bardzo ją kochasz, jak bardzo jej dziękujesz za to, że była – jest Twoja matką i nie ubolewaj nad tym, że jej świeczka gaśnie. Rozumiesz?
Beata: Tak.
EN-KI: Wtedy ona ze spokojem, bez bólu odejdzie, a tam po naszej stronie będzie od razu szczęśliwa. Przecież o to właśnie chodzi. Ona tylko zrzuci tę zużytą materię. Naprawdę to nie umrze, żyć dalej będzie, tylko w innym wydaniu, w innym Wymiarze. Słucham Ciebie.
Beata: Czyli moja córka Magdalena przerabia jakby powtórkę mojego życia? Czy ona będzie szczęśliwym człowiekiem? Czy będę cieszyła się wnukami?
EN-KI: Ładnie to powiedziałaś: „Przerabia powtórkę mojego życia”. A kto jej to zafundował?
Beata: Ja. Czy to nieświadomie?
EN-KI: No to teraz już jesteś świadoma…
Beata: Tak.
EN-KI: …, po tej naszej rozmowie. Ty się zmień. Przede wszystkim, Beato, tak jak powiedziałem Tobie, pozbądź się tego dziecka, które jest w Tobie a stań się kobietą. Twoje dzieci też to odbiorą i zaczną się zmieniać Beato. Słucham.
Beata: Dziękuję EN-KI. To było wszystko. Było bardzo miło się z Tobą usłyszeć i spotkać, jestem pełna podziwu.
EN-KI: Żebyś tylko, Beato, nie szukała potwierdzeń po tej naszej sesji.
Beata: Nie będę.
EN-KI: I obyś tylko, Beato, do tego co ja Tobie tutaj powiedziałem, zastosowała się. To nie są rady obłudne i fałszywe, takie jak potrafiłaś otrzymywać, ale są to rady, Beato, przyjaciela, prawdziwego przyjaciela. Znamy się z Atlantydy, też tam bywałem, tylko wtedy przedstawiałem się imieniem innym, przedstawiałem się na Atlantydzie imieniem EA. Spróbuj się programować podczas medytacji i tam dostaniesz potwierdzenie. Zatem, Beato, wykład, który Tobie dałem, może chwilami niezbyt słodki, to był wykład przyjaciela, przyjaciela. Gdy się do tego zastosujesz, to w krótkim czasie Twoje życie się zupełnie odmieni. Dziękuję za rozmowę, Beato.
Beata: Dziękuję z całego serca. Dziękuję.
Uzupełnienie graficzne do sesji: Biblijny EA to EN-KI
Źródło: http://ponad-swiatem.hekko.pl/artykul/27