Sesja 194


Sesja prywatna przekazu telepatycznego z Lucyną Łobos-Brown nr 194, z Brzezin, która odbyła się w dniu 4-go maja 2014 roku.

 .

Na pytania Aggeusza odpowiada Istota Duchowa – Opiekun Ziemi EN-KI za pośrednictwem Lucyny Łobos-Brown.

.

Podane miejsce, w którym odbyła się sama sesja jest fikcyjne, jak i zmieniono na „Aggeusz” imię mężczyzny zadającego pytania.

.

EN-KI: Witaj po raz który właśnie dzisiaj, ale my też się już spotkaliśmy. Czasu, żeby nie przeciągać, to ja poproszę o pierwsze pytanie, ja EN-KI, zaznaczam. Słucham.

Aggeusz: Witaj EN-KI. Dziękuję ślicznie, że tutaj przybyłem. Cieszę się bardzo ze spotkania, dziękuję ślicznie za możliwość spotkania. Następnie pragnę zapytać o nasze kontakty, jak to odbierasz ode mnie? Mnie się wydaje, że jest lepiej. Czasami Tobie zadaję pytanie i w pewnym sensie niby znam odpowiedź, przynajmniej tak mi się wydaje, a tu od Ciebie odbieram co innego. Dopiero gdy dojdzie do tego zdarzenia widzę, że miałeś rację i po tym poznaję, że te kontakty pomału działaj.

EN-KI: Przede wszystkim musisz siebie potraktować jako takie dziecko, które dopiero co uczy się alfabetu, pierwszoklasista, bo do takiej perfekcji, do jakiej doszła Lucyna, to trochę czasu trzeba w istocie rzeczy. Ale rzeczywiście, robisz postępy i teraz spróbuj jeszcze w inny sposób. Co by Tobie ułatwić – weź talerzyk, w miarę lekki talerzyk, który tutaj ci zademonstruje Lucyna, tylko, że to ma być talerzyk.

Aggeusz: Rozumiem.

(Pani Lucyna tłumaczy zasady i udziela lekcji uczniowi. Po kilku minutach następuje kontynuacja sesji.)

Aggeusz: Szkoda, że nie jestem kobietą, bo kobiety mają więcej intuicji, prawda?

EN-KI: Nie prawda. Na równi jesteście, tylko mężczyźni potrafią być mniej wrażliwi, ale intuicję to posiadacie jednakową. Słucham.

Aggeusz: Jak czytałem tę książkę, którą mi poleciłeś, czytałem o Królu Chufu 1 i mam takie pytanie. Czy on obecnie jest na Ziemi w postaci fizycznej?

EN-KI: Nie, ciągle jeszcze jest duchem. Czeka tak jak gdyby jeszcze też pilnował Swojego Grobowca i tej Tajemnicy, która jest do przekazania dla ludzi – jest duchem. Ma zamiar się reinkarnować, ale dopiero wtedy, kiedy na Ziemi będzie trochę lepiej, ale nie teraz. Słucham.

Aggeusz: Tak, dziękuję. Cieszę się, że mogłem Ciebie poznać, tę prawdę o życiu, o Bogu. Dziękuję za książki, które mi poleciłeś, czytam je w każdej wolnej chwili – i są piękne. Jak życie by wyglądało tak jak w czasie budowania Piramidy, byłoby na Ziemi po prostu dużo lepiej, prawda?

EN-KI: Oj, byłoby, było, gdyby chociaż ludzie zechcieli tak postępować jak postępowali ludzie kiedy były budowane piramidy, czyli za tamtych czasów kiedy były budowane, to już na Ziemi ludziom byłoby inaczej, inaczej by się żyło. Słucham.

Aggeusz: To szkoda, cofnęliśmy się i to bardzo.

EN-KI: Do tyłu – to prawda. Słucham.

Aggeusz: Kolejna moja refleksja. Jak to się szybko toczy – cieszę się, bo w grudniu dwa tysiące trzynastym roku bałem się przyjechać na spotkanie ogólne. Myślałem: kto tam chodzi? Bałem się, że ja to taki zwykły człowiek nie mam tam czego szukać, a dzisiaj już staram się indywidualnie z Tobą kontaktować i się cieszę, że to tak się toczy, i że się rozwijam i dalej poznaję tę prawdę i dziękuję za to.

EN-KI: Nie masz za co dziękować, a zaszczytnym jest celem poznać prawdę i w tej prawdzie wytrwać. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Jak się pojawi w Internecie właśnie kolejna sesja, informacje o spotkaniu z Tobą, myślę sobie tak: chciałbym się spotkać. Tylko czasami mam takie wątpliwości: co ja znowu będę zadawał pytania, prawda? – bo już byłem kilka razy, ale ciągle pojawiają się nowe pytania i nawet więcej pytań. Cieszę się, że będę miał o co pytać i uważam, że każde spotkanie to jest mój taki duży krok do przodu.

EN-KI: Czyli inaczej mówiąc, każde spotkanie to jest następny krok do rozwoju duchowego i pytania – uwierz mi – nigdy się nie wyczerpią, zawsze będą pytania, na które będziesz chciał znać odpowiedź. Teraz jeszcze przy pomocy Lucyny, potem już sam będziesz mógł z Istotami rozmawiać, nie tylko ze mną, ale z innymi też. Ale to zawsze – ale to trzeba o tym pamiętać, czyli tak zwane BHP stosować, czyli przed rozpoczęciem, to tak jak byś prosił o zgodę, musisz przede wszystkim w imię Boga, bo wtedy masz tę gwarancję, że do takiej rozmowy nie wślizgnie się żaden złośliwy duch, bo i takich nie brakuje. A oni są przeważnie na Ziemi, którzy nie opuścili, albo jeszcze nie chcieli opuścić Ziemi, więc BHP – prosisz o zgodę, prosisz o przybycie takiego czy innego ducha, bo chciałbyś z nim porozmawiać, ale to dopiero wtedy kiedy już powiedzmy, względnie Ciebie do takich rozmów przygotuję. Słucham.

Aggeusz: Jak rozmawiamy o tych kontaktach, to tak właśnie Pani Lucyna wybiera się tam i boję się, że sam zostanę na jakiś czas, no i nie wiem czy sobie z tym poradzę, takie mam obawy.

EN-KI: Masz planszę, no to wykreśl te obawy.

Aggeusz: Rozumiem.

EN-KI: Masz planszę, powoli krok po kroku będziesz robił postępy. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Następna refleksja. Zauważyłem, że coraz mniej mnie obchodzi los tego świata – robić dobrze, żyć z sobą zgodnie i z Bogiem, i to sprawia mi dużą przyjemność. Staram się mówić co myślę, widzę – jest to przez otoczenie dobrze odbierane. Ludzie są zaskoczeni moją otwartością w rozmowie z nimi.

EN-KI: I to jest ten postęp jaki zaczynasz osiągać, tylko nie przeciągaj struny w tym otwieraniu się do ludzi i na ludzi. Nie ze wszystkimi możesz rozmawiać szczerze i o wszystkim. Przynajmniej na razie, bo potem, kiedy już ludzie otworzą swoje umysły i serca, wtedy można już rozmawiać o duchowości na każdym jednym poziomie. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Jak mi powiedziałeś, że mogę być Twoim uczniem to się bardzo ucieszyłem. Czytałem te książki „Znak Czasu” i widzę, że sobie sprawy nie zdawałem Kogo mam za Nauczyciela. Miałem wielu nauczycieli, ale takiego to jeszcze nie miałem. Dziękuję, super.

EN-KI: Nie jestem aż tak wielki, traktuj mnie jak Przyjaciela, bo w ten sposób zmniejszy się ta bariera pomiędzy Tobą a mną. Chcę być Twoim Nauczycielem, poprowadzić Ciebie przez te tajniki wiedzy tajemnej, co byś ją trochę, chociaż trochę poznał, ale nie na zasadzie lęku przede mną, a na zasadzie przyjaźni. Spróbuj to przemyśleć. Słucham.

Aggeusz: Jak czytam tę książkę to takie mam czasami, tak się miota we mnie, prawda? Raz chcę Cię tak traktować, a raz po prostu, no – widzę tę wielkość i różnicę. I stąd takie słowa, prawda?

EN-KI: I stąd ta blokada.

Aggeusz: I stąd ta blokada. Postaram się zapanować nad nią.

EN-KI: To słucham Ciebie.

Aggeusz: Dziękuję. Mojemu synowi pomógł ten RezonMed. Dziękuję, że mi go poleciłeś. Jak mówię żonie, że to Ty mi poleciłeś, to celowo to robię, to może zdobędę większą wiarygodność, że mam kontakty z Tobą, bo wcześniej syn też mi mówił: tata, jakieś tam „wynalazki” mi polecasz. A teraz widzi, że to działa.

EN-KI: Bo to działa! To nie jest moje przede wszystkim, ale jest to wynalazek też naszego poprzednika, waszego poprzednika, czyli takiego profesora Tesli, który był gnębiony na wszelkie sposoby i dopiero teraz jego wynalazki zaczynają wychodzić na światło dzienne, teraz dopiero. Więc spokojnie niech stosują, a przekonają się jakie dobrodziejstwo posiadają w domu. Słucham.

Uzupełnienie do wypowiedzi EN-KI: http://www.vigget.com/pl_rezonmed.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Nikola_Tesla

Aggeusz: Dziękuję. Jak słyszałem od Ciebie, że Ty wiesz, że ja dam radę – chcę Ci powiedzieć, że to jest dla mnie bardzo ważne. Te słowa bardzo budują i dają wiarę i siłę. Dziękuję, uważam, że mogę spokojnie spać.

EN-KI: A możesz, do tego dołącz jeszcze posłuszeństwo, trochę więcej wiary w siebie, w Nas i już będzie dobrze  bez tych słów zwątpienia, bo to jest nie potrzebne Tobie. Słucham.

Aggeusz: No to jest takie najsilniejsze, ale będę nad tym pracował. Powiedziałeś mi, że jestem „w gorącej wodzie kąpany”, żona czasami też tak mówi, ale bym bardzo chciał i pragnął nadążyć za kontaktami z Tobą, bo się trochę obawiałem, że pomyślisz na przykład: a ty gamoniu, już ci tłumaczyłem, a ty nie rozumiesz.

EN-KI: Wiesz ile mam cierpliwości do ludzi?

Aggeusz: No, nie wiem.

EN-KI: Przez dwa tysiące lat… To cóż to jest ta jedna chwila cierpliwości dla Ciebie. To Wy, istoty ludzkie, nie posiadacie tego daru cierpliwości, my to posiadamy i wiem jak Ciebie uczyć. A „gamoniu” na pewno nie powiem, będę uczył do skutku. Słucham.

Aggeusz: Po prostu tak sobie teraz pomyślałem, że się tak dzieje, no bo po prostu za bardzo myślę kategoriami ludzkimi, naszymi – jak my się oceniamy, jak my się widzimy, no i dlatego czasami to odbieram, ale muszę się nauczyć odbierać to troszkę w innym wymiarze.

EN-KI: Nie. Odbieraj w tym wymiarze, bo w innym wymiarze to jeszcze nawet i Lucyna nie odbiera. I nie spiesz się, bo do tego dojdziesz, ale do tego też potrzeba jeszcze trochę czasu.

Aggeusz: Rozumiem, dziękuję. Mam teraz takie pytanie, czy można powtórzyć swoje życie i na czym by to mogło polegać? Czym się różni powtórka od kolejnego życia?

EN-KI: A po co ci zrobić powtórkę tego samego?

Aggeusz: Wyczytałem w książce, że jak komuś coś nie wyszło, to ma okazję powtórzyć.

EN-KI: Nie. To jak wróci, to sobie rozpocznie nową lekcję, inną lekcję. Nigdy nie uczysz się na błędach poprzednich. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak.

EN-KI: Słucham dalej.

Aggeusz: Dlaczego czasami komuś się dzieje źle, to go nie żałuję? Mówię do siebie, co ty myślisz Aggeuszu, tak nie wolno i po prostu nie szkoda mi go.

EN-KI: I słusznie. Nam też coraz mniej szkoda ludzi jak postępują. Każdy ma na tyle już rozgarnięty umysł, że można rozgraniczyć pomiędzy dobrem, a złem. A że ludzie wybierają zło, no cóż, wolna wola taka jest. Dlatego, Aggeuszu, daj ludziom tylko to co oni potrzebują, albo wyselekcjonuj i otwórz się dla takiego człowieka, który jest godny tego, albo będzie tego chciał. Nie uszczęśliwiaj nikogo na siłę. Słucham.

Aggeusz: Tak, dziękuję. Zauważyłem właśnie to, że nie ma sensu na siłę. Następne pytanie. Czy Kościół zna prawdę o Tobie, o Bogu, o prawdziwej historii Ziemi? Czy po prostu robi tak, bo tak ich nauczono i żyją w niewiedzy?

EN-KI: W większości tak ich nauczono i w większości żyją w niewiedzy, ale i też znają dużo prawdy, tylko że tej prawdy na czas dzisiejszy ludziom nie mogą oznajmić. Bo kiedy ludzie byli karmieni przez długi okres czasu kłamstwami, to teraz powiedz mi – w jaki sposób mają oznajmić Prawdę?

Aggeusz: To w ogóle musieli by…, no – nie wyobrażam sobie, dwa tysiące lat odkręcić.

EN-KI: To jest niemożliwe. Trochę próbuje Franciszek odkręcać, ale i tak mu nic z tego nie wychodzi, bo go nie słuchają, a kardynałowie mu przeszkadzają, więc jak najszybciej musi być otwarcie tej „Siódmej Pieczęci”. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak, rozumiem. Tylko nie rozumiem co się wtedy z tymi religiami porobi?

EN-KI: A czy na dzień dzisiejszy Ciebie to interesuje?

Aggeusz: Trochę tak, ale…

EN-KI: Boisz się, że nie będziesz mógł pójść do kościoła? To pójdziesz do lasu i staniesz pod drzewem i będziesz rozmawiał z Bogiem. To będzie bardziej wysłuchane, uwierz mi.

Aggeusz: Chciałbym, żeby też ludzie w końcu poznali Prawdę, żeby ją usłyszeli od ludzi bardziej wiarygodnych, te słowa, to by prędzej uwierzyli. Szkoda mi ludzi po prostu.

EN-KI: Nie, nie uwierzyliby, jeszcze by nie uwierzyli. Potrzebne jest, no – większe „bum” na Ziemi, czyli takie potrząśnięcie bardzo mocne, wtedy też nastąpi u, powiedzmy nie większości, ale u pewnej rzeszy ludzkiej przebudzenie. Słucham.

Aggeusz: Rozumiem, że tędy droga. Czasami rozmawiam o Kościele z pewnymi osobami, że coś tam jest niewłaściwego, czy niedobrego, czy źle pokazywane, czy to jest kłamstwo. Słyszę taki argument: a to papież się mylił no i… wiadomo.

EN-KI: A co, papież nie jest człowiekiem?

Aggeusz: Dla Polaków to jest. No, jak ja stanę naprzeciwko niego, to kim ja jestem?

EN-KI: Takim samym człowiekiem jak i papież. Rozumiesz?

Aggeusz: Ale nie dla, nie dla…

EN-KI: Dlatego musi być Oczyszczanie. Rozumiesz?

Aggeusz: Rozumiem.

EN-KI: Słucham.

Aggeusz: Teraz pytanie troszkę z innej beczki. Czy Klub Bilderberg rządzi światem?

Uzupełnienie graficzne do pytania: http://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa Bilderberg

EN-KI: Czyli? Powiedz konkretnie.

Aggeusz: Ten klub tych bogatych, prawda?

EN-KI: Iluminaci.

Aggeusz: Iluminaci.

EN-KI: Oczywiście, że rządzą i póki co jeszcze chwilę rządzić będą. Że będą padać wszystkie systemy rządzących, to jest druga sprawa. Za nim się wyklaruje prawdziwy rząd, już nie ten ziemski, ale Boski – a to jeszcze trochę czasu trzeba i wysprzątania na Ziemi też trzeba. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Powiedziałeś – mam poznać swoją wartość. Co to znaczy tak dokładnie? Myślę, że mam pojęcie o tym. Nie będę chodził dumny jak paw – wiem, a ktoś inny nie, prawda?

EN-KI: Kto Ci każe chodzić dumnym jak paw? Zacznij rozumieć słowa przekazywane przez Nas, przez Proroków. Spokojnie, z rozwagą czytaj Nowy Testament, ale nie chodź dumny, bo nie o to chodzi. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Czy można być mężczyzną i kobietą w różnych życiach?

EN-KI: Można, jasne że można, duch sobie wybiera płeć. W jednym życiu jesteś mężczyzną, w poprzednim mogłeś być kobietą.

Aggeusz: Ja myślałem, że duch jak jest męski to tylko jest mężczyzną.

EN-KI: Nie, nie. To byłoby zbyt nudne gdyby tak było, a kiedy jest zmiana taka i taka, to jest urozmaicenie.

Aggeusz: Nie pamiętam czy o to pytałem, a być kobieta to jest zasługa?

EN-KI: A gdzieś to wyczytał?

Aggeusz: Ja tak to zrozumiałem.

EN-KI: To bardzo źle to zrozumiałeś. Raz Ci jeszcze powtarzam – to jest decyzja ducha, że taką właśnie lekcję przerobić chce w ciele kobiety. A wyróżnienie, czy w mężczyźnie jest coś lepszego od kobiety? Pomyśl troszkę.

Aggeusz: No rzeczywiście. A takie kolejne pytanie, czy ludzka dusza mogła być w ciele zwierząt? Na tym polega ewolucja, jest taka możliwość?

EN-KI: I znowu przeczytałeś? I nie mów, że przeczytałeś to w „Znaku Czasu”, bo tego nie ma.

Aggeusz: No, nie pamiętam.

EN-KI: Bzdury czytasz.

Aggeusz: Tak.

EN-KI: Zawsze istota ludzka, która została stworzona do życia, żeby być człowiekiem, zawsze i wciąż powraca i powracać będzie w postaci ludzkiej. Zwierzęta się nie reinkarnują.

Aggeusz: Rozumiem.

EN-KI: Słucham.

Aggeusz: Mam jeszcze pytanie. Jak już rozmawiamy o reinkarnacji – jak bym chciał być na przykład w przyszłym życiu piosenkarzem, bo teraz chcę – tak będzie? Czy po śmierci fizycznej pewne rzeczy widzi dusza inaczej? Dusza może pragnąć czego innego, niż to co ja bym teraz chciał dla siebie?

EN-KI: Zgadza się. Kiedy staniesz się już duchem zupełnie inaczej spojrzysz na to swoje przeżyte życie. Co zadecydujesz – nie wiem, bo to już jest decyzja wyłącznie danego ducha, który chce ponownie zejść na Ziemię. Słucham.

Aggeusz: Mam pytanie. Czy jest wiadome kim będę w następnym życiu, czy sam sobie wybiorę?

EN-KI: Nie, nie. Decyzja samego ducha.

Aggeusz: Mam kolejne pytanie. Dlaczego w kolejnym życiu jestem dobry, a w innym zły? Mówiłeś, że raz byłem kapłanem, a raz Rzymianinem i mordowałem ludzi. Dlaczego tak się dzieje?

EN-KI: Bo taki los, taką lekcję, trudną lekcję wybrał sobie sam duch, a jak to się dzieje później na Ziemi, to też jest uzależnione od samego ducha, który już jest w ciele. Czyli wolna wola decyduje kim jesteś, kim byś chciał być, co robisz. Więc Bóg do tego nie zmusza, żeby być okrutnym, bo przecież możesz tego nie robić, możesz iść drogą Prawdy, a nie drogą zła. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak. To znaczy jak zszedłem jako Rzymianin, to zbłądziłem, to nie był plan?

EN-KI: To był plan.

Aggeusz: Żeby komuś krzywdę robić?

EN-KI: Żeby być katem, żeby być okrutnym.

Aggeusz: Co to za plan być katem?

EN-KI: Trudno, nie wiem, nie wiem. Słucham.

Aggeusz: Człowiek jak schodzi na Ziemię to wybiera sobie program, prawda? I na ile ten program jest szczegółowy, do jakiego stopnia można układać plan?

EN-KI: Do takiego stopnia jeśli sam duch jest jeszcze w stanie wytrzymać ten program, jeśli ten program jest zły, ciężki, bo później albo taki duch robi wszystko, żeby odejść z Ziemi, bo już nie wytrzymuje takiego programu, albo tak po ziemsku ląduje w takim specjalnym szpitalu gdzie już nic do niego nie dociera. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak, w Polsce jest to w Lublińcu, prawda?

EN-KI: Na przykład. Tak to wygląda, ale w większości takie duchy robią wszystko, żeby zejść z tego świata. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Czy ktoś doszedł do całkowitego Oczyszczenia w czasie jednego życia?

EN-KI: Niemożliwe to jest, niemożliwe.

Aggeusz: Zadając to pytanie myślałem o Jezusie.

EN-KI: Jezus był, teraz kiedy był na Ziemi, to już był po raz drugi, bo jako pierwszy raz był znany jako EN-LI.

(Zmiana strony kasety)

Aggeusz: …wolną wolę, jakby ktoś chciał na przykład wolną wolę komuś powierzyć w pewnym sensie, na przykład Tobie, żeby mieć po prostu, że tak powiem „święty spokój” – jest taka możliwość?

EN-KI: Jest, ale ja nie chcę twojej wolnej woli, ja jako EN-KI. Jeśli już chcesz powierzyć swoją wolną wolę to powierz ją Bogu. Możesz powiedzieć: Boże Ojcze, oddaję Tobie swoją wolną wolę, proszę Cię zarządzaj mną. Ale wtedy poprowadzi Ciebie intuicja, której musisz być podporządkowany. To jest coś pięknego jeśli już, ja też jestem podporządkowany woli Ojca naszego i dobrze mi z tym, bo wykonuję polecenia mego Ojca, nie muszę się głowić, czy to dobre, czy to złe. To samo mogą uczynić ludzie oddając Bogu swoją wolną wolę. No, możesz powiedzieć: Zabierz, ona mi jest niepotrzebna. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję ślicznie. Czy po tym wstępnym Oczyszczeniu jakie teraz nas czeka, ludzie nadal będą mieć taką wolną wolę jak obecnie?

EN-KI: Tak. Dopiero wolna wola, powiedzmy, będzie częściowo ograniczona kiedy minie tysiąc lat. Częściowo, bo ludzie po upływie tego czasu zaczną już, powiedzmy, logicznie myśleć. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. W książce „Rozmowy z Bogiem” jest napisane, że dusza nie ma szans, nie może przegrać i tak musi trafić do Boga. Natomiast w książce „Znak Czasu”, o ile dobrze zrozumiałem, dusza jeśli nie wykona Oczyszczenia przy kolejnych powrotach na Ziemię może się oczyszczać jako duch, jeśli tam się nie oczyści to po prostu idzie w zatracenie. Nie rozumiem tego.

EN-KI: Bardzo proste, jak można nie zrozumieć? Masz takich, powiedzmy, dziesięć wcieleń głównych, pomiędzy nimi są jeszcze takie uzupełniające. Za każdym razem dostajesz tę szansę doskonalenia się, poprawy, zobaczenia swoich błędów, ale Ty uparcie popełniasz następne i następne błędy. Kończy się ten wyznaczony czas powrotu na Ziemię i jako duch dostajesz następną szansę, już nie dziesięć. Jaki to jest okres trudno mi powiedzieć, to może być dłuższy, krótszy. I dostajesz taką szansę jako duch do wykazania się, dostajesz jakieś zadanie, które masz wypełnić i jeśli tego nie wypełnisz, no cóż, zostajesz przeniesiony do pewnej strefy gdzie podobni Tobie czekają na tę karę jaka ma być. Bóg przyjdzie sądzić żywych i umarłych, znasz te słowa?

Aggeusz: Tak, znam.

EN-KI: No cóż, to jest właśnie to, że bez wyjątku będą sądzeni zarówno tamci, jak i wy. To będzie sprawiedliwe, bo wystarczająco długi okres czasu Bóg tolerował zło jakie było, zarówno w Świecie Duchowym, tam gdzie to czekają na to rozgrzeszenie, jak i tu na Ziemi. Tak będzie. Słucham.

Aggeusz: Tak, tylko mnie chodziło o takie kompletne zatracenie, śmierć duszy. Tu niby jest, a tu niby nie ma – tak to odebrałem.

EN-KI: Więc tłumaczę Tobie wyraźnie, że to będzie to osądzenie umarłych, tego ducha, który się nie wykazał, nie chciał. To tak jak bańka mydlana jest, jest – jak dmuchniesz, to ona znika i częściowo właśnie będzie przeprowadzony taki właśnie porządek. Słucham.

Aggeusz: Czyli pewne dusze mogą nie trafić do Boga.

EN-KI: Koniec końcem tak.

Aggeusz: Tak, dziękuję. Czy dożycie krótkiego wieku jest skutkiem uzupełnienia poprzedniego życia nie skończonego, ale wcześniej przerwanego?

EN-KI: Matematyka, mój chłopcze, jest bardzo szczegółowo przestrzegana w Świecie Naszym i jeśli zaplanowałeś sobie, powiedzmy lat osiemdziesiąt żyć, to tak w matematyce jest, a zejdziesz z tego świata nagle w wieku siedemdziesięciu lat, to powrócisz po to, żeby przeżyć te dziesięć lat, rozumiesz?

Aggeusz: Rozumiem.

EN-KI: Do poprzedniego życia, bo matematyka musi się zgadzać. Słucham.

Aggeusz: I tego właśnie ludzie nie rozumieją, jak Bóg może takie małe dzieci zabierać, prawda?

EN-KI: A jak jeden dzień ci brakuje na przykład ? I jeden dzień żyje, ale matematyka się zgadza.

Aggeusz: Matematyka, tak, tylko ludzie tego nie rozumieją.

EN-KI: Jeszcze długo nie zrozumieją, ale to nic – zrozumieją.

Aggeusz: Dlatego pytam, dziękuję. Mam takie pytanie odnośnie medytacji. Czy podczas medytacji trzeba sobie coś wizualizować, do czego służy, co osiągamy? Wytłumacz mi, EN-KI, o medytacji, bo czytałem na Internecie, ale nie wiadomo kto to napisał.

EN-KI: Co można osiągnąć? Jeśli nie katujesz swego organizmu zbyt długą medytacją, to można osiągnąć dużo, czyli takie wyciszenie. Czy potrzebujesz atrybutów do medytacji? Chyba nie, ale można, żeby się lepiej skupić i myśli się nie rozpraszały, to można usiąść na przykład przy zapalonej świecy i patrzeć na ogień. Kilka minut, zaczynasz od kilka minut, jak dojdziesz przynajmniej do piętnastu, to wystarczy. Nie używać żadnych słów wyszukanych w medytacji. Usiąść po prostu, usiąść i patrzeć na ogień tak, żeby umysł był zupełnie nie zmącony niczym, wtedy mogą pojawić się obrazy u Ciebie, jakie? – też nie wiem, ale to jest najlepszy sposób medytacji. Słucham.

Aggeusz: Czyli w medytacji nie myśli się, ale coś się tworzy w głowie, coś się widzi, coś się układa, prawda? Ale to jest to, tak?

EN-KI: To jest właśnie tak, właśnie tak. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. A jak się ochronić przed skutkami bomby atomowej?

Cisza…

EN-KI: Poproszę o następne pytanie.

Aggeusz: Dziękuję. Mam ostatnie pytanie. Mam w restauracji takie zamontowane kamery, raz siadłem do kamer i widziałem taką kulę świetlistą i ona potem tak pomalutku oddaliła się. Na Internecie opisują, że to duchy w postaci kul, ale oko żywe tego nie widzi, to kamery chwytają.

EN-KI: To prawda, że kamery chwytają, ale oko ludzkie też może to uchwycić, przecież uchwyciłeś…

Aggeusz: Ale za pomocą kamery, nie moim okiem żywym.

EN-KI: No bo tak jeszcze jest niestety, że jesteście niedoskonali. Potrzebujecie czegoś takiego co pomoże Wam w uzyskaniu takiego obrazu, ale najważniejsze jest to, że zobaczyłeś i najczęściej właśnie pojawiamy się w postaci kuli.

Aggeusz: A to Ty byłeś?

EN-KI: A czy to ja muszę zawsze być?

Aggeusz: Nie wiem, akurat Ciebie znam tylko.

EN-KI: No to rozszerz swoje horyzonty. Mam też mnóstwo współpracowników, których wysyłam do poszczególnych ludzi, co by się tam rozejrzeli jak się spisują moje owieczki. Tak, że ciesz się tym, że miałeś okazję to zobaczyć. Czy jeszcze masz pytane?

Aggeusz: Nie. Zazdrościłem innym, że oni coś takiego widzą, a ja nie. Tak, że cieszę się bardzo.

EN-KI: No i zobaczyłeś, zobaczyłeś.

Aggeusz: Cieszę się bardzo.

EN-KI: Spróbuj fotografować wieczorem niebo, a wtedy coś ciekawego możesz zobaczyć.

Aggeusz: Dobrze. Dzisiaj też widziałem u Pani Lucyny na zdjęciu jakieś twarze.

EN-KI: Proponuję wieczorem kiedy już są gwiazdy, rób zdjęcia.

Aggeusz: Dziękuję ślicznie.

EN-KI: Ja również Tobie dziękuję.

Aggeusz: Będę nad tym kontaktem pracował, będę to ćwiczył.

EN-KI: I spokojnie, jeszcze raz Tobie zalecam spokój. Dziękuję za rozmowę.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com