Sesja 197


Sesja publiczna przekazu telepatycznego z Lucyną Łobos-Brown nr 197,

Łódź, dnia 17-go sierpnia 2014 roku.

 .

Na pytania publiczności odpowiada Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem Lucyny Łobos-Brown.

.

ENKI: Pragnę powitać, Ja ENKI, na tej dzisiejszej sesji – rozmowie w tym mieście Łódź. Zawsze z radością tutaj się zjawiam, bo i mam przyjazne serca. Nie będę zbyt długiego słowa wstępu mówić, bo i pytań do mnie jest dużo. Postaram się tak odpowiedzieć, żeby wszyscy byli zadowoleni. Zatem Małgorzato, zaczynamy tradycyjnie od pierwszego pytania. Słucham.

Małgorzata: Mimo wszystko pozwól nam się przywitać. Bardzo serdecznie z wielką miłością, wdzięcznością i radością witamy Ciebie. Bardzo Ci dziękujemy za przybycie i również okazujemy ogromną, ogromną miłość, szacunek i przywiązanie, i wielkie podziękowanie za Twoje rady. Oto pierwsze pytanie. Witam ENKI, mam na imię Maria. Razem z mężem przerabiamy jakieś lekcje związane z pieniędzmi. Chcemy wyjść z długu, ale nie możemy sprzedać domu. Dlaczego?

ENKI: Mam się teraz zabawić w pośrednika nieruchomości? Spróbuję. Dlaczego? Tak naprawdę, to z jednej strony chcecie sprzedać, a z drugiej strony jest sentyment i żal wam sprzedać, bo wiele Was łączy z tym domem, więc co powstaje? Blokada, dom otoczony jest blokadą. Każdy potencjalny kupiec, który byłby zainteresowany jest blokowany przez tę energię, którą właśnie wyście wygenerowali. Mario, gdybyście tak zrozumieli to co ja mówię i na przykład zmienili sposób myślenia i potraktowali ten dom tak, jak gdyby już był sprzedany, bez żalu, bez sentymentu, to wtedy dom będzie czysty i wtedy sprzedacie. Postarajcie się zmienić sposób myślenia. Słucham.

Małgorzata: Następne pytanie od Marii. Dlaczego nic nie wiem o moim ojcu Stefanie, który uciekł z Syberii?

ENKI: Dlaczego? I to pytanie, Mario, nadawałoby się na sesję osobistą. A to dlatego, że musielibyśmy prześledzić drogę twojego ojca. A tak to nic nie mam, suche twoje pytanie. Czy ja, ENKI, mam na głowie” tylko małą grupę ludzi, czy całą Ziemię? Jak myślisz Mario? Słucham.

Małgorzata: Czy możesz mi wyjaśnić drogi ENKI, jakie jest moje duchowe, nieśmiertelne imię? Beata.

ENKI: Beato, Beato! Wiem, że jesteś. Czy nieśmiertelne imię ducha może być różne w zależności od tego jakie miałaś ostatnie wcielenia? Ale zaznaczam, nie będę mówił o twoich wcieleniach choćbyś najbardziej chciała i tak jak lubię Cię, to na to pytanie nie odpowiem. Słucham.

Małgorzata: Zmarli widzą co się dzieje, ostrzegają nas, próbują zwrócić uwagę. A co w moim przypadku? Z dwunastego na trzynastego sierpnia śnił mi się mój ojciec. Ponieważ od wielu lat nie odwiedził mnie we śnie, bardzo zaintrygowały mnie te wizje. W tym śnie pytał o mnie i moją mamę, która odpowiedziała, że właśnie wybiegłam na pocztę, aby wysłać listy. Na sekundę spotkaliśmy się. Chciałam biec do niego, aby się przywitać, ale on uszanował moją decyzję i nastąpiło rozdarcie wewnętrzne. W końcu nie spotkaliśmy się. Wiem, że mówiłeś w poprzedniej sesji, że zmarli widzą nas i ostrzegają, próbują nam coś powiedzieć. Jaka to wiadomość dla mnie poza pięknymi wspomnieniami o ojcu?

ENKI: Czy tylko, Beato, wiadomość dla Ciebie? Ci, którzy odeszli zaczynają Wam wysyłać sygnały. Skoro my, Istoty Duchowe nie dajemy sobie z Wami ludźmi rady, to zaczęliśmy prosić te wasze rodziny, które odeszły o pomoc. Uh, uh… Ostrzeżenie jest takie: Ludzie, zacznijcie myśleć, zobaczcie co się dzieje na Ziemi, zacznijcie wytwarzać inną energię z siebie, zobaczcie drugiego człowieka, bo w ten sposób można uspokoić to co się zaczęło dziać na Ziemi. Takich sygnałów będzie więcej, które będą przychodziły od rodzin, które odeszły. Bo właśnie o to opamiętanie, zrozumienie i zobaczenie drugiego człowieka chodzi. To właśnie, Beato, przekazał twój ojciec, ogólnie i nie tylko dotyczące Ciebie. Słucham.

Małgorzata: Pytanie od Damiana. Bardzo Damiana interesuje jakie były jego wcielenia. Co Panie ENKI odpowiesz na to?

ENKI: Znam Damiana. Damianie, słowa kieruję teraz do Ciebie. Nie raz już miałeś mówione i z grzeczności miałeś ujęte chociaż odrobinę o twoich wcieleniach, ale Tobie jest ciągle mało. Myślisz, że byłeś kimś wybitnym w twoich wcieleniach? Nie byłeś, nie byłeś nikim wybitnym. Większość przechodziła trudne wcielenia i Ty też. Nie pytaj, Damianie, bo o wcieleniach ode mnie już nie usłyszysz nigdy. Słucham.

Małgorzata: W jaki sposób znaleźć pracę? Albo proszę o pokierowanie na właściwą drogę.

ENKI: Gdybyś Damianie chciał słuchać – jak nie chcesz słuchać, bo myślisz tylko o swoim „ja” – ja jestem ważny i to mnie pomagajcie. Jeśli już Ty, Damianie, jako młody człowiek masz bramę otwartą do sukcesu, do wszystkiego i tutaj mogę Tobie zaproponować na chwilowy czas, bo przed Tobą dopiero się rozpocznie droga życia, proponowałbym Tobie najpierw szkolenie, a potem pracę, która nauczy Cię szacunku, pokory – jako opiekun do starszych ludzi. Tym się zainteresuj, tę drogę powinieneś przejść na początek. Słucham.

Małgorzata: Czy system emerytalny po 2018 roku się zmieni? Halina.

ENKI: A dlaczego akurat po 2018 roku? Nie rozumiem. Od 2016 roku zacznie się zmieniać. Może się zmienić, ale na gorsze ten system emerytalny. Jeśli ludzie nie wezmą odpowiedzialności za siebie, za Ziemię, to te zmiany na dobre będą się bardzo powoli pokazywać. Jakie zmiany będą to nie zależy wcale od nas, od Świata Duchowego, czy też od Opiekunów Ziemi. Zależy to od Was, od Was ludzi i to, czy będziecie mieć te emerytury – od Was to zależy. Więc na dzień dzisiejszy jeśli jest taka sytuacja jaka jest, nie mogę dać Tobie wiążącej odpowiedzi i powiedzieć: Halino, będzie cudownie, bo może nie być cudownie. Słucham dalej.

Małgorzata: Mam tutaj zdjęcia. Witam Cię serdecznie Kochany ENKI. Przesyłam Ci zdjęcie Emiliana, którym się opiekujesz od czterech lat. Pierwsze zdjęcie widziałeś kiedy Emilian miał siedem lat, a wyglądał na trzyletnie dziecko. Nie chodził do szkoły, nauczyciele przychodzili do domu go uczyć z powodu choroby braku hormonów zdrowia. Mama Emiliana poprosiła mnie o wstawiennictwo do Ciebie o pomoc. W niedługim czasie chłopiec zaczął chodzić i rosnąć jeden centymetr na miesiąc. Obecnie jeździ na rowerze i gra w piłkę, wzrostem prawie dorównuje kolegom jak widać na zdjęciu. Emilian i mama są bardzo wdzięczni za pomoc, ale nastąpił nowy problem. Badania u Emiliana wykazały cukrzycę. Z wiarą i miłością proszę o pomoc i co można w tym kierunku zrobić? Mama Emiliana nie mogła osobiście przybyć na spotkanie mieszkając poza Łodzią. Ja również bardzo Cię proszę Drogi ENKI o pomoc dla Emiliana. Serdecznie pozdrawiam. Jadwiga.

ENKI: Jadwigo, w pierwszym przypadku pomogła Wiara i Energia. Tak samo może być w drugim przypadku jeśli chodzi o cukrzycę. Jadwigo, przede wszystkim trzeba by uregulować dietę temu młodemu człowiekowi i takie suplementy anty-cukrzycowe podawać. Bronić się jeszcze przed insuliną, którą medycy tak wolną ręką rozdają. Ja bym to nazwał taką cukrzycą przejściową, dziecięcą, z której wyjdzie.  Przede wszystkim zachowajcie tę wiarę jaka jest, bo to uczyni ten cud. Słucham.

Małgorzata: Czy w starszym wieku, gdzieś około 70 lat zostanę sama, czy z najbliższą rodziną, z córką i wnuczką, czy też zostanę całkiem sama? Dziękuję. Halina.

ENKI: Czy 70 lat to już taki starczy wiek? Za takich już się uważacie. Uważam, że jest to druga młodość. Ma się tyle lat na ile się czujesz, wyglądasz. Wcale nie musisz być sama. Można się zająć działalnością, pomocą ludziom, a nie zastanawiać się nad tym, czy będę przy rodzinie. Jak najdłużej, Halino, nie bądź przy rodzinie i radź sobie sama, bo przy rodzinie bardzo szybko poczujesz się staro, zmęczona i niepotrzebna. To też byłby temat na sesję osobistą, dlatego tak mówię, co byś zrozumiała o co mi chodzi. Słucham.

Małgorzata: Witam Cię serdecznie Drogi ENKI i dziękuję za wsparcie i opiekę. Czy to dobry pomysł zbroić Kurdów i wysyłać im broń? Jadwiga.

ENKI: Hm… Jadwigo, to tak jakbyś popierała po cichu to, co tam się dzieje. Żadne poczynania wojenne nie są popierane przez Nas. To też jest Wasz wynalazek. Nie będę rozwijał tego tematu, bo jest on drażniący dla mnie też. Słucham dalej.

Małgorzata: Drugie pytanie. Czy te wszystkie wojny są wspierane przez istoty, którym zależy, żeby źle się działo? Czy to jest część planu Oczyszczania? Dziękuję. Jadwiga.

ENKI: Próbujesz, Jadwigo, mnie sprowokować do głębszej dyskusji. Wojny, potyczki były od zawsze, nawet za czasów pobytu bogów na Ziemi. Potyczki mówię. Natomiast teraz to co się zaczyna dziać na Ziemi, jak się zachowują ludzie, mogę nazwać Oczyszczaniem Wielkiego Babilonu. Nie będę się więcej wypowiadał, bo to mogłaby być sesja osobista, a nie publiczna. Słucham.

Małgorzata: Witaj ENKI. Cieszę się, że mogę z Tobą rozmawiać. Ja jestem Urszula. Mam pytanie. Z jakiej planety pochodzę?

ENKI: Czy Urszulo nie czytasz sesji, czy po raz pierwszy jesteś na tego typu spotkaniu? Mam tu przed sobą suche tylko słowa na takiej zasadzie: Ty, ENKI, masz mi odpowiedzieć skąd ja pochodzę. Jedno jest pewne, Urszulo, że nie jesteś z rozbitej planety Maldek, bo nie byłoby Ciebie tutaj. Więc są tylko dwie możliwości: albo zostałaś stworzona po raz pierwszy i urodziłaś się tu na Ziemi, albo przybyłaś z Oriona. Tak to wygląda. Słucham dalej.

Małgorzata: Drugie pytanie od Urszuli. Czy Księżyc to statek kosmiczny?

ENKI: Coraz to większe bzdury są opisywane w komputerze. Statek kosmiczny to Księżyc? Ciekawe… Teraz mogę zaspokoić twoją ciekawość. Nie, jest to część Ziemi po wielkim wybuchu, krąży wokół Ziemi, nazwany jest satelitą Ziemi, czyli Księżycem. Księżyc tak jak mówię jest częścią Ziemi, nie jest wytworem sztucznym tak jak też to było napisane. Tak, że nie jest pusty w środku jak bęben – też to było napisane. Więc, Urszulo, uważnie czytaj to co piszą, jakie bzdury piszą na temat Ziemi, ludzi, wszystkiego. Słucham.

Małgorzata: Czym zlikwidować brązowe plamy na ramionach? Urszula.

ENKI: Spróbuj póki jeszcze jest jaskółcze ziele. Mam na myśli to mleczko, które jaskółcze ziele posiada i tym smaruj. Słucham.

Małgorzata: Pytanie od Marcina. Są dwie dziewczyny, Ania i Monika. Nie wiem, z którą być.

ENKI: A to ci ambaras, on jeden, a one są dwie. Gdybyś, Marcinie, był Arabem, to nie byłoby problemu i mógłbyś mieć obie, a tak musisz wybrać z tych dwóch jedną. Zapytaj swojego serca i poproś o odpowiedź, która jest milsza twemu sercu. A to, że miłe są Tobie obie, to zaproponowałbym Tobie rozwiązanie = znajdź trzecią i wtedy nie będziesz miał problemu z wyborem, bo te dwie odejdą same, a zostanie Tobie trzecia. Słucham.

Małgorzata: Co myślisz o człowieku Moji?

ENKI: W zasadzie nic nie myślę, bo to jest zbyt mało, żebym mógł odebrać energię. Działam na zasadzie odbierania energii od medium. Kiedy medium nie zrozumie pytania to mi nie przekaże. Tak to wygląda, więc przy następnej okazji jeśli nasze drogi się skrzyżują, to prosiłbym o bardziej obszerne pytanie, co by medium mogła zrozumieć. Słucham.

Małgorzata: Dlaczego „regres” jest zabroniony? Czy dlatego, że uzyskana pomoc od Świata Duchowego jest tak zwanym pójściem przez nas na skróty? Beata.

ENKI: No nie wiem, czy współpraca ze Światem Duchowym i taka otrzymywana pomoc, to jest pójście na skróty. Nie wiem, tu naprawdę trzeba dużo samozaparcia, odwagi, siły, żeby po  pierwsze – przyznać się do takiej współpracy, czy też otrzymywanej pomocy. To trzeba być naprawdę silnym człowiekiem. Słucham. 

Małgorzata: Witaj nasz Przyjacielu i Nauczycielu ENKI wraz ze wszystkimi Istotami i Bytami Duchowymi i w materii, a w szczególności z Syriuszami, którzy wspólnie współpracują na rzecz nas, ludzi i naszej wspólnej Planety Ziemi. W latach 1975-1985 uczestniczyłam w pielgrzymce warszawskiej na Jasną Górę w Częstochowie. Starałam się traktować bardzo serio uczestnictwo w pielgrzymce, tym bardziej, bo co roku szłam z własną intencją. Miesiąc sierpień to okres pielgrzymek. Dzisiejszy mój przyjazd na spotkanie z Tobą, ENKI, z Lucyną i Billem ja osobiście traktuję jako pielgrzymkę dziękczynną, bo moje intencje stały się faktem dokonanym. Za to Tobie ENKI, ENLIL i całemu Światu Duchowemu z całego serca dziękuję, jak również za bieżącą opiekę nad moją rodziną i mną. Ogromnie dziękuję. Grażyna z Karczewa.

ENKI: Witaj Grażyno. To co napisałaś nie nazwałbym tego pielgrzymką, ale podporządkowaniem się Światu Duchowemu. Na samym początku naszego spotkania – pamiętam, byłaś trochę butna, bo i twoje myśli były jeszcze skażone innymi naukami, ale krok po kroku nabierałaś zaufania. Na dzień dzisiejszy, Grażyno, mogę tylko tyle powiedzieć, że dajesz się ładnie prowadzić, słuchasz nas, chociaż twoja droga jest ciężka, jest ciężka, ale przyjmujesz to z pokorą i to jest piękne. Nie potrzeba iść pieszo wiele kilometrów na pielgrzymkę i udawać świętego, bo wystarczy tylko być posłusznym i dać się poprowadzić, a wtedy jesteś szczęśliwa, bo jesteś Grażyno i z tego się cieszę, z tej nawróconej jednej owieczki. Radość jest wtedy kiedy nie ze strachu nawróci się całe stado, ale kiedy jedna owieczka z tego stada się odłączy i wróci na właściwą drogę, tak jak Ty to zrobiłaś. Słucham dalej.

Małgorzata: Drogi Przyjacielu ENKI. Dziękuję za Twoją troskę i opiekę. Kocham Ciebie i wiem, że nie odmówisz pomocy, bo jesteś naszym Przyjacielem, a ja jestem Twoim narzędziem na Ziemi. Drogi ENKI, czy Mierzeja Wiślana, a konkretnie Krynica Morska – Stebna, czy Piaski, to są miejscowości na Mierzei Wiślanej, które w snach ojca Klimuszki – znanego jasnowidza i zielarza, będą zalane? Bo w jego snach woda zalała jego grób w Elblągu. Czy tak naprawdę będzie? Maciej.

ENKI: Staramy się Macieju o to, żeby ta przepowiednia Klimuszki się nie sprawdziła. Natomiast jeśli ludzie będą dalej tak ignorować i być butnymi, tak jak są w tej chwili, to rzeczywiście jego przepowiednia może się sprawdzić. Istoty, byty zaprzyjaźnionych Planet robią wszystko, żeby pewne wydarzenia się nie zdarzyły, bo im chodzi o to, żeby Ziemię uratować. Dlatego to co widział Klimuszko w swoich wizjach, a miał ich więcej, to rzeczywiście były katastroficzne. Miał też wizję, kiedy bomba jądrowa spadnie do Bałtyku, to wtedy wody zatrzymają się na górach. Rozumiecie co to mogłoby oznaczać? Czyli cała Polska byłaby zalana, Niemcy, część terenów wschodnich, czyli Apokalipsa, ale do tego nie dojdzie! To mogę Wam obiecać! Mogę tylko teraz powiedzieć: zaczynajcie ludzie wysyłać dobrą energię w Kosmos. Nie pojedyncze osoby, nawet ci, którzy spotykają się w niewielkich grupach – co to jest w skali Świata? To światełko Dobrej Energii powinni wysyłać wszyscy, wszyscy po to, żeby uspokoić gniew Matki Natury, a który jest przeogromny. To pozostawiam Wam istoty ludzkie do przemyślenia. Jeszcze jest czas. Słucham.

Małgorzata: Proszę Ciebie o uzdrowienie Aliny Winiarskiej, która teraz jest sparaliżowana po wylewie i nie może mówić. Tak bardzo chciałbym jej pomóc, ale nie wiem co mam zrobić. Proszę o pomoc i wskazówki, co mógłbym zrobić, żeby tak nie cierpiała. Na pewno ją znasz i wiesz ile dobrego zrobiła dla innych ludzi. Dziękuję i kocham Ciebie i cały Świat Duchowy i Boga. Maciek.

ENKI: Macieju. To nie jest wcale takie trudne. Chcesz pomóc, albo prosisz o to, żebym ja lub Istoty Duchowe jej pomogli. Oczywiście, zgadzam się, ale żebym ja mógł pomóc muszę mieć pomoc z twojej strony, czyli posłużyć się twoim ciałem. Będzie to wyglądało tak, Ty będziesz składał wizytę tej kobiecie i przekazywał jej poprzez dotyk energię, tak – energię, bo energia popłynie przez Ciebie i ona powoli, ale będzie powracać do zdrowia. To Ty będziesz tym pośrednikiem i naszą pomocą. Słucham.

Małgorzata: Kochany Opiekunie Ziemi, jestem szczęśliwy kiedy moja rodzina i ja sam mamy co jeść każdego dnia i kiedy Słońce świeci wysoko na błękitnym niebie i mamy Waszą codzienną pomoc i opiekę, kiedy dociera do nas największa mądrość samego Pana Boga Ojca Stworzyciela za Waszym cudownym pośrednictwem. Wybacz mi mój Umiłowany i Drogi Przyjacielu ENKI te górnolotne słowa, ale nie mogę ich dłużej zatrzymać w mym sercu, kiedy dusza ma przepełniona jest bezgraniczną do Was, Istot Duchowych wdzięcznością. Ty sam powiedziałeś i Twe słowa się dokonały: będzie wam coraz lepiej i lepiej. Powiedziałeś i tak się stało. Chciałbym Cię zapewnić, że z całej mojej wolnej woli zawsze będę pragnął iść za słowem Twoim, bez najmniejszego wahania i bez odrobiny lęku, bo Ty sam tak postępujesz i wolę Ojca Naszego Niebieskiego szanujesz, dając nam w ten sposób najlepszy przykład do naśladowania. Wiktor.

ENKI: W zasadzie, Wiktorze, to nie było pytanie. To było podziękowanie za pomoc, ale Małgorzato, ominęłaś drugie pytanie Wiktora. Poproszę o przeczytanie.

Małgorzata: Witaj Duchu Święty. Nie mogę przestać myśleć o ostatnich sesjach, w których wypowiadasz się o relacjach damsko-męskich. Chyba zapanowała ogólna konsternacja wszystkich tych, którzy czytają Twoje przekazy. Osobiście uważam, że to piękny dar dla nas na ten trudny czas, by go przetrwać, a także na ten czas późniejszy, żeby w pełni cieszyć się życiem i być szczęśliwym. Sam mam „na oku” pewną piękną niewiastę i wiem, że jeżeli zechcesz, to będę mógł ofiarować jej dużo przyjemności, radości i szczęścia. Wybacz proszę, że tym razem nie podpisałem się moim imieniem, bo nie chcę dostać wałkiem po głowie, gdyby moja małżonka to przeczytała, a przecież kocham ją tak bardzo. Dziękuję. Jerzy.

ENKI: No cóż, jednak nie do końca zostały zrozumiane moje słowa odnośnie spraw damsko-męskich, powiedzmy Jerzy, bo wcale tak nie masz na imię. Piszesz jak bardzo kochasz swoją małżonkę i Ja mam pobłogosławić Tobie to co zamierzasz robić? Czy z czystym sumieniem Jerzy, chcesz „przyprawiać rogi” swojej żonie? Tego nie pochwalam. W tym związku tak naprawdę potrzebna jest miłość, partnerstwo, żeby być wobec siebie lojalnym. U niektórych potrzeba, nazwijmy to takiego „skoku w bok” jest potrzebą naturalną, albo w takim związku są powiedzmy zgrzyty pod kątem współżycia. U Ciebie tego nie ma! Ty chcesz po prostu uszczęśliwić następną kobietę! Pytam się: czy Ty przez to będziesz szczęśliwy zdając sobie z tego sprawę, że zdradzasz swoją żonę, którą kochasz? Jeśli ją kochasz, Jerzy, to znaczy że te wasze kontakty damsko-męskie są na prawidłowej drodze. I ja mam Cię pobłogosławić? Pozwalam na takie, nazwijmy to „skoki w bok” tym, gdzie jest taka potrzeba, ale u Ciebie tej potrzeby nie ma. To jest żądza zaspokojenia swojego męskiego „ego”. Taka jest moja odpowiedź, a teraz Małgorzato, możesz czytać dalej.

Małgorzata: Kochany ENKI. Jakiś czas temu jadąc samochodem w myślach układałam sobie pytania jakie chciałabym Tobie zadać i nagle popłynęły mi łzy i się rozpłakałam. To co poczułam było bardzo dziwne. Mogę to określić jako tęsknotę za Wami, za Światem Duchowym. Możesz mi to wytłumaczyć? Pozdrawiam. Katarzyna Swichtenberg.

ENKI: Mogę, Katarzyno. I tutaj wejdę w ten rąbek wcieleń, pobytów. Katarzyno, to jest taki odruch tęsknoty za tym co opuściłaś, za tą Planetą, z której przybyłaś tu na Ziemię. Tęsknota, to nazywa się tęsknotą za domem. Słucham.

Małgorzata: Drugie pytanie od Katarzyny. Jak zmarła i gdzie jest pochowana matka Jezusa?

ENKI: Właściwie mogę odpowiedzieć na to pytanie. We Francji, Katarzyno, we Francji, a dokładniej mówiąc w dzisiejszym Paryżu. Tam jest jej grób, o czym właściwie większość Paryżan wie. Dziwne, że Ty jeszcze o tym nie wiedziałaś. Słucham.

Małgorzata: Witaj ENKI. Pewnie wiesz, że chciałem być tu dzisiaj na spotkaniu w Łodzi. Sytuacja w rodzinie w kwestii moich wyjazdów na sesję jest negatywna, a nawet moje wyjazdy są podciągane pod sektę. Dlatego nie mogę tu dzisiaj być, ostatnio byłem w Krakowie. Nie chcę wobec tego „przeginać” i narażać się na głupie komentarze. Chciałbym Ci podziękować za dodanie mi sił na górskiej eskapadzie w Bieszczadach. W sumie 10 godzin marszu. Ponadto proszę Cię w obliczu eskalacji napięcia na wschodzie Ukrainy, o ile jest to możliwe, aby Świat Duchowy ograniczył w jakimś stopniu te zapędy wielkomocarstwowe Putina oraz zatrzymaniu tej krwawej masakry na ludności cywilnej w Iraku. Serdecznie Cię pozdrawiam. Marcel.

ENKI: Miłe słowa miło jest usłyszeć. Marcelu, wytrzymaj jeszcze trochę tych niegodziwych zapędów rodziny wobec Ciebie. Sytuacja, czy się zmieni na Ziemi? Nie do końca się zmieni. Ludzie muszą się obudzić, muszą zobaczyć to niebezpieczeństwo, żeby szczerze zwrócić się o pomoc do Boga i wtedy też i twoja rodzina przypomni sobie, że to nie sekta, ale prawdziwe słowa były wypowiadane. Nie mogę obiecać, że Świat Duchowy uspokoi sytuację jaka jest na świecie. To nie zależy od Świata Duchowego, samego Boga, ale od Was ludzi. Wszystko można zrobić, wszystko można zmienić, ale trzeba po prostu tego chcieć. Słucham.

Małgorzata: Tu mamy podziękowania, ale nie pytania. Przekazujemy pozdrowienia dla ENKI i dziękujemy, że tak pięknie pomaga nam w życiu. Kasia, Radek i Kacper, grupa Indygo. Sercem i duchem jesteśmy z Wami.

ENKI: No to i ja, grupo Indygo, dziękuję za miłe słowa. Coś miłego zawsze miło się przyjmuje. Słucham Ciebie dalej Małgorzato.

Małgorzata: Witam Cię Drogi ENKI. Mówiłeś, że jest Świat Duchowy, któremu zależy na tym, aby nie było spokoju. Możesz określić te istoty, lub miejsca w gwiezdnych systemach, które pracują dla nich? Arkadiusz.

ENKI: Hm, czy mogę określić… To tak jak bym podał adres z nazwiskiem kogoś kto źle czyni i do tego dodał jeszcze – róbcie swoje. Syriuszowi zależy na tym, aby jak najmniej ucierpiała Ziemia. Wiadomo dlaczego, jeśli Ziemia w sumie nie za bardzo ucierpi, to i na niej żyjący ludzie też. Oczywiście, że jest cywilizacja, dla której istoty ludzkie są zupełnie obojętne i najlepiej gdyby ta planeta została zupełnie wyczyszczona, bo dobrej opinii to istoty ludzkie nie mają we Wszechświecie i dlatego też nie podam Tobie kto to jest. Słucham.

Małgorzata: Układ Słoneczny jest dość młody. Skąd się wzięli Annunaki na Nibiru? Czy prawdą jest ich powstanie w Plejadach? Arkadiusz.

ENKI: Skąd się mogli wziąć, Arkadiuszu? Kolejność obowiązywała we Wszechświecie. Wiadomo jest, że Bóg jest Alfą i Omegą, nie mającym Początku i Końca. Żeby móc stworzyć następne planety, następne cywilizacje musiał być Początek, więc Bóg stworzył planetę, która nazwana została Nibiru i tam umieścił istoty, ludzkie istoty, gdzie było bardzo duże przyśpieszenie rozwoju tych istot i to trwało wiele, wiele tysięcy lat. Dlatego ten Pierwszy Początek to właśnie były tamte istoty, które potem zaczęły pomagać w rozbudowaniu następnych planet, następnych istot. Słucham.

Małgorzata: Z całego serca pragnę powitać Ciebie ENKI i Energie, które wraz z Tobą przybyły na spotkanie z nami. Dziękuję za opiekę, dziękuję za ostatnią sesję o negatywnym wpływie Księżyca. Chciałam się zapytać, czy takie działanie Księżyca powtórzy się także podczas następnych pełni? Dziękuję. Halina.

ENKI: Jeszcze się nie skończyło jedno działanie, a Ty, Halino, pytasz o następne? Niecierpliwa jesteś. To co wygenerował – energię – Księżyc teraz ostatnio, dopiero dotrze do Ziemi. Przewidywany jest ziemski czas 22-23 sierpień. Takie atrakcje Słońca i Księżyca będą się jeszcze pojawiać do 2016 roku. To nie koniec. Słucham.

Małgorzata: Drogi ENKI. Czytając rozmowę z Tobą, sesję 191 poczułam, że mogę pośredniczyć w założeniu Bransolety bliskim mi osobom. Udało się, ale w jednym wypadku kiedy poprosiłam o Bransoletę dla taty Piotra nie zadziałało. Proszę powiedz jaka była tego przyczyna? Dziękuję. Halina.

ENKI: Może ta osoba, duch tej osoby nie chciał. Ja nie mogę odpowiadać za każdą istotę ludzką, bo w końcu posiadacie wolną wolę i trochę rozumu też. Musi być przyzwolenie takiego ducha na założenie takowej Bransolety. Dlatego się to nie udało, on sam tego nie chciał. Słucham.

Małgorzata: Dlaczego moja siostrzenica Marta, która przebywa w Irlandii, zerwała z nami kontakty? Maria.

ENKI: Mario, popytaj wokół siebie ile takich, powiedzmy tragedii jest na Ziemi, gdzie rodzina zrywa kontakt i nie chce go mieć. Powiem krótko: każdy ma swój program tu na Ziemi, kiedy duch schodzi. Twoja siostra też przerabia swoją lekcję, swój program. Polepszyło się jej, dlatego nie chce mieć z Wami kontaktu i już nie uważa Was za rodzinę. Słucham.

Małgorzata: Chciałbym wiedzieć dlaczego religia narobiła tyle zła, a zwłaszcza zła dotyczącego Ducha Świętego? Czy możesz mi odpowiedzieć? Pytanie od Damiana.

ENKI: Właściwie od dobrych kilku tysiącleci każda religia, nie tylko ta katolicka, czyli chrześcijańska poczyniła dużo zła. Każda religia chce podporządkować sobie ludzi do zupełnego posłuszeństwa, a czego nie chce Bóg. Duch Święty, czyli ja, bo pod taką nazwą zostałem umieszczony, chciał dla ludzi wolności słowa, uczynku, a nie niewolnictwa jakie panuje do dnia dzisiejszego. Czy Wy, będąc w takiej czy innej religii, czy też ugrupowaniu religijnym, czujecie się wolni? Czy jesteście wolni i sercem kochacie Boga, czy ze strachu, który został Wam zakodowany? Dlatego to zarówno Duch Święty, jak i Bóg zostali zepchnięci gdzieś tam głęboko za piecyk, góruje tylko religia, gdzie ludzie nie rozumieją, ale są w niej, bo się boją. Nie wiedzą czego, ale się boją tego co przekazują kapłani. Dlatego Duch Święty otrzyma swoje należne miejsce i odzyska imię, ale to jeszcze trochę. Słucham.

Małgorzata: Czy ja mogę nosić Bransoletę? Dziękuję. Urszula.

ENKI: Jeśli ją masz to dlaczego pytasz? – nie rozumiem. A jeśli nie masz to poproś tego kto ma oryginał to Tobie założy. Oczywiście, że możesz ją nosić. Słucham.

Małgorzata: Pytałam się już kiedyś, czy grupy dusz inkarnują razem, odgrywają rolę po to, by osiągnąć ważne życiowe cele. Odpowiedziałeś mi wówczas, że bardzo rzadko. Jak zatem zrozumieć kolejną, najnowszą książkę Dr Michaela Newtona „Brzmienie Życia”, w której on jako wieloletni hipnoterapeuta i jego, nazwijmy ich uczniami, wprowadzając ludzi w regresję i cofając się we wcielenia, że możemy poznać w trakcie regresji grupę dusz, z którymi pragniemy między kolejnymi wcieleniami oraz w trakcie naszego bieżącego życia, tylko o tym nie pamiętamy. Czy Dr Newton i jego adepci nie mówią prawdy? Beata.

ENKI: Beato, rozbudowane pytanie. Tak naprawdę nadawałoby się to rozszerzyć na sesji osobistej. Potwierdzam, potwierdzam, że rzadko się zdarza, żeby grupa Istot Duchowych w tym samym czasie znalazła się na Ziemi i uczestniczyła w życiu fizycznym razem. Skoro, Beato, uważasz, że autor – hipnoterapeuta ma rację, to po co zadajesz takie pytanie i szukasz odpowiedzi? Albo chcesz mnie przetestować – co też ENKI na ten temat powie. Trzymam się tego co powiedziałem wcześniej. Do rzadkości należy, żeby Istoty Duchowe w większej grupie ponownie przebywały na Ziemi w jednym czasie. To byłoby na tyle. Słucham.

Małgorzata: Jeśli człowiek nie wybaczy krzywd i win sobie i innym to się nie posunie w duchowym wzroście? Beata.

ENKI: Najlepiej by było szczerze wybaczyć przewinienia jakie się wyrządziło drugiemu, albo ktoś Tobie, czyli takie wzajemne wybaczanie. To ma być szczere i wtedy ludzkość posunęłaby się do przodu w rozwoju duchowym, ale Wy używacie tylko słowa wybaczam, a tak naprawdę są to tylko i wyłącznie puste słowa i nie ma w tym szczerości, więc co tu mówić o wybaczaniu. Słucham.

Małgorzata: Orion to nie tylko Aszun. Możesz powiedzieć coś o innych mieszkańcach Oriona? Arkadiusz.

E-KI: Orion jest duży, to fakt, ale mieszkańcy znajdują się tylko w pasie Oriona i to pod pierwszą gwiazdą pasa Oriona. Arkadiuszu, jak będziesz miał okazję zobaczyć Oriona to przyjrzyj się gdzie w pasie Oriona znajdują się trzy gwiazdy i tam jest życie, ale tylko pod pierwszą gwiazdą pasa Oriona. Tyle razy już na ten temat było mówione. Słucham.

Małgorzata: Czemu jest obecnie tyle zła w Mezopotamii i kraju Sumerów? Arkadiusz.

ENKI: Arkadiuszu, a dlaczego jest tyle zła i nienawiści wszędzie, czy tylko tam? Rozejrzyj się wokoło: gdzie masz dobro, gdzie masz spokój, gdzie masz wzajemny szacunek – gdzie? I to jest moja odpowiedź. Słucham.

Małgorzata: Dzieją się ostatnio dziwne anomalia takie jak powstawanie jeziora na pustyni w Tunezji, czy też dziury w ziemi. Jest to czyjaś manipulacja, czy to Matka Ziemia robi swoje? Arkadiusz.

ENKI: Mądre słowa. Czyż ja nie mówiłem, że Matka Ziemia będzie współpracować ze Światem Duchowym, że Matka Ziemia otrzymała przyzwolenie na działania, różnego rodzaju działania? Te wydarzenia i te następne wydarzenia, które się pojawią Arkadiuszu, jeszcze mogą Cię zaskoczyć, ale to wszystko będzie Ręką Matki Natury. Słucham.

Małgorzata: Dwa lata temu rozszalała się mocno wichura z obfitym deszczem i gradobiciem. Byłam sama w domu i chciałam chociaż złożyć duży parasol ogrodowy, by wiatr go nie porwał. Ku memu zdziwieniu iglaki i parasol nie uczestniczą w tej wichurze, chociaż wokół drzewa uginały się niemal do ziemi, a na mój ogród spadł spokojny deszczyk, aby zasilić roślinność w wodę. To był dla mnie oczywisty znak Waszej duchowej opieki i ochrony za co z całego serca dziękuję. Grażyna z Karczewa.

ENKI: Nie będę się rozpowiadał, Grażyno, bo znamy się jak „dwa łyse konie”, ale mogę tylko tyle powiedzieć, czy znany Ci jest temat o Parasolu Energetycznym? Znany. No to więc wtedy taki Parasol został otwarty nad twoim domostwem po to, aby nie narobiło to szkody. I to wszystko. To takie jest naturalne. Słucham.

Małgorzata: Czy na innych planetach, na których rozwijały się cywilizacje, wolna wola, czy też jej zakres były odmienne od tych jakie są na Ziemi? Czy jesteśmy miejscem eksperymentu dla tego, na ile można istotom cielesnym przyznać wolnej woli? Dziękuję. Halina.

ENKI: Uwzięłaś się na mnie, Halino, dzisiaj? Właściwie to jesteście już jedną z ostatnich planet, która przechodzi ten proces doskonalenia się, Oczyszczania. Potem już tylko będzie jedna planeta, na którą wylądują ludzie po to, żeby ponownie przechodzić ten Proces Oczyszczania, ale to będzie potem. Wolna wola dana Wam była nie tak dawno, jeśli licząc ziemski czas. Inne cywilizacje były bardziej posłuszne i rozumiały co to jest proces doskonalenia się. Gdyby nie ta rozbita planeta i ci mieszkańcy, którzy przybyli na Ziemię to poradzilibyśmy sobie z istotami ludzkimi i dzisiaj bylibyście na zupełnie innym poziomie, a tak trzeba jeszcze trochę czasu abyście zrozumieli co to jest wolna wola. Słucham.

Małgorzata: Czy bardzo zboczyłam z drogi, którą sobie wyznaczyłam schodząc na Ziemię? Maria.

ENKI: Na to pytanie, Mario, daj sobie odpowiedź sama, albo zapytaj się swojej intuicji. A może taki program sobie wybrałaś, który chcesz przerobić? Odpowiedz sobie sama. Słucham.

Małgorzata: Czy proces zmian na Ziemi można zatrzymać, lub przynajmniej złagodzić?

ENKI: A można by było gdyby w istotach ludzkich było trochę rozsądku, używania rozumu i ten proces byłby zatrzymany, gdybyście dotarli do tablic w Egipcie, do Grobowca, bo tam się znajdują nie tylko tablice, ale jeszcze coś, jeszcze „coś” co można nazwać takim sekretem zabezpieczającym Ziemię. Jeszcze można złagodzić, ale trzeba tam dotrzeć i pokazać Światu to, co się znajduje na tych tablicach, a z całą resztą to już sobie poradzą zarówno Orion jak i Syriusz.

Małgorzata: Dlaczego Kościół nie mówi nic o transformacji?

ENKI: A po co, po co ma mówić? Po co ludziom rozjaśniać umysły? Czyż takie owieczki nie są lepsze, które pokornie schylają głowy i tylko beczą? Czy to nie jest lepsze? Po co mówić o reinkarnacji, po co mówić o transformacji, po co? Oni o tym wiedzą, ale ludzie póki co o tym wiedzieć nie mogą, bo mogą zacząć myśleć, mogą zadawać pytania, ludzkie pytanie – dlaczego? Dlatego teraz jest krzyk pokory, schylania głowy, padania na kolana, dlatego trzeba podziękować za ten dobry uczynek Kościołowi. Słucham dalej.

Małgorzata: Czym się różni katolik od chrześcijanina? Tak wiele się teraz o tym mówi. Proszę ENKI o odpowiedź.

ENKI: Katolikiem może być każdy, bo tak się nazywacie, a chrześcijaninem nie. Chrześcijanin prawdziwy pomaga nie patrząc na siebie, pomaga. Pierwszym chrześcijaninem był Jezus. Czyż ominął tego biednego Samarytanina, który wyciągnął rękę prosząc o pomoc? Nie – pomógł. Czy katolik pomaga dzisiaj drugiemu człowiekowi, już nie mówiąc takiemu, który nie jest katolikiem? Nie, a chrześcijanin jeśli jest to ten prawdziwy, to pomoże. Więc tym się właśnie różnią. Słucham.

Małgorzata: Kiedy następuje spotkanie z Bogiem oko w oko? Czy to z uwagi na blask i światło niewyobrażalnej mocy jest w ogóle niemożliwe? Beata.

ENKI: To jest możliwe. Boga nikt z ziemskich istot nie zobaczył i nie zobaczy. Światło tak, ale do tego trzeba mieć naprawdę otwarte i czyste serce. Ty masz takowe, Beato? Słucham.

Małgorzata: Czy nasz syn Tomasz powiela nasze życie i ciągle walczy z długami? Marian.

ENKI: Czy powiela? Nie. Każdy ma swój program do przerobienia. Syn wasz ma to przyzwolenie od Was na wchodzenie w następne i w następne długi. Tym się zajmował nie będę jak wasze długi. Słucham.

Małgorzata: Czy jest możliwe, aby podział, upadek Unii Europejskiej był planowany, sterowany przez jakąś grupę? Dziękuję. Halina.

ENKI: Może wystarczy, Halino, tych pytań, które nie mają nic wspólnego z sytuacją i tym, czym ja się zajmuję, ale odpowiem. Grupa – jest taka grupa, której zależy na tym. Ta grupa nosi imię illuminaci. Słucham.

Małgorzata: Czy okresy zmian klimatycznych, zlodowaceń na Ziemi były wynikiem zdarzeń naturalnych, czy też były nieoczekiwanym efektem działań ludzkich powodujących również upadek cywilizacji? Halina.

ENKI: Co było naturalne to było, ale te cywilizacje wcześniej też były i te cywilizacje też wojowały ze sobą, może nie w takim stopniu jak dzisiaj, ale wojowały. Dzisiaj macie więcej tego rozumu to powinniście zatrzymać ten proces jaki się zaczyna rozkręcać na Ziemi. Skoro chcecie być na tej planecie, skoro chcecie dobra dla swoich rodzin… Taka jest moja odpowiedź. Słucham.

Małgorzata: ENKI, jak wiesz w naszym domu zawsze były i są zwierzęta. Obecnie suczka – owczarek środkowoazjatycki o imieniu Radunia przywieziona trzy lata temu jest wyjątkowa. Jest naszą nauczycielką miłości bezwarunkowej, a kotka o imieniu Rambo również. Proszę o komentarz.

ENKI: A cóż mogę skomentować, Grażyno? Znam te zwierzęta i miały trafić do Ciebie, do twojego domu. Właśnie do takiego, gdzie są otoczone spokojem i miłością.

Małgorzata: To już było ostatnie pytanie.

ENKI: Energia medium już się wyczerpała. Myślę, że wyczerpująco odpowiedziałem na wasze pytania. Nie wszystkie pytania były z sensem, ale i tak odpowiedziałem. Zatem ja, ENKI, dziękuję.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com