Sesja 215


Fragment sesji prywatnej przekazu telepatycznego z Lucyną Łobos-Brown nr 215

Wrocław, dnia 9-go grudnia 2014 roku.

 

Na pytania Franciszka odpowiada Istota Duchowa – Opiekun Ziemi EN-KI za pośrednictwem Lucyny Łobos-Brown.

 

W celu zachowania całkowitej prywatności imiona użyte w sesji zostały zmienione na losowe.

EN-KI: Witaj Franciszku i tak też jest dobrze. Jesteś tutaj we Wrocławiu, tu w gabinecie gdzie nikt nam przeszkadzał nie będzie i spokojnie będę mógł odpowiadać na twoje pytania. Zatem Franciszku słucham pierwszego pytania, słucham.

Franciszek: Dziękuję ślicznie. Pierwsze pytanie tak, bo to się troszkę tak przeciągnie wszystko, bo to się zacznie na Twojej odpowiedzi z Chicago i ciągnęło przez te moje wydarzenia i tak te pytania będą nie chronologicznie,  ale to tak pojadę, tak po kolei. Na sesji w Chicago wiem, że mówiłeś nie dyskutuj – PRZEPRASZAM. Ja myślałem, że mogę im pomóc, że mogą mieć kawę na ławę, że nie muszą szukać, a tu co innego mnie spotkało, po prostu zostałem skrytykowany, że jestem w sekcie.

EN-KI: I czym ty się przejmujesz Franciszku? Gdyby zajrzeli do encyklopedii i przeczytali na temat sekty, to oczy by im się otwarły. Sekta to jest mądrość i nie każdy nadaje się do tak zwanej sekty, a inaczej, bliżej na to popatrzeć Franciszku, to czy religie świata nie są sektą? Czy rządy świata to nie sekta? To jest dopiero sekta gdzie omamiają ludzi, a jeśli Ty zbliżasz się do Boga to ci, którzy krzyczą nie rozumieją, nie rozumieją pojęcia Bóg. Tak naprawdę to nie wierzą w Boga, bo gdyby wierzyli to bliźniego swego, to by szanowali, bo na tym właśnie polega i nie istotne jaka jest przynależność danej osoby, to jest bliźni, to jest poszanowanie przykazania bożego: „Szanuj bliźniego swego jak siebie samego”. Więc ci co urągali Tobie, bo teraz się uspokoiło, tak naprawdę wierzą tylko w instytucję kościelną i kapłanów, ale nie w Boga i nie w jego przykazania. Słucham.

Encyklopedia: Sekta http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/;3973713 , http://pl.wikipedia.org/wiki/Sekta , http://sjp.pl/sekta ,http://sjp.pwn.pl/sjp/sekta;2519819 , http://sjp.pwn.pl/slowniki/sekta.html , http://badzwolny.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=129&Itemid=149

Franciszek: Ale tak wracając do mojej żony, to ona naprawdę wierzy, że jestem w sekcie, bo nawet jak siadłem do komputera patrząc w historię przeglądania stron internetowych, jest napisane – jak wyciągnąć męża z sekty. Są takie hasła i ona naprawdę szuka jakiejś pomocy.

EN-KI: Niech sobie jeszcze szuka. Do końca roku Franciszku nie zostało zbyt dużo czasu, na dni można liczyć. A piętnasty rok dopiero pokaże co tak naprawdę będzie się działo i naprawdę Bóg już stracił cierpliwość, bo Franciszku, BOSKA cierpliwość też ma swoje granice. Wystarczająco dał dużo czasu na to, żeby ludzie się opamiętali. Po co dał te przykazania boskie Mojżeszowi, jak myślisz?

Franciszek: No właśnie po to, żeby ludzie w końcu przejrzeli. Właśnie ostatnio mówisz EN-KI o Bogu, czytałem te sesje od Krystyny, trzy razy czytałem – to co tam Bóg powiedział zrobiło na mnie wrażenie.

EN-KI: Bóg tak naprawdę Franciszku wykorzystuje  nie tylko ciało takiej Krystyny, ale wiele innych. Przecież przez całą historię Bóg rozmawiał z ludźmi, ona nie jest wyjątkiem Franciszku i wielką sensacją. To jest dany znak ostrzegawczy dla ludzi, może ktoś jeszcze coś z tego coś zrozumie. A jak mimo wszystko ludzie do końca roku nie zrozumieją, będą w tej swojej zajadłości, tej nienawiści wobec drugiego, no cóż, wtedy Oczyszczanie rozpęta się na szeroką skalę. Słucham.

Franciszek: To raczej, EN-KI, dotrze do ludzi, którzy czytają stronę Pani Lucyny, bo tylko te osoby utwierdzą się w tym, że dobrze robią, prawda? A reszta nie…

EN-KI: Te osoby co czytają, co byli, co podglądają, podczytują… Tak, dla nich to będzie znak rozpoznawczy, ale wydarzenia jakie się będą rozgrywać w piętnastym roku dotrą nawet do tych, którzy dzisiaj krzyczą, co się też otarli i są zajadłymi przeciwnikami. Rozumiesz?

Franciszek: Rozumiem.

EN-KI: Ci też się będą budzić, ale oni będą się budzić bardziej ze strachu, nie z miłości, ale ze strachu. Dlatego to Bóg teraz jeszcze przekazuje to przez tego, to przez tamtego, jeszcze kogoś innego te krótkie słowa: Macie jeszcze czas i powiadam Wam, będzie bardzo gorąco w roku piętnastym. Franciszku, im będzie gorzej i powiedzmy ucisk ze strony tych najbardziej wierzących katolików, tym bardziej się musisz cieszyć. Nadchodzi Wasze wyzwolenie.

Franciszek: Cieszę się.

EN-KI: Słucham.

Franciszek: To czyli Pan Bóg doszedł do wniosku, że cel uświęca środki.

EN-KI: Pan Bóg już dawno doszedł do tego wniosku.

Franciszek: Czy można tak o Panu Bogu mówić, no ale…

EN-KI: Z Boga, Franciszku, nie można robić potwora, bo to jest WIELKA MIŁOŚĆ. Miłość nie znająca granic i cierpliwość pokazał, ale w końcu trzeba też pokazać ludziom, że Boga trzeba szanować, oddać Mu cześć jaka Mu się należy. Rozumiesz?

Franciszek: Tak.

EN-KI: To bardzo dobrze.

Franciszek: Ale Ty, EN-KI po prostu dla mnie i dla wielu ludzi jako Duch Święty to też jesteś tak jakby Bogiem praktycznie.

EN-KINie jestem Bogiem Franciszku. Jestem tylko Synem Boga, tak jak Ty, jak Lucyna, jak wielu innych. Też zostałem powołany do życia, także na innej Planecie, bo na tamtej Planecie już życie było na bardzo wysokim poziomie i tam miałem odbyć stosowne nauki, szkolenia, bo Bóg sobie już kształtował Ziemię do zasiedlenia, to miał być ten Jego Klejnot, którym mógłby się chwalić, szczycić. Wyraźnie Bóg powiedział „Ukształtujemy Planetę Ziemia”. Gdyby Bóg był sam w tej Strefie Niebiańskiej, powiedzmy sam jeden – czy mówiłby w liczbie mnogiej? „Ukształtujmy Ziemię, przygotujmy na zasiedlenie”, więc do kogoś się zwracał, nieprawdaż?

Franciszek: Tak, ale ludzie Ciebie traktują jak Boga i tak na równi prawie.

EN-KI: Nie traktują.

Franciszek: Modlą się do Ducha Świętego.

EN-KI: Ja tego nie oczekuję i nawet nie chcę. Czym się różnię? Wiekiem. To, że pochodzę z innej Planety, ale tak samo musiałem się narodzić, musiałem stosowne przejść nauki po to, żeby nawet zostać tym inżynierem genetycznym. A potem jeszcze nasz Wielki Ojciec przydzielił nam Ziemię, a tutaj już czekała nas ciężka praca…

Franciszek: Tak.

EN-KI: …nad doskonaleniem tych istot, które już były na Ziemi, czyli przyspieszyć ewolucję poprzez właśnie tę inżynierię genetyczną, ale to moglibyśmy na ten temat rozmawiać, rozmawiać i nie byłoby końca, a Ty masz jeszcze inne pytania.

Franciszek: No właśnie, mam pytania inne. Jestem dopiero przy trzecim, a tu mi się tyle w trakcie rozmowy nawiązuje innych pytań. A tak jeszcze wracając do Boga, no – Ty się urodziłeś i byłeś a kiedyś się zastanawiałem skąd się wziął Bóg, no skąd? Ja nie rozumiem tego. Jak mógł stworzyć sam siebie? Nie wiem, tego chyba nikt nie rozumie na Ziemi?

EN-KI: I póki co, to nie zrozumie. Jest wyraźnie powiedziane: Bóg jest Alfą i Omegą nie mający początku i końca mieć nie będzie. Prawdę powiedziawszy jako prawdę, to chociaż jestem Duchem Świętym – Duchem Świętym to wyście mnie zrobili jeśli już, Wy ludzie.

Franciszek: Tak.

EN-KI: Tak jak z Jezusa zrobiliście też tego drugiego po Bogu, albo sam Bóg zszedł na Ziemię… My też nie wiemy jaki był początek Boga, to jest właśnie ta kosmiczna tajemnica. Niech tak zostanie, bo nam na przykład do niczego jest to nie potrzebne wiedzieć jaki był początek Boga. Rozumiesz?

Franciszek: Rozumiem.

EN-KI: Na pewno tu wchodzą w grę miliony lat, nie tam ileś set, ale miliony lat. Tam mógł być ten Pierwszy Początek, ale na tym nie będziemy się skupiać ani rozwodzić. Słucham.

Franciszek: Właśnie jak siedzę w tej piramidzie to czuję w głowie taki szum, taki dźwięk. Często mi coś ostatnio buczy w głowie.

EN-KI: Różnie to ludzie odbierają, nie potrafię Tobie tego określić jak ta Energia oddziałuje na organizmy. To przechodzi w mrowienie przez całe ciało, to brzęczy w uszach, to się czuje taki powiew chłodu tak jak byś siedział w kominie. Tak, że to wszystko jest Energia, czyli siedzisz w takim właśnie kominie energetycznym. Wszystko jest w porządku Franciszku, wszystko jest w porządku. Słucham.

Franciszek: W książce jest napisane, że Jezus używał określenia „Jam jest”.

EN-KI: No bo Jezus mówiąc te słowa chciał nauczyć ludzi tej wiary i tej prawdziwości do kogo właściwie należą. Nie do tych ziemskich rodziców, ale do Boga. Jam jest Synem albo Córką Boga i to jest wiara. Słucham.

Franciszek: Czytałem w sieci o wydarzeniach, które mają nastąpić, że Chiny napadną na Rosję. Stanie się tak?

EN-KI: Tak mówiąc ziemskim językiem oni już są w Rosji, czyli tam na tej granicy rosyjsko-chińskiej wrze, Franciszku, gotuje się jak w kotle, ale o tym się nie pisze, nie wolno takich rzeczy pisać. Czy napadną? To by już oznaczało Trzecią Wojnę Światową, a przecież zarówno Istoty, Byty z Oriona i Syriusza, My też jako Świat Duchowy i My, którzy patronujemy Ziemi trochę rozumu jeszcze posiadamy, Franciszku. Już nie mówiąc dużo, ale jeszcze trochę posiadamy, więc nie możemy dopuścić do wybuchu Trzeciej Wojny Światowej. Zimna wojna – ona już jest…

Franciszek: Tak.

EN-KI: …ale jest to tylko zimna wojna, więc póki co to jeszcze śpij spokojnie. Słucham.

Franciszek: Myślałem, że Rosja z Chinami może się zjednoczyć przeciwko Ameryce, a tutaj taka…

EN-KI: Chiny mają za dużo korzyści z Ameryki i vice versa, Ameryka z Chin, tym bardziej, że Ameryka znajduje się w kieszeni Chin. Dziwne, ale prawdziwe, bo sama Ameryka chociaż jest potęgą, aż takiego zasobu finansowego nie posiada, Chiny tak, więc za duże powiązania mają do siebie, żeby Chiny miały podnieść rękę na Amerykę. Oczywiście, że to byłoby na rękę Rosji i takie podżeganie do wojny ze strony Rosji jest, ale od czego są nasze rozumy? Więc więcej mówić nie mogę skoro to ma być upublicznione.

Franciszek: Rozumiem.

EN-KI: Słucham.

Franciszek: Jak korzystam z piramidy to ta Energia ma właściwości lecznicze, uzdrawiające? Miło jest pomagać ludziom, szczególnie ich leczyć.

EN-KI: A jak najbardziej. Tylko Franciszku, do tego też trzeba dołączyć wiarę. Kiedy danej osobie mówisz – musisz wziąć dwadzieścia takich zabiegów energetycznych, codziennie jeden i wierzyć głęboko w to, że zostaniesz wyleczona, czy wyleczony i tak się Franciszku stanie. Rozumiesz?

Franciszek: Rozumiem.

EN-KI: Ale nie wystarczy taki jeden, dwa zabiegi, kiedy ktoś na przykład ma sprawy rakowe już z przerzutami, dlatego musi być seria, musi być taka silna dawka, inaczej mówiąc takie „turbo-ładowanie”, takie „turbo-czyszczenie” organizmu. Jezus lecząc, kładąc ręce cały czas podkreślał – wiara – to WIARA cię uzdrowi, to wiara cię wyleczy – nie Ja. Proś Boga i to samo Ty możesz powiedzieć takiej osobie, która będzie siedziała w piramidzie – proś Boga, proś Boga o wyleczenie szczerze i ten cud nastąpi. Rozumiesz?

Franciszek: Tak.

EN-KI: No to dobrze.

Franciszek: Tylko prosić Boga w takim sensie dokonanym, prawda? Jakbym był już zdrowy.

EN-KI: Oddaję się Boże w Twoje boskie ręce, a Ty wiesz co dla mnie najlepsze – nic więcej. Nie skamleć prosząc o zdrowie, tylko wypowiedzieć te słowa: oddaję się Boże… Siedząc już w tej bryle – oddaje się w Twoje Boskie ręce Ty wiesz Ojcze co dla mnie jest najlepsze – nic więcej. Rozumiesz?

Franciszek: Rozumiem.

EN-KI: Zapisz sobie to.

Franciszek: Tak, tak.

EN-KI: Co by nie zgubić tego w pamięci, albo potem napisać kartkę, przykleić to na piramidzie, żeby, co by sobie ludzie czytali, albo podawać do ręki i tylko te słowa mają być wypowiadane. Słucham.

Franciszek: Rozmawiałem z Tobą kiedyś na temat Oczyszczania na Ziemi i czegoś do końca nie rozumiem, bo Bóg przyjdzie sądzić żywych i umarłych – to rozumiem, ale mówiłeś, że każde życie jest rozliczane, to znaczy, że teraz będziemy sądzeni tylko z tego życia. Właśnie, jak tylko z tego, to dlaczego umarli już nie są osadzeni? Tego nie rozumiem.

EN-KI: Dlatego, że czekają na ten wyznaczony Czas Boski, bo Bóg wyraźnie powiedział – wystarczy dokładnie przeczytać Apokalipsę Jana, gdzie Jan pisze: Nadejdzie taki dzień, gdzie będą sądzeni żywi i umarli, czyli każdy będzie rozliczony i ten żywy, i ten umarły, który już jest tam po tamtej stronie. Będzie rozliczony z uczynków, Franciszku i z tych obecnych, których żyjesz i także będzie to sięgnięte do twoich poprzednich wcieleń. Istoty Duchowe będące na tamtym Naszym Świecie dokładnie to samo – będą rozliczane z ostatniego życia i z tych poprzednich, w którym żyli. Podsumowanie musi być zrobione, żeby to było sprawiedliwe. Nic nie było kłamane to co pisał Jan w Apokalipsie, ten czas właściwie już jest tego rozliczania, bo ci, którzy odeszli z Ziemi teraz w tej fazie Oczyszczania, tam w Świecie Duchowym już są segregowani. Nie znaczy to, że podczas tego wielkiego takiego Oczyszczania ci niesprawiedliwi zostaną kompletnie usunięci, czyli jak bańka mydlana znikną – o tym ja też mówiłem. Wystarczy czytać dokładnie to co jest , co było napisane, że jest Planeta, która przez wiele tysięcy lat była przygotowywana. Coś w rodzaju Ziemi, tam są już transportowane te dusze, tam się rodzą – ja bym to nazwał takim „Czyśćcem”, gdzie istoty tam zamieszkujące będą miały szansę daną, drugą szansę poprawy, zrozumienia, bo na Ziemię, tę Ziemię już nie będą mogli powrócić. Ta Ziemia, tak jak powiedział Bóg, to co Sobie zaplanował, żeby była Klejnotem we Wszechświecie, a istoty ludzkie, które na niej będą mieszkać będą podobne bogom i może nie całkiem równe, ale będą umysły mieć prawie boskie, czyli Ziemia będzie tym Rajem i będzie tym takim przykładem dla innych Cywilizacji, ale to do tego trzeba jeszcze sporo czasu. Dlatego też wyraźnie Bóg powiedział przy tym Oczyszczaniu, kiedy to już się rozpocznie, rozpoczęło, jest jeszcze trochę czasu, bo Ziemia otrzymała na to całe Oczyszczanie, na to doskonalenie tysiąc lat. Dużo czasu – że ci, którzy na to sobie zasłużyli i mogą jeszcze wracać na Ziemię, to niejedno jeszcze mogą zobaczyć w tym tysiącleciu. Kiedy upłynie ten tysiąc lat wtedy dopiero można mówić o Rajskiej Planecie. A teraz to dużo pracy czeka zarówno Istoty, Byty, które cały czas pomagają, istoty, które zamieszkują Ziemię, czyli ludzie i Istoty Duchowe, wszyscy będą pracować na korzyść Ziemi, żeby faktycznie była tym Klejnotem. Słucham.

Franciszek: To jak będzie tym Klejnotem, to będzie jeszcze lepiej niż na Syriuszu czy Orionie?

EN-KI: Syriusz, Franciszku, oni giną.

Franciszek: No tak, rzeczywiście.

EN-KI: To już nie licz tak jak na Orionie. Oto będzie określenie takie – Druga Ziemia, taka sama Ziemia jak na Orionie. W modlitwie wyraźnie jest mówione, co by tylko zrozumieć modlitwę, którą nauczył ludzi Jezus: „Jako na Ziemi tak i w Niebie” – zgadza się?

Franciszek: Tak.

EN-KI: Czyli tak jak jest w Niebie tak będzie na Ziemi, tylko tę modlitwę trzeba rozumieć. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj Panie. A czy ludzie stosują się do tych słów? Pomyśl Franciszku – dzisiaj daj mi Panie chleba naszego. Nie gromadź skarbów, to miał na myśli Bóg. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, Ja też często mówię – jeżeli zwracasz się do Boga to tymi słowami: Boże Ojcze opiekuj się mną dzisiaj, to Ty wiesz co dla mnie jest najlepsze dzisiaj, ale klepanie takiej modlitwy to jest powszednim dzisiaj chlebem, wyklepanie, a to trzeba zrozumieć, każde jedno słowo. Spróbuj, Franciszku, tak przeanalizować, bardzo powoli przemyśleć każde jedno słowo Modlitwy Pańskiej. Słucham.

Franciszek: Dziękuję ślicznie. Mam jeszcze takie pytanie, jak robię coś dobrego dla kogoś to się czuję szczęśliwy, zadowolony. Dlaczego w sumie to tak rzadko robię?

EN-KI: Tak powinno być w zasadzie i to jest przykazanie: „Szanuj bliźniego swego jak siebie samego”. Dajesz człowiekowi to co w Tobie jest najlepsze, ale Ty też chciałbyś otrzymać od tego człowieka to co jest najlepsze, prawda?

Franciszek: Tak.

EN-KI: Ale jest trochę inaczej, więc tak powinno być i tak będzie, że człowiek człowiekowi nie będzie „wilkiem” tak jak dzisiaj – chociaż obraziłem w tym momencie wilki, bo w stadzie wilków jest jedność.

Zmiana strony kasety – przerwa w nagraniu.

EN-KI: …trudno powiedzieć o istotach ludzkich. Szukam jakiegoś skojarzenia, ale nie mogę znaleźć bo solidarność w świecie zwierząt, ptaków jest. Tylko nie ma tej solidarności wśród ludzi, to jest smutne, ale potem będzie. Naprawdę człowiek człowieka będzie szanował, człowiek człowiekowi będzie pomagał i to będzie ten Raj. Słucham.

Franciszek: Tak. Ostatnio tata mi się śni, wojna mi się śni. Przedtem latami nic mi się nie śniło.

EN-KI: Wojna nie zrealizuje się taka jaką by przywódcy polityczni chcieli urządzić, bo My do tego nie dopuścimy. Takie rozruchy powiedzmy niewielkie one będą, bo tutaj też wchodzi w grę Oczyszczanie. Dlatego to myślisz, mówisz często o tym co przeczytasz, co zobaczysz, boisz się wojny tak jak zresztą wszyscy inni. I to się przestawia na sen, to, że się śni ojciec – no cóż, dobrze Franciszku, jest to dobry znak. Słucham.

Franciszek: Dziękuję ślicznie. Mam takie oświadczenie: ostatnio czego bym pragnął to tego, żeby nie zawieść, żebym po prostu wytrwał, żebym nie zawiódł.

EN-KI: Właśnie słucham Franciszku co Ty mówisz. Skoro już stanąłeś na tej Drodze Naszej, sądzisz, że My Cię puścimy?

Franciszek: Mam nadzieję, że nie.

EN-KI: To dobrą masz nadzieję. Idziesz w dobrym kierunku i wiele razy miałeś mówione, tylko trzeba sobie przypomnieć, że jesteś nam teraz i później potrzebny, więc nie musisz się tego obawiać, że Świat Duchowy odwróci się od Ciebie plecami. Nic takiego się nie wydarzy. Słucham.

Franciszek: To tak do tego pytania nawiązując, to jak długo mam się jeszcze ukrywać, że Ciebie znam, i że Ci wierzę.

EN-KI: Czekaj jeszcze, jeszcze się rok czternasty nie zakończył. Poczekaj na piętnasty i na początek wydarzeń, tych bardziej katastroficznych wydarzeń gdzie już Bóg, który się nie bardzo wtrącał do naszych tutaj działań, tego co robimy, już On sam mówi, że będzie gorąco na Ziemi, więc będzie, a potem pojawią się dwa, trzy, powiedzmy kilka takich mocniejszych wydarzeń, wtedy możesz coś nie coś, ale nie tłumaczyć, nie pokazywać swojej mądrości, tylko na przykład powiedzieć: czy ja nie mówiłem o tym? Jak się coś takiego wydarzy – czy nie mówiłem? I z tym zostawić, bez dyskusji. Rozumiesz?

Franciszek: Rozumiem, tak.

EN-KI: Musisz zachować dyplomację i zachowywać się jak dyplomata, nie jak wasi dzisiejsi z tego Sejmu, Franciszku, dyplomaci. Rozumiesz?

Franciszek: Tak, rozumiem.

EN-KI: Mówią dużo i tak nikt z tego nic nie rozumie, czy nie jest tak?

Franciszek: Tak jest, o to im chodzi.

EN-KI: Słucham.

Franciszek: A jakie będą skutki przebiegunowania dla Ziemi?

EN-KI: Byłyby katastroficzne. Chciałbyś przebiegunowania?

Franciszek: Czytam czasami i stąd moje pytanie.

EN-KI: Musiałbyś bardzo mocną łódź taką jak Noe wybudował, zbudować co by się zabezpieczyć siebie i swoją rodzinę. Przelałyby się wody i tam gdzie na przykład dzisiaj jest woda wyłoniłyby się wyspy. Nieciekawy scenariusz, nieprawdaż?

Franciszek: To był by kolejny potop.

EN-KI: To byłby kolejny potop, zgadza się. Dlatego do przebiegunowania nie dopuścimy, jeżeli już to będzie dosłownie najwyżej parę metrów. To wszystko.

Franciszek: Dziękuję bardzo. A czy będą te trzy dni ciemności teraz w grudniu, od których zacznie się Apokalipsa Jana?

EN-KI: Jak dobrze się przyjrzeć Franciszku, to Apokalipsa Jana już się zaczęła od dwunastego roku. Tylko to jest dla tych, którzy potrafią widzieć, a innym potrzebny jest taki wstrząs, albo mocna rękawica bokserska, co by dostać w jedno oko, w drugie oko, to wtedy poczują. Czy będą? Powiedzmy nie do końca, bo to też zależy od ustawienia się Planety. Oczywiście, że jest to w tym Scenariuszu Kosmicznym, ale skoro kiedy się ustawi Planeta Ziemia do Słońca tak, że na tej drugiej półkuli tam gdzie Australia, Nowa Zelandia, Pacyfik, to tam będą mieć te trzy dni ciemności. A jeżeli się ustawi w drugim kierunku, to oczywiście możecie mieć tę atrakcje, tych… Nie będzie to tak, takie ciemne dni, że „oko wykoleć” można będzie, będzie taka mocna szarówka w dzień, a wieczorem – no cóż, to normalne, będzie ciemno. Czyli Słońce będzie mocno, mocno przysłonięte. Słucham.

Franciszek: Ale to będzie w grudniu, czy troszkę później?

EN-KI: To może być w grudniu, tak, czyli teraz w tym roku.

Franciszek: Jest tylu dobrych ludzi na świecie, bardzo dobrych ludzi i nie ma ich tutaj u Pani Lucyny, ani na spotkaniach. Dlaczego na przykład Bóg nas obdarzył taką łaską poznania Boga i Ciebie?

EN-KI: To nie tak, bo nie muszą przychodzić przecież wszyscy na spotkania tego rodzaju, Boga można czcić, wierzyć, posłusznym być na różne sposoby. Przecież ci ludzie, którzy mieszkają gdzieś głęboko w Amazonii, przecież tych ludów tam jest dużo. Wszyscy żyją zgodnie z naturą i dla nich Bogiem jest Słońce, dla nich Bogiem jest deszcz, wiatr, ale oni ściśle żyją z naturą powiązani. Ludzie są czyści, nie mogą być usunięci z Ziemi, bo nie posiadają tego skażenia religiami, jakie jest na Ziemi. Niektórzy są w ogóle ateistami – tak myślą, nie przynależą do żadnej religii, według społeczeństwa są wyrzutkami, a według Boga nie, bo oni mają to o co Bóg zabiega, czyli szanują drugiego człowieka i dają z siebie to co w sobie mają najlepsze, czyli żyją zgodnie z PRAWEM BOSKIM. Takich też jest ludzi bardzo dużo i dlatego to jest ta selekcja, jeszcze wyszukiwanie tych prawdziwych ludzi. Słucham.

Franciszek: Tak jeszcze chciałem powiedzieć, że jak z Panią Lucyną rozmawiam przesz telefon, to po rozmowie taką lekkość czuję, jestem zadowolony. Taką ma energię pozytywną Pani Lucyna.

EN-KI: Taką ma jaką ma, jest też normalnym człowiekiem. To Ty odbierasz coś więcej, niż tylko energię, odbierasz Naszą Energię, Franciszku, dlatego taka jest reakcja.

Franciszek: Kończymy, dobrze? Bo tam Pani Lucyna ma następnego. Ta sesja Grzegorza, ta sytuacja to nadaje się na scenariusz, na dobry film. Nie słyszałem o takim przypadku, żeby mieć żonę, i żeby potem wracała w innym ciele, to naprawdę jest sytuacja niespotykana.

EN-KI: A czytałeś drugą część?

Franciszek: Tak, tak, czytałem. Robi wrażenie.

EN-KI: Więc tak, trzecia część i już można z tego zrobić scenariusz, bo żeby ułatwić Grzegorzowi życie i czekanie, będę to pilotował i odpowiednio pokieruję zarówno Grzegorza jak i już tego ducha, który zejdzie, który się wcieli po to, żeby się mogli spotkać.

Franciszek: Piękna sprawa, naprawdę.

EN-KI: Ale tutaj nie mogę zdradzić tajemnicy, bo też muszę najpierw mieć to przyzwolenie, skonsultowanie się z tym duchem, który będzie brał to ciało.

Franciszek: Niezła historia.

EN-KI: Historia jak historia, więc wiele rzeczy – teraz zaczynamy pokazywać nasze możliwości. Marię na przykład, która była według medyków nieuleczalnie chora, bo to już było ostatnie stadium raka, więc medycy już ją tam szykowali na „tamtą stronę”. Z tego wyszła bez szwanku, no jeszcze tam pewne korekty trzeba u niej zrobić, ale najważniejsze – rak się wycofał. Teraz z drugiej strony zrobiliśmy takie podejście, czyli Grzegorz.

Franciszek: Ani mi się nigdy nie śniło o takich możliwościach.

EN-KI: Są Franciszku wcielenia, tylko o tym się w zasadzie nie pisze, nie mówi. I gdyby tak po takiej śmierci klinicznej uważnie… Nie zawsze przy śmierci klinicznej duch wraca do tego samego ciała, nie zawsze. Bywa tak, że duch opuszcza, przejmuje to kto inny. I czasami bywa tak, że rodzina po takiej śmierci klinicznej mówi: on czy ona zmieniła się nie do poznania, zupełnie zachowuje się inaczej. To jest właśnie to, tylko nie ujawniało się Franciszku czegoś takiego, co się wydarzyło z Grzegorzem. …Dokładnie jeszcze sobie posłuchaj to co dzisiaj było tutaj powiedziane, masz mnóstwo wskazówek. Ja, EN-KI, dziękuję Tobie za tę rozmowę, za nasze wspólne spotkanie dziękuję.

Franciszek: Ja też dziękuję.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com