Sesja publiczna przekazu telepatycznego nr 258
Chicago, dnia 11-go grudnia 2016-go roku
.
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown – odpowiada na zadane pytania.
.
ENKI: Ja Enki, Opiekun Ziemi i ludzi też, witam, witam tu w Chicago po długim oczekiwaniu na Nas. Sporo jest pytań, więc będziemy przechodzić do tej rozmowy i odpowiedzi na wasze pytania. Zatem słucham pierwszego pytania – Ja, Enki.
Barbara: Umiłowany nasz Panie Enki – witamy Cię z ogromną radością i podziękowaniem za to, że ciągle z nami jesteś i pomimo wszystko obdarzasz nas łaską opieki i boskiej cierpliwości. Chwilami czujemy się zawstydzeni swoją małością, jako Twoi uczniowie. To nasze ostatnie spotkanie w tym roku 2016-tym, więc prosimy z całego serca przyjmij naszą wdzięczność za wszystkie doświadczenia i lekcje, jakie przyszło nam w tym roku przechodzić i dzięki temu rozumieć więcej i czuć głębiej sens życia. Nawet nie umiem tego wyrazić słowami, jak bardzo Ci dziękujemy za Twoją łaskawość dla nas, naszych rodzin i wszystkich ludzi na Ziemi w tym czasie coraz mocniejszych zmian. Dziękujemy Lucynce za jej wytrwałość i oddanie jako łączniczki Waszej z nami. Prosimy Cię bardzo o dalsze nauki i prowadzenie, abyśmy byli godnymi Ciebie uczniami.
ENKI: Wszystko się zgadza Barbaro, co wypowiedziałaś. Rok 2016-ty mija. Stosunkowo nie był taki ciężki, chociaż był ciężki. Natomiast rok 2017-ty będzie rokiem trudnym. I tutaj trzeba będzie wykazać zaufanie, wiarę do Świata Duchowego, bo też będzie zwiększona selekcja na Ziemi, ale to w między czasie jeszcze będę trochę mówił, ale teraz już zapraszam do pytania. Słucham.
Barbara: Zanim zadam pierwsze pytanie, chcielibyśmy również prosić Ciebie, Panie Ziemi o łaskawe przeprowadzenie naszej Marii do Waszego Świata, która już czuje się bardzo słaba i wygląda na to, że to są ostatnie dni.
ENKI: To mogę zrobić, bo nie mogłem zrobić tego, czego wielu ludzi oczekiwało, czyli wyprowadzić ją z tej choroby. Tak, to jest jej ostatni czas. Mógł być inny, mógł być wydłużony, ale wszyscy, którzy znają Marię i jej uparty charakter wiedzą doskonale, że ciężko było w jakikolwiek sposób do Marii dotrzeć. Teraz postaramy się, postaram się, żeby ktoś ze Świata Duchowego, był ktoś przy niej, po to, żeby po prostu odeszła bez bólów – fizycznych bólów. Macie to załatwione. Słucham.
Ryszard: Dziękujemy. Drogi Enki, mój Panie. Moja była rodzina zabrała mi wszystkie dobra materialne, zszargali moje dobre imię, podeptali moją godność, szeryf chciał mnie aresztować, ale do tego nie doszło dzięki Twojej opiece. Pomimo tego nie mam zamiaru zboczyć z tej ciernistej drogi na prostą, która prowadzi donikąd. Widocznie taki jest plan Boski wobec mnie. Ja się zgadzam na cokolwiek, co ma mnie spotkać. Dziękuję z całego serca za pomoc, prowadzenie, opiekę Bogu Wszechrzeczy, Tobie, Drogi Enki, jak i wszystkim Istotom Duchowym, które mi pomagają. Bohdan.
ENKI: Bohdanie, wszystko wiem. Tak – na tym ziemskim poziomie bardzo zostałeś przez rodzinę zdeptany. Ale Bohdanie, jednego nie zdołali Tobie zabrać – zdrowia, życia, bo tutaj masz i będziesz mieć opiekę. To co zostało zszargane zostanie Tobie przywrócone, czyli przywrócone zostanie Tobie dobre imię, a każdy – uwierz Mi – każdy dostanie zapłatę taką, na jaką sobie zapracował. To nieraz się rozciąga w czasie, ale zapłata – uwierz Mi – przyjdzie. Słucham dalej.
Ryszard: Witam Ciebie, Kochany, Wspaniały Enki i dziękuję za opiekę nad moją rodziną i nade mną. Czy mógłbym się dowiedzieć czy zima w Chicago będzie zimniejsza i bardziej śnieżna niż ostatnia? Dziękuję. Robert.
ENKI: Za ciężka to nie będzie, ale będzie jeszcze taki czas, że będziecie przerażeni, bo śniegu trochę dosypie. Ostatnie lata, jakby na to nie patrzeć, byliście pod Parasolem Ochronnym. No i co z tego? Były kpiny, obrażanie Mnie, Mego Syna. Wszędzie było ciężko, źle, a Chicago zawsze było pod ochroną. Tym razem musicie też otrzymać kilka takich niewielkich szturchańców, co by było wiadomo i skala porównawcza, jak było kiedy była Opieka, a jak jest w tej chwili, kiedy pozbyliście się Nas z Chicago – „do czego potrzebni są Oni, świetnie przecież dają sobie ludzie radę”, więc trochę i śniegu też będzie więcej tej zimy. Słucham.
Ryszard: Drogi Enki, pozdrawiam Cię serdecznie i proszę o pomoc. Miałam ból w uchu, więc poszłam do lekarki i dała mi krople, lekarstwo, a potem poszłam do specjalisty. Dał mi krople i to nie pomogło. Obecnie mam ból w obydwu uszach. Co mam robić? Dziękuję za pomoc. Danuta.
ENKI: Uważam Danuto, że ten pokaz, który był dzisiaj zrobiony z magnetoterapii trzeba było by na Tobie, już nie jako pokaz, ale na Tobie zacząć stosować. Coś nie do końca trafiony jest ten lek. Zgłoś się Danuto. Zaczynamy terapię. Słucham.
Ryszard: Witaj Panie Enki, mój Przewodniku i Opiekunie. Dziękuję, że jesteś w każdej chwili naszego życia z nami i dzięki Twojej pomocy przechodzimy te ciężkie czasy spokojniej. W obecnych czasach dokonuje się przeszczepów różnych organów. Na mój wąski rozum to wiem, że komórki posiadają pamięć i przeszczepiony organ żyje w innej osobie razem z cząsteczką duszy dawcy. Czy dusza dawcy po przejściu na drugą stronę cierpi z tego powodu i jest okaleczona? Proszę Cię nasz Panie, prowadź nas wszystkich tutaj zebranych, proszę o bezpieczne dotarcie do naszych domostw w ten śnieżny dzień. Z niskim pokłonem. Maria.
ENKI: Coś nie tak naczytałaś się Mario. Duszy, ducha dla ciała nie da się okaleczyć. Duch opuszcza ciało w całości, a transplantacja organu to przecież jest transplantacja części fizycznej i tutaj duch nie ma nic wspólnego, ani się nie przenosi najmniejszą częścią do drugiego ciała tego, który ma otrzymać dany organ, więc żaden duch, który opuszcza ciało nie jest okaleczony i można być spokojnym o danego ducha, gdzie z ciała został zabrany organ do transplantacji, bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Dlatego bądź spokojna o tego ducha, który opuścił ciało, a z ciała została zabrana na przykład nerka, serce, wątroba, bo to nie ma powiązania z duchem. Słucham.
Barbara: Drogi Enki. Dziękuję Ci bardzo za opiekę nad moją rodziną, a szczególnie za opiekę nad synem. Krzysztof.
ENKI: I to wszystko, Krzysztofie? Przede wszystkim nie panikuj jeśli chodzi o syna. Mężczyznę z niego zrobią, bo jak do tej pory, to żona twoja Krzysztofie, takiego robiła mieszczucha, maminsynka, a tam stanie się prawdziwym mężczyzną. Słucham.
Barbara: Drogi Enki. Dlaczego jest tak trudno nam pokochać siebie? Czy naprawdę zostało w nas coś zablokowane, co nie pozwala nam zamanifestować tego, co wyznaczamy sobie jako nasze cele na drodze ewolucyjnego rozwoju? Czy za mało w nas determinacji i samodyscypliny? Barbara.
ENKI: Barbaro, serce jest mieszkaniem Boga tak naprawdę. Bóg jest podzielny i może zamieszkać w każdym jednym sercu. Jeśli wierzysz w Boga i naprawdę Go kochasz, to uwierz Mi, pokochasz swoje ciało, pokochasz bliźniego swego, bo w bliźnim jest też Bóg i mieszkanie Boga. To jest takie bardzo proste – otwórz się na prawdziwy Świat Boski, a wtedy zobaczysz świat ludzi w innym świetle, w innej Energii, bo jeżeli tego nie zrozumiesz i nie zrozumiesz tego, że naprawdę serce jest mieszkaniem Boga, to żadne przepisy, żadne wykłady nie będą w stanie dotrzeć ani do Ciebie, ani do żadnego innego człowieka i tej definicji nie zrozumiesz. Właśnie tej, że Bóg jest w każdym z Was, w każdym. Słucham.
Barbara: Chodziło mi też o coś takiego, jak mówi się o nie krzywdzeniu siebie samego i często przymykamy oko na dbanie o samych siebie i usprawiedliwiamy to właśnie tym, że – jakby to powiedzieć – że to nie jest nic takiego wielkiego dla nas, a niekiedy czas weryfikuje, że jednak dokonywaliśmy niewłaściwych wyborów w stosunku do samych siebie, czyli krzywdziliśmy samych siebie.
ENKI: Więc Barbaro, dobrze mówisz. I w ten oto sposób dostajecie wszyscy po kolei pewną lekcję. Lekcję życia, lekcję zrozumienia, lekcję pokory, pokory wobec Świata Duchowego i przede wszystkim trzeba zobaczyć nie tylko siebie i swoje błędy – zobaczyć drugiego człowieka, bo to jest najważniejsze… Daj drugiemu człowiekowi to, co w sobie masz najlepsze. Ile razy już to powtarzałem, ale tak trudno dotrzeć do Was z tymi słowami. Nie raz słyszałem – „jak to ja mam dać z siebie to co mam najlepsze, a co on mi, czy ona mi daje?”, więc nie patrz na to co otrzymujesz od drugiego człowieka, ale daj temu człowiekowi to co ty masz w sobie najlepsze, a po pewnym czasie przyjdzie zapłata. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Witaj Enki. Mam pytanie, które dotyczy mojego zdrowia i ogólnie życia. Trzy lata temu miałam dwie operacje bardzo poważne – to były oponiaki. Teraz co rok muszę robić skanowanie głowy. Nie potrafię przestać myśleć o tym, że choroba wróciła. Drogi Enki, czy jesteś w stanie odpowiedzieć mi na pytanie, czy ja już pokonałam tę chorobę? I jeszcze jedno pytanie. Ponieważ od czasu choroby nie potrafię znaleźć swojego miejsca na tej Ziemi, czy Ty widzisz, gdzie ja odnajdę mój spokój? Pozdrawiam serdecznie. (Imię).
ENKI: Zdjęcie – owszem, ale pytanie i prośba jest zaprzeczeniem, zaprzeczeniem słów – „nie potrafię przestać myśleć” i tak dalej. „Nie potrafię zrozumieć, ja się boję” – to są słowa, które Ty sama programujesz, programujesz się na chorobę, nie na wyzdrowienie, ale na chorobę, więc pytam się Ciebie w tej chwili publicznie, gdzie jest twoje pozytywne myślenie? Gdzie? Z jednej strony chcesz być zdrowa, bo chcesz, z drugiej strony poddajesz w wątpliwość i wysyłasz tę negatywną Energię do Świata Duchowego – „bo ja się boje, bo ja nie wierzę, ja wierzę w to, że choroba ciągle jest”. Żebyś Ty sama usłyszała swoje słowa, to co zostało napisane – myślę, że przeczytasz, mam nadzieję, bo już tylko mogę mieć taką nadzieję względem Ciebie – że przemyślisz te swoje słowa i przestaniesz programować te negatywne myśli, negatywne słowa, żebyś nie zaprzeczała tej Energii, która stara się do Ciebie dotrzeć, a Ty ją ciągle odrzucasz. Zacznij inaczej programować – słowa proste: jestem zdrowa, wszystko minęło i jestem zdrowa! Nie wolno wkraczać z negatywnymi myślami i wtedy będziesz zdrowa. Pomyśl nad tym. Słucham.
Barbara: Dziękujemy za odpowiedź i na bazie tej odpowiedzi, jeśli mogę powrócić do poprzedniego pytania – jak to jest, patrząc od strony Świata Duchowego, skoro jest wiele rozmaitych teorii i utartych sloganów na Ziemi wśród ludzi, że na przykład – „cukier biała trucizna”, „białej mąki nie używać”, a są ludzie, którzy używają tego całe życie i jakoś im to nie szkodzi, dożywają nawet ponad stu lat. Czy to jest kwestia naszej wiary i programowania się w to, co przyjmujemy jako swoje przekonanie i według tego spożywamy?
ENKI: Zgadza się Barbaro, bo to nawet co spożywasz, jeśli do tego dokładasz tę negatywną Energię – „cukier biała trucizna”, no więc ono będzie białą trucizną, ale Ty to programujesz. Na inne produkty też. To jest programowanie Mocy, Energii, programowanie spożywanych pokarmów. Nad tym pomyślcie, a wtedy jedząc to czy tamto, nie będzie Wam szkodzić. Nawet mając cukrzycę zjadając kawałek tortu powiesz sobie – był bardzo dobry, wcale mi nie zaszkodzi, jedynie, jedynie doda mi zdrowia. „Programowanie” – nauczcie się tego słowa. Słucham.
Barbara: Chciałam bardzo, Enki, żebyś odpowiedział na to pytanie. Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Drogi Enki, czy możesz mi doradzić co jest przyczyną „chrupania” w kolanach, szczególnie jak wchodzę po schodach? Jak mogę tę dolegliwość usunąć? Kolagen od kilku tygodni przyjmuję i jak na razie nie ustąpiła mi ta dolegliwość. Bardzo dziękuję. Piotr z Wrocławia.
ENKI: Mogą to być grzechy młodości, a teraz gwałtu rety – Enki mi pomóż. Oprócz tego kolagenu, który jest spożywany, dobrze było by zrobić taką kurację na kolana zwłaszcza na noc. Może to się wydać co niektórym błahe albo śmieszne, tak – maść ze świstaka. Świstak ma być i kapusta, biała kapusta. Owijać na noc kolana przez dwa tygodnie i wtedy ten stan zapalny, który się ciągle utrzymuje powinien ustąpić. Trochę więcej szacunku, Piotrze, dla swego organizmu, bo to co było to było i już się nie wróci, ale obecnie to zacznij dbać bardziej o siebie. Twoje kolana także nie lubią zimna i staraj się osłaniać te kolana, co by miały ciepło i powiedzmy do miesiąca, jeśli zaczniesz stosować tę terapię, powinny bóle i chrupanie ustąpić. Słucham.
Barbara: I drugie pytanie od Piotra. Drogi Enki, proszę powiedz mi, jak to jest z witaminą K podawaną powszechnie noworodkom? – czy to w postaci zastrzyku zaraz po urodzeniu, czy przez pierwsze miesiące w formie kropelek. Czy ten zastrzyk jest taki dobry, czy można się bez niego obejść? Dziękuję i pozdrawiam. Piotr z Wrocławia.
ENKI: Co teraz już nie nawymyślacie. Dziecko zaraz już po urodzeniu otrzymuje dostateczną ilość witamin z pokarmem matki. Chyba, że matka nie dba o siebie i mu serwuje same złe rzeczy. Tak jak ze wszystkim tak i z witaminami, suplementami trzeba być trochę ostrożnym. Witamina K, czy inne witaminy przedawkowane mogą zaszkodzić, a nie pomóc, więc ostrożnie, ostrożnie z tymi suplementami i witaminami, zwłaszcza u maleńkiego dziecka. Słucham.
Barbara: Cieszę się ogromnie, że byłem na spotkaniu w Łodzi w miesiącu październiku. Chciałem być i się udało. Bardzo pozytywnie to wszystko na mnie wpłynęło. Jest to takie swego rodzaju naładowanie akumulatorów na pokonywanie trudów każdego dnia i w dążeniu do bycia coraz lepszym. Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam. Marcel. I pytanie. Kiedyś pytałem Ciebie Enki, jak sobie poradzić z młodszym synem, który w przyszłym roku ma iść do komunii, ale jest taki niespokojny i jest mu ciężko wytrzymać w kościele. Nie może się skupić i usiedzieć w miejscu. Byłem w Opolu w kościele na mszy dla dzieci w ostatnią niedzielę i bardzo mu się podobało. Czy mam tam z nim jeździć, czy jest to właściwy kierunek działania?
ENKI: Schodzimy na ścieżkę „religia”, Marcelu. Dziecko przynajmniej jest szczere i manifestuje to co mu faktycznie się nie podoba. Nie mogę Ci narzucić dokąd masz iść do kościoła, dokąd masz jechać albo nie jechać. Poczekaj jeszcze trochę, a twój syn sam zadeklaruje i powie Ci – nie pójdę więcej, bo mi się to nie podoba. Wtedy będziesz musiał uszanować wolę dziecka. Słucham.
Barbara: Witaj Opiekunie Ziemi. Proszę o odpowiedź na moje pytanie. W Starym Testamencie w Księdze Sędziów jest wspomniane o Lechii. Czy stara nazwa Polski to Lechia i czy faktycznie Biblia wspomina o nas Polakach już kilka tysięcy lat temu? Dziękuję. Rafał.
ENKI: Ty też nie masz Rafale innych problemów jak to, kiedy Polska się zaczęła? Mogę spokojnie powiedzieć, że na pewno nie wtedy, kiedy Polacy, Polska przyjęła pierwszy chrzest. Dużo wcześniej. Jeśli już mam operować datami to zaproponowałbym Tobie, co byś poszukał w starych księgach, jak to już prawie ponad 12 tysięcy lat temu na ziemiach polskich byli osadnicy. Dokładnie mówiąc w dzisiejszej Złotoryi, więc czy Lech, Czech, Rus, to wszystko Słowianie Rafale. Później to zostało podzielone, ale uważam, że to wystarczy jako odpowiedź na twoje pytanie. Słucham.
Barbara: Witaj Opiekunie Ziemi. W dniu 19-go listopada 2016-go wyniesiono Jezusa na Króla Polski. Proszę o skomentowanie tego faktu, tego zdarzenia przez Twojego Brata Enli. Dziękuję z całego serca. Rafał.
ENKI: Wyniesiony na ołtarze… To Ja bym się jeszcze cofnął do daty 1914-go roku, kiedy to właśnie Mój Brat Jezus otrzymał nominację na Ziemi jako Władcy Robienia Porządku. I tak pozostanie aż do zakończenia tego systemu. Słucham.
Barbara: Witaj, Drogi Enki. Jest mi bardzo miło, że jesteś z nami. Dziękuję!!! Mam pytanie dotyczące jaskółczego ziela. Czy można stosować w ten sposób? – podany przez Sławika Kraszennikowa – jaskółcze ziele zerwać najlepiej w czasie kwitnienia (nie suszyć, bo traci dużo swoich właściwości), zmielić i wycisnąć sok. Zażywać po 5 – 7 kropli soku na łyżkę wody na noc, w ciągu 10 dni, następnie przerwać zażywanie na 10 dni. Powtórzyć 3 razy, następnie 30 dni przerwy. Zamiast chemioterapii przy złych wynikach powtórzyć do 3 razy. Sok przechowywać w ciemnej butelce ze szkła w lodówce. Są dwa warianty leczenia jaskółczym zielem: albo przyrządza się sok, albo też od wiosny do późnej jesieni (do śniegów) zjada się niewielki listek jaskółczego ziela dziennie. Enki, czy możesz odnieść się do tych sposobów podawania jaskółczego ziela? Serdecznie pozdrawiam. Władek z Polski.
ENKI: Trochę się natrudziłeś, ale uważam, że jest to dobre, to co zostało tutaj podane. Oczywiście, że jaskółcze ziele w tej wersji świeżej, kiedy jest kwitnienie jaskółczego ziela jest to rewelacja. Ma więcej właściwości świeże ziele niż jest zasuszone i można narobić sobie takiej nalewki na cały następny sezon. Uważam, że można ze spokojem to przekazać ludziom i stosować jaskółcze ziele. Ale jak to we wszystkim bywa, nawet choroba rakowa we wczesnym stadium jest uleczalna, ale jeśli już są przerzuty, to i jaskółcze ziele nie pomoże. Słucham.
Barbara: Drogi Enki. Proszę o radę czy kupić działkę pod dom w Siedlcach koło Lubina? (Mapa w załączniku). Pytam, gdyż mówi się, że tam może w przyszłości powstać kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego, ale tego nikt nie potwierdza ani temu nie zaprzecza. Czy lokalizacja ta jest dobra, czy mam szukać działki w innej miejscowości? Piotr. (Zdjęcia).
ENKI: A może byś tak Piotrze trochę jeszcze zaczekał? – przynajmniej ten rok 2017-ty, który naprawdę szykuje się dla ludzi bardzo trudnym rokiem. Biznes przemawia przez Ciebie i to na szeroką skalę… Kopalni Ci się zachciewa i odkrywkowej jeszcze. Nic mi nie wiadomo, co by tam była kopalnia węgla brunatnego. Jeszcze mało dewastujecie tę Ziemię? Trzeba jeszcze jedną kopalnię otworzyć? Jak już dewastować, to pewnie do końca, co by jeszcze bardziej rozzłościć Matkę Naturę. A tak ode Mnie, to proponowałbym jeszcze spokojnie zaczekać, nie szaleć i wysyłać tylko Energię, dobrą, spokojną Energię Matce Ziemi. Nie szukać, nie szukać miejsc, gdzie tu można zrobić duży biznes. Słucham.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Kochany, Wielki Duchu Stworzycielu Enki, zwracam się o pomoc do Świata Duchowego w sprawie męża, który ma zaawansowaną cukrzycę. W związku z tym dzieją się dziwne sytuacje. Uważa, że nic nie ma sobie do zarzucenia. Sieje jakąś zawiść, nienawiść, nie potrafi wybaczać drugiej osobie, kłóci się z najbliższą rodziną (z córką). Dlatego zwracam się o pomoc, czy można coś zadziałać, by małżonek wrócił na właściwą drogę? Natomiast ja jestem osobą mało odważną z wieloma wadami, które popełniłam w ciągu mojego życia, ale staram się wejść na właściwą drogę. Moje córki wraz ze mną nadal kochamy go i chcemy, żeby w naszym domu zagościła zgoda.
ENKI: To jest tak jak w tym powiedzeniu, żeby była zgoda to musi być z dwóch stron – „i w tym jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz’’. Twój mąż jest rozgoryczony samą chorobą i jeśli on sam tego nie zrozumie, to Świat Duchowy nie będzie w stanie mu pomóc, bo żeby pomóc, to z tej drugiej strony musi być zadeklarowana chęć otrzymania tej pomocy. Widocznie nie jest tak źle, skoro on ma jeszcze siłę z Wami walczyć, lecz musisz mu powiedzieć – mężowi, że cukrzyca jest taką cichą chorobą. Atakuje, szybko atakuje. I jeśli chce się wyleczyć albo zaleczyć przynajmniej, to musi się poddać terapii i posłusznie wykonywać polecenia medyków. Tutaj na nic się nie zdadzą wyzwiska, kłótnie, uparte postępowanie, bo działał będzie tylko na swoją niekorzyść, a Wy nie będziecie w stanie mu pomóc. Słucham.
Barbara: Kolejne pytanie od Mirosławy. Małżonek zablokował mi komputer z powodu tego, że twierdzi, że należę do sekty, do jakiegoś „Guru” – tak nazywa Misję Faraon. Po prostu nie rozumie na czym polega Misja Faraon. Dalej drwi, ignoruje, nie potrafi słuchać. Dlatego również zwracam się do Świata Duchowego o pomoc w tej sprawie.
ENKI: Jak mamy pomóc? W jaki sposób, skoro on wie, że to jakaś „sekta”, nie wie o co chodzi, ale on wie, więc na tym właśnie rzecz polega, żeby otworzyć się na wiadomości, albo przynajmniej pozwolić sobie pomóc, a jego postępowanie jest zaprzeczeniem zdrowego rozsądku. Słucham.
Barbara: I kolejne pytanie od Mirosławy. Mam dwie dorosłe córki, które wkroczyły w dorosłe życie. Mam pytanie odnośnie młodszej córki i zięcia. Są to dobre i uczuciowe dzieci, ale wpadły w duże tarapaty przez naiwność, głupotę i bezmyślność. Zrozumiały, że do końca życia mogą za to zapłacić. Dlatego wierzę też, że tylko Wasza pomoc, Kochany Enki może coś zdziałać. Na zakończenie chciałabym jeszcze raz poprosić o opiekę i ochronę nad moją najbliższą rodziną w tych trudnych dniach. Każdy z nas wie, że tylko taka droga jest właściwa, połączona z różnymi lekcjami naszego życia. To jest wielki zaszczyt dowiadywać się z przekazów o prawdziwych naukach od Boga Ojca i Jego Synów Enki i Enli.
ENKI: Mirosławo, to jest tak. Najpierw się wpada w kłopoty, bo się wie najlepiej co jest mądre, co jest dobre, jak się ma postępować. Potem, potem jest tak, że niestety to o czym się myślało, nie zdało egzaminu, więc co? Szuka się, szuka się odpowiedzi i pomocy. Wtedy co? Ratuj Enki. A Ja Tobie powiem w ten sposób. Za każdym razem kiedy ma być podjęta jakakolwiek decyzja są informacje przekazywane Wam, czyli nawet od Anioła waszego Stróża. Ale pytanie – kto, kto słucha, kto się kieruje tymi podszeptami?! Prawie nikt, prawie nikt, więc czasami trzeba taką lekcję przerobić, żeby potem zrozumieć swoje błędy. Bądź spokojna. Twoje dzieci wyjdą z problemów, ale nie licz na to, że to nastąpi w tym roku 2017-tym, bo tak nie będzie. Trochę poczują ulgę, ale poprawy zdecydowanie nie będzie. Słucham.
Ryszard: I teraz nasz Artur Domowicz. Kochany Enki, Kochany Enlilu, Kochany Marduku i Syriuszu. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i kłaniam się głęboko. Właśnie opuścili nas dwaj tacy, którzy przyszli pod drzwi, aby się podzielić „dobrą nowiną”, jednocześnie głosząc, że ten świat jest jaki jest przez Szatana. Nie! Ten świat jest jaki jest przez ludzi, nie przez Boga ani przez Świat Duchowy. Jak można kogoś winić za to, że samemu się nie przechodzi próby? I Bóg też nie stworzy raju za nas. Dobrą nowiną jest to, że Bóg tego dokona, mimo ludzkiego postępowania i że wolno nam w tym pomagać, ale czy ci ludzie naprawdę w tym pomagają? My jesteśmy odpowiedzialni za tę Ziemię, za to, co się tutaj dzieje. Nawet jeśli Iluminaci tak dużo kontrolują, bo dużo kontrolują, jest to wina ludzi, że tak jest, a nie Boga, a nie Szamgasa. Pozdrawiam serdecznie! Ten świat jest taki jaki jest, bo ludzie walczą. Potrzebują wroga, więc ludzie stworzyli sobie wroga, niby przybyszy. Ale to ludzie stworzyli tę wojnę światową. Tak jak Jezus powiedział: „Przemoc nie jest naszą drogą. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie”. Wszystko co mówiłeś, mój Przyjacielu, zgadza się. Ile znaków na niebie, ile tłumaczenia i ostrzegania jeszcze trzeba, aż coś do tych ludzi dojdzie, jeśli oni nawet nie uczą swoich dzieci odpowiedzialności, tylko zwalają winy na kogoś, na jakiegoś Szatana, na Grzech? A oni to co, święte ofiary, niewinne owieczki? I teraz systematycznie obrzucają Syriusza błotem przez kanały jak GAJA.COM, gdzie pokazują trochę prawdy i dużo kłamstw o innych Cywilizacjach, przygotowując propagandę przeciw „Przybyszom”. Więc jest ten rozdział ludzi, będzie większy, kiedy dokonają tego fałszywego ataku, a my się patrzymy na to i głową kręcimy. Kochany Enki, dziękuję za pokój duchowy w tych czasach i za Wasze prowadzenie przez to bagno, przez to ludzkie bagno. Dziękuję za rozum, za wolną wolę i za Was. Z Wami mam wszystko i wszystko jest dla nas możliwe, ale biada tym ludziom, którzy są za wojną, którzy zieją nienawiścią w tym czasie, kiedy Czyściciel Nibiru przelatuje. Kocham i szanuje Was bardzo. Wasz Artur.
ENKI: Długa była twoja wypowiedź, Arturze. Masz, jak to mówi się – „świętą rację”. Dlatego to właśnie nasz Wielki Ojciec, Bóg dał Ziemi, ludziom tę jedyną ostatnią szansę, te tysiąc lat na ostatnie uporządkowanie, a My doskonale wiemy, że poradzimy sobie w tym tysiącleciu i doprowadzimy do czystki i Oczyszczenia Ziemi. Dlatego nie będę się tak wypowiadał obficie jak Ty, ale tylko mogę tyle powiedzieć – szczęście jest właśnie od Boga to, że mamy te 1000 lat. Słucham.
Ryszard: Witaj Enki, Przyjacielu. Czy przepowiednie są wykorzystywane przez ugrupowania, w szczególności Illuminati, aby kierować i straszyć ludzkość dla swoich celów? Jak mamy się odnosić do przepowiedni? Dziękuję. Tomasz Sperling.
ENKI: Wybiórczo, po prostu wybiórczo traktować przepowiednie. Nie wszystkie są w stu procentach trafione, ale też trzeba mieć rękę na pulsie i być ostrożnym. Nie mogę więcej powiedzieć.
Ryszard: Enki, byłeś inżynierem genetycznym tu na Ziemi. Jakie masz zdanie na temat naturalnego podwyższenia testosteronu w organizmie? Czy istnieją jakieś naturalne źródła powodujące wzrost tego hormonu? Chodzi mi tu o tężyznę u mężczyzn, rozbudowę tkanki mięśniowej. Jako sportowiec poszukuję naturalnych metod na zwiększenie siły. Czy genetyka ma tu duże znaczenie? Dziękuję Enki za Twoje odpowiedzi i cenne porady. Tomasz Sperling.
ENKI: Oj, Tomaszu, Tomaszu. Oczywiście nie mamy, jako inżynierowie, genetycy z przeszłości, nie mamy nic wspólnego z tym, co dzisiaj wy ludzie wyczyniacie budując tężyznę, budując jeszcze inne rzeczy, budując męskość u mężczyzn. To jest wasz ludzki wymysł. Ani Świat Duchowy, ani inżynieria genetyczna nie ma z tym – co dzisiaj się dzieje – nic wspólnego. Słucham.
Ryszard: I teraz Michał Fiedorczuk z Niemiec. Witaj Enki. W pierwszych słowach pragnę podziękować Ci za Twoją wizytę i naszą wspólną rozmowę. Zgodnie z Twoimi zaleceniami przeniosłem dwudziestościan w ciepłe miejsce tak, aby nasi goście mogli z niego korzystać w komfortowych warunkach. Po przeprowadzce i Waszym duchowym wzmocnieniu czuć, że bryła działa inaczej i znajduje się w miejscu dla siebie stworzonym. Załączam zdjęcie przedstawiające efekt końcowy. Proszę również o odpowiedź na kilka pytań. Dlaczego niektórzy ludzie czasami nawet po kilku sekundach wyskakują z dwudziestościanu jak poparzeni twierdząc, że odczuwają potężną dawkę Energii, że serce wali im jak szalone?
ENKI: Witaj Michale. Cieszę się ogromnie, że wykorzystałeś to co Ja zaproponowałem – o zmianie miejsca bryły i oto właśnie chodziło, bo to nowe miejsce jest właściwym miejscem dla tej bryły i dla ludzi, którzy będą z niej korzystać. A to, że ludzie po kilku nawet minutach wychodzą nie dając sobie z tym rady, to masz jasny dowód, że bryła energetycznie działa i to trzeba ludziom tłumaczyć. Słucham.
Ryszard: I drugie pytanie od Michała Fiedorczuka. Dlaczego w ostatnim czasie czuję w dłoniach i całym ciele uporczywe skurcze? Dziękuję i pozdrawiam. Michał Fiedorczuk.
ENKI: A to będzie przyczyna od kręgosłupa, a dokładnie mówiąc od odcinka szyjnego, czyli mówiąc – C7, TH1. I tutaj poproś swoją partnerkę, co by ten odcinek kręgosłupa masowała. Sam też korzystaj z bryły a dolegliwości powinny ustąpić. Słucham.
Ryszard: Korzystając z okazji chcę podziękować Bogu, oczywiście Tobie i Całemu Światu Duchowemu za mojego wnuka. Dziękuję.
ENKI: Tak miało być, Ryszardzie, że w tym właśnie czasie ten duch przyszedł na Ziemię i wybrał sobie za rodziców twojego syna i twoją synową, a od nich też będzie zależało, jak będą dalej wychowywać tego ducha, to dziecko. A będzie dobrze, zobaczycie oboje, zarówno Ty Ryszardzie, jak i Ty Barbaro.
Ryszard: Dziękuję. To są już wszystkie pytania z Polski i od nas. Dziękujemy Tobie bardzo serdecznie za ten miły wieczór, za odpowiedzi na nasze pytania. Dziękujemy Tobie, Panie Enki przede wszystkim, jak i całemu Światu Duchowemu za to, że jesteście i dziękujemy za to, że będziemy mogli na następnym spotkaniu znowu się usłyszeć. Dziękuję.
ENKI: Ja też dziękuję za to miłe spotkanie, za przybyłych tutaj ludzi. Przykro tylko, że trochę odchodzi. Niesłusznie odchodzą, bo rok 2017-ty będzie bardzo ciężki i warto było by mieć takich Opiekunów koło siebie, którzy by pomogli przetrwać ten rok. Dziękuję za spotkanie.