Sesja publiczna przekazu telepatycznego nr 114
Chicago, 27-go marca 2011-go roku
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI wygłasza swoje Orędzie. Istota Duchowa MARDUK odpowiada na pytania za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown.
.
Uczestnicy: Lucyna Łobos-Brown, Barbara Choroszy oraz Publiczność zgromadzona na sali.
MARDUK: Witajcie, mamy dzisiaj marzec, dzień dwudziesty siódmy. Wymieniam tę datę, bo będzie ona dosyć pamiętna, zwłaszcza dla niektórych. Na pewno poznajecie kto ja jestem – Marduk oczywiście i bardzo się cieszę. Powitać także też was chcę tego dnia. Cieszę się, bo i spraw poruszonych też będzie trochę. Nie jestem sam, za chwilę ustąpię miejsca Temu, Który przychodził do was przez wiele lat na spotkania, a jest nim mój Ojciec – ENKI. Nie będzie odpowiadać na wasze pytania. Przychodzi po to, żeby wyjaśnić pewne sprawy, które wymagają wyjaśnienia. Zostanie, zostanie potem do końca, dlatego też będę musiał trzymać na wodzy chwilami swój język, ale teraz ja Marduk ustępuję miejsca Temu, Któremu to miejsce się należy.
ORĘDZIE ENKI
ENKI: Witajcie, witajcie moje Jaskółki. Przerywam to moje urlopowanie, bo taka potrzeba czasu nastąpiła. Cieszę się, cieszę się, że mogę chociaż chwilę tutaj być z wami. I tak na wstępie dziękuję, dziękuję za pamięć jakie kwiaty lubię, bo właśnie te lilie, pamiętaliście, dziękuję. A teraz chciałbym poruszyć sprawę bardzo istotną, która Mnie dotyka. Oto głośnym echem to już się rozchodzi – sprawa polskiej fundacji i nowego medium, które to teraz przekazy ma. Najpierw wyjaśnię na czym cała sztuka polega, a potem powiem coś co na pewno dotrze do waszych umysłów i sumienia.
Otóż, Anna-Izyda, nowe medium polskiej fundacji. I teraz już zaczynamy. Prawdą jest kiedy mówiłem: będziecie poddawani próbie – wszyscy bez wyjątku do końca. Prawdą jest, że Anioł Anny, która także nazwała się Izydą, czyli jej Anioł otrzymał zezwolenie, bo tak to mogę określić. Właśnie nie tylko ten Anioł, ale inne Anioły też dostały pozwolenie użycia Mojego imienia i występowania pod Moim imieniem. I tak się też dzieje, czyli Anioł Anna-Izyda występuje jako Ja i niby to przekazy są moje. No cóż, uważny czytelnik, kiedy czyta przekazy Anny i moje – zachodzi pewna rozbieżność w słowach i tak też jest w tym przypadku. Próbie poddawane są nie tylko fundacje, bo od fundacji też, głównie trzech fundacji – polskiej, amerykańskiej, niemieckiej – wymagane było, żeby być wzorem do naśladowania dla innych organizacji, ludzi. To głównie te trzy fundacje miały być filarem dla ludzi, filarem, z których bierze się przykład, bo tego właśnie od was oczekiwaliśmy, nie tylko Ja, więc nakładane są próby lojalności, posłuszeństwa i zaufania.
To co się wydarzyło w fundacji polskiej określiłbym mianem próby. I teraz jeszcze coś wyjaśnię. Organizacji Misji Ratowania Ziemi powstało dużo, bardzo dużo i wszystkie mówią o miłości, o tym, że ratują Ziemię. A ile w tym jest prawdy, a ile w tym jest własnego takiego ziemskiego ego? Tak, ego!
Mówiłem prawie od początku, że zwłaszcza trzy fundacje, które wzięły na siebie odpowiedzialność prowadzenia Misji do końca, teraz, kiedy już jest koniec – prawie koniec – zaczyna się bieg. Bieg KTO PIERWSZY, kto stanie na piedestale i okrzyknie się zbawicielem, wybawcą Ziemi! No więc teraz słowa te skieruję nie tylko do tych trzech fundacji, bo byłoby to krzywdzące, ale do wszystkich tych, którzy dzisiaj mówią – „to my ratujemy Ziemię, to my jesteśmy najlepsi!!!”, bo tak się słyszy. Tych Aniołów dzisiaj, co na Ziemi działają dając podszepty – tego jeszcze nie było. Teraz jest.
I teraz konkretnie, bo głównie to chcę powiedzieć. Niech będzie to mocne co powiem, ale czas najwyższy, żebyście uświadomili sobie powagę sytuacji. Otóż nad wszystkimi organizacjami są ustawione sita. Wiecie, jak wygląda sito do przesiewania… I do tego sita wpadają kłosy, bo ziarno już jest dojrzałe. Kiedy sito się zapełni zacznie się potrząsanie. Oczka wcale nie są duże, na tyle tylko, żeby przeleciało ziarno – plewy zostaną. Naszym marzeniem byłoby, żeby całe ziarno zostało przesiane, co by nikt nie został pomiędzy tymi plewami, więc jeśli to sobie uświadomicie co zostało już uczynione, czyli rozłożone sita nad wami… Nie wymagamy od ludzi nieświadomych, bo na takich będziemy patrzeć innym okiem, ale ci, którzy od wielu lat zapewniali o wierności, moralności, posłuszeństwie i ratowaniu Ziemi dzisiaj dają się chwycić na taki, jak wy to mówicie, na taki niedorzeczny blef!
Wystarczyło podsunąć Anioła, który mówi: jestem Enki, jestem Samuel i już świat jest poruszony… Jakież to wybitne medium się pojawiło?! I gdyby nie to zamieszanie, obserwowałbym was z ukrycia. Mówię was, bo słowa moje dotyczą was wszystkich… I ci co będą potem czytać w Internecie też… więc jeśli kto ma rozum… niech zacznie myśleć! I pamiętajcie o tym co powiedziałem… SITO. I jeśli nadmuchacie swoje ego… w żaden sposób przez te sita się nie przeciśniecie, bo Ziemia, Ziemia musi być usiana ziarnem, a nie plewami. Jeśli będzie jeszcze pytanie pod Moim adresem, to już w Moim imieniu odpowie Syn Mój. Ja zostanę, bo miło mi tutaj być razem z wami, ale już się nie odezwę. Teraz zostałem przymuszony do tego, żeby wyjaśnić, wyjaśnić tę sprawę medium, nowego medium z Polski. Teraz już oddaję głos Mojemu Synowi. Dziękuję.
MARDUK: No to ładnie, ładnie, coraz to lepiej. To ja Marduk, halo, jestem Barbaro, nie śpij. Słucham.
Barbara: Witam serdecznie Marduku, Ciebie Najdroższy Opiekunie Ziemi ENKI. Dziękujemy pięknie za to obszerne, głębokie, treściwe wyjaśnienie sytuacji jaka zaszła. Jeśli chodzi o pytania, może jako pierwsze pozwolę sobie odczytać to: Drogi ENKI, drogi MARDUKU, czy teraz zamieszki w Egipcie mają coś wspólnego z wykopaliskami? Dziękuję.
MARDUK: I tutaj według słów Ojca mego powinienem powiedzieć – przyjdź na sesję prywatną, a osobiście z tobą rozmawiać będę, ale powiem czy miały. A pewnie, że miały. Jak długo można było czekać? Już dawno powiedział ENKI, że tych dwóch będzie usuniętych. Pojęcie czasowe pomiędzy Naszym Światem a Ziemią jest zgoła zupełnie inne i co dla was jest długo, dla Nas jest chwilą. Wybraliśmy najlepszą opcję, a tą najlepszą opcją właśnie było to, co się miało wydarzyć w Egipcie. Istoto ludzka, która zadałaś mi to pytanie. Uważasz, że było inne rozwiązanie żeby usunąć prezydenta? Nie, więc trzeba było sięgnąć po radykalne środki. Słucham.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Kolejne pytanie. Czy na ten czas przemian i zagrożeń roku 2012-go powinnyśmy się przygotować i nasze rodziny? Czy otrzymamy wskazówki dokąd się udać i jak postępować, aby uniknąć tych zagrożeń? Czy będzie to czas bezpieczny dla nas i dla naszych rodzin?
MARDUK: No cóż, pytanie dosyć obszerne. To, że lepiej nie będzie w tym i następnym roku jest oczywiste i wcale nie zamierzam pięknych słów prawić, tak jak to czyni medium z Polski – nie Lucyna oczywiście. Lucyna jest łącznikiem Naszym, więc lepiej nie będzie. Pytasz się, dokąd się udać? ENKI podał miejsce, gdzie była tam Lucyna z Billem, a warunki są prawie takie jak z ery kamienia łupanego. Tam powiedzmy bezpiecznie będzie, ale teraz chciałbym usłyszeć ilu z was opuści swoje domostwo, wygodne życie i uda się tam w góry peruwiańskie na tak trudne, ciężkie warunki? Prawie nikt, prawie nikt nie będzie chciał opuścić tego wygodnego życia, bo w myśleniu ludzkim – a przecież My potrafimy czytać wasze myśli – jest coś takiego: „a może to nieprawda, a może nic się nie wydarzy, więc dlaczego mam wyjeżdżać?”. Jeśli jest w twoim sercu wiara i zaufanie, to nie masz się czego obawiać. Kłopot polega na tym, że wierzysz w to, że Misja zostanie doprowadzona do końca i to w krótkim czasie, więc nie będziesz musiał wraz z rodziną opuszczać wygodnego życia. Słucham dalej.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Takie pytanie jest. W jaki sposób odbieramy energię kryształu?
MARDUK: To tak jak gdybym chciał wytłumaczyć, jak się odbiera energię elektryczną. W tym przypadku energii elektrycznej to jest pewien sposób, żeby poczuć. Wystarczy chwycić za kawałek takiego zabezpieczenia i już poczujesz… Natomiast co do energii kryształu potrzebna jest wiara. Ale kiedy weźmiesz do ręki kryształ, usiądziesz w skupieniu, to poczujesz takie subtelne wibracje płynące z kryształów – i to jest właśnie ta Energia. Słucham.
Barbara: Dziękuję. Kolejne pytanie. Co może się wydarzyć w Ameryce w najbliższym czasie i czy uskok New Madryt, i trzęsienie ziemi są rzeczywistym zagrożeniem dla stanu Illinois?
MARDUK: Czyli odzywa się strach. Strach wcale nie jest najlepszym doradcą, najlepszym doradcą jest wiara. To, że płyty tektoniczne się przesuwają jest prawdą i na razie nie mamy na to wpływu przynajmniej dopóty, dopóki Ziemia nie otrzyma tego zabezpieczenia. Na przesuwanie się płyt tektonicznych ma już wpływ właśnie ta nadlatująca Planeta. Różnie się o niej mówi i głośno się o niej mówi. Teraz, jeśli chodzi o zagrożenie samej Ameryki, ja nie jestem upoważniony żeby operować datami, datami bardzo skrupulatnie operuje tylko Anioł Anny-Izydy. My mówimy: „w swoim czasie”. Już to na ten rok 2011-ty Amerykę też czekają klęski, katastrofy, ale powiedzmy… będzie to jeszcze w granicach normy. Nie tak jak się to wydarzyło w Japonii, więc przestańcie się trząść ze strachu i tę energię strachu wysyłać w Kosmos. A lepiej będzie, kiedy będziecie wysyłać inną energię – spokoju, wiary i zaufania. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Jak chmura radioaktywna wpłynie na nasze zdrowie? Czy jest ona nadal nad całą Ameryką?
MARDUK: Jak wpłynie? Na dzień obecny – bezobjawowo, bo wiadomo, że bakcyl radioaktywny dopiero zacznie działać po kilku, kilkunastu latach. Teraz pozornie nic się nie dzieje. Ona musi przejść przez całą Amerykę. Dopiero na Pacyfiku ulegnie powiedzmy zmniejszeniu lub zniszczeniu. Sam ocean złagodził tę chmurę radioaktywną, czyli przerzedził ją, więc też nie trzeba się czego bać i panikować, zwłaszcza, że po 2012-tym roku, gdy zacznie się rok 2013-ty medycy – tu jeden taki siedzi – zaczną jaśniej myśleć i naprawdę was leczyć, więc spokojnie. Słucham.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Panie ENKI, wierzę w Twoją wielkość i świętość, lecz czytając książkę pt. „Księga Urantii” nie mogę tam dotąd spotkać Twojego imienia. Dziękuję.
MARDUK: Na tym polega skromność mojego Ojca, że się nie wywyższa i jak długo był Samuelem pamiętacie. Przybierał inne imiona byle tylko nie ujawnić swojego prawdziwego imienia ENKI. Czytaj uważnie, a zrozumiesz, że pod niektórymi imionami kryje się właśnie ENKI, Ojciec mój. Słucham.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Dlaczego ludzie obserwowani są przez Istoty Duchowe?
MARDUK: A dlaczego nie? Sami się wzajemnie obserwujecie i to jak się obserwujecie! A potem ile jest tematu na temat drugiego człowieka – to byłoby co spisywać! Dlaczego? A jak sobie to wyobrażasz istoto ludzka, niedoskonała, czy wy bylibyście w stanie sami sobą zarządzać? Czy gdyby nie było pomocy z zewnątrz, z Kosmosu, od Nas Istot Duchowych, doszlibyście do poziomu na jakim jesteście? Komputery? Gdybyście byli pozostawieni sami sobie i tylko drogą ewolucji, to nie chcę was przyrównywać do pewnych zwierząt, ale tak – co byście dopiero poschodzili z drzew… więc te wszystkie doświadczenia inżynierii genetycznej, nasza interwencja duchowa spowodowała to, że jesteście dzisiaj tacy, jacy jesteście. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Pytanie następne. Dlaczego od niektórych osób promieniuje energia?
MARDUK: Długo nad tym myślałaś istoto ludzka? Jak to promieniuje energia? Czy ktoś widział człowieka bez energii? Chyba w trumnie… bo ten energii nie posiada, ale każdy z was promieniuje energią – mocniejszą, słabszą, dobrą, złą, ale każdy z was promieniuje, więc po co to pytanie? Takie jeszcze chyba na kolanie to było sporządzone, by Mardukowi zadać jakieś pytanie. Słucham.
Barbara: Kochany Enki, Kochany Marduku, dziękuję bardzo, że jesteście tutaj dzisiaj z nami. Bardzo Was kocham i szanuję. Artur.
MARDUK: Dziękuję. Lubię, ja też lubię, a kto by nie lubił usłyszeć słowo kocham, zwłaszcza kiedy słucha się w tych słowach dobrą wibrację. Są to słowa szczere. Zatem ja… w imieniu mego Ojca – dziękuję. Ja was wszystkich kocham, nie tylko poszczególne osoby, a zwłaszcza tych, którzy do mnie przychodzą, do mego domu. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Kochany Enki, chciałam Ci oficjalnie podziękować za dyskretne wskazanie na prywatnym przekazie telepatycznym u pani Lucyny, zatajonych sytuacji przede mną przez moich bliskich i próby wykorzystania mnie przez nich. Bardzo, bardzo Ci dziękuję. Wdzięczna Maria.
MARDUK: Po to też jesteśmy, żeby pomagać w trudnych sytuacjach, nawet ostrzegać… Tylko z tym ostrzeganiem, jeśli chodzi o was, to jest dosyć utrudniona sprawa, bo nawet kiedy ostrzegamy, to i tak natura przekorna robi swoje i dopiero kiedy się poparzycie, przekonacie, że ten, który ostrzegał miał rację, często jest za późno. ENKI przychodzi na sesję prywatną, od tego się nie wyłamał… Powiedział tylko – „nie będę przychodził na sesje publiczne”, więc kiedy słucha się ENKI dobrze się na tym wychodzi. A słuchanie, nawet gdyby waszym logicznym rozumowaniem wydawałoby się, co też ten ENKI mówi za bzdury, to jednak warto posłuchać, bo jego punkt widzenia jest nieco szerszy niż wasz i dlatego to przychodzimy, ostrzegamy, pomagamy. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Drogi Enki, Marduku, proszę o wiadomość na temat La Salusa. Kim ta istota jest i czy jego przekazy są prawdziwe? Kochany Enki, dziękujemy, że jesteś z nami, dziękujemy za Twoja opiekę i przepraszamy za wszystko. Anna.
MARDUK: Nie ma co przepraszać, przecież ogół nie może odpowiadać za pomyłki jednostek. Już było wspomniane, że wiele proroków się narodzi, wielu aniołów będzie się pod nas podszywać… A gdyby tak było napisane, że anioł mówi: „Jezusem jestem”, czy też byłoby to prawdą? Często Jezus mówił w ten sposób: „Po owocach Nas poznacie”. Tak, po owocach i słowach jakie są wypowiadane, więc skoro masz wątpliwości, to przeczytaj raz jeszcze. Jeśli mało, przeczytaj dziesięć razy, aż nabierzesz przekonania, czy to co jest napisane przekonuje cię, czy też masz wątpliwości, bo w tym czasie – już końca tej drogi prostej, która już się kończy – będzie jeszcze wielu takich proroków, mediów, które będą zwodzić was, więc nie dajcie się chwycić. I przeczytaj, jeszcze raz mówię – przeczytaj. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Drogi ENKI, powiedz nam proszę, czy wśród nas są ludzie klony, które są znane z pierwszych stron gazet i telewizji? – ponieważ chcemy rozumieć otaczającą nas rzeczywistość. Rok temu powiedziałeś nam, że na Ziemi jest dużo przedstawicieli innych Cywilizacji, ale pod ludzką postacią. Dziękuję. Krystyna.
MARDUK: Klon a przybysze z innych Cywilizacji, to są dwie inne rzeczy. Klon to może być ktoś, twoje lustrzane odbicie, natomiast ktoś kto się rodzi, lub przybiera postać ludzką jest zupełnie inne fizyczne ciało. Jedni i drudzy są nie do rozpoznania. Powiedzmy klon – tak, bo stanie naprzeciwko ciebie ktoś taki sam jak ty, więc już wiesz, że masz do czynienia z klonem. Natomiast jeśli chodzi o kogoś, kto przybywa na Ziemię, musi powłokę przyjąć, żeby być nie do rozpoznania… I pewnie, że przybysze są wśród was. Nie mówię, że na tej sali, ale są. Klona też nie ma na tej sali, ale też już są. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Kochany ENKI, kochany Marduku, chcielibyśmy przekazać podziękowania dla Billa Browna, który jest tak równie ważny dla nas jak i Lucyna, który przekazuje wiele cennych wiadomości, a który jest podporą dla Lucyny, a jest tak mało doceniany. Z całego serca dziękujemy.
MARDUK: To ja mam to uczynić? A wy od czego jesteście? My ich chronimy, ludzie niszczą, bo czegóż to oni mają być pokazani światu, jako ci, którzy zapoczątkowali? – więc kiedy tutaj już są, dajcie im odczuć, że wam na nich zależy, że są potrzebni. Tego najbardziej im brakuje, zwłaszcza po tym ostatnim pobycie w Polsce. My ze swojej strony dajemy siłę, podciągamy na zdrowiu i tyle możemy zrobić. Do was należy cała reszta. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. W jaki sposób nasi Bracia z Oriona kontrolują przyrost naturalny?
MARDUK: No cóż, jakby to powiedzieć, co by nie urazić a dobitnie powiedzieć. Wcale nie kontrolują! Po prostu przyglądają się waszemu eksperymentowi, temu, który nazywa się „rozmnażanie”. Nie ma hamulców! Wszystkie inne Cywilizacje już mają kontrolę nad tym rozmnażaniem się. Planeta Ziemia – pomyliliście pojęcia wy, istoty ludzkie i uważacie, że pokazywanie miłości to tylko przez seks, a wcale tak nie jest, więc regulacja, czy kontrolowanie potem będzie wam wpojone w umysł, ale dopiero później. A teraz jeszcze jesteście na tym etapie można powiedzieć kamienia łupanego. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Pytanie kolejne. Czy obecne wydarzenia w Japonii zagrażają całej Ziemi? Czy to wszystko nie wymknęło się spod kontroli Istot Wyższych?
MARDUK: Żartujesz sobie istoto ludzka? Wymknęło się spod Naszej kontroli? Nic się nie wymknęło, a wydarzenia w Japonii nie będą zagrażać całej Ziemi, czyli populacji ludzkiej, bo tak samo można by powiedzieć, kiedy inny kraj dotknie kataklizm też może zagrażać. A wydarzenia przecież będą tak, jak było powiedziane przez mojego Ojca, że rok 2011-ty będzie rokiem znaczącym dla całej Ziemi. Słucham.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Kolejne pytanie. Kiedy zobaczymy Nibiru gołym okiem i czy będą trzęsienia ziemi i tsunami na terenie USA w tym, lub w przyszłym roku? Zofia.
MARDUK: Zofio, sama nie wierzysz w to co napisałaś. Zobaczyć tę czerwoną Planetę to wiesz, jak będzie blisko i kiedy Ziemia nie będzie mieć zabezpieczenia – bo co niektórzy Zofio szykują się już do zabezpieczenia duchowego i mówią, że to wystarczy szach mach, albo ciach mach i już Ziemia ma zabezpieczenie duchowe – gdyby to było możliwe, to uczyniłby to dwa tysiące lat temu Jezus. Człowiek był bez skazy… Wziąłby dwunastu swoich uczniów i pojechałby do Piramidy, tam kolejno by się kładli w sarkofagu, potem medytowali i już, Ziemia miałaby zabezpieczenie. Przecież wiadomo było, że ta Planeta leci, więc można było to uczynić już wtedy… Nie zostało to wykonane. Za to teraz tak, jeżdżą grupy, leżą w sarkofagu, medytują i zabezpieczają Ziemię?! Czyż to nie jest żałosne?! Jest żałosne! Więc Zofio, lepiej będzie, jeśli już chcesz zobaczyć tę Planetę czerwoną gołym okiem, to zobaczysz ją kiedy będzie uruchomione zabezpieczenie, ale nie poprzez medytację! Zagrożenie może być ogromne, nie tylko dla Stanów, ale dla całej Ziemi… I gdyby Nam nie zależało na Ziemi i na was, to nie byłoby tej akcji przez te wszystkie lata, bo i po co? Zniszczyć, zniszczyć wszytko co żyje na Ziemi… a po iluś tam… set latach doświadczenie zacząć od nowa. Ale skoro jesteśmy wszyscy tym doświadczeniem ENKI, to jest odpowiedzialność za Ziemię i za was. Dlatego to jeśli zobaczycie tę Planetę gołym okiem, to już będzie bezpiecznie. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Kolejne pytanie. Kochany Marduku, jak rozumieć zapisy w różnych publikacjach o wojnach Bogów? Dziękuję.
MARDUK: To było w zamierzchłej przeszłości – wojny Bogów. Bogowie, to te Istoty z tej Planety Nibiru, którzy przylatywali na Ziemię i zasiedlali pewne rejony, albo otrzymywali w prezencie wyspy. A po pewnym czasie ułomność umysłu następowała albo zachłanność na więcej ziemi… Potop wyczyścił dużo nieporozumień, potem wybuch bomby jądrowej dokonał reszty i na dzień obecny ci sami Bogowie, którzy wtedy spory ze sobą toczyli, dzisiaj jeden cel im przyświeca – zgodność i ratowanie Ziemi. Słucham.
Barbara: Dziękujmy. Ostatnie pytanie. Czy Siły Wyższe nie mogą unieruchomić systemu HAARP, który wyrządził już tyle zła na Ziemi?
MARDUK: Czy nie mogą? Mogą, ale też wiele razy było mówione, że istoty ludzkie otrzymały nie tylko życie od Boga, ale i pewien dar. Tym darem jest wolna wola i rozum, więc i Istotom Duchowym nie wolno pozbawiać was wolnej woli. Zatem na dzień obecny powiedzmy nie mogą. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Nadeszło jeszcze pytanie. Witaj Marduku i nasz Kochany ENKI. Dziękuję za wszystko co dostaję od was. Moje pytanie, jakie są Twoje ulubione kwiaty, jakie lubisz? Ola.
ENKI: Takie, które dostałem, które stoją tam z tyłu koło obrazu, bo te żółte przekazuję Mojemu Synowi. Zaskoczyłem, prawda? To Ja, ENKI. Też chcę się z wami pożegnać, dlatego wszedłem raz jeszcze. Dziękuję za to, że jesteście i cieszę się, że mogłem być z wami, a kwiaty sprawiły mi radość i niespodziankę. Ja ENKI dziękuję.
MARDUK: A ja Marduk też dziękuję. Skąd wiedzieliście, że lubię kolor żółty? Jednak trochę potrafię ingerować w wasze umysły. Dziękuję za to niecodzienne spotkanie. Byłem powściągliwy w słowach moich, bo nadzór stał koło mnie i nie mogłem się tak otworzyć z serca, co by z wami podyskutować, ale przyszłe spotkanie już będzie inne. Niech sobie Ojciec mój urlopuje dalej, a my będziemy mogli swobodnie rozmawiać. Dziękuję.
Barbara: Dziękujemy, bardzo dziękujemy.
Oklaski.