Sesja przekazu telepatycznego nr 126
Chicago, dnia 11-go grudnia 2011-go roku
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI oraz Strażnik Piramid – Syriusz B, odpowiadają na pytania za pośrednictwem medium, Pani Lucyny Łobos.
.
ENKI: Witajcie tego dnia niedzielnego, ostatniego miesiąca roku 2011-go. Jest to w tym roku ostatnie spotkanie, ostatni przekaz telepatyczny tutaj z wami. Dlatego będzie wyjątkowy. Wyjątkowy ze względu takiego, że wyraziłem zgodę na przybycie, rozmowę, a nawet będzie mógł odpowiedzieć na kilka pytań Gość. W stosownej chwili się włączę albo dam sygnał, wystarczy. Ja, ENKI z całą serdecznością witam was tutaj wszystkich zgromadzonych. Tak pięknie żeście się zorganizowali, tak pięknie przygotowaliście ten uroczysty dzień. Jesteśmy chociaż Nas nie widać wzruszeni, bo Duchy posiadają sumienie i serce. Dziękuję bardzo za piękne kwiaty, które bardzo lubimy. Tak naprawdę wszystkie kwiaty zasługują na piękno, na miłość, ale do niektórych ma się słabość. Ja zaraz ustąpię miejsca szczególnemu Gościowi, który tak jak mówię, chce wyjaśnić kilka spraw dotyczących tego roku 2011-go i ceremonii, oraz jeszcze innych spraw. Ja natomiast chciałbym i to zrobię wraz z Moim Bratem, pójść na tyły tego pomieszczenia, czyli do tej waszej kuchni, gdzie sporządzaliście posiłki i będziemy po kolei energetyzować albo dawać Energię, aby lepiej wam smakowało. Przy okazji jednym uchem będziemy się przysłuchiwać, co nasz Gość ma do powiedzenia i jak będzie odpowiadał na wasze pytania. Potem Ja to przejmę. Zatem ustępuję miejsca a Sam się zabawię w kucharza.
Strażnik Piramid Syriusz B: Taka miła atmosfera panuje tutaj. Mnie wypada powiedzieć tutaj – witam – i się przedstawić. Jestem Bytem z Syriusza B, a dokładniej mówiąc Strażnikiem Piramid. Kilka spraw mnie tutaj przywiodło na to spotkanie. Otóż, pierwsza sprawa jaką chcę wyjaśnić, to jest to ten mur, piękny wybudowany mur. Amerykańska Fundacja otrzymała zezwolenie na prace sprzątające i tak miało być. A to, że zwaśnione strony – niemiecka fundacja i polska fundacja, a tak mieliście iść wszyscy równym krokiem w jednym rzędzie, lecz niestety EGO, ogromne EGO tych dwóch Fundacji zaczęło panować nad zdrowym rozsądkiem! I tutaj wcale mi nie zależy, czy Maria z Fundacji „Enkira” powoła mnie do sądu czy też nie. Niech powoła, zobaczymy! Zrobiła wszystko żeby przeszkodzić w dalszej pracy! Tak jej się przynajmniej wydawało! Zarówno Maria jak i w tej chwili polska fundacja nie przeszli prób, jakimi byli poddawani i nie mogą dotrzeć do Budowniczego. Zarzucanie ENKI, że nie myśli albo nie wie co mówi, jest raczej niegrzeczne. A to właśnie uczyniła Maria mówiąc, że ENKI powinien wiedzieć dlaczego ten mur stoi.
Dobrze, to ja wyjaśnię dlaczego. Tak, była to decyzja zarówno moja jak i ENKI, żeby ten mur powstał. Ktoś musiał to rozpocząć, kimś musieliśmy się posłużyć, więc była to… Maria! A powód jest taki: oni, te dwie Fundacje, nie mogli i nie wejdą jako pierwsi do Grobowca. Nie przeszli prób! Nie przeszli! – więc myśmy uniemożliwili, zarówno polskiej jak i niemieckiej fundacji, w dotarciu do Grobowca. I to w tym pierwszym punkcie chciałem powiedzieć. A teraz króciutko powiem tak, a rozwinę temat później, bo czasu mam niewiele. Portal, nie zabezpieczenie, ale Portal został otwarty 12-go listopada i za to cały zastęp Bytów, Istot z Syriusza, tym, którzy to właśnie zrobili 12-go listopada w Komnacie Królewskiej – dziękujemy! Bardzo dużo nas zeszło, to znaczy moich pobratymców, bardzo dużo! Skutki tego są teraz bardzo widoczne. Tyle razy mówiłem o bezmyślności waszej. Teraz mogę spokojnie powiedzieć – głupota albo, czy wy istoty ludzkie jeszcze potraficie myśleć? Tak – myśleć! Muszę się streszczać, bo wiem o tym i zaczynam czytać wasze myśli. Ryszard, Ryszard, który chce mi zadać pytanie, a ja już mu odpowiem. Zatem Ryszardzie, podobno nie chcesz napisać, bo pisać nie lubisz, ale za to mówić lubisz, więc słucham Cię.
Ryszard: Dziękuję serdecznie, że mogę zabrać głos. Przede wszystkim kłaniam się Tobie. To co chcę powiedzieć, to że witam Cię jako Przyjaciela. Dlaczego? Dlatego, że wiele lat temu rozmawialiśmy po raz pierwszy i wtedy już udzielałeś wielu wskazówek, czego człowiek nie powinien robić. Uważam, że tylko przyjaciel może powiedzieć czego człowiek nie powinien robić a co powinien robić, aby godnie żyć na Ziemi. Dlatego dziękuję za to i dzisiaj się to potwierdza, bo bardziej teraz to zrozumiałem niż wtedy. Moją następną sprawą jest, jak już wcześniej powiedziałem, przekazanie podziękowań od Arka Matery i jego mamy Jadwigi z Łodzi za pomoc, jaką otrzymała jego mama od Was! Następna sprawa to jest to, że chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat osłony, jaką otrzymała ponoć Ziemia podczas tej ceremonii 11-go listopada. Ostatnią sprawą jest wizja Lucyny, jaką miała w tym tygodniu, żeby wykorzystać łopatę, która ma końcówkę ze złota, czyli tę część, którą wbija się w ziemię, aby odbezpieczyć energię tam za murem, aby dojść do Świątyni. Dziękuję za odpowiedź na te pytania i jeszcze raz powtarzam – dziękuję za przyjaźń.
Strażnik Piramid Syriusz B: Ryszardzie, wielkie słowa: przyjaźń. Przyjaźń wasza jest jak bańka mydlana! Bardziej nadmuchać i pęka! Przyjaciół poznaje się w biedzie. Pierwsze zdarzenie chcieliśmy pokazać – zdrowie tej kobiety. Pokazaliśmy, że Syriusz to nie tylko zło. Syriusz to potęga, wiedza i bardzo szybkie leczenie każdej w zasadzie choroby. Czyli syn owej kobiety w tej chwili będzie mówił o nas innym głosem. Płaszcz mówisz, nie – siedem płaszczy? Osłona Ziemi? Chyba, że te płaszcze są jak ser szwajcarski – z dziurami! Nie ma żadnej osłony! Żadnej! Coś musiała grupa powiedzieć, żeby z twarzą wyjść z tej opresji. Tak, to myśmy przeszkodzili w całej ceremonii! I gdyby nie było tej zarozumiałości, tej pychy i tej żądzy złota zbieranego, to może i byśmy pomogli w tym, ale trzeba było utrzeć nosa. Nauczyć, pokazać co to jest pokora. Dalej jej nie ma, dalej zadzierają nosa do góry, zwłaszcza polska i niemiecka fundacja! Złote pręty – tak naprawdę to ci, co przyczynili się do tego, żeby te pręty powstały, mogą już o nich zapomnieć! Poszły w dobre ręce! I te złote pręty ani ta cudaczna piramida, wcale się nie przyczyniły do tego, aby było zabezpieczenie Ziemi. Żadnego zabezpieczenia nie utworzono!
Wiktor z Meksyku tak naprawdę dla Polskiej Fundacji i dla Niemieckiej był ostatnią próbą! Pokazali „miłość”! Prawdziwe poparcie i otwarte serce zobaczyłem tutaj. Tutaj, gdzie tak naprawdę jesteście pozwani, wyzwani od „czarnej energii”. I właśnie ta „czarna energia” tutejsza, składająca się z was wszystkich pokazała czym jest miłosierdzie. Tamci nie. Więc podczas ceremonii tylko Portal został otwarty! 10-go listopada przygotowywali się do tego solidnie i była próba generalna, a cała ceremonia 11-go listopada – nie wyszło! A to co uczyniono na balkonie hotelu, to jest kpina, ogromna kpina! A pod wpływem powiedzmy środków odurzających jakie spożyli, trudno jest przenieść się myślami do piramidy. Tak że może wzrok mam słaby, ale nie widzę żadnej zasłony wokół Ziemi. Natomiast trzy dni rzeczywiście Portal był otwarty! Otworzyli go 12-go listopada, a ja się pytam, dzisiaj się pytam – po co żeście wchodzili do sarkofagu? Kto was tam prosił? Kto wam kazał bezcześcić to miejsce swoim ciałem? Jest to oburzające!
I dzisiaj to mówię po to, żebyście to usłyszeli, po to, żeby przeczytali inni też! Ci co leżeli w tym sarkofagu – to miejsce czekało tyle tysiące lat i miało czekać jako święte miejsce, a nie zanieczyszczać!!! To żeście uczynili. I teraz powiem tak, zanim przejdę do tej złotej łopaty. Po przyjrzeniu się dokładnie, można was istoty ludzkie podzielić na trzy grupy. Pierwsza grupa to: królowie i królowe. Pomyślcie co to znaczy. Druga grupa, to są to istoty, ci pseudo-religijni, pseudo-wierzący w Boga. Jest i trzecia grupa – trzecia grupa, na której nam zależy – nam z Syriusza zależy! Są to istoty, które mają już wypisany na czole Znak Życia i ci, którzy powiedzmy są naszymi informatorami, czyli posiadają implanty, nasze implanty. I właśnie na tej grupie nam bardzo zależy. Natomiast na pierwszej grupie wcale nam nie zależy, chociaż są królami i królewnami. Taka jest właśnie pierwsza grupa. Wracam szybko do łopaty. Ci, tacy wielcy, o wielkiej miłości, z fioletowym światłem na głowie z Fundacji Polskiej i Niemieckiej mają ostatnią szansę.
Właśnie na Chufu 1, ale jest warunek. Aby się tam dostać trzeba przede wszystkim jeszcze przesunąć się trzy metry i do tego musi być złota łopata. Tak, złota. Ja wiem Ryszardzie, co to jest łopata. Złote pręty były – nie zdały egzaminu, więc teraz zda egzamin złota łopata! Myślę, że teraz po tym przekazie telepatycznym wezmą się ostro do pracy i zaczną zbierać teraz złoto na złotą łopatę. Wbicie pierwszego sztychu, tam gdzie się znajduje wlot do jaskini, pomoże w tym, że zostanie odblokowane zabezpieczenie, jakie obowiązuje do dnia dzisiejszego. Grupa ta chicagowska – ta „czarna energia” nie musi robić łopaty złotej, bo my pomożemy. Lubimy „czarną energię”. Jakoś dobrze się z tym czujemy. Natomiast przy takim fioletowym świetle krępujemy się, paraliżuje nas ta „miłość” polskiej i niemieckiej fundacji! – więc pozostaniemy przy „czarnej energii”, przy fundacji tej amerykańskiej, tej z Chicago. Czas mi ucieka a mam pozwolenie na to, aby odpowiedzieć chociaż na kilka pytań. Zatem tak jak to czyni ENKI, możesz Barbaro przeczytać mi pytanie.
Barbara: Witamy serdecznie Drogi Przyjacielu z Syriusza B. Długo czekaliśmy na tę rozmowę i przede wszystkim czujemy się niezręcznie, że po tylu latach jesteśmy nieskuteczni, bo do wielu ludzi nie możemy jeszcze dotrzeć? Czy możemy jeszcze cokolwiek zrobić przez rok 2012-ty?
Strażnik Piramid Syriusz B: Znowu słyszę – przyjaźń. Kiedy to słowo wypowiedzieliby prezesi w polskiej fundacji, to bym nie uwierzył. Ale skoro te słowa są wypowiadane tutaj od tej „czarnej energii” – i tak moje słowa będą przeinaczone, gdzie będzie Anna Dolińska, tak chyba jej jest: „a nie mówiłam, że to czarna energia działa?”. A gdybym to ja tak powiedział kto jest ten Samuel? Kto się za nim kryje? – to by nie mówiła później – „a nie mówiłam”… Przyjdzie na to czas taki, że on sam wyjawi swoje prawdziwe imię! A jeśli nie, to my to uczynimy. Więc cóż mogę powiedzieć… Będziemy działać, będziemy działać, ale ja teraz proszę o konkretne pytanie.
Barbara: Kiedy skończy się barbarzyństwo wielkich korporacji wobec swoich klientów na Ziemi i jakie rozwiązanie byłoby najlepsze w mojej sytuacji? Waldemar.
Strażnik Piramid Syriusz B: I tu mogę powiedzieć gdybyście mnie widzieli w tej chwili… ha ha ha – to mogłaby być moja odpowiedź. Ty, który masz jak to podajesz na imię Waldemar, boisz się o swoją mamonę? No cóż, bój się dalej! Kiedy to się skończy? Z tego wynika, że nie zakończy się z upływem 2012-go roku, ale od 2013-go zacznie być znaczna poprawa. I jeśli myślicie, że na Ziemi zapanuje raj od 2013-go roku, to się bardzo mylicie! Rozpocznie się dopiero nauka, wasza nauka! I jeśli ktoś mi powie, że jest już rozwinięty duchowo, to powiem tak – do przedszkola słaba istoto ludzka. Ponownie się uczyć! Więc takiego lekkiego ocieplenia możesz się spodziewać dopiero w 2013-tym roku. Jeszcze mogę odpowiedzieć na dwa pytania. Słucham.
Barbara: Kolejne pytanie, co to oznacza, że nasze ciała w Czwartym Wymiarze się zmienią i staną się lżejsze?
Strażnik Piramid Syriusz B: Dziwne pytanie, bardzo dziwne pytanie. Też się to nie stanie od razu w 2013-tym roku. Tak jak mówi ENKI: „do wszystkiego jest potrzebny proces”. Proces, który będzie przebiegał systematycznie. Będziemy też was uczyć. Cieszycie się, prawda? Z tego powodu, że jednak będziemy na Ziemi, bo dużo tych królów, królowych odejdzie z Ziemi. Tak, odejdzie, bo dzisiaj to „królewskie nasienie” jest poddawane próbom, więc zacznijcie używać rozumu i widzieć te próby! Zmiana sposobu życia spowoduje to, że wasz sposób życia na Ziemi też się zmieni, ale to będzie wymagało czasu. Słucham. Jeszcze jedno pytanie.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Czy dojdzie do zapowiadanego przez naukowców przesunięcia płyt tektonicznych, nazwanych „New Madrid”, biegnących przez środkowe stany Ameryki aż po Illinois?
Strażnik Piramid Syriusz B: Konkretniejsze pytanie niż to z tymi bankami. Przecież jak słucham nieraz tych waszych rozmów, przekazów telepatycznych, to przecież niedobrze się robi. Banki, złoto… Pomóżcie w złotej łopacie, jak macie dużo mamony! Polska Fundacja chętnie przyjmie po to, żeby zrobić tę łopatę. Więc tak jak mówię, czas mój się kończy i co do tego pytania powiem tak: za bardzo nam zależy na Ziemi, żeby doprowadzić zarówno do przebiegunowania jak i do przesunięcia tych płyt tektonicznych. W przeciwieństwie do was, istoty ludzkie, nam zależy na Ziemi, bo wiemy, że będziemy tutaj mieszkać. Więc musimy zadbać o tę Ziemię, więc śpij spokojnie istoto ludzka, nic ci nie grozi. Ryszardzie, przecież ja cały czas odbieram twoje sygnały. Tak telepatycznie mnie szturchasz i mówisz – chcę jeszcze coś powiedzieć. Zatem słucham.
Ryszard: Właśnie chciałem powiedzieć, że przecież skoro mówię o przyjaźni, to mówię o przyjaźni tej, aby tworzyć wspólnie życie na Ziemi. Bo przecież można i jest to tylko kwestia tego, aby się rozumieć, słuchać nawzajem, ufać sobie. Jest to bardzo proste. To co powiedziałeś w tej chwili jest sympatyczne i zgadzam się na to i przyjmuję to jako wspaniały sygnał, aby tę piękną Ziemię, na której mieszkamy, możemy wspólnie zagospodarować i wspólnie na niej być. Dziękuję.
Strażnik Piramid Syriusz B: Trzymam cię za słowo. W takim układzie Ryszardzie, będziemy sąsiadami!
Uśmiechy i brawa.
Strażnik Piramid Syriusz B: A jeśli już, to możemy przyjąć taką powłokę jaka jest potrzebna na danej Planecie. W przeciwieństwie do was istot ludzkich, gdzie bardzo, ale to bardzo przykładacie wagę do swojej powłoki, a to tylko jest powłoka. Chciałbym tak z wami jeszcze dyskutować, ale już niestety muszę się usunąć, bo do akcji wkracza ENKI. Ale tak na zakończenie muszę jeszcze coś powiedzieć. Więcej szacunku do tej Istoty Duchowej, bo tyle ile ludzkość dostała od tej Istoty, nie ma tego na żadnej Planecie! A ubliżające słowa pod Jego adresem będą zapłatą dla tych, którzy to wypowiedzieli! A zwłaszcza ubliżające słowo „EGREGOR”! Zapłacą za to! Obiecuję ja osobiście, Syriusz Strażnik Piramidy. Dziękuję za tę chwilę wysłuchania mnie. Muszę usunąć się, ale na biesiadę zostanę.
ENKI: Ponownie jestem Ja, ENKI. Przyjrzałem się w kuchni – wszystko jest bardzo smaczne i to mogę wam powiedzieć. Kosztowaliśmy waszych potraw, brawa dla tych pań kucharek, bo stanęły na wysokości zadania. A teraz powracam Ja, do tego co jest moim obowiązkiem, czyli pytań. Barbaro, Ja ENKI, słucham.
Barbara: Witaj Najdroższy Opiekunie Ziemi i ludzi ENKI. W pierwszych słowach naszego dzisiejszego powitania pragniemy wyrazić wdzięczność za niepojętą dla większości ludzi twoją opiekę oraz Marduka, Twojego Syna nad miastem Chicago, nad nami, nad naszymi rodzinami. Dziękujemy za prowadzenie nas przez ten trudny czas na Ziemi, za możliwość współpracy z Tobą i z innymi Istotami dla Misji Ratowania Ziemi, za pomoc w codziennej egzystencji i oświecające nauki w drodze do Nowej Ziemi. Nie mniej również prosimy, abyś nie miał nam za złe, że ciągle potykamy się o nasze ziemskie słabości, jakie przytrafiają się mimo wysiłku i starań, aby należycie i godnie reprezentować Ciebie i Misję Faraon przed ludźmi. Prosimy Cię bardzo nasz Najdroższy Przyjacielu o dalsze prowadzenie, o wzmocnienie naszych wysiłków i starań w pracy nad sobą, i pokazanie nam jeszcze nieuświadomionych słabości ducha, aby w tym nadchodzącym roku 2012-tym nie nasza wola, ale wola Boska się spełniła. Tak nam dopomóż Bóg, Bogowie, Gwiezdni Bracia, Ty Opiekunie Ziemi. Z całkowitym oddaniem Twoje – Panie Ziemi – Jaskółki z Chicago.
ENKI: Miłe powitanie. W odróżnieniu od Opiekuna Płaskowyżu, Strażnika Syriusza, Bytu, Ja byłem na Ziemi, żyłem i znam ludzkie słabości. On natomiast nie. On tylko z obserwacji widzi co się dzieje na Ziemi, więc i moje podejście do ludzi jest zupełnie inne. Natomiast wzruszający list, przekaz przyjmuję i z ogromną pokorą mogę powiedzieć – tak, rzeczywiście mogę powiedzieć – niech się spełni wola Boga względem was, istot ludzkich. I wy też wypełniajcie Jego wolę. Czasami zapomnijcie o wolnej woli a podporządkujcie się woli Boga. Słucham dalej.
Barbara: Dziękujemy. Pytanie pierwsze. Drogi Opiekunie Ziemi ENKI, zawsze jesteśmy Ci wdzięczni. Pragniemy podziękować za Twoją oraz innych Istot Duchowych miłość, opiekę, za Waszą Energię i każdą rzecz, którą nas obdarzacie, jak i inne istoty ludzkie. Bardzo, bardzo Was kochamy i pokornie prosimy Cię ENKI o Parasol Ochronny. Olivia i Wiktor.
ENKI: To jest wyjątkowa sytuacja i ta rodzina, drogą taką inną – energetyczną, ten Parasol dostanie. Oni rzeczywiście wierzą, ufają i pokornie wykonują wolę Boga, chociaż jest im bardzo ciężko. Będą mieć wsparcie, będą mieć opiekę. Za ten dzisiejszy gest, jaki tutaj zrobiliście, Ja ENKI wam dziękuję. Był to gest nie tylko miłosierdzia, ale i przejaw czystej miłości, miłości wobec bliźniego i za to też wam dziękuję. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Pytanie następne nadesłane od Lily z Peru. W załączeniu przesyła zdjęcie swojego ojca i pyta, jak można mu pomóc, czy będzie zdrowy i jakimi ziołami można go myć? Bardzo dziękuję za odpowiedź. Lily.
ENKI: I tutaj nie mogę kłamać, bo często najgorsza prawda jest lepsza od najpiękniejszego kłamstwa. To są takie wasze ziemskie słowa. Niestety, ten człowiek niedługo zostanie zabrany. Czas jego się kończy. Można mu jedynie ulżyć, co by nie cierpiał, ale pomóc żeby wyzdrowiał, już się nie da. Najlepiej by było, skoro już jesteś w Peru obmywać jego ciało vilcacorą (koci pazur). Wtedy nie będzie odleżyn, nie będzie go boleć skóra. Tyle tylko można dla niego zrobić. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Pytanie kolejne. Chciałbym poprosić Opiekuna Ziemi o Parasol Ochronny, podziękować ENKI i ENLIL za wszystko, i za to, że są. Za każdym razem, gdyż wypowiadam mantrę En-Lil – Yah-we, czuję niesamowitą Energię. To piękne. Z tym Parasolem Ochronnym zależy mi też ze względu na moją rodzinę, mamę, babcię, brata… Bardzo dziękuję. Filip z Gdańska.
ENKI: Poczekasz do powrotu Lucyny do Polski. Zakończymy rozdawanie Parasoli tu, na tę stronę Ameryki, a Polska zaczeka, bo to już jest trochę niegrzeczne tak się zachowywać wiedząc, kiedy wracamy do Polski. Kiedy wrócimy proszę o kontakt. Dzisiaj Parasola nie będzie. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Następne pytanie. Drogi Opiekunie Ziemi ENKI, czy te niepowodzenia w Egipcie są powiązane z przepowiedniami Apokalipsy św. Jana? Dlaczego jest tyle tajemnic ukrytych przed ludzkością?
ENKI: A czy ludzkość jest świadoma i przygotowana do tego, żeby wszystkie tajemnice usłyszeć? A do czego dążymy prosząc o dostanie się do tablic? Właśnie po to, żeby ludzkość usłyszała Prawdę. A wy co robicie? Co wy robicie? O tym mówił Syriusz- wojnę między sobą toczycie kto jest ważny, kto ważniejszy a kto najważniejszy… Więc to określenie królowie i królowe bardzo Mi się spodobało. Tak, to jest właśnie ta grupa – królowe, królowie – gdzie wzajemnie sobie przeszkadzacie. Gdybym nie wiem jakie słowa przekazywał, to i tak nie dotrą, i tak ich nie przyjmiecie, ale kiedy dostaniecie się do tablic, a dostaniecie się, to wtedy inna Prawda się objawi i zaczniecie wierzyć. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Pytanie następne. Kochany ENKI, ENLIL i MARDUKU. Witam Was serdecznie, dziękuję za opiekę nad Ziemią, nad nami, nad tą grupą i proszę o dalszą opiekę i wsparcie. Pomóż jak najszybciej dokonać tego odkrycia, aby mogła być ochrona dla nas i dla Ziemi. Kocham Was, Istoty Duchowe. Helena.
ENKI: I tak będzie Heleno, i Ty dobrze o tym wiesz, ale lubisz kiedy dostajesz potwierdzenie. To co Heleno, ten projekt z tą łopatą złotą – jak myślisz, dobry jest czy nie dobry? Może to tej grupie od złotych prętów coś da do myślenia, czy też będą zbierać złoto na złotą łopatę? I tak chociażby chciał Syriusz pomóc, Ja nie pozwolę, nie pozwolę dojść do Grobowca. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Drogi ENKI, co się stanie w 2012-tym roku z ubezpieczeniami zdrowotnymi? Czy w razie ich upadku będą zapomogi dla osób chorych i starszych?
ENKI: Może jedynie to, albo będą obozy otwierane. I tych, którzy nie będą mogli sobie poradzić zupełnie, będzie się wywozić do tych obozów. To jest łatwiejsze niż poszczególnym osobom dawać pomoc. Pewnie, że upadną te wszystkie wasze „mądre” ubezpieczenia. Jeśli, jeśli dalej większość ludzi myśli o tym zabezpieczeniu na czarną godzinę, no cóż, to myślcie tak dalej. Jak przyjdzie ta czarna godzina, a na pewno nie przyjdzie, bo tak jak powiedział Syriusz, bardzo im zależy na Ziemi i robią wszystko żeby Ziemia jak najmniej ucierpiała, czyli zaczynają działać. I podoba Mi się też to, że teraz będą pomagać właśnie tej „czarnej energii”, jaka przeszkadzała tym istotom, które mają taką „wielką miłość i serce”. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Kochany Przyjacielu ENKI. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i wszystkich zaangażowanych w Misję Ratowania Ziemi. Jestem z Wami całym sercem i duszą, i pozostanę, ponieważ mocno wierzę, że Ziemia będzie najpiękniejszym Klejnotem we Wszechświecie, a Ty ENKI będziesz z niej i z nas dumny, i nikt więcej nie wypomni Tobie, jak bardzo się myliłeś stając w naszej obronie. Ewa ze Szwajcarii.
ENKI: Pewnie, że jestem dumny, a zwłaszcza z tej trzeciej grupy, bo królowie i królowe w 2012-tym roku pościągają te swoje korony z głów i zaczną rozumieć co to jest pokora. Żeby żyć na Ziemi trzeba zrozumieć Boga i co to naprawdę jest pokora. I wtedy – uwierzcie Mi – będzie wam się żyło na Ziemi naprawdę dobrze. My, jako Istoty Duchowe powinnyśmy zadzierać nosa, a My co robimy? Jesteśmy podporządkowani woli Boga i tego samego wam życzę, żebyście zrozumieli co to jest podporządkować się woli Boga. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Kochany ENKI, czy uważasz, że w tej naszej grupie, w tej naszej niby rodzinie panuje jedność, zgoda, miłość? Bo mnie i na pewno wielu z nas wydaje się, że niektóre osoby mają za dużo pychy, za duże ego i brak szacunku do drugiej osoby. Czy zrobienie medytacji i wysyłanie dobrej Energii i modlitwy, byłoby bardziej potrzebne niż inne pomysły? ENKI, pomóż nam się opamiętać. Helena.
ENKI: No to więc opamiętajcie się, tak, opamiętajcie się, zacznijcie naprawdę używać rozumu. A przede wszystkim niech najpierw każdy spojrzy na siebie – kim jestem, co daję drugiemu człowiekowi, bo widzieć błędy u drugiego człowieka to jest naprawdę błędem. Kiedy powiesz sobie – należę do trzeciej grupy i niech każdy to powie – należę do trzeciej grupy ludzkości, wtedy pojawi się w was pokora, pokora, która jest na ten rok bardzo potrzebna. Więc ile bym się rozwodził nad grupą tutaj amerykańską, która wszystkie boje przetrwała, i teraz, kiedy na tym ringu zostaliście sami, to weźcie się w karby, pościągajcie te rękawice bokserskie, podajcie sobie ręce i od 2012-go roku ruszamy do przodu, bo tak trzeba i tak będzie. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Drogi ENKI, czy żywność jaką spożywamy ma związek z przeobrażeniem się komórek i ze zmianą DNA? Proszę o komentarz.
ENKI: Bzdura i to jeszcze jaka duża bzdura. Ta żywność jest okropna i to co jest w tej żywności. I uwierzcie Mi, gdyby tak została przewieziona na inną Planetę i kazano by tym mieszkańcom ją zjeść, to woleliby z głodu poumierać niż jeść to, co wy teraz zjadacie. Wszystko w tym jest oprócz zdrowej żywności. To dopiero powoli nastąpi, ale nie teraz, nie w twej chwili kiedy mówicie o zdrowej żywności. Tak naprawdę – niezdrowej żywności… Chyba gdzieś bardzo daleko w buszu w Amazonii i to też nie do końca, bo z samolotów rozpylają i zatruwają powietrze. Więc cierpliwości trochę jeszcze, cierpliwości. Słucham.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Czy nastąpi stan wojny pomiędzy USA a Iranem? Dziękuję za odpowiedź. Waldemar.
ENKI: Nie wiem jak na to pytanie odpowiedzieć. Zbyt proste na to żeby odpowiedzieć. Jest zbyt mało czasu, żeby miały nastąpić jakieś zwady, zwłaszcza, że w tym roku bardzo dużo Matka Natura będzie przemawiała swoim językiem, a ludzie będą myśleć o tym, zwłaszcza ci rządzący, żeby schować, uratować własną skórę. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Kochany ENKI, Kochany Marduku mój Opiekunie. Chciałabym się zapytać odnośnie mojego młodszego syna Aleksa, który jest dzieckiem indygo. Czy szkoła, do której go przenieśli jest odpowiednia dla niego? Czy go nie skrzywdzi, nie zahamuje jego rozwoju? Krótko mówiąc dał im nieźle w kość. Ja staję murem za dzieckiem i chcę dla niego jak najlepiej, i co mogę jeszcze uczynić? Dziękuję. Agnieszka.
ENKI: Nie masz wyboru Agnieszko. Wszystkie dzieci indygo są trudne, wyprzedzają rówieśników dużo do przodu. Czy dobrze zrobiłaś? Ta czy inna szkoła, w każdej będzie się nudził i w każdej będzie dawał popalić jak to powiedziałaś. Musisz jeszcze wytrzymać ten rok, albo zabrać dziecko ze szkoły i takie prywatne nauczanie, chociaż dziecko będzie czasem mądrzejsze od nauczycieli i jest mądrzejsze. On się po prostu w szkole nudzi, widzi tę głupotę rówieśników i niedouczonych nauczycieli. Jak ma się zachowywać według ciebie? Słucham.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Drogi ENKI, mamy koniec 2011-go roku. Dostaliśmy od Wielkiego Ducha ENKI skarbnicę wiedzy. Tylko czytać sesje, wczuwać się w każde wypowiedziane słowo, rozważać, dać się poprowadzić, za co my skromni ludzie dziękujemy. Za wszystko co otrzymaliśmy, za opiekę, za każdą chwilę życia i za to Ci najdroższy mój dziękujemy. Wdzięczna Grażyna.
ENKI: Przecież ta opieka wcale się nie kończy na tym roku. Wcale nie zamierzam pójść na urlopowanie do roku 2013-go, to jedynie Samuel idzie na urlop jakiś tam i wysyła tych, którzy mu służą. Ja będę mieć pełne ręce pracy i dalej ta opieka, nie tylko Moja, ale i Mojego Brata. I jak to powiedział Syriusz, on też się będzie opiekował. Nie do końca on, ale Ci z Syriusza, więc czeka Nas bardzo ciężka praca w przyszłym roku. I nic się z tego nie da zmienić. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Drogi Opiekunie Ziemi, czy możemy pomóc Mardukowi zabezpieczać nasze miasto naszą dobrą Energią? Czy możemy mu pomóc wizualizacją i wysyłaniem dobrej Energii do Kosmosu? Agnieszka.
ENKI: Agnieszko, nie musicie mu pomagać, byle byście tylko nie przeszkadzali, a on sobie już da spokojnie radę sam. Sam Marduk ma też takich, którzy mu pomagają i nie zapominaj, że mnóstwo, naprawdę wielkie mnóstwo Istot z Syriusza jest na Ziemi, więc skup się na sobie, na swojej rodzinie, o to zadbaj a o Chicago się nie martw. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Dziękuję Ci Ojcze, nasz Opiekunie za wszystko, że nam pomagasz i masz w opiece całą ludzkość. I dziękuję serdecznie też Mardukowi, że ma nas w opiece i nasze rodziny, i miasto Chicago. Dziękuję bardzo. Zofia.
ENKI: Tak naprawdę to Syn Mój Marduk nie ma innego wyjścia. Polecenie otrzymał i polecenie wykonuje. I w ten sposób na podstawie Mego Syna Marduka możecie też brać przykład, z jakim poświęceniem i z jakim posłuszeństwem wykonuje wolę nie tylko Moją, ale i Boga. W takim razie bierzcie przykład z Marduka, który dalej będzie się opiekował wami i tym miastem. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Kochany ENKI, dziękujemy za ten prezent, który dostaliśmy. Mamy w kościele Matki Boskiej Anielskiej, czyli czakram, który jest dla nas skarbem. Chodzimy, bo czujemy ukojenie naszych serc i duszy, wychodzimy uskrzydleni. Dziękujemy też naszemu Mardukowi za opiekę nad czakramem. Kochamy Was. Wierni przyjaciele.
ENKI: No to wierni przyjaciele i zebrani tu na tej Sali. To, ile istot chodzi do tego czakramu, czyli kościoła, to My najlepiej wiemy. Wcale to nie jest tak pięknie jak mówicie. Pojedyncze osoby, a owszem, zaglądają, wpadają i wypadają, ale żeby tak większą grupą widzieć was, to nie – niekoniecznie. Banki was interesują, ubezpieczenia was interesują… Nad tym ma czuwać Marduk, ale tu mogę powiedzieć otwarcie – nad tym Marduk czuwał nie będzie. Natomiast będzie czuwał nad waszym życiem i uważam, że to jest największy skarb jaki mogliście otrzymać, to życie, gwarancję życia. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Drogi ENKI, Drogi Marduku, dziękuję Wam z całego serca za Waszą opiekę, Waszą pomoc i Waszą ochronę oraz miłość. Za wszystko co czynicie w Waszych życiach. Kocham i szanuję Was, nigdy Wam nie zapomnę tego co czynicie. Artur oddany Misji i Ojcu naszemu na zawsze.
ENKI: Dziękuję Arturze, dziękuję. Obiecuję, że w tych ostatnich chwilach, a wiesz o czym myślę, będziemy w tym dniu przy tobie, przy twojej żonie, bo oboje na to zasługujecie za wasze oddanie i za wasze serce. Tak naprawdę, pomimo tych cierpkich słów jakie słyszałem od Syriusza – chociaż i tak był powściągliwy, muszę powiedzieć – potrafi być bardziej szczery. To Ja, ENKI, jestem wzruszony tym powitaniem, tym licznym przybyciem tutaj was na tę salę, na to spotkanie, o ten odzew dobrego serca dla Wiktora i jego rodziny. Wszyscy My, którzy tutaj jesteśmy z wami, dziękujemy. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Kochany ENKI, kochany Marduku, chciałabym Wam mocno podziękować z całego serca za opiekę, którą otoczyliście moją rodzinę. Wesołych Świąt. Agnieszka.
ENKI: A czyje to święta, nasze czy wasze? Kto będzie biesiadował i okowitę pił? My czy wy? Pewnie że wy. Czy będą wesołe? Dla kogo wesołe to wesołe. My musimy czuwać bez przerwy. Nie przyznajemy się do waszych świąt, bo one są do niczego. Niepotrzebne te święta, ale skoro one się wam podobają, bo są takie ładne, barwne, to fakt, to się jeszcze bawcie, bo później już w Nowym Systemie te święta znikną. Więc cieszcie się, cieszcie się tym, co teraz sobie organizujecie. Czy Ja wam mam życzyć wesołych świąt? Może nie tak… Życzę wam spokojnych świąt, co by nie były pełne obżarstwa, pijaństwa, ażeby były pełne refleksji, zadumy i myślenia o lepszym jutrze. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. W imieniu moim i całej mojej rodziny, i znajomych dziękujemy wszyscy Tobie, Kochany ENKI za pomoc, cierpliwość, miłość i opiekę nad nami wszystkimi bez wyjątku. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego, i pomyślnego Nowego Roku 2012-go przesyła Robert Kwadrowski. (Z załączoną karteczką).
ENKI: No piękna karteczka, ale to samo odpowiem – spokojnych i zdrowych, bo mogą to być wasze ostatnie takie święta. Następne mogą być inne, nie takie jak są teraz. Dziękuję za to, bo cóż, jeszcze wasze myślenie jest takie jakie jest, ale to miłe, to naprawdę jest miłe. Słucham.
Barbara: To wszystkie pytania. Dziękujemy pięknie, Drogi ENKI za to, że przybyłeś na spotkanie, że mogliśmy rozmawiać, otrzymywać odpowiedzi i teraz zapraszamy na wspólną ucztę.
ENKI: Tak, skorzystam z biesiadowania waszego i będę też uczestniczył w tym waszym biesiadowaniu. No cóż, myślę, że jeszcze będę też mieć przyjemność wygłosić Orędzie, takie noworoczne, kiedy się spotkamy przy zakończeniu tego starego roku a powitaniu nowego. Ale to Ja już będę, chociaż inni też przybędą, tylko że to Ja będę tylko mówił. Zatem Ja, ENKI i przybyli ze Mną Goście, dziękujmy wam za tę rozmowę, za wytrzymanie z Nami podczas tego przekazu telepatycznego i do spotkania ostatniego dnia tego Starego Roku. Dziękuję.
Barbara: Dziękujemy.
Oklaski z sali.