SESJA PUBLICZNA PRZEKAZU TELEPATYCZNEGO NR 171
Wrocław – Chicago, dnia 24-go listopada 2013 roku.
.
Na zadane pytania odpowiada EN-KI – DUCHOWY OPIEKUN ZIEMI, za pośrednictwem medium Lucyny Łobos-Brown.
.
EN-KI: Ja, EN-KI, dnia dzisiejszego listopada, 24 dni minęło i niewiele zostało do końca roku. Ciekawe będzie to nasze dzisiejsze spotkanie. Mam zamiar trochę więcej powiedzieć, niż tylko odpowiadać na Wasze pytania. To jest tak: dziesięć lat temu nasza wspólna Misja rozpoczęła się od Ślęży. Taka też była Wasza decyzja uwiarygodnienia predyspozycji Lucyny, a także sprawdzenia, czy rzeczywiście nawiązała kontakt ze Światem Duchowym, czyli z Universum. Dziesięć lat. I teraz tak popatrzeć na to co teraz zaistniało, możemy wspólnie śmiało powiedzieć – wracamy do prapoczątku – wracamy do Ślęży. W międzyczasie była petycja odnośnie Egiptu – Płaskowyżu i Grobowca. Teraz też jest petycja skierowana do papieża Franciszka, ale dotyczy tym razem Ślęży i tego co tam się aktualnie dzieje. Będę poruszał ten temat dzisiaj, czyli w międzyczasie, kiedy będę odpowiadał na Wasze pytania. A teraz skoro już jesteśmy wszyscy gotowi, ja słowo wstępu powiedziałem, to mogę teraz ja, jeszcze raz powitać, ja EN-KI. Więc słucham pierwszego pytania.
Barbara: Witam Cię Drogi Przyjacielu, Nauczycielu, Mistrzu EN-KI. Witam Cię w takim czasie, kiedy w Ameryce będzie się za parę dni celebrować Dzień Dziękczynienia, a więc przy tej okazji pragniemy Tobie złożyć nasze gorące podziękowanie za prowadzenie, opiekę, za spokój dnia codziennego w tych niespokojnych czasach. Kłaniamy się także Mardukowi dziękując za opiekę nad miastem Chicago. Dziękujemy za wszystko i bardzo serdecznie witamy.
EN-KI: Taki był i jest jego obowiązek – pilnowania Was w Chicago i wywiązywania się należycie z tego obowiązku. Słucham Barbaro. Słucham.
Ryszard: Witam Cię EN-KI. Sprawa Ślęży jak „bumerang” po 10 latach wraca do nas i to co się w tej chwili dzieje na Ślęży. Wielotysięczne dziedzictwo słowiańskie ksiądz dr Staszak chce wymazać z kart naszej historii i stworzyć jej nową historię – historię chrześcijańską. Stworzona jest petycja przez organizację słowiańską do Papieża Franciszka, aby powstrzymać poczynania księdza Staszaka przed tym tragicznym procesem, jakiego dokonuje dla narodu polskiego i narodów ze Ślężą związanych. Proszę Cię o zabranie głosu w tej sprawie i przypomnienie nam wszystkim jej dziedzictwa. Od nas Słowian zależy jej przyszłość.
EN-KI: Postaram się w takim telegraficznym skrócie opowiedzieć i cofnąć się nawet do korzeni. Nawet ten ksiądz, który dzisiaj zarządza kościołem, też ma w swoich korzeniach słowiaństwo. O historii widać zapomniał. Historię Polaków – Słowian, najlepiej byłoby zmienić. Polskę, Słowiańską Polskę uczynić chrześcijańską. Tutaj cofnę się do historii, bo tak wiele Polaków teraz, albo się wyrzeka korzeni, dziedzictwa, albo zapomina. Jak wiecie z historii, a ja trochę pamiętam – chrześcijaństwo do Polski, do Polan, dotarło dopiero w 966 roku za przyczyną Mieszka I, który przez chrześcijan, jacy przybyli z Rzymu, nazwany był poganinem, jak też cały naród Słowiański. Mieszko I w zasadzie jako Piast, poganinem został nazwany. Ze względów politycznych, bo i polityka w tamtych czasach odgrywała ogromną rolę, ożenił się z Czeską księżniczką – nie będę rozwijał tematu, bo przecież historię znacie, jej imię to Dobrawa. Dlatego to Mieszko I ze względu na ożenek i połączenie przyjął chrzest. Od tamtego czasu, kiedy to na ziemię polską wkroczyło chrześcijaństwo. W jaki sposób nakłaniali ludzi do przejścia na wiarę Chrystusową, chrześcijańską, tłumaczyć nie muszę, wszyscy doskonale wiecie. Z tego małżeństwa Mieszka z Dobrawą było dwoje dzieci – Bolesław i Świętosława. Jak macie ochotę to do historii możecie powrócić. Mieszko niezbyt w zgodzie żył z krajami ościennymi, ale po tym jak Polanie, Słowianie przyjęli chrześcijaństwo, część musiała uciekać przed tą perswazją najeźdźców. Jedynym takim miejscem dla tych uciśnionych ludzi była Święta Góra, gdzie zjeżdżali się tam Germanie, Czesi, Rosjanie, aby oddać cześć Bogu Słońca – Bogu Ra. Śmiało mogę powiedzieć, że kilka tysięcy lat Święta Góra była miejscem pielgrzymek, modłów, medytacji i w tej chwili każdy kamień mówi o Piastach, o tym co się działo kilka tysięcy lat temu. Teraz nie da się historii odwrócić, zmienić ją i powiedzieć ludziom, że od zawsze Ślęża była chrześcijańska. Od zawsze Ślęża była Piastowska i Świętą Górą dla pielgrzymek. Słucham.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Drogi EN-KI, co możemy my tutaj w Misji zrobić, żeby świadomość ludzka szybciej się zmieniła w lepszym kierunku Czwartego Wymiaru? Dziękuję. Bogdan.
EN-KI: Co można zrobić? Bardzo trudne pytanie Bogdanie. Przez te wszystkie lata, kiedy to spotykaliśmy się wspólnie na sali, był tłum ludzi. Nazwałem Was Orędownikami Światła, nazwałem Was Jaskółkami. Całe serce duchowe oddaliśmy Wam po to, żebyście Wy istoty ludzkie otwierali serca. Nie wystarczy powiedzieć: „Ja mam otwarte serce”. To gdzie jest ten tłum ludzi? Czy do końca dwunastego roku przychodziliście na spotkania ze strachu? Ze strachu. I po to, żeby odfajkować obecność, na wszelki wypadek. Pokazać – byłem, byłam. To, że się nie wydarzyło to na co czekaliście w dwunastym roku, to tylko dzięki tym, którzy jednak ochronili Ziemię. Wy, istoty ludzkie potrzebowaliście „fajerwerków”, potrzebowaliście zobaczyć „koniec świata”. Czy naprawdę nie rozumiecie tych słów – „koniec”?! To znaczy, że nie byłoby nic na Ziemi prócz martwej Planety. Wtedy zobaczylibyście, jak najbardziej, ale już z innej strony, jako istoty duchowe. Pytasz się Bogdanie co zrobić? Jeszcze co zrobić? Tak szczerze, naprawdę to otworzyć serce. Zadać sobie pytanie: Kim jestem tu na Ziemi? Po co tu przyszedłem w tym czasie? Kiedy takie pytanie szczerze zadasz, nie tylko mnie Bogdanie, ale wybierz sobie kogoś z naszej strony do kogo masz słabość i zapytaj się, zapytaj się: Kim jestem? Nie chcę Was prosić teraz, bo czas proszenia już się skończył. Mogę tylko powiedzieć tyle – wszystkie znaki jakie są otrzymywane od Matki Natury, od nas, to przecież jest to, co nazywa się Oczyszczaniem. Nie wystarczy tym, którzy zwątpili, odeszli, bo nie zobaczyli „końca świata”, nie wystarczy powiedzieć że to się wszystko będzie działo! Lepiej nic nie mówić, ale swoim postępowaniem pokazać, że naprawdę posiada się serce. Słucham dalej.
Barbara: Kolejne pytanie od Bogdana. Czy John Kennedy chciał powiedzieć publicznie, iż inne cywilizacje chcą pomóc Ziemianom zwalczyć ubóstwo, choroby, ucisk? Dziękuję.
EN-KI: Nie tylko Kennedy, bo mógłbym wyliczyć więcej takich istot, które miały przekazy i otrzymywały informacje do przekazania. Szanujecie Ojca Pio. Przecież on miał przekazy, mówił i za to był prześladowany przez swoich współbraci. Tak niedawno odszedł Biały Ojciec – ileż to ludziom przekazywał, tylko trzeba było go uważnie słuchać. Słuchajcie teraz Franciszka, w jak zakamuflowany sposób przekazuje informacje o tym, że nie jesteście sami, że we Wszechświecie jest życie, są cywilizacje i mocno działający Świat Duchowy. Też nie tak dawno odeszła zakonnica Teresa. I tak mógłbym wymieniać więcej takich istot. Oni prosili, oni tłumaczyli i co z tego wynikło? Przyjrzyj się Bogdanie jak się zachowuje większość ludzi? Co mówią i w ogóle czy coś rozumieją? Słucham.
Ryszard: Kochany EN-KI. Czy kręgi w zbożu na Ziemi ludzie powinni rozszyfrować, podziwiać, czy jeszcze inne znaczenie jest tych znaków? Dziękuję za odpowiedź. Przemysław.
EN-KI: Już nie tylko znaki na zbożu, bo te same znaki jakie są zapisane na zbożu pokazują się na niebie. Mgławica ciągnąca się z gwiazd, czy tak jak byłoby odbicie tego, co było zrobione na zbożu. Jest to pismo, jest to dalej ostrzeżenie, dalej tłumaczenie i dalej proszenie o opamiętanie się, o to, aby zacząć używać rozumu! Ci, którzy byli przeciwni tym znakom pisanym na zbożu znaleźli wytłumaczenie, że zrobiła to ludzka ręka, stopa. Nawet dziecko takiemu naiwnemu postawiło by kontrę. Jest to w pewnym sensie alfabet, który został prawie rozszyfrowany, ale ludziom, którzy na to też czekają, żeby się dowiedzieć co piszą, nie podadzą do wiadomości, jak zresztą wiele innych rzeczy. Tak, że nie ma tam nic tajemnego. Jest to ciągle prośba, że jeszcze jest czas. Słucham.
Ryszard: Dziękuje za te słowa, które otrzymałem za pośrednictwem Katarzyny w dniu 5 Listopada 2013 we Wrocławiu. Tak, masz rację, że już czas pomagać ludziom, proszę o prowadzenie przez Świat Duchowy. Dziękuję za wszelką naukę i cierpliwość Twoją do wszelkiego stworzenia. Rafał.
EN-KI: Cierpliwości Rafale, to rzeczywiście mamy dużo. To proszenie, tak naprawdę ciągnie się już od ponad 2 tysięcy lat. Od Jezusa, który to przyszedł na Ziemię właśnie po to, żeby przeszkolić, pokazać jak należy żyć i wiele innych nauk przekazał ludziom. Dał ostrzeżenie. Wyraźnie powiedział: Dwa tysiące lat zostało. Jakby nie liczyć to dwa tysiące lat minęło. Czy ludzkość, poza niewielką grupą, osiągnęła postęp w zrozumieniu, uszanowaniu Prawa Boskiego? Czy Bóg Ojciec, nasz Ojciec, wymaga od nas wszystkich też rzeczy niemożliwych? Czy tylko chciałby, aby uszanować siebie wzajemnie i uszanować Ziemię. Tak, że Jego Prawa jakie dał ludzkości, czy to takie trudne, czy to tak wiele wymaga? Minęło dwa tysiące lat i o zgrozo, jaki mamy finał?! Słucham – może ktoś mi powie, jaki finał jest na dzisiaj?
Barbara: Dziękujemy bardzo. Jeszcze ostanie pytanie od Bogdana. Chciałbym podziękować Panu Bogu, Panu EN-LIL, Pani Ninhursag, jak również Tobie mój Drogi EN-KI i Marduku. Ostatnio w życiu osobistym przechodziłem, jak i dalej przechodzę, różne perturbacje. Są to próby dla mnie. Przepraszam za moje słabości, grzechy, Boże Wszechrzeczy – bo Ty jesteś Miłością, Ty mnie prowadź, a ja wszystko przejdę z pokorą. Twój skromny sługa – Bogdan.
EN-KI: Miłe słowa dla mego ucha mówisz Bogdanie. Gdybyś mnie tak słuchał od samego początku, to tych perturbacji o jakich mi mówisz, dzisiaj byłoby znacznie mniej, ale tak, masz rację, to między innymi była próba. Wcale nie musiała być taka trudna, ciężka. Trochę na własne życzenie, nieprawdaż Bogdanie, próba taka była? Teraz dostaniesz pomoc, ale Bogdanie, więcej słuchaj swojej intuicji i będziesz miał podpowiedź, niż tego co będą podpowiadać Tobie pseudo-przyjaciele, udzielając Tobie „dobrych rad”. Podoba mi się takie powiedzenie Wasze ziemskie, że: „Dobrymi radami przekazywanymi od innych ludzi jest piekło wybrukowane”. Więc postaraj się Bogdanie tych „brukówek” nie zbierać więcej od ludzi, a pozwolić się poprowadzić.
Barbara: Drogi EN-KI. Czy w ogrodzie Eden, w powietrzu, którym oddychali ludzie, było większe nasycenie wodorem (około 1-2%), a przez to dożywali około 900 lat? Jerzy.
EN-KI: Tak to można określić, bo Ogród Eden był takim miejscem eksperymentu, tak to można nazwać, gdzie Pan Bóg umieścił tych dwoje po to, aby pokazali tamtym, którzy żyli poza Ogrodem, że można żyć inaczej. Nie zapominaj ile tysięcy lat temu był Ogród Eden i jakie było powietrze, i jaka była woda… Oczywiście, że tam było główne źródło i po tą wodę przychodzili także ludzie z poza Ogrodu i to było nasycone aktywnym wodorem. Wy też macie zakodowany kod długowieczności. Tysiąc lat, ponad tysiąc, ale ludzie zniszczyli Ziemię i teraz w tym stanie w jakim jest Ziemia, to trudno mówić o długowieczności. Można przedłużyć życie, można powrócić do równowagi, do zdrowia, właśnie dzięki temu wodorowi. Tych miejsc gdzie w wodzie jest wodór jest mało. Teraz dzięki temu japońskiemu profesorowi – chwała mu za to, jest sporządzone specjalne urządzenie do wytwarzania wodoru. Wasza rola się kończy na tym, żeby regularnie tę wodę pić i wtedy zaczniecie powracać do zdrowia. Tyle na razie możemy dla Was zrobić. Słucham.
Ryszard: Mam pytanie a propos tej wody i chciałbym aby wszyscy słyszeli to, ponieważ są różne zdania na ten temat, jak powinno się używać tego urządzenia do wytwarzania tej wody. Jak również, czy to szklane naczynie powinno być zakręcane na 8 albo 12 godzin, aby ten wodór się nie ulotnił. Są robione badania na ten temat za pomocą instrumentu, który mierzy jakość, czy wartość tego wodoru w wodzie. Robi to nasza Basia Ksepko i mówi, że wodoru jest więcej wtedy, kiedy zakręca się butelkę, czy dane naczynie z wodą, w którym to wytwarza się ten wodór. Proszę Cię o zdanie.
EN-KI: Barbara ma rację jeżeli chodzi o to sporządzanie tej wody do picia. Jak już wiecie, a wiecie, że to urządzenie to jest taki cylinder, w środku są minerały – specjalne minerały, które to wytwarzają ten wodór. W normalnych warunkach, gdzie źródło wytryskuje z tą świętą żywą wodą, takiej potrzeby nie ma, bo jest ciągły przepływ tej wody. Natomiast, jeśli po sporządzeniu tej wody, powiedzmy po 12 godzinach wypijacie całą zawartość jednorazowo, te 1,5 litra, to nie ma takiej potrzeby butelkowania, bo to jest kłopotliwe, ale słoik zakręcany. Z doświadczenia wiem, że jednorazowo ciężko jest wypić 1,5 litra, czy też 2 litry takiej wody, więc po odlaniu odpowiedniej ilości wody do szklanki, którą wypija się od razu, resztę w słoiku można zakręcić. Pewnie, że wodór jest ulotny. Też nie będzie dziury w niebie, kiedy taki słój zostanie otwarty. Wtedy zmniejsza się tylko ilość wodoru, a sama woda i tak posiada odpowiednie minerały i te składniki zdrowotne. Słój, tam gdzie się już woda waży razem z filtrem, też to powinno być przykryte. Możecie przeprowadzić eksperyment. Wziąć słoik z wodą, włożyć filtr nie przykrywając i zobaczycie jak się zachowuje woda. Po dwóch godzinach proszę przykryć i wtedy zobaczycie jakie powstają bąbelki w tej wodzie, czyli coś się zaczyna dziać. Woda, którą tak szeroko proponuję do picia, jest żywą wodą, a wodór potrzebny jest w organizmie. Na ten temat już się wypowiadała Barbara, ja wypowiadał się już nie będę, bo jej wypowiedź jest obszerna i dobra. Słucham dalej.
Ryszard: Czy ta woda powinna być przegotowana, czy może być po prostu zimna, zwykła. Z tej ulotki, którą sporządziła Barbara wynika, że woda powinna być przegotowana i nie może być zimna.
EN-KI: Może być przegotowana, może być mineralna, może być także prosto z kranu, tylko ja bym proponował mineralną, bo wtedy przedłużasz Ryszardzie, żywotność samego filtra, bo taka mineralna – jest już wodą oczyszczoną, chociaż dalej jest martwą. Co da woda przegotowana? Tyle, że pozbędzie się tej bakterii, ale woda pozostanie dalej martwą, a Ty zadasz sobie więcej trudu przy pracy. Dlatego i tak jest dobrze i tak jest dobrze. Decyzja będzie należała do użytkownika tego filtra. Słucham.
Ryszard: I ostatnie mam pytanie a propos tej wody i cylindrów, i tak dalej. Pamiętam jak miesiąc temu rozmawiałem z Tobą na temat tego urządzenia i prawidłowego użycia. Pamiętam jak powiedziałeś, że nie muszę przykrywać tego pojemnika i zadałeś mi pytanie, czy wiem gdzie znajduje się Lourdes, bo tam jest taka sama woda z wodorem.
EN-KI: Dalej twierdzę, że nie musisz przykrywać. Tylko tak jak mówię, że procent wodoru jest mniejszy, a woda i tak posiada swoją wartość. Więc czy Ty będziesz przykrywał, czy eksperymentował, to i tak będzie dobrze. Przede wszystkim do wody trzeba dołączyć wiarę, bo samo picie bez wiary i czekanie, że woda zrobi swoje – oczywiście zrobi swoje, bo będzie oczyszczać organizm, ale szybciej to się stanie kiedy dołączysz wiarę. Kiedy ten najwyższy procent wodoru będzie w wodzie to wiadomo, że ten proces powrotu do zdrowia też będzie szybszy, bo wodór poradzi sobie z wolno rodnikami. Raz jeszcze powtarzam, taki sposób jest dobry i taki sposób jest dobry.
Ryszard: Tak, dziękuję. Właśnie miałem mówić o tym, że trzeba dodać wiarę do wypicia takiej wody.
Barbara: Witaj Opiekunie Ziemi. Zdzisław z tej strony. Mam pytanie dotyczące stosowania wody wodorowej, czy wody szungitowej. Woda szungitowa wiąże się z montażem systemu odwróconej osmozy, a to są koszta, bagatelka – grubo ponad 1000 dolarów. Nie każdego na to stać. Proszę o komentarz.
EN-KI: Zdzisławie, z tego wynika, że to co jest stosunkowo niedrogie na Waszą kieszeń, jest słabo wydajne, a nawet niedobre. Natomiast to, co jest drogie, natychmiast musi być dobre. Wodór od tysięcy lat leczył i dawał ludziom zdrowie. Dołączyć do wodoru złoto i kolagen, i zażywać to wszystko regularnie przez pół roku, to wtedy Lucyna z Billem, kiedy powrócą do Chicago, to nie poznają Was. Odmłodniejecie. Z tego wynika, że to urządzenie, które jest niedrogie nie podoba się. To trzeba by było w takim razie zmienić cenę na drogie. Będzie się Wam podobać, bo będzie drogie. Jeszcze raz powtarzam – wodór będzie królował i nie ma innego urządzenia co mogło by zastąpić to, co aktualnie jest, czyli to co wytwarza wodór, to co ożywia wodę. Tak więc Zdzisławie, decyzja należy do Ciebie, czy zakupisz ten filtr, czy też zakupisz to mądre urządzenie za te duże pieniądze. Zdecyduj sam. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Kochany EN-KI, na głównej ulicy miasta Chicago, pod adresem 505 North Michigan Ave stoi budynek „Inter Continental”. Na ścianach tego budynku widać jest wielkie obrazy wyryte w kamieniu, które pokazują scenę z czasów Babilonu. Co i kogo widać na tych obrazkach? Przez kogo zostało to tak zaprojektowane i dlaczego? Dziękuję bardzo. Artur.
EN-KI: A czy to jest takie ważne Arturze na dzień dzisiejszy? Historia z Babilonu Arturze, bo takie miasto było faktycznie prawdziwe w historii. To co się działo w Babilonie, też nie muszę mówić, bo wszyscy wiedzą, ale w porównaniu do tego Babilonu, który jest obecnie z tamtym nie da się z niczym porównać! Ten Babilon jest Wielkim Babilonem, a tamten był tylko Babilonem. Papier w tamtych czasach nie był tak popularny jak dzisiaj, więc wyryto informacje na ścianach. Babilończycy byli też ludźmi wykształconymi: astronomowie, astrologowie, wiedzieli że w przyszłości będzie bardzo źle. Ludzie, którzy będą żyć w przyszłości będą bić ich o głowę swoim postępowaniem. I to właśnie tu w Chicago i nie tylko, bo w innych miejscach takie „pieczątki” pozostawiali właśnie Babilończycy. Słucham dalej.
Barbara: Kolejne pytanie od Artura. Tak jak ja to rozumiem, to nasz Księżyc powinien się kręcić wokół siebie i wokół Ziemi w taki sposób, że powinniśmy być w stanie widzieć nasz Księżyc z każdej strony. Tak to jest przecież z księżycami innych planet, kręcą się wokół siebie i wokół swojej planety. Kręcą się szybciej wokół własnej osi niż wokół swojej planety i widać taki księżyc z każdej strony, ale nasz Księżyc jest na takiej „energetycznej smyczy” – jak to Ty nazwałeś EN-KI. To znaczy, że on jest tak zabezpieczony, że nie ukazuje nigdy swojej ciemnej strony. Dlaczego ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, dlaczego ich to nie dziwi, dlaczego ludzkość jest ślepa na tak proste rzeczywistości? Dziękuje bardzo.
EN-KI: Arturze, bo ludzie wiele, wiele rzeczy nie chcą słyszeć, bo i po co. Żyją dniem dzisiejszym, a przejmować się, czy zwracać uwagę na coś takiego jak Księżyc, po co komu to potrzebne? Księżyc jest częścią Ziemi jak to na pewno już wiecie, bo kiedyś to już wspomniałem. Tak, jest na takiej energetycznej smyczy. Czy to jest strona ciemna? Nie powiedziałbym, że ta druga strona jest ciemna. Jest rozjaśniana przez inne planety, które są widoczne od tamtej drugiej strony Księżyca. Tak to skonstruował Główny Konstruktor Wszechświata, czyli Bóg. Nie mogło być inaczej, żeby to kręcił się Księżyc jak bąk, albo piłka. Z różnych powodów życie na Ziemi tak zostało skonstruowane i wtedy też było uzależnione od faz Księżyca. Księżyc kręcił się jak bąk wokoło, to ustalenie tych wszystkich faz byłoby raczej mało możliwe. Przyjdzie taki czas Arturze, że ludzie zaczną myśleć, rozjaśniać swoje umysły i widzieć więcej niż czubek własnego nosa. Słucham.
Barbara: I jeszcze podziękowanie od Artura. Kochany EN-KI. Dziękuję Bogu za pomoc, opiekę, miłość i szczęście, za Was i Orionowi, i Syriuszowi za to, że jeszcze tutaj żyjemy, za ochronę ze strony Kosmosu. Dziękuje za interwencję i za to, że zasłonicie Ziemię przed Słońcem kiedy to Nibiru przeleci wokół Słońca. Dziękuję Wam za Wasz trud i wysiłek. Kocham i szanuję Was. Artur.
EN-KI: Arturze, zacytuję słowa Jezusa, który mówił do uczniów: „Kiedy przyjdzie wam spośród niewierzących wyciągnąć jedną osobę – też warto”, więc ja to samo mówię Arturze. Te wszystkie trudy jakie ponosimy po to, żeby jak najwięcej „owieczek” wyciągnąć, to też warto, nawet dla tej niewielkiej grupy, która tutaj dzisiaj jest na sali też warto, warto Arturze. Słucham.
Ryszard: Dwa pytania od Moniki z Florydy. Oto pierwsze: Drogi EN-KI, proszę potwierdź, że ktoś z wyższej cywilizacji niż nasza kontroluje sytuację w Fukushimie i nie dopuści do ogromnej katastrofy, nie tylko dla ludzi, ale także dla naszej Ziemi. Media jak zwykle nie mówią nam całej prawdy. Dziękuję. Monika z Florydy.
EN-KI: Oczywiście Moniko, masz rację. Ciężką pracę wykonują w Kosmosie względem Ziemi. Chodzi też o to, żeby pomimo wszystko jacy są ludzie, to trzeba ratować, bo gdyby tych interwencji, tego ratunku nie było, to Moniko i Was tutaj na Ziemi też by nie było. Więc ta opieka, ta ochrona cały czas będzie, a my, nie tylko ja, będziemy się cieszyć z każdej nawróconej „owieczki”. Wtedy jest radość. Słucham.
Ryszard: I drugie pytanie od Moniki: Witam Ciebie Drogi EN-KI. Mam pytanie odnośnie mojej 26-cio letniej siostry, która mieszka w Polsce. Kilka dni temu dowiedziała się, że ma ponad 100 polipów na jelicie grubym. Chcą jej od razu wycinać kawałek jelita prewencyjnie. Proszę o odpowiedź, czy to dobry pomysł, bo mi wydaje się, że nie i co innego powinna moja siostra zrobić, żeby się wyleczyć i zapobiec rozwojowi innych polipów w przyszłości. Dziękuje ogromnie. Monika z Florydy.
EN-KI: Moniko, torbiele, polipy, to jest takie też paskudztwo w organizmie. To paskudztwo potrafi się wchłaniać. To nie jest rak. Przede wszystkim, przede wszystkim Twoja siostra powinna rozpocząć od oczyszczenia organizmu i to tak natychmiast. Oczywiście, że polecam wodę do picia i rzeczywiście powinna te 1,5 litra wody wypić dziennie. Kiedy wodór będzie usuwał wolne rodniki, to cały organizm będzie się regenerował. Ponadto niech zacznie pić jaskółcze ziele. Niech to jaskółcze ziele parzy też na tej wodzie, a po drugie, to jakim cudem oni tyle naliczyli? 100? Okrągłe 100? A dlaczego nie 99 czy 90? Żaden organizm ludzki takiej ilości polipów by nie wytrzymał, więc o co tu chodzi? Czy majętną osobą jest Twoja siostra, czy Ty jesteś Moniko majętna? Chcą usunąć kawałek jelita grubego. Można z tym żyć. Ale po co, po co usuwać. Mogę śmiało powiedzieć, że nie ma takiej ilości polipów. Z Twojego pytania wynika, że może tam mieć złogi kałowe, gdzie są one mylone z polipami. Tak więc powinniście najpierw rozpocząć od takiego gruntownego przeczyszczenia organizmu. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Witam Cię serdecznie Kochany EN-KI. Pozdrawiam najukochańszego Boga Ojca Wszechrzeczy, Ciebie EN-KI i wspaniały Świat Duchowy. W dniu dzisiejszym moja mama Genowefa, trafiła do szpitala z zawałem serca. Proszę Cię EN-KI o pomoc dla mojej mamy. Dziękuję. Ewa z Polski.
EN-KI: To co mogę pomóc, to przy pomocy Twojej – Ty będziesz musiała udawać się do szpitala i poprzez Twoje ręce, które będziesz kładła na rękach lub na nogach swojej matki, popłynie ode mnie Energia. Żebym mógł pomóc potrzebuję materii, czyli w tym przypadku Ciebie. Więc tak się umówmy, że Ty udajesz się do szpitala i oczywiście musisz poprosić mnie o przybycie i wtedy ja poprzez Ciebie przekażę Energię Twojej matce. Zacznijmy działać. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Drogi EN-KI, czy istnieje realne niebezpieczeństwo, że głupota i bierność jakie przejawia polskie społeczeństwo mogą doprowadzić do wynarodowienia narodu, do czego dążą niektóre siły w Polsce i Europie? Przykładem jest zmuszanie młodych do emigracji za pracą, wyszydzanie i zacieranie śladów chlubnej przeszłości Polski, itp.
EN-KI: Czy może? Jak najbardziej może, jak najbardziej. Tak samo jak może dojść do tego, że Ślęża, która jest Świętą Górą Piastowską stanie się chrześcijańską. Już ta Święta Góra posiada od tego głównego wejścia na górę – na pewno wielu zna to miejsce, gdzie prowadzi na górę droga – nazywa się to Przełęcz Tąpadło – już jest zrobiona na górę droga krzyżowa. Czyż nie jest to piękne? Dlatego ludzie w Polsce jeszcze idą jak ślepcy, albo jak baranki na rzeź. Baranek też idąc na rzeź zdaje sobie z tego sprawę, płacze, ale idzie. To samo będą robić Polacy, a to, że młodzi uciekają, no cóż, rząd ma tak dużo innych zajęć – muszą się kłócić pomiędzy sobą, Tak więc nie będą myśleć i zajmować się młodymi – niech sobie radzą. Słucham.
Barbara: Drogi EN-KI. Wierzę, że Stwórca Wszelkiego Życia jest nieskończenie kochający i cierpliwy. Niestety ludzkość jest w swej ignorancji nieprzewidywalna. Czy nastąpi taki dzień kiedy ostatecznie zostanie dokonane podsumowanie i nadejdą oczekiwane zmiany, nawet jeśli nie zostanie osiągnięta wymagana masa krytyczna ludzi? Małgorzata z Polski.
EN-KI: No cóż, Małgorzato, musiałbym Ciebie teraz odwołać do ostatniej księgi Apokalipsy Jana. Dokładnie przeczytaj, tam będziesz mieć odpowiedź. Czy dwa tysiące lat jest mało czy dużo na tłumaczenie? Pewnie, że wszystko ma swój początek i ma swój koniec. Boska cierpliwość też. Dlatego powinniście dokładnie się przyglądać co się dzieje na Ziemi. Już jest przeprowadzana, powiedzmy – nie chcę użyć słowa selekcja, ale Oczyszczanie. Bóg wyraźnie powiedział nam, kiedy otrzymaliśmy Ziemię w zarządzanie, że macie dwa tysiące lat na to, żeby zmienić umysły ludzkie. Małgorzato, przyjrzyj się ludziom i daj sobie sama odpowiedź, co się zmieniło od tych dwóch tysięcy lat.
Barbara: Dziękujemy. Drogi EN-KI, chciałem nawiązać kontakt z Przewodnikami Duchowymi i powiedziałem sobie w duchu, że mam wiarę, posłuszeństwo i zaufanie. I po chwili dochodziły do mnie myśli – głos. I była rozmowa pomiędzy mną a Duchem. Czy to jest prawda? Czy ja to sobie stworzyłem w myślach? Dziękuję. Paweł z Kanady.
EN-KI: Pawle, a gdzie Twoja wiara? I tutaj w tym pytaniu odebrałem zwątpienie. Jeśli nie będziesz miał 100% wiary w to, czy faktycznie nawiązałeś kontakt, to będzie się Tobie wydawało, że włącza się Twoje własne „ja”. Sam musisz rozgraniczyć i przeprowadź sobie jeszcze raz ten test, ale już z pełną wiarą i wtedy dopiero możemy przedyskutować to.
Barbara: Kolejne pytanie. Czy mają rację bytu masowe manifestacje? Chodzi o manifestacje tego typu jak przeciwko produkcji modyfikowanej żywności, niszczeniu lasów, czy masowe zabijanie zwierząt. Czy one w ogóle coś zmienią w myśleniu zarządców korporacji, czy mamy poczekać do końca Oczyszczania Ziemi i nie angażować się w te akcje, tylko doskonalić siebie na poziomie duchowym?
EN-KI: Lubisz żartować istoto. Zmienić te wielkie korporacje, zmienić tych ludzi nastawienie? Toż gdyby teraz nagle nastąpiło takie globalne trzęsienie Ziemi, to te pozamykane przyłbice też by nic nie zrozumieli. Nie trzeba czekać z zamkniętymi oczami, ale trzeba mówić co się nie podoba. Ale rządzącym poszczególnych krajów, oni i tak na to nie zwracają uwagi, ale za to Matka Natura już ma dosyć poczynań ludzkich i na te efekty Matki Natury zbyt długo czekać nie będziecie. Słucham.
Barbara: Co powoduje w nas oglądanie telewizji i słuchanie radia – takich programów jak wiadomości, reklamy, filmy akcji, itp. Czy można przed tym odpowiednio zabezpieczyć umysł, aby te energie nie wpływały na nas niszcząco, czy też nie mamy wtedy na to wpływu? Chodzi o częste obserwowanie tego co się dzieje na świecie. A może nie powinno to być dla nas ważne?
EN-KI: Jest sposób – wyrzucić telewizor! Wtedy oglądać nie będziesz. Weź trochę ziemi, zacznij mieć kontakt z naturą. Jedź na łono natury, do lasu, nad wodę po pracy, wrócisz zmęczony, albo zmęczona i nie będziesz oglądać jak piorą wam mózgi. Ale wy musicie się prześcigać w kupowaniu telewizorów. Który lepszy, który większy, który telewizor ma większy zasięg, co można więcej zobaczyć i teraz pytanie do mnie. Tak więc mówię – wyrzucić telewizor i jeszcze porąbać, aby nikt inny z niego nie korzystał i nie lasował sobie mózgu. To jest moja odpowiedź. Słucham.
Barbara: Witam Cię Drogi EN-KI. Jak należy obchodzić Święta Bożego Narodzenia 2013 roku, aby nie były to święta mamony, martwoty, ozdobionych choinek? Dziękuję. Ewa z Polski.
EN-KI: Cóż z tego, że powiem jak i tak swoje zrobicie. Tradycja sięga dosyć odległych czasów. Też nie będę się rozwodził nad historią choinki. Boże Narodzenie tak naprawdę było w innym miesiącu, a dzień 24 grudnia to jest Narodziny Słońca. Ale cóż, od praprababki macie przekazywane przez rodzinę, jak to należy obchodzić te Święta. Piękne, tyle pieniędzy można wydać na prezenty, z którymi potem nie wiecie co macie zrobić. Tak wygląda prawda. Więc nie będę się wypowiadał na temat Świąt. Każdy ma w sercu te Święta i będzie je obchodził tak jak mu dyktuje serce. Słucham.
Barbara: Witam Cię Drogi EN-KI. Czy papież Franciszek weźmie się za skorumpowanych kardynałów i duchownych? Dziękuję. Wiesława.
EN-KI: Jeszcze wszystkiego nie wiecie co Franciszek robi… Pewnie, że już się wziął Ryszardzie. A oni w purpurach odziani zęby ostrzą i gdyby nie ochrona jaką posiada Franciszek oczywiście, to już by go dosięgli. Jeszcze będzie im „przypiekał pięty”, oj będzie. Słucham.
Barbara: Witam Cię serdecznie EN-KI. Czy jest ktoś w obecnym czasie, kto głosi prawdziwe nauki Jezusa zapisane w oryginalnym tekście Nowego Testamentu? Dziękuję. Ewa z Polski.
EN-KI: Ach… Czy jest ktoś, czy można byłoby znaleźć? Oryginalne słowa – to nie, Ewo, bo oryginalne teksty są zamknięte w Watykanie, a i to co teraz jest, różne ugrupowania, są dopasowywane według własnego upodobania. Szczerze mogę powiedzieć – takiego wiernego oddania Przekazów Jezusa nie ma.
Ryszard: Witaj Drogi EN-KI. Dziękuję serdecznie Tobie, Twojemu synowi Mardukowi jak również wszystkim Istotom Duchowym, które wspierają mnie i moją rodzinę. Proszę Cię o błogosławieństwo i opiekę nad nowym członkiem rodziny Amalią. Wdzięczna za wszelkie łaski. Krystyna.
EN-KI: Twoja wdzięczność, którą odbieram, jest szczera, więc przychylam się do Twojej prośby i te łaski będą Tobie i rodzinie Twojej dane. Słucham.
Barbara: Witaj Drogi EN-KI. Dziękuję za Twój wkład pracy w zabezpieczenie Ziemi, dziękuję również bytom z Oriona i Syriusza B. Dziękuję również Twojemu Synowi Mardukowi za opiekę nad Chicago. Dziękuję, dziękuję. Wiesława.
EN-KI: Wiesławo, jaka moja rola, to wiecie, ale taką fizyczną rolę w zabezpieczeniu Chicago, to mają ci z Syriusza i z Oriona. Przede wszystkim im należałyby się gorące, bardzo gorące podziękowania. Bo teraz te meteoryty, które tak regularnie spadają na Ziemię, albo lecą i spalają się w tej osłonie – gdyby tak tej osłony nie było Ziemia byłaby już jak ser szwajcarski – podziurawiona. Więc ja ze strony duchowej ich wzmacniam, a oni pilnują, co by fizycznie utrzymać tę Ziemię. Słucham.
Barbara: Drogi EN-KI, to już wszystkie pytania od nas dzisiaj. Chcemy bardzo podziękować za to, że mieliśmy możliwość otrzymania odpowiedzi na nasze pytania. I na koniec chciałabym zapytać, czy na grudniowym spotkaniu możemy liczyć na słowo Orędzia Noworocznego?
EN-KI: Na pewno przygotuję. Nigdzie nie zamierzam wyjechać na żadne urlopowanie. Chcę ten rok zakończy z Wami. A ponadto musimy też dopilnować, co by Franciszek otrzymał Petycję. I już tak na koniec proszę ja, w imieniu tej Świętej Góry Ślęży o podpisanie tej Petycji, która zostanie – nie wysłana – ale zawieziona do Rzymu, do Franciszka. Ja, EN-KI, za to bardzo miłe spotkanie, Wam wszystkim zgromadzonym dziękuję.
Barbara, Ryszard: To my dziękujemy, dziękujemy Tobie Lucynko, Drogi EN-KI, Państwu również.