Sesja 177


Sesja publiczna z Lucyną Łobos-Brown

z CHICAGO, z 23-go lutego 2014 r.

.

Na pytania od publiczności odpowiada Istota Duchowa –

Opiekun Ziemi – EN-KI, za pośrednictwem Lucyny Łobos-Brown.

.

EN-KI: Witam tego dnia lutego, a mamy już 23 luty 2014 roku i w ten nietypowy sposób połączenia się z Wami ja, EN-KI, Opiekun Ziemi. I jest dzisiaj wraz ze mną na naszym spotkaniu mój syn – Marduk. Znacie mojego syna. Zanim przystąpimy do channelingu wysłuchałem także tego co powiedziałaś Barbaro odnośnie Marii. Zapomniałaś dodać, że Maria dzielnie pomagała i pomaga fundacji. Większość tych naszych sesji było przepisane przez nią. Tak, dosięgnęła ją choroba. Częściowo z tego wyszła i tak jak powiedziałaś są powikłania. Maria jest osobą bardzo honorową i sama nie poprosi o pomoc, a wiemy, że jest jej ciężko. Teraz przejdę do konkretów, bo to co Ty Barbaro powiedziałaś, usłyszała tylko grupa będąca na sali. Natomiast moje channelingi słucha bardzo dużo ludzi i czyta, więc moje słowa będą zgoła trochę inne. Otóż wiele osób przyrównuje się do miłosiernego Samarytanina – tego, który pomógł Jezusowi. Ubolewacie, łzy ronicie nad głodującymi dziećmi w Somalii, budujecie studnie co by mieli wodę. Tak naprawdę to wody tam jest pod dostatkiem i finanse płyną też strumieniem, ale tamtejszy rząd w ten sposób chce zdziesiątkować populację ludzką, wziąć głodem. Tak samo teraz często głodna jest Maria. Więc się pytam, czy Wy, którzy macie tak wielkie serca, miłosierne serca, gdzie bezinteresownie pomagacie potrzebującym, czy nie jesteście w stanie choćby na kilka miesięcy utrzymać jedną osobę – Marię? Aby miała spokój wewnętrzny, aby się nie stresowała, miała to poczucie bezpieczeństwa. Może Was być mnóstwo, którzy wyciągną ten wdowi grosz i prześlą na jej konto, czy na konto fundacji, a fundacja przekaże. Czy to takie trudne? Ale po co, lepiej nie widzieć problemu i niech sobie sama radzi, a tak naprawdę to po co zachorowała? Jak istoty ludzkie myślicie, czy to co teraz obecnie dzieje się u Marii, czy to nie będzie próba dla Was wszystkich? Nie tylko tych z Chicago, ale wszystkich tych, którzy będą to czytać, słuchać? Czy zobaczycie w sobie tego Samarytanina? A może tę wdowę, która zaniosła grosz do świątyni? Czy te przypowieści Jezusa były gołosłowne, czy też mają głęboki sens? Czy uratowanie właśnie Marii, która dla Was jest tą próbą – jest takim ciężarem? Pomyślcie nad tym, pomyślcie nad tym i niech każdy zrobi rachunek sumienia; czy ubolewać nad tymi, gdzie płyną pieniądze, czy też pomóc tej jednej osobie, która nie prosi, a potrzebuje. Ja też nie będę Was prosił, ani tych na sali, ani tych, którzy mnie czytać będą. Ja tylko odwołam się do Waszego sumienia i mogę powiedzieć: niech każdy zobaczy w sobie tego Samarytanina i poda Marii rękę. Kiedyś ten Samarytanin pomógł Jezusowi i nie liczył pieniędzy, ale zaopiekował się tak, aby pomóc. To były moje słowa, a teraz możemy przejść do pytań. Słucham Barbaro.

Barbara: Wysyłając pieniądze dla Marii na konto fundacji proszę dopisać: „Dla Marii”. Jak również u Barbary Ksepko w aptece „Natural Beginings”, jeżeli ktoś z naszego terenu będzie chciał coś dorzucić, to będzie wystawiona skarbonka. A teraz Drogi Opiekunie Ziemi EN-KI, witamy Cię na tym pierwszym spotkaniu w 2014 roku w imieniu całej grupy tych, którzy przybyli dzisiaj na to spotkanie. Witamy także Twojego syna Marduka i bardzo gorąco dziękujemy za cudowną opiekę nad miastem Chicago. Kłaniamy się Światu Duchowemu i dziękujemy za to dzisiejsze połączenie…

EN-KI: Barbaro wejdę w słowo, bo wspomniałaś o mym synu Marduku. Specjalnie przyszedł dzisiaj właśnie po to, żeby przyjrzeć się kto jest i kto będzie właśnie tym Samarytaninem, ale teraz przejdźmy do pytań, słucham.

Barbara: W pierwszych słowach chcę złożyć podziękowanie w imieniu całej naszej rodziny za pomoc naszej mamie w odzyskaniu pełnej kondycji zdrowotnej i obdarowanie jej cudownym mieszkaniem, które uwielbia, i które daje jej dużo radości i takiego nowego życia. Bardzo dziękujemy, bo ta droga była tak pełna znaków, że nie mamy wątpliwości czyją to było zasługą.

EN-KI: Barbaro, Barbaro, Ryszardzie i cała rodzino Choroszych. Zrobiłem – to fakt, pomogłem, ale po to, żeby uzdrowić sytuację jaka była w Waszej rodzinie. Matka Wasza potrzebowała wolności. Barbaro, kiedy zamkniesz ptaka w złotej klatce i będziesz go obsypywać miłością, a on dalej będzie w złotej klatce, to po pewnym czasie zdechnie. Tak samo Twoja matka się czuła zamknięta w złotej klatce. Teraz ten ptak jest na wolności – tak, dzięki nam. Słucham.

Barbara: Bardzo dziękujemy, więc nasze wielkie „dziękuję” – to tak na początek spotkania, spotkania, które chcemy zadedykować naszej koleżance, Jaskółce Marii, która będzie miała 13 marca operację i bardzo prosimy o pomoc dla niej i ulgę jeszcze przed operacją, żeby łatwiej jej było dotrwać do tego dnia i tym zabiegiem zakończyć jej problem, który będzie poddany operacji. Prosimy z całego serca i dziękujemy – w Tobie cała nasza nadzieja EN-KI. A teraz witamy Cię nasz najdroższy Mistrzu i Przyjacielu i Ciebie Drogi Marduku. Kłaniamy się pięknie. Witamy także nowych gości na naszym dzisiejszym spotkaniu. Pierwsze pytanie: Drogi EN-KI, czy możesz nam powiedzieć, czy Nibiru już minęło Słońce, kiedy minie Ziemię i czy odczujemy jakieś skutki? Dziękuję. Bohdan.

EN-KI: Czy nie odczuwacie skutków od strony Słońca, Bohdanie? Czy minęła? Słońce jest olbrzymie, a przecież owa Planeta i tak musi przelecieć w Kosmosie w bezpiecznej odległości od Słońca, co by nie narazić się na zniszczenie. Czy minęła? Nie, nie minęła jeszcze. Nazwijmy to dalej Planetą X, ale skutki tego zrównania się tej Planety ze Słońcem odczuwalne są wszędzie na całej kuli ziemskiej. To co się dzieje obecnie na Słońcu – wybuchy, burze – są za przyczyną owej Planety. Jeśli prześledzicie historię sprzed 12 tysięcy lat, kiedy była taka sama sytuacja, to doczytacie się, że to było dokładnie tak samo jak jest dzisiaj. Jeszcze w trakcie naszego spotkania będę zahaczał zarówno o tę Planetę jak i Słońce. Co jeszcze można by zrobić, żeby złagodzić skutki jakie już są na Ziemi? Bo przecież Bohdanie, takiej zimy jaką macie dzisiaj w Chicago, gdzie i tak jest ta Ochrona, to dawno nie mieliście, nie mówiąc o innych częściach świata. Dlatego robimy dużo, ale też dużo chcemy teraz od Was oczekiwać. Słucham dalej.

Barbara: Kolejne pytanie od Bohdana. Drogi EN-KI, chciałem Tobie podziękować i zarazem Panu Mardukowi w imieniu grupy ludzi z Chicago, którzy Tobie uwierzyli i dalej wierzą. Dziękujemy za nauki, wskazówki, opiekę, za wszystko co dla nas zrobiłeś. Dziękujemy z całego serca. Mamy nadzieję ciągle, iż będziesz z nas dumny. Bohdan.

EN-KI: Chciałbym Bohdanie, chciałbym, żeby to miasto odbiło się echem na całym świecie, żeby było wzorcowe na tej zasadzie, że ludzie z Chicago mają inne podejście do życia, do siebie wzajemnie. Dlatego też w pewnym sensie Chicago jest faworyzowane. Oczywiście, że dzieją się pewne rzeczy, które są nieuniknione, ale spójrz Bohdanie co jest w innych częściach świata. Tutaj żyjecie jak na wyspie otoczonej wodą gdzie nie dochodzi prawie nic do tej wyspy. Dlatego chciałbym, naprawdę chciałbym być z Was dumny. Słucham.

Barbara: Kochany EN-KI. W związku z przebiegunowaniem Słońca i otrzymaniem energii, która umożliwia ludziom zmianę, oświecenie i wzniesienie się – za te wszystkie możliwości ja, z serca bardzo dziękuję i z pokorą myślę o Bogu, który dla mnie jest zawsze Największą Inteligencją. Dziękuję za wszystko. Przemysław.

EN-KI: Witaj Przemysławie. Jeśli chodzi o tę zmianę świadomości, to tak nie do końca jest jak to widzisz i myślisz. To, co Słońce obecnie daje jest widoczne i od nowego roku już się zaczęło to, co daje Słońce. Oczywiście, kiedy owa Planeta minie Słońce, bo minąć musi, na Słońcu zacznie się wyciszać. Uspokoją się te burze geomagnetyczne i nie będzie wysyłana energia na Ziemię – nie ta, która daje oświecenie, ale ta, która niszczy planetę, lecz na to trzeba jeszcze trochę zaczekać. Popatrz Przemysławie, gdyby Ziemia wedle tego co żeśmy zaplanowali, miała Zabezpieczenie od strony Ziemi, to wszystkie te skutki jakie są dzisiaj, nie byłyby takie groźne, nie wybuchałoby tyle wulkanów, trzęsień Ziemi. Niestety, nie wywiązaliście się przez własne myślenie, nie pozytywne. Spowodowała to zazdrość, przede wszystkim zazdrość, pycha, dążenie do uzyskania sławy. To wszystko doprowadziło do tego, że jest jedno Zabezpieczenie, a to mało, a zarazem dużo, bo gdyby w ogóle nie było zabezpieczenia, to na Ziemi byłoby o wiele gorzej. Dlatego to na to trzeba jeszcze chwilę zaczekać, kiedy to Słońce zacznie wysyłać tę taką energię, która zacznie ludzi zmieniać. Słucham.

Barbara: Czy komory hiperbaryczne będą miały zastosowanie w utrzymaniu długowieczności, tak jak i wodór? Jerzy.

EN-KI: Pewnie, że będą Jerzy, mieć zastosowanie. I takie komory, i jeszcze inne wynalazki będą udostępnione ludziom. Przecież długowieczność macie wpisaną w Waszym kodzie genetycznym, czyli myśmy Wam ten kod wpisali, kiedy było to takie doskonalenie poprzez tę inżynierię genetyczną, ale jeszcze póki co, póki jeszcze jest ten czas robienia porządku, Oczyszczania, to te wynalazki nie będą udostępnione. Póki co, to macie jeszcze tę wodę, która będzie Was wzmacniać, oczyszczać organizm, a potem zobaczymy. Słucham.

Barbara: Witam Cię EN-KI. Dlaczego różne istoty z Kosmosu przybywają na Ziemię i zniewalają ludzi? W różne części ciała wkładają przedmioty czerpiąc i żywiąc się ich energią. Ewa z Polski.

EN-KI: Oj…, a gdzieś Ty się istoto naczytała takich bzdur? Kto komu wkłada, czy wszczepia różnego rodzaju przedmioty? Nic takiego się nie dzieje. To co się dzieje, to używanie przez Was wolnej woli i rozumu. Może byś trochę mniej zbierała takich śmieci do Twego umysłu dziecko drogie. Zdrowsza będziesz. Przecież nie jesteście tutaj niewolnikami, robotami, na których przeprowadza się eksperymenty. Bóg sprowadzając na Ziemię istoty ludzkie, a potem dając nam prawo udoskonalenia – co powiedział? Czy doczytałaś się tego? Chyba nie. Na obraz i podobieństwo Boskie… Czy Bóg by dopuścił do tego, żeby istoty ludzkie były eksperymentem w rękach różnych cywilizacji? Pomyśl sobie trochę nad tym. Słucham.

Barbara: Kochany EN-KI. W książce Zecharia Sitchin’a pod tytułem „Zaginiona Księga EN-KI” przeczytałem na jedenastej tablicy o tym, jak stworzyłeś istoty, które były z gliny, która pochodziła z ABZU. Jest tam napisane, że te istoty nie miały krwi, i że nie można było zabić takiej istoty śmiertelnymi promieniami. A również, że wysłałeś te istoty, aby przynieśli Tobie INANNĘ. Z tego co czytam, to te istoty przypominają mi GOLEM. Możesz powiedzieć coś na ten temat?

EN-KI: Arturze, jak będziesz chciał ten temat dokładnie rozwinąć, bo to nie jest odpowiedź w kilku słowach. Rzeczywiście, używaliśmy różnych metod po to, żeby udoskonalić te istoty, które już były na Ziemi. Wszyscy posiadacie pierwiastek Ziemi w swoich organizmach. Tak żeście zostali stworzeni przez Boga, z gliny, czy z ziemi, na jedno wychodzi. Są też inne minerały. Długowieczność była wpisana, ale poprzez postępy jakie robiły istoty ludzkie, a potem jeszcze doszły te geny z tej rozbitej planety, ta długowieczność została Wam po prostu zabrana. Więc Arturze, jeśli zechcesz, to na ten temat jeszcze podyskutujemy. Rozszerzę Tobie ten temat. Tak więc czekam na wiadomość. Słucham.

Barbara: Kochany EN-KI, EN-LIL, Kochany Marduku. Dziękuję Wam za opiekę, za ochronę, za miłość, za ogromną pomoc i za piękne warunki. Wam i Istotom z Syriusza i Oriona za to, że mogę jeszcze tutaj żyć i cieszyć się moją rodziną. Dziękuję za zdrowie i szczęście. Dziękuję za kontakt z Wami, za Wasze przekazy, za tych dzielnych ludzi jak Bill i Lucyna. Dziękuję. Kocham i szanuję Was. Artur Domowicz.

EN-KI: Dziękuję Arturze. No cóż, tych słów rozwijać nie będę. Tak jak powiedziałem – chcesz więcej się dowiedzieć to czekam na wiadomość. Słucham.

Barbara: Boże Ojcze nasz, Stwórco Ukochany. Dziękuję za ten piękny dzień, który nam dałeś, za to, że właśnie dzisiaj dane nam jest rozmawiać z Twoim synem EN-KI, a naszym Ukochanym Opiekunem Ziemi i ludzi. Dziękuję za cały Świat Duchowy, który czuwa nad nami w tym tak ważnym czasie dla naszej Matki Ziemi i ludzi. Dziękuję całym sercem nasz Stwórco i witam Ciebie nasz Duchu Święty – EN-KI, nasz Panie Ziemi. Bardzo Ci dziękuję za opiekę i wsparcie w tych bardzo trudnych dniach ostatnio dla mnie. Wiem, że zawsze jesteś kiedy Ciebie potrzebuję. Dziękuje z całego serca. Całym sercem dziękuję i kłaniam się Mardukowi, który czuwa tu nad nami w Chicago. Panie Jasności nasz EN-KI, mam prośbę do Ciebie. Czy możesz przyspieszyć sprawy urzędowe Lucyny? Jest inaczej kiedy Lucyna i Bill są tu z nami w Chicago. Z góry dziękuję. Wierna Jaskółka Ola.

EN-KI: Słów wiele usłyszałem. Pewnych spraw urzędowych to i my, Istoty Duchowe przeskoczyć też nie możemy. Urzędnicy w pewnym sensie są zaprogramowani na te ziemskie przepisy, których się trzymają. Ponadto kiedy tak trochę widzieć się nie będziecie, to kiedy Lucyna i Bill przylecą, to bardziej będziecie ich kochać. I to też jest dobre. Słucham.

Barbara: Teraz pytania z Meksyku od Wiktora i Olivii. Kochany Opiekunie Ziemi EN-KI. Pokornie proszę o odpowiedź na trzy pytania. Przyglądając się wydarzeniom w różnych państwach można odnieść wrażenie, że Trzeci Wymiar chcąc za wszelką cenę utrzymać swoje istnienie, tym bardziej się pogrąża i wręcz sam się unicestwia, zgodnie ze słowami Twego Brata, że skłócone królestwo w końcu się rozpadnie. Czy jest to końcowe przygotowanie do większego oddziaływania Energii Czwartego Wymiaru? Wiktor.

EN-KI: Wiktorze, te pytania miały być zadane w Łodzi, …ale tak jak mówiłem wcześniej, Czwarty Wymiar tak naprawdę wprowadza w życie Oczyszczanie. To, co się zaczęło dziać od nowego roku nie jest za przyczyną Czwartego Wymiaru, ale Słońca. Słońce, które oddziałuje na Ziemię. Ziemia, która nie otrzymała tych dwóch Zabezpieczeń – ma tylko jedno. Skutki tego teraz ponoszą ludzie. Była głupota ludzi, którzy przeszkadzali w dotarciu do Grobowca i uruchomieniu Zabezpieczenia, a teraz cierpieć muszą wszyscy. To jeszcze trochę potrwa. Tak jak mówiłem: 2 lata, bo przecież Kosmos jest potężny i to nie wystarczy, żeby ta Planeta przeleciała w ciągu, powiedzmy miesiąca. Jej obieg trwa 12000 lat. Za to, co jest obecnie wini się właśnie Słońce. Czwarty Wymiar spowodował to, że ludzie zaczynają widzieć, bo nie widzieli do tej pory. Zaczynają widzieć, że coś już się na Ziemi dzieje. Co się dzieje? Zaczynają się bać, ale ludzie zamiast mieć w sobie trochę skruchy, pokory, to w tej chwili w ludziach wytwarza się agresja i walka o przetrwanie. A to jest najgorsze rozwiązanie. Słucham Ciebie dalej.

Barbara: Kolejne pytanie od Wiktora. Co do wolnej woli danej nam tutaj na Ziemi, to mogę tylko sam za siebie przeprosić Ojca Stworzyciela i Was – Istoty Duchowe, bo nie zawsze z niej korzystam w odpowiedni sposób. Może jedynym pocieszeniem z jej niewłaściwego korzystania przez rodzaj ludzki na Ziemi będzie tylko przestroga dla innych Cywilizacji, do czego to prowadzi, by sami nie popełnili tego samego błędu i ustrzegli się od niego na drodze swojego rozwoju.

EN-KI: Wiktorze, oby wszystkie istoty ludzkie tak korzystały z wolnej woli jak Ty i Twoja żona korzystacie. Wtedy to już na Ziemi zacznie się już dziać dobrze. Nie będzie oszustw, tak jak teraz są, że ludzie zachowują się jak jaskiniowcy i niszczą jeden drugiego. Zapominają, że jest coś takiego jak wolna wola, prawdziwa wolna wola, którą otrzymali od Boga. Walczą tak naprawdę o przetrwanie przepychając się tak naprawdę między sobą. Napisz do ludzi i daj im receptę jak korzystać z wolnej woli nie przepychając się, nie odpychając, nie oszukując się wzajemnie. Słucham Cię dalej Wiktorze.

Barbara: Ostatnie pytanie. Ostatnio wraz z moją rodziną mogłem się przekonać i doświadczyć co znaczą słowa, które do nas skierowałeś, że Bóg będzie zawsze z nami. A przekonać się o tej Prawdzie mamy okazję każdego dnia naszego życia. A szczególnie tego doświadczyliśmy pewnej nocy, kiedy nad ranem mieliśmy nieproszonych i uzbrojonych w broń automatyczną licznych „gości”, którzy dokonali inspekcji w domu, w którym mieszkamy. O ogromnej potędze opieki i ochrony Waszej nie tylko świadczył fakt nie użycia broni przez nich, ale nawet nie tknęli nas palcem, nie wypowiedzieli żadnego obraźliwego słowa i nikomu z nas włos z głowy nie spadł. Dziękujemy za to doświadczenie wiary i jednocześnie proszę o wybaczenie, bo czasami brak mi sił, ogarnia mnie zwątpienie i mam chęć poddania się w tej codziennej walce o byt. Dziękuję z głębi duszy za Twoje odpowiedzi. Wiktor.

EN-KI: To jest też taki obrazek dla innych Wiktorze, właśnie tej opieki jaką posiadacie. Nie posiadacie bogactwa takiego materialnego, ale za to do pozazdroszczenia posiadacie bogactwo duchowe. Tego Wam nikt nie zabierze, a może tylko pozazdrościć. Będziecie mieć opiekę dalej – obiecuję Wiktorze i cała Twoja rodzina. Dziękuję Wiktorze, dziękuję Olivio. Słucham dalej.

Barbara: Pytania od Fabiana z Zamościa. Kiedy ludzie sobie uświadomią, że chrześcijanie swoją wiarę opierają na zdarzeniach, a nawet dekalogu wywodzącym się z Egiptu? I jaka wtedy alternatywa zostanie dla ludzi przyzwyczajonych do ślepego podążania za głosem z ambony, za leniwych na poszukiwanie Boga?

EN-KI: I tak naprawdę możesz zadać ludziom to pytanie. Boga nie potrzeba szukać ani odnajdywać w „górach świętych”. Boga powinien mieć każdy w sercu i Bóg chętnie by zamieszkał w każdym takim sercu. Tak naprawdę ile istot ludzkich otworzyło serce na mieszkanie Boga? Pomyśl. I to jest najsmutniejsze. Bóg, który dał Wam dom, dał możliwość wspaniałego życia i co? Istoty ludzkie odwróciły się od Boga. Widzą mury i wydaje im się, że za tymi murami jest Bóg, a tak naprawdę to On powinien być w każdym jednym sercu i wtedy to człowiek człowieka by zobaczył i człowiek człowieka darzyłby szacunkiem. Słucham dalej.

Barbara: Kolejne pytanie od Fabiana. Czy sumeryjskie układy cyfrowe są najlepszą formą określenia wiedzy o naturze człowieka? 

EN-KI: Właściwie tak. Nawet te tablice, do których mieliście się dostać, to też Sumerowie czerpali z tych tablic wiedzę. Tak, nowa religia, nowe zasady będą oparte na wiedzy sumeryjskiej. Nie mogę tego tematu rozwijać, bo mógłbym zabrnąć za daleko, a póki co, to niektóre religie mają jeszcze dosyć potężne macki i nie chciałbym narażać na niebezpieczeństwo Lucyny i Bill’a. Słucham.

Barbara: Czy założyciele Eridu przybyli szukać popularnego złota, czy białego złota zwanego obecnie „ORMUS”? Pozdrawiam. Paweł z Łodzi.

EN-KI: A czy to takie istotne dzisiaj jakiego złota szukali? Białe złoto to platyna i ma taką samą wartość jak to żółte złoto. Tylko ja się pytam Ciebie jakie to ma znaczenie dzisiaj, w tej sytuacji w jakiej zaczyna znajdować się Ziemia i ludzie? Czekam na odpowiedź od Ciebie. Słucham.

Barbara: Kolejne pytanie. Jak i czym w naturalny sposób przywrócić balans hormonalny w okresie menopauzy? Czy hormon DHEA rozpowszechniony w naturalnych suplementach jest skuteczny?

EN-KI: A czy bardziej prostej nazwy nie ma, Barbaro?

Barbara: Nie wiem. Nie ma.

EN-KI: No cóż. Kobiety na Ziemi istniały od zawsze i nie znały tak cudownych suplementów jakie są dzisiaj. Były zdrowsze, też przechodziły menopauzy i to z godnością. Teraz kobiety na siłę chcą zachować młodość, więc szukają rozwiązań. Dlatego te wszystkie suplementy, super zdrowe, super dobre są nafaszerowane chemią co przysparza kobietom problemów, przyspiesza chorobę raka piersi, narządów rodnych, ale kobiety na to nie patrzą, chcą zachować za wszelką cenę młodość, aby się podobać płci przeciwnej. Ta płeć przeciwna też przechodzi ten okres przekwitania i nazywa się to zgoła inaczej, ale oni na to nie zwracają uwagę. Więc pytam się teraz tak szczerze, czy te suplementy tak szeroko reklamowane o przedziwnych nazwach dają ten oczekiwany efekt? A może by wystarczyło regulować odpowiednią dietą, zdrowym trybem życia, to już opóźnisz menopauzę, a jak już przyjdzie to będzie bardzo łagodna. Dlatego nie odpowiem czy to jest dobre. Przestań truć swój organizm i to była moja odpowiedź. Słucham.

Barbara: Kolejne pytanie od Rafała. Sen. Byłem w odwiedziny u Pani Lucyny i Pana Bill’a. O czym rozmawialiśmy to nie pamiętam, ale istotny był miesiąc kwiecień 2014 w naszej rozmowie. Proszę pokieruj mnie abym uruchomił prawidłowe działanie zgodne z wizją zawartą w podróży astralnej. Dziękuję za odpowiedz. Rafał.

EN-KI: Witaj Rafale. Fakt, że obiecałem Tobie te podróże astralne, ale prosiłem też Ciebie, żebyś nie przykładał do tego tak wielkiej wagi. Po to otrzymałeś odblokowania pamięci w tych podróżach astralnych, żeby było Ci łatwiej, żebyś bardziej mógł zrozumieć, a nie analizować i nie przekładać to na Twoje obecne to fizyczne życie. Rafale, po to dostałeś to co dla innych jest zablokowane, żebyś mógł sobie spisywać, bo doświadczenia te są bardzo piękne, owocne i mądre. Nie kazałem Tobie tego tak mocno analizować, więc przemyśl to sobie Rafale, przemyśl. Słucham.

Ryszard: Mam taką prośbę. Miałem sen, który uważam, że mogę przekazać i proszę Ciebie EN-KI o komentarz. Około dwóch miesięcy temu miałem sen, gdzie patrzyłem przez okno mojego pokoju. Była piękna słoneczna pogoda. Nagle stało się jeszcze jaśniej i w ciągu jednej sekundy wszystko zgasło i pojawiła się ciemność. Wyglądało to tak jakby kaseta magnetofonowa przestała działać po wyłączeniu prądu. Proszę Cię o komentarz.

EN-KI: No cóż, Ryszardzie. To w zasadzie nie był sen. Nie dopowiedziałeś jeszcze, że był to taki pół-sen, taka wizja przed snem. To była wizja. Ryszardzie, jeśli tak dalej będzie się działo, jak dzieje się na Ziemi, to rzeczywiście to, co zobaczyłeś może stać się zupełnie realne. Pomimo naszych szczerych chęci i blokowania tych ubocznych skutków, które docierają do Ziemi to jednak, w niektórych rejonach będzie bardzo ciężko. To co zobaczyłeś Ryszardzie nie dotyczyło samego Chicago. To co zobaczyłeś w ułamku sekundy to dotyczyło zupełnie innego kraju. Tam rzeczywiście tak będzie – wybuch potężnego wulkanu, który teraz pęcznieje, robi się coraz większy, puchnie i niebawem wybuchnie. Tak będzie, najpierw ogromna jasność, a potem zrobi się ciemno, czyli ten pył wulkaniczny spowoduje zasłonięcie Słońca. Dlatego możecie się cieszyć, że nie macie takiego wulkanu jak ten, który niebawem wybuchnie. To zobaczyłeś Ryszardzie. Słucham.

Barbara: Następne pytanie. Wśród osób, które są świadome swojej odpowiedzialności duchowej za siebie i energię Ziemi oraz pracujących nad swoją duchowością i stabilizacją planety, Misja Faraon jest zupełnie niezrozumiała. W jaki sposób uruchomienie Zabezpieczenia Ziemi może obudzić ludzi z iluzji, w której żyją? Uważają, że jest to proces, który wyjdzie z wnętrza człowieka i dla każdego przyjdzie w swoim czasie i żaden czynnik zewnętrzny nie zdoła obudzić ludzi, ani im pomóc. Co odpowiesz tym ludziom, EN-KI?

EN-KI: Skoro takie jest myślenie jakie usłyszałem w tej chwili, to rzeczywiście – po co zabiegać w tej chwili o dostanie się do Grobowca, o wykopanie tablic, odczytanie? Po co?  Po co się trudzili ci poprzednicy, którzy byli, ci praojcowie, po co się trudzili ci co spisywali te tablice skoro teraz ludzie, którzy żyją w tym czasie są tacy mądrzy i uważają, że Istoty Duchowe nic tu nie pomogą, bo to jest proces? Istoto ludzka, gdzieś ty się tego wszystkiego naczytała? Jaka książka zmąciła twój umysł? Istoty Duchowe i tak nie zrobią tego wszystkiego za Was ludzi, ale mogą pomóc w zrozumieniu. Kiedy tablice w odpowiednim czasie „ujrzałyby Słońce”, to tych efektów jakie są dzisiaj, byście nie mieli i dużo ludzi by zrozumiało, bardzo dużo ludzi. Trzeba ludzi zostawić samym sobie w tym procesie zmian i niech powoli dochodzą do doskonałości… Tak będzie dobrze – nieprawdaż istoto ludzka? Zostawić. Po co Świat Duchowy się wtrąca do ludzi, przecież jesteście tacy wspaniali, tacy mądrzy, a Świat Duchowy Wam tylko przeszkadza. Słucham dalej.

Barbara: To już wszystkie pytania. Na koniec chcielibyśmy bardzo podziękować za to spotkanie, prosić o pomoc dla Marii i bardzo również prosimy o pomoc dla Pani Grażyny Czarneckiej, naszej Jaskółki, która wróciła do Polski i czuje się źle i bardzo potrzebuje wzmocnienia, dlatego bardzo prosimy o pomoc dla niej.

EN-KI: Dla Grażyny Barbaro, pomoc damy, bo bardziej potrzebuje wsparcia duchowego. Natomiast jeśli chodzi o Marię, to już na ten temat powiedziałem na samym początku. Teraz z przyjemnością się przyjrzę tym, którzy wcielą się w postać Samarytanina – tego, który pomaga potrzebującym. Pomocy, a pomocy właśnie potrzebuje Maria! Jeszcze raz powiem, że Maria jest jedna, tylko jedna, więc nie ubolewajcie i rońcie łzy nad tymi, którzy cierpią na świecie. Pomóżcie tej, która jest blisko Was, w zasięgu ręki, tej pomóżcie, a ręczę za to, że otrzymacie podziękowanie. Za to mogę ręczyć. Coś bardzo cieniutko Barbaro z tymi pytaniami.

Barbara: To prawda.

EN-KI: Czyżbyście się mnie bali? Już nie macie ze mną o czym rozmawiać? Słucham.

Ryszard: W końcu na stronie „Misji Faraon” jest ponad 177 sesji. Gdyby tak wrócić od pierwszej do 177-mej, to tak naprawdę wszystko jest tam powiedziane moim zdaniem. Może nie wszystko ale…

EN-KI: Masz racje Ryszardzie. Wystarczy przeczytać wszystkie sesje raz jeszcze od pierwszej do ostatniej, to wtedy nie musieliby szukać innych informacji, potwierdzeń, sprawdzenia, rozliczania EN-KI czy też wydania wyroku śmierci na EN-KI, bo też to już jest napisane. No cóż, w mądrościach to istoty ludzkie biją o głowę inne cywilizacje.

Ryszard: Czy jest możliwość życia na Marsie?

EN-KI: Jest, oczywiście, ale nie dla wszystkich. Ponadto życie jest możliwe póki co pod powierzchnią Marsa. Tam są całe już osiedla, bazy, ale pod powierzchnią Marsa. Na powierzchni życie jeszcze jest niemożliwe póki co, a jeszcze długo nie będzie możliwe dla tych, którzy nie będą mogli sobie kupić takiego wyjazdu.

Ryszard: Skoro mam okazję, chciałbym podziękować za bardzo łagodną śmierć mojego taty.

EN-KI: Ryszardzie. Taki był czas Twojego ojca, a ponadto nie było już takiej potrzeby, żeby przedłużać jemu życie. Jego ciało fizyczne już było bardzo, bardzo zniszczone, a duch męczył się. On jako on w ciele fizycznym też się męczył i też chciał odejść. Chociaż wam jest przykro, to wspominajcie ojca z tych najlepszych chwil, nie tych gorszych, ale tych najlepszych. Wtedy jemu, który już jest po tej naszej stronie będzie się żyło spokojnie, już jest szczęśliwy. Mogę Tobie to obiecać, Ryszardzie. Słucham.

Ryszard: Dziękuje bardzo.

Barbara: Jest pytanie, którego nie rozumiem. EN-KI, Ty na pewno zrozumiesz. Jak długo jeszcze będzie zmiana czasu na letni?

EN-KI: Może Danuta miała na myśli ten czas, który jest obecnie. Jak długo to potrwa zanim trochę popuści? No cóż, około dwóch lat, bo już mamy dwa miesiące za nami, a się ociepli dopiero po 2015 roku.

Ryszard: O to chodziło?

Głosy z sali: Nie, nie.

Ryszard: Może ja postaram się przekazać to pytanie. Chodzi o to jak długo jeszcze będą trwały te przejścia z zimy na wiosnę, z wiosny na lato, zmiany godzin czasu zimowego na letni, itd. Nie wiem czy dobrze to wytłumaczyłem…

EN-KI: Dobrze wytłumaczyłeś Ryszardzie. Będą w zasadzie dwie pory roku tak jak zima i lato. Chociaż takie przejścia wiosenno-jesienne też będą. To będzie też uzależnione od strefy klimatycznej na jakiej będą żyć ludzie, lecz zostało to tak ustalone przez samego Boga i niestety takich drastycznych zmian na Ziemi wprowadzać nie możemy. Nawet ze względu na Matkę Naturę. Jeżeli już, to i tak to będzie rozciągnięte w czasie, a na wszelkie zmiany mamy dużo czasu – prawie 1000 lat, więc nie zaprzątaj sobie głowy tym dzisiaj. Słucham.

Barbara: Czy powinniśmy wyjeżdżać do Nowej Zelandii? Dziękuję. Lucy.

EN-KI: Jeśli nie ma takiej potrzeby, nagłej potrzeby to w tych najbliższych dwóch latach 2014-2015 nie radziłbym wyjeżdżać. Australia i Nowa Zelandia są w tak zwanej strefie zagrożenia, bo masz z jednej strony Pacyfik, z drugiej strony Ocean Indyjski. Lodowce się topią, stany wody się podnoszą i jak Wy to pięknie nazywacie mogą być podtopienia. Dlatego jeśli nie musisz, to nie wyjeżdżaj teraz.

Ryszard: Mam pytanie co do Fukushimy. Skażenie, które dotarło do Pacyfiku i rozpowszechnia się na szeroką skalę. Czy jest to tak jak mówię?

EN-KI: Tak, jest to niebezpieczeństwo zarówno dla ludzi, jak i dla flory i fauny, czyli to taka cicha biologiczna „bomba”, która sobie płynie. To, że jest w Pacyfiku, no cóż, wody są połączone ze sobą i częściowo może dotrzeć i do Atlantyku. To co napisali, że tyle tego jeszcze wypłynęło, to jest jeszcze kłamstwo. Dużo więcej zostało wypuszczone do Pacyfiku Ryszardzie, więc jest to niebezpieczeństwo i bardzo powolna śmierć, bo nie będzie zabijała szybko, ale powoli. Dlatego proponując Wam picie tej wody z wodorem, nie jest to taka moja zachcianka co by Wam coś zmienić, albo utrudnić życie, ale jest to konieczność po to, żeby ratować Waszą skórę Ryszardzie, bo pomimo wszystko kocham Was jacy jesteście. Tacy jesteście, ale kocham Was. Słucham.

Głosy z Sali: My też Ciebie kochamy…

Ryszard: Czy usłyszałeś? Kochają Ciebie bez wyjątku.

EN-KI: To znaczy, że już więcej pytań nie macie, a zatem ja, EN-KI, za to dzisiejsze spotkanie Wam dziękuję.

Ryszard: Dziękujemy serdecznie Tobie EN-KI i Lucynie.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com