Sesja 193


Sesja prywatna przekazu telepatycznego z Lucyną Łobos-Brown nr 193, z Brzezin, która odbyła się w dniu 23-go lutego 2014 roku.

.

Na pytania Aggeusza odpowiada Istota Duchowa – Opiekun Ziemi EN-KI za pośrednictwem Lucyny Łobos-Brown.

.

Podane miejsce, w którym odbyła się sama sesja jest fikcyjne, jak i zmieniono na „Aggeusz” imię mężczyzny zadającego pytania.

.

EN-KI: Witam Ciebie ponownie, jeszcze nie zdążyłem odejść i już jestem ponownie. Dobrze, bo nie wszystkie pytania nadają się na sesję ogólną i teraz będziemy zaczynać. Jakiż to problem Ciebie przywiódł na tę sesję prywatną? Ja, EN-KI, słucham.

Aggeusz: Witam Ciebie EN-KI. Przyjechałem tu, bo powiem na początek co czuję. Czuję radość, czuję przyjemność, czuję mądrość. Wiem, że jak się o coś zapytam, to otrzymam odpowiedź, która jest prawdziwa. Jaki to komfort rozmawiać z Kimś do kogo ma się bezgraniczne zaufanie.

EN-KI: I to jest najważniejsze i tak powinno być wśród ludzi, że powinniście się obdarzać takim bezwzględnym zaufaniem, wtedy byłby ten Raj na Ziemi, oj byłby. No, ale dalej. Słucham.

Aggeusz: Opisałeś mi, że będziesz się ze mną kontaktował, a Pani Lucyna będzie potrzebna do sprawdzania tych naszych kontaktów, no i jestem, bo mam problem z odbiorem od Ciebie. Nie wiem, może są te odbiory, tylko ja ich nie słyszę? Może sobie wyobrażałem? Proszę, naucz mnie odbierać od Ciebie te sygnały.

EN-KI: No właśnie, jak sobie to wyobrażałeś? Takie kontaktowanie się z nami, obojętnie, czy to ze mną, czy z kim innym – Istotą Duchową, wymaga trochę ćwiczeń i czasu. To nie jest tak, że jakbyś zapalił kontakt i już się żarówka świeci. Można poprzez spokojną medytację, to będzie początek, zadawać na samym początku pytanie – już tłumaczę Tobie jak przedszkolakowi. Na samym początku bardzo podstawowe pytania, tak, żebyś mógł odebrać odpowiedź: tak, albo nie. Potem kiedy już w miarę opanujesz te podstawowe abecadło, wtedy ruszymy dalej. Niby to proste, cóż tam kontaktować się ze Światem Ducha…, ale to nie jest wcale proste, bo Ty musisz, na przykład używając alfabetu, nadążyć za tym głosem, który usłyszysz, najczęściej w swoim umyśle. I kiedy taki głos usłyszysz, a przeszkodzisz tym, że niby się Tobie wydaje, że to jest twoja projekcja, wtedy automatycznie ten kontakt jest przerwany. Tutaj trzeba pozwolić się poprowadzić, a przede wszystkim musi być coś takiego, że kiedy pojawi się ten głos w twoim umyśle, to nie możesz wątpić czy to jest właściwa odpowiedź od ducha, czy twoja własna. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak, staram się. Dlatego wątpię, no bo nie mam tej pewności, stąd wątpliwość, bo nie umiem tego jeszcze odczytywać.

EN-KI: Dlatego to jest proste. Mam wątpliwość, już kasujesz to połączenie.

Aggeusz: Rozumiem, rozumiem – taką myślą wątpiącą.

EN-KI: Tak. Twój umysł, twoja myśl ma być czysta, wtedy my mamy dostęp do twego umysłu. A jak Ty mówisz, o coś prosisz i prosisz o odpowiedź i zaczyna się odpowiedź pojawiać, ale co Ty robisz? – mam wątpliwości, czy to jest prawdziwe? Automatycznie kasujesz połączenie. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak, a to „tak” albo „nie” podstawowe, jak by się miało objawiać, ewentualnie?

EN-KI: Jak? Na przykład zapytaj się – też przy czystym umyśle – pada w tej chwili deszcz, i więc zadajesz pytanie: Istoto Duchowa, która jesteś przy mnie, czy jutro będzie padać deszcz? Chwilę zaczekaj, ale bez wątpliwości i wtedy możesz usłyszeć ten głos taki wewnątrz Ciebie: tak”, albo możesz usłyszeć nie”. Najlepiej to ja bym Tobie coś takiego doradził, co byś nie całą planszę, ale sporządził sobie taki alfabet jak tutaj, z którego najczęściej korzysta Lucyna, bo u niej wystarczy, że ja zaczynam mówić, a ona już odbiera na alfabecie poprzez pierwszą literę, czyli alfabet i tylko: „tak”, „nie”. Weź sobie do ręki, tak jak ona ma długopis, bo będzie to tak zwane przedłużenie twojej ręki, a kiedy skupisz się bardzo dokładnie i pozwolisz poprowadzić swoją rękę, to wtedy my będziemy, bardzo powoli to będzie trwało, powoli będziemy Ciebie uczyć. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak.

EN-KI: Ale to wymaga czasu, a Ty jesteś „w gorącej wodzie kąpany”, chcesz już i wszystko.

Aggeusz: Myślę, że po sesji Pani Lucyna mi pokaże ten alfabet, jak go sobie narysować, czy…

Lucyna: Przecież znasz alfabet.

Aggeusz: Tak, to będzie po kolei. Dobrze, dziękuję EN-KI. Kolejne pytanie, padło na sesji, ale zadam, bo jeszcze raz jednak, bo sobie zapisałem. Czy Polska ucierpi w konflikcie ukraińskim, czy będzie agresja na Polskę, ewentualnie jak się potoczą dalsze losy?

EN-KI: Będzie, będzie agresja w stosunku do Polski, ale może być to na tle gospodarczym. Czyli mogą na przykład Wam podnieść cenę gazu i to drastycznie. I kto na tym ucierpi? Ten, który jest najbiedniejszy, któremu jest ciężko, a temu dyktatorowi wcale na tym nie zależy. Ropę też sprowadza Polska z tego „zaprzyjaźnionego” kraju, też mogą zamknąć kurek i automatycznie cena ropy wzrośnie, drastycznie wzrośnie. A co za tym będzie szło, wzrosną wszystkie inne ceny. Czy to będzie sprzyjało pokojowemu nastrojowi ludzi? Jak myślisz?

Aggeusz: Na pewno nie.

EN-KI: Oczywiście, że nie. Będą zamieszki, tu w kraju będą zamieszki, ludzie będą demonstrować już niebawem. Niech się tylko jeszcze trochę ociepli, a zobaczysz, że ludzie wyjdą na ulice w formie protestu. Natomiast wojska rosyjskie, a sam Putin czeka, już zagroził, że na terenie wschodnim, czyli tu głównie chodzi o Przemyśl – użyje broni. Jakiej broni? – tego mówić nie muszę. Taka broń nie skoncentruje się tylko na terenie wschodnim, tylko skutki uderzenia tej broni będą odczuwalne w całej Polsce.

Uzupełnienie graficzne wypowiedzi EN-KI: http://pl.wikipedia.org/wiki/Przemy%C5%9Bl

Aggeusz: No, ale atomu chyba nie użyje?

EN-KI: A dlaczego by nie?

Aggeusz: Bo kiedyś mówiłeś na sesji, że nie dopuścicie, żeby ludzie użyli broni atomowej.

EN-KI: Dlatego mówię, że będziemy robić wszystko, żeby do tego nie dopuścić, ale jeżeli postępowanie ludzkie będzie takie, jakie jest obecnie, nie tylko w Polsce, ale wszędzie, to i trzeba dać, powiedzmy może nie przykład, ale pokazać, że zarówno Matka Natura jak i Świat Duchowy ma już dosyć postępowania ludzkiego.

Aggeusz: Rozumiem.

EN-KI: Więc tak jak mówiłem – nie strach, ale zjednoczenie się ludzkie w formie przyjaźni, pojednania, to będzie ratować i to może nam pomóc. Nie nienawiść, nie wściekłość, nie zemsta, bo to nam przeszkadza.

Aggeusz: Czyli scenariusze mogą być różne jeszcze.

EN-KI: Tak, mogą być różne. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję ślicznie. Następne pytanie, jeśli Oczyszczanie na Ziemi dla żyjących polega na tym, że ci tak zwani, którzy nie mają „Znaku Życia” będą umierać, to na czym ma polegać Oczyszczenie dla zmarłych? Jak ich to życie miałoby wyglądać?

EN-KI: To, że nie wszyscy mają Bransolety, ale jeszcze jedno jest zabezpieczenie i tutaj nad tym zabezpieczeniem pracują Istoty Duchowe, między innymi Jezus też: namaszczają na czole, czyli dają „Znak Życia”. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak, rozumiem.

EN-KI: I to głównie o to chodzi. Czy pytasz o umarłych? Czytałeś ostatnią Księgę Apokalipsy Jana?

Aggeusz: Starałem się, ale nie pojmuję tego, jest słowami opisane. Tak, gubię się w tym.

EN-KI: No, nie dziwię się, że się gubisz, bo taki język staro-hebrajski przetłumaczony na język polski – raczej trudny do zrozumienia. Więc mówię, jest takie, taki werset gdzie Jan z przekazu od Boga mówi tak: Bóg przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Umarły, to nikt inny jak ten duch. Czym się różni duch od – na przykład Ciebie, który posiadasz materię? Oni też posiadają materię, czyli my, jako Istoty Duchowe tylko trochę innego rodzaju, więc Bóg będzie sądził zarówno jednych i drugich. Nie ma wyróżnień to, że Istota Duchowa jest poza zasięgiem, też powinna odpowiadać za swe czyny, bo przecież wcześniej, powiedzmy wiele razy żyła na Ziemi.

Aggeusz: Tak.

EN-KI: Będzie porządne sprzątanie. Słucham.

Aggeusz: To w takim razie jak będzie to Oczyszczanie, to jakiś etap się zamknie, prawda? Nie wiem, to jak będzie Oczyszczanie, to jakiś podział nastąpi w takim razie?

EN-KI: Nie chcielibyśmy tego co Ty mówisz  żadnego podziału…

Aggeusz: Na tych i tamtych.

EN-KI: … wszyscy mają być równi.

Aggeusz: No właśnie.

EN-KI: Co znaczy ci i tamci, kogo masz na myśli?

Aggeusz: To znaczy ci, którzy – jak to się mówi – zasłużyli na dobro i ci, którzy nie zasłużyli, po to jest Oczyszczenie, po to jest rozliczenie.

EN-KI: Słuchaj uważnie. Bóg najlepiej wie kto na co sobie zasłużył i ani nawet my nie możemy segregować na dobrych i złych, na tego i tamtego, który może ma zostać, który może zostać. Tutaj decyzje podejmie sam Bóg. Jemu zostawiamy decyzję, my mamy być tylko i wyłącznie tą siłą wykonawczą. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak, rozumiem, ale tego nie pojmuję nadal, na czym będzie polegało rozłączenie na tych i na tamtych?

EN-KI: Nie wiem jeszcze. Ci co będą mieli odejść, nie zostaną unicestwieni, może tak to zrozumiesz prędzej. Opuszczą oczywiście ciało, bo innej drogi nie ma, ale jest przygotowana Planeta podobna do Ziemi, tylko na niższym poziomie rozwoju i tam wszyscy będą transportowani. Tam się będą rodzić, bo tam już jest życie istot ludzkich i tam będą mieć okazję zobaczenia swoich błędów jakie dokonali będąc na Ziemi i tam będą mogli dostąpić tego Oczyszczania, doskonalenia się. Skoro Ziemia ma być tą Wzorcową Planetą, to nie można bez końca brnąć z tą nadzieją, że ludzkość się zmieni. Dwa tysiące lat, ostatnie dwa tysiące lat było dane ludziom i co się zmieniło na dzień dzisiejszy? Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Zrozumiałem, mam nadzieję, że zrozumiałem.

EN-KI: No jeszcze jak przesłuchasz, to już całkiem zrozumiesz.

Aggeusz: Tak, dziękuję ślicznie. Niedawno umarła moja babcia, jakby była taka możliwość, to proszę pozdrów ją ode mnie. Ale właściwie to chciałem ją przeprosić, bo tak, no, nie byłem u niej w szpitalu, nie wiem dlaczego tak się stało.

EN-KI: To jest tylko ciało, duch już jest spokojny, możesz też spokojnie żyć. Duchowi naprawdę nie zależy na materii, wręcz przeciwnie, jeśli materia jest zużyta, to ją chętnie opuszcza. Na przykład powiedz mi, czy ty biadolisz nad garniturem, który już jest zużyty?

Aggeusz: Wręcz przeciwnie.

EN-KI: No więc to jest dokładnie to samo, wyrzucasz, prawda?

Aggeusz: Tak

EN-KI: To samo mówi duch: pozbywam się niewoli ciała i z radością opuszcza. Masz wspominać swoją babcię, to co było dobrze, ciepło, kochająco. A tym się nie martw, że nie byłeś się z nią pożegnać. Mentalnie możesz się pożegnać, ona jest tam, żyje, żyje, a Ty jesteś tu. Ona jest w lepszej sytuacji, bo tam nie ma u nas tych rozruchów jakie są na Ziemi. Może spokojnie zaczekać na to, kiedy na Ziemi się dużo, dużo polepszy, wtedy sobie zejdzie, bo ma taką możliwość. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Na ostatniej sesji miałem się zapytać, tylko gdzieś mi to uciekło. Byłem z synem u lekarza, ponieważ ma bardzo zniszczone migdały. Lekarz twierdzi, że należy je usunąć. Mam pytanie, czy to zrobić?

EN-KI: Czy to zrobić? Więcej co mógłbyś zrobić, to kupić to urządzenie i regenerować migdały poprzez ten prąd o zmiennej częstotliwości, czyli ten RezonMed. Bo popatrz, idąc na taką operację, to też musiałbyś zapłacić.

Aggeusz: I to prawie tyle samo.

EN-KI: No właśnie, a tak to korzyść będzie wieloraka, bo przy tym jeszcze Wy możecie korzystać z tego urządzenia. Do tego jeszcze, żeby się regenerował organizm, to niech młody człowiek połyka, albo pije kolagen. Zobaczysz, przynajmniej po dwóch takich seriach jak pięknie się zregenerują u niego migdały, a nie zaraz wyrzucić. Przecież to jest ochrona dla organizmu, a zwłaszcza dla oskrzeli, płuc. Nie trzeba być medykiem, żeby o tym wiedzieć. Słucham.

Uzupełnienie graficzne do wypowiedzi EN-KI: http://www.vigget.com/pl_rezonmed.html

Aggeusz: Dziękuję. Na ostatnim spotkaniu powiedziałeś, że banki będą upadać, w pierwszej kolejności te mniejsze. A w dwa tysiące szesnastym roku kiedy ma być już lepiej – czy będą istniały obecne banki, czy będą nowe banki? Pytam o to, bo po prostu nie wiem co zrobić z pieniędzmi.

EN-KI: Najlepiej do słoika i zakopać, albo wymienić na dolary i też zakopać, albo na złoto, też zakopać – najlepszy sejf. To, że będą padać te małe banki, może nie do końca padać – co będą przejmowane przez te duże banki. Banki tak naprawdę nie mogą paść, bo popatrz – padłoby wszystko gdyby banki padły. Mało jeszcze problemów Polska ma, to jeszcze co – banki mają paść?

Aggeusz: Czyli one będą istniały w tym szesnastym i dalej.

EN-KI: Tylko trochę w innym wydaniu, może mądrzejszym, nie takim lichwiarskim jak jest dzisiaj. Bo dzisiaj banki to są nastawione na zysk, branie, branie, oszukiwanie i tak dalej. To będzie bardziej uczciwe. Słucham.

Aggeusz: No to się musi zmienić zarząd.

EN-KI: A jak myślisz, nie zmieni się?

Aggeusz: Ale to będzie rewolucja – zmiana zarządu i tak dalej.

EN-KI: Ano będzie.

Aggeusz: I żeby wprowadzić inne oprocentowanie, nie lichwiarskie to naprawdę musi być rewolucja.

EN-KI: Wszystko jest do zrobienia.

Aggeusz: To się cieszę bardzo. A mam też pytanie, bo ostatnio, EN-KI mówiłeś, że z Oriona jest w prostej linii moja rodzina, dzieci, żona, rodzice. A moi bracia też?

EN-KI: Jak rodzina, to rodzina. Czy bracia twoi się nie zaliczają do rodziny?

Aggeusz: Zaliczają się, oczywiście.

EN-KI: No to, po co pytasz?

Aggeusz: Bo tak nie wspomniałeś o nich akurat.

EN-KI: Co dalej?

Aggeusz: Dziękuję ślicznie. Czy od dwa tysiące szesnastego roku na Ziemi będą tak zwani dobrzy ludzie?

EN-KI: Nie od szesnastego, bo to by było zbyt piękne. Na to trzeba trochę jeszcze zaczekać – może dwieście, trzysta lat. Jeszcze zdążysz ze dwa, trzy razy przyjść na Ziemię, a potem dopiero zobaczysz jak się wszystko zaczyna zmieniać i ludzie zmieniać. Szesnasty rok, to byłoby za szybko, będzie to już odczuwalne, ale tylko odczuwalne. Spokojnie – rób swoje i poznawaj tę technikę porozumiewania się z nami, też spokojnie. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję, mam następne pytanie, nawet oświadczenie takie mam. Ludzie do Ciebie zwracają się z taką wielką godnością, szacunkiem, a ja takich słów nie używam. Wiadomo, że Ty jesteś Duchem Świętym, ja tylko człowiekiem – nie ma co porównywać, ale to tworzy troszkę taki mur, a ja czuję, że z Tobą można pogadać z jak najlepszym Kolegą, porozmawiać. Tak to od Ciebie odbieram, ale trochę mi głupio do Ciebie tak zwracać się tak po prostu, bez tak zwanego braku szacunku.

EN-KI: I dlatego to, jak zauważyłeś, też swobodnie z Tobą rozmawiam, bez jakiś blokad, bez uważania na słowa, co mogę, a czego nie mogę. Oczywiście, że chcę być traktowany po przyjacielsku, nie wywyższać mnie, bo cóż  – kim ja jestem? – tak samo jestem synem Boga jak Ty. Żyłem w innych czasach, na innej planecie, potem przybyłem tutaj i tu żyłem, i tu musiałem dużo pracy wykonać, ale byłem tylko istotą, ludzką istotą. Więc też ja się cieszę kiedy jestem traktowany tak po przyjacielsku i szczerze, to mnie cieszy. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję, bo jak tak przychodzę to czuję taki stres, ale później jak rozmawiam, to schodzi ten stres ze mnie. Widzę, że przestaje się bać.

EN-KI: I słusznie. Słucham.

Aggeusz: Nigdy się nie pytałem Ciebie, EN-KI, o sen, ale miałem taki jeden sen, który dobrze pamiętam, był bardzo realny. Była wojna, wioska gdzie mieszkam była zniszczona. Po dojechaniu do restauracji gdzie też mieszkam, całe szczęście była cała, nie była zniszczona, ale na placu byli żołnierze, obcy żołnierze. Bałem się, ginęli ludzie. Co to miało znaczyć?

EN-KI: To mógł być twój sen, twoja wizja prorocza i to tak może być. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak.

EN-KI: Wkroczenie wojsk obcych. Trudno nazwać polskie wojska za obce, więc wiadomo kto wkroczy i tego się wystraszyłeś.

Aggeusz: Bardzo.

EN-KI: Słucham.

Aggeusz: Czy w dwutysięcznym szesnastym roku będą inne rządy? Ci co obecnie rządzą zmienią się, czy będą dobrze rządzić?

EN-KI: Muszą być inne z tego względu, że ten rząd, światowy rząd, nie tylko w Polsce – tak naprawdę się nie sprawdził. Wszędzie ludzie cierpią różnego rodzaju złe rzeczy z głodem, biedą włącznie. Dlatego Bóg sam powiedział: Te rządy ziemskie trzeba zmienić i to jak najszybciej. Czy to będzie w szesnastym roku? Myślę, że tak, że stopniowo już będzie robiona czystka w tych rządach, czyli ci, którzy się nie nadają będą usuwani. Słucham.

Aggeusz: Słucham od Ciebie odpowiedzi i nawet się boję, widzę, że to, co może się dziać, to sobie nawet chyba sprawy nie zdajemy.

EN-KI: Jeśli nie byłoby opieki, Odgórnej Opieki, to rzeczywiście byłoby się czego bać. Ale opiekę macie pomimo, że jest się czego bać, ale ten strach obecny nie będzie tak wielki gdyby nie było pomocy z naszej strony. Rozumiesz?

Aggeusz: Rozumiem.

EN-KI: No to dalej Ciebie słucham.

Aggeusz: Cieszę się. Czy w dwa tysiące szesnastym będzie inna religia? Czy w ogóle religia jest do czegokolwiek potrzebna jako pośrednik do Boga?

EN-KI: A coś Ty się tak uwziął na ten rok dwa tysiące szesnasty?

Aggeusz: Bo ma być lepiej od tego roku.

EN-KI: Naiwny człowieku, lepiej to zacznie być, to będzie takie lekkie drgnięcie. Religie, masz rację, już dawno powinny być usunięte, bo Prawdziwego Boga się ma w sercu i nie potrzeba pośrednika. RAZ WYZNACZYŁ BÓG PRAWO i według tego Prawa ludzie powinni się szanować, a to Prawo każdy powinien mieć w sercu i ma wpisane w sercu, dlatego też będziemy dążyć, żeby oczyścić Ziemię z fałszywych religii, czyli z tak zwanej WIELKIEJ NIERZĄDNICY, o której mówi Apokalipsa Jana. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Kolejny raz mówię o dwa tysiące szesnastym, mówiłeś że po tym roku będę uczył ludzi. Jak ci ludzie mnie znajdą, jak ja ich odnajdę? – bo dzisiaj to na razie szans nie widzę.

EN-KI: Spokojnie, spokojnie, do tego i też się dojdzie. Cierpliwie zaczekaj, najpierw umocnij siebie, uwierz też w siebie  w swoją wartość, a potem znajdą się uczniowie. Kiedy uczeń będzie gotowy, a jesteś na razie na etapie ucznia, pojawi się nauczyciel. Twoim nauczycielem będziemy my, kiedy uznamy za stosowne, że jesteś gotowy, wtedy zaczną pojawiać się następni, już twoi uczniowie. Tak, że spokojnie. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję, bo do tego pytania wiąże się takie następne. Bo wspomniałeś ostatnio, że to będzie taka praca z młodzieżą, że jak się sportem interesuję, to mogę z tą młodzieżą uprawiać sport, a w ramach uprawiania sportu rozmawiać z nimi o pewnych sprawach, prawda?

EN-KI: A jaka przeszkoda w tym?

Aggeusz: Żadna.

EN-KI: Tylko co, tylko czekasz na ten rok szesnasty, tak?

Aggeusz: Tylko czekam jak to będzie, chcę w głowie poukładać wszystko.

EN-KI: To nic nie układaj, pozwól się poprowadzić.

Aggeusz: Rozumiem.

EN-KI: Co dalej?

Aggeusz: Dziękuję, mam pytanie odnośnie też moich poprzednich wcieleń. Czy żyłem w czasie kiedy był Jezus na Ziemi?

EN-KI: I tutaj powinienem Cię na „cztery wiatry” pogonić, bo tyle razy co mówiłem – kończę z wcieleniami.

Aggeusz: Dlatego miałem obiekcje przed tym pytaniem.

EN-KI: Miałeś obiekcje, to i dobrze, że miałeś obiekcje. Nie, w tym czasie nie żyłeś, ale żyłeś po śmierci Jezusa i byłeś jednym z prześladowców Jezusa. Mówić dalej?

Aggeusz: Proszę.

EN-KI: Nie powiem, bo byłeś bardzo złym prześladowcą, dlatego nie chcę mówić dalej. Rzymianinem byłeś i to co robiłeś z uczniami Jezusa, lepiej żebyś nie wiedział. Słucham dalej.

Aggeusz: Dziękuję, a czy teraz na Ziemi żyją tacy mistrzowie jak Jezus, Budda i Kriszna?

EN-KI: Jezus nie, Budda nie…

Aggeusz: …ale czy tacy jak oni?

EN-KI: Nie, nie, nie.

Aggeusz: Nie ma takich.

EN-KI: Ci wielcy mistrzowie, różni cenieni mistrzowie, nauczyciele, już w tym czasie już nie są, już nie ma takiej potrzeby. Później się pojawią, jak to wstępne Oczyszczanie będzie zakończone. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję ślicznie. Chcę się też podzielić taką moją refleksją: jest mi bardzo miło, nawet jestem dumny z siebie jak mnie pochwaliłeś na ostatniej sesji. Pochwała od Ducha Świętego to bardzo miłe, ale i to mnie mobilizuje i zobowiązuje, myślę, że dam sobie radę i nie zawiodę.

EN-KI: Ty myślisz, a ja wiem i to jest ta różnica. Czy sobie dasz radę? – tylko bardziej słuchaj. Słucham teraz ja.

Aggeusz: Dziękuję. Czy duch potrafi przejąć ciało również osoby dorosłej, na przykład po wypadku? Mówimy, że ten człowiek jest nie do poznania, jest innym człowiekiem.

EN-KI: Zgadza się, bardzo często tak się dzieje, że po wypadkach przejmują inne duchy. Ten właściwy, któremu ciało uległo wypadkowi, powiedzmy gdzieś wyrusza na odpoczynek, na wczasy. A duch mając określony cel, czasami niedobry, ale ma cel, przejmuje takie ciało.

Aggeusz: Ja myślałem, że duchy są tylko dobre.

EN-KI: No, nie powiedziałbym. Gdyby były tylko dobre, nie byłoby Oczyszczania żywych i umarłych.

Aggeusz: A, no tak, rzeczywiście, nie pomyślałem.

EN-KI: Słucham.

Aggeusz: Dziękuję, mam takie pytanie. Wczoraj byłem u brata na imieninach i on ma córkę. Rzadko się z nią widuję, raz na pół roku, raz na rok. Bardzo ją pozytywnie odbieram, nie wiem dlaczego. Czy nas kiedyś coś łączyło?

EN-KI: Nie mogę nic powiedzieć na ten temat, bo nie mam punktu zaczepienia. W takim przypadku jako osoba trzecia, osoba czwarta muszę się na czymś wesprzeć, a Ty mi tylko mówisz, że jest taka osoba. No i co z tego, że jest? Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Jak dostaniemy się do tych tablic, nie my, Pani Lucyna się dostanie, to czy będzie jakoś zamanifestowane przez Świat Duchowy, ludzie to jakoś zobaczą, coś się stanie, jakiś znak? – nie wiem.

EN-KI:  Myślę, że tak, ale to będzie manifestacja bardziej widzialna na niebie przez statki kosmiczne, które się zamanifestują i zamanifestują swoja radość.

Aggeusz: I to cały świat zobaczy?

EN-KI: Myślę że tak, bo oni krążą na wszystkich kontynentach, nad każdym krajem. Słucham.

Aggeusz: Bardzo się cieszę, bo zawsze chciałem zobaczyć takie statki kosmiczne, czasami wyglądam.

EN-KI: Zobaczysz, ale też nie w tej chwili. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Następne pytanie dotyczy tego tematu, czy ludzie uwierzą w to co jest na tablicach? Co się wtedy na Ziemi zmieni po ukazaniu tych tablic, jak ludzie to odbiorą?

EN-KI: Jak myślisz, że nie uwierzą?

Aggeusz: Tak.

EN-KI: Dobrze myślisz, religia będzie chciała swoją krecią robotę też wykonać. Trochę dobrej roboty wykonają naukowcy, którzy odczytają. To trzeba jeszcze odczytać, potem będą umieszczać w Internetach, czy w innych informacjach na ten temat. To następny będzie znak i próba dla ludzi te informacje, których nie zaakceptuje większość ludzi, mniejszość tak, ale większość nie. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję. Czy mógłbyś mi polecić następną książkę? – bo przeczytałem książkę „Rozmowy z Bogiem”. Taką, z której mógłbym się coś dowiedzieć. Gdzie szukać jakiejś następnej książki?

EN-KI: Dobrze, to Ci mogę polecić „Znak Czasu”.

Aggeusz: Chciałem kupić, ale jest nie dostępna.

EN-KI: Jest dostępna. Zostawisz adres i Lucyna Tobie przyśle.

Uzupełnienie graficzne wypowiedzi EN-KI: http://www.barbarachoroszyradio.org/Books/books.html

http://allegro.pl/listing/listing.php?description=1&order=m&string=barbara+choroszy+znak+czasu&search_scope=wszystkie+dzia%C5%82y&bmatch=s0-default-0718

Aggeusz: Dobrze, dziękuję.

EN-KI: Dwie części, bardzo interesujące i będziesz miał co czytać. To są moje przekazy, przemyślenia Barbary, która zresztą i tak była przez nas prowadzona. Tak, że otrzymasz te książki.

Aggeusz: Dziękuję. Kod genetyczny się zmienia przy każdym zejściu człowieka na Ziemię. Jaki to ma wpływ na nas?

EN-KI: Żaden, bo przecież duch jest cięgle ten sam. Kod genetyczny dotyczy tylko materii, ciała.

Aggeusz: Ciała tylko.

EN-KI: Więc na dany czas, na daną chwilę się zmienia, ale kod genetyczny ducha jest cięgle ten sam.

Aggeusz: Rozumiem, dziękuję. Mówiłeś na sesji ogólnej, EN-KI, że poprzednie życie jest nie istotne dlatego, że ono już jest rozliczone, dlatego nie ma sensu się wracać.

EN-KI: Dalej to potwierdzam.

Aggeusz: Pytam, żeby się upewnić, czy dobrze zrozumiałem. Dlatego pytam o to.

EN-KI: Sensu nie ma powracać, bo rozliczony będziesz z tego życia i z tego postępowania. Słucham.

Aggeusz: Jeszcze mam pytanie, a ci z Maldeka to kto? Słyszałem o nich, że są jacyś tacy niezbyt przyjaźnie do nas nastawieni.

EN-KI: Mało powiedziane, że są niemile nastawieni. Chociaż teraz się tak to wszystko wymieszało na Ziemi, że czystej rasy z Maldeka już nie ma, są tylko krzyżówki. Wszyscy mieli tę szansę poprawy i dalej mieć będą, a na tej drugiej Ziemi przygotowanej dla ludzi bardzo dużo się znajdzie właśnie tych z Maldeka.

Aggeusz: Dziękuję. Jeszcze chciałem tak wspomnieć, bo jak byłem na pierwszej sesji to mówiłem, że ksiądz będzie u mnie po kolędzie. Mówiłeś, żeby mu wspomnieć o Tobie, żeby mu płachtę czerwoną zarzucić. Zarzuciłem. Widzę, że oni nie dopuszczają czegoś takiego, mówili, że Duch Święty służy czemuś innemu. Usłyszał, że medium jest osobą świecką, powiedział – to nie może być.

EN-KI: I właśnie to jest to, a sami się modlą do Ducha Świętego. No cóż, tego – póki co, nie zmienimy. Rozumiesz?

Aggeusz: Tak, rozumiem.

EN-KI: Dobrze, to co jeszcze?

Aggeusz: No bo z tym księdzem to nawet się troszkę przyjaźnię, się bardziej lubimy. No, ale widzę, że po prostu pewien pogląd na religię jest zupełnie inny i oni są typowo książkowo wyszkoleni. Biblię przeczytali i nic do siebie nie dopuszczają w ogóle.

EN-KI: Masz rację, przeczytali, ale nie zrozumieli Biblii i to jest właśnie problem. Bo przeczytać a rozumieć co się czyta – to są dwie różne rzeczy. Tak, że miło mi z Tobą się rozmawia, tak inaczej niż z innymi. Słucham.

Aggeusz: Bo nawet powiedziałem mu o reinkarnacji, a on mi powiedział, że w Biblii nigdzie nie pisze o reinkarnacji. Chciałem to znaleźć i pokazać, jeżeli mam rację.

EN-KI: W Starym Testamencie jest.

Aggeusz: A, w Starym Testamencie, tak. A to on mi powie – przepraszam, że Ci EN-KI przerwę – że to co było przed rokiem zerowym, to nie była religia, to nie był Kościół, że Kościół dopiero powstał jakby od zerowego roku dopiero. On dopiero dwa tysiące lat istnieje, że przedtem nic nie było, tak mi powiedział.

EN-KI: Nic nie było…, tak, oczywiście „nic nie było” – od Abrahama poprzez Mojżesza „nic nie było”. I Ty w tę bzdurę uwierzyłeś?

Aggeusz: Nie.

EN-KI: No i cóż.

Aggeusz: Ale nie chciałem tego po prostu ciągnąć, bo to była późna godzina,

EN-KI: I to też słusznie.

Aggeusz: Żonie chciało się spać.

EN-KI: Słucham Ciebie.

Aggeusz: I zaczęliśmy rozmawiać o pogodzie.

EN-KI: Dla nich to jest najzdrowsze. Słucham.

Aggeusz: Dziękuję ślicznie za tę sesję. Chciałem z Tobą jeszcze chwilę porozmawiać, ale nie chcę już Pani Lucyny obciążać. Może jeszcze Pani Lucyna mi alfabet wytłumaczy i dziękuję ślicznie za rozmowę.

EN-KI: Dobrze, wytłumaczy. Ty napiszesz adres po to, żeby Tobie przysłała książkę, dwie książki.

Aggeusz: Tak, wszystkie.

EN-KI: Dwie, są tylko dwie. Czy masz książkę „Przekazy EN-KI”?

Aggeusz:  Tak, czytałem i właśnie chciałem się zapytać, czy to jest prawda co tam wszystko pisze?

Uzupełnienie graficzne wypowiedzi EN-KI: http://publicdisorder.wordpress.com/2011/08/11/zaginiona-ksiega-enki-zecharia-sitchin-e-book/

http://allegro.pl/listing/listing.php?bmatch=s0-default-0718&order=d&string=przekazy+En+Ki

EN-KI: To są moje przekazy, nie ubliżaj mi synu!

Aggeusz: Nie ubliżam, ale to ktoś to odnalazł i przetłumaczył, dlatego pytam, czy dobrze przetłumaczył i czy to prawda?

EN-KI: Ten kto tłumaczył, trzydzieści lat nad tym pracował. Całe swoje zdrowie i życie osobiste poświęcił na odczytywaniu tych tablic. Ręczę za tego kogoś, kto to ZECHARIA SITCHIN się nazywa, który to uczynił. Więc dostaniesz dwie książki.

Aggeusz: Ale dlatego zapytałem, bo czasami wspominałeś, że ktoś czasami od siebie lubi dodać, prawda? – do Twoich przekazów na przykład.

EN-KI: Ale to jest prawdą i każdy dodaje, bo takie ma pozwolenie, a to po to, żeby ten język stał się zrozumiały dla czytającego. Rozumiesz?

Aggeusz: Rozumiem, tak.

EN-KI: Tak? Dobrze.

Aggeusz: Tak wnikam, przepraszam, ale chcę zrozumieć, chcę na maksimum wykorzystać tę rozmowę i ten kontakt.

EN-KI: No to masz to maksimum, a jeszcze gdybyś tak dokładnie sobie to wszystko później przesłuchał, to jeszcze więcej zrozumiesz.

Aggeusz: Przesłucham, przesłucham nawet kilka razy.

EN-KI: Dobrze. To ja, EN-KI, za to nasze dzisiejsze spotkanie Tobie dziękuję.

Aggeusz: To ja dziękuję.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com