Sesja prywatna przekazu telepatycznego z Lucyną Łobos-Brown nr 224
Łódź, 12-go stycznia 2015 roku.
.
Na pytania Małgorzaty odpowiada Istota Duchowa – Opiekun Ziemi EN-KI za pośrednictwem Lucyny Łobos-Brown.
.
EN-KI: Witaj Małgorzato, już jest poniedziałek po tej…, gorącej niedzieli, naszym spotkaniu. Dzisiaj mamy spokój i swobodną rozmowę, Małgorzato. Zatem Ja, EN-KI słucham twojego pierwszego pytania, słucham.
Małgorzata: Witaj Panie, witaj Drogi EN-KI, szczerze mówiąc nie potrafię…, nie potrafię ukryć żalu jaki odczuwam, że to jest właściwie ostatnie spotkanie przed taką dość długą przerwą… Chciałam powiedzieć, że naprawdę przez te półtora roku czułam się bardzo zaszczycona, że tutaj odbywały się te sesje, to…, to ogromna przyjemność była tu Was gościć i naprawdę wielkie przeżycie. Przez ten czas było to zawsze najważniejsze wydarzenie każdego miesiąca dla mnie i myślę, że dla wszystkich ludzi, którzy tu przychodzili. Dziękuję za to.
EN-KI: My też Małgorzato cieszyliśmy się z każdego przyjazdu tutaj i tego, jak gościnnym miastem stała się Łódź. Komentować na temat przeszłych wydarzeń i tego co ludzie odrzucili, nie będę. Pozostawię to do przemyślenia tym, którzy po stokroć zapewniali mnie o swojej lojalności, miłości, wierności. Niech tak zostanie, ale teraz słucham Ciebie.
Małgorzata: Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo, bardzo trudne. Największym problemem to były wątpliwości jakie miałam i te wątpliwości dotyczyły tego, czy ten początek rozwoju duchowego, jaki…, jaki u mnie nastąpił idzie we właściwą stronę… Ach. (Westchnienie).
EN-KI: Wystarczy, wystarczy Małgorzato. I takich właśnie ludzi Ja lubię, którzy zadają pytania, którzy mają wątpliwości co do tego rozwoju, kontaktu z nami. Drażni mnie fałsz kiedy ludzie mówią jakżeż to są oddani i jak pięknie się rozwijają duchowo, a przecież My widzimy wnętrze i Nas nie da się oszukać. Rozwijasz się prawidłowo, a że jest ciężko – a czy Ja kiedykolwiek Małgorzato mówiłem Tobie, że twoje życie będzie usłane różami? Nikomu tego nie mówię. Po tej całej rewolucji energetycznej, duchowej zacznie następować ta stabilizacja, ale nie dla wszystkich, bo i rok szesnasty, Małgorzato, też nie dla wszystkich będzie już tym światełkiem w tunelu. Bardzo wielu będzie się borykać z trudnościami i bardzo wielu będzie też odchodzić z Ziemi. To światełko i ta zdwojona pomoc, pojawi się dla takich jak Ty, dla takich, którzy przeszli ten egzamin i jeszcze przejdą w roku piętnastym. I to będę mówił w tym roku, żeby nie liczyli na ten „cud” od szesnastego roku. Pomoc, a owszem, ale też nie dla wszystkich. Słucham.
Małgorzata: Chciałam powiedzieć, że właśnie wtedy, kiedy miałam takie wątpliwości…, modliłam się…, modliłam się tymi prostymi słowami, które powiedziałeś w sesji Franciszka…, sesji Franciszka. Dotyczyło…, to było parę takich słów: „Boże oddaje się w Twoje ręce, Ty wiesz co dla mnie najlepsze” i powtarzałam to do skutku, dopóki nie spłynął na mnie spokój i dopóki nie poczułam się pewnie, spokojnie i nie pozbyłam się tych…, tych wątpliwości… I właśnie za tę krótką…, za te parę słów, które naprawdę stają się modlitwą w zależności od tego z jaką mocą to się wypowiada…, za to Ci chciałam też podziękować, bo to w takich chwilach był dla mnie wielki ratunek.
EN-KI: Tak Małgorzato, to są właściwie jedyne słowa prośby, modlitwy skierowane do Boga, bo wszyscy jesteśmy Jego dziećmi. Do kogo jak do kogo, ale w chwilach słabości, problemów przecież najlepiej zwrócić się do Ojca, czy nieprawdaż?
Małgorzata: Tak.
EN-KI: Ja też jestem tylko pośrednikiem, owszem, mogę pośredniczyć, mogę zwrócić się w twoim imieniu o pomoc do naszego Ojca, ale czy nie lepiej bezpośrednio? A My, jako brat i siostra możemy sobie pogawędzić o pogodzie, ponarzekać, a pomoc uzyskać ze Źródła i tak trzymaj Małgorzato. Słucham.
Małgorzata: Ale właśnie to mnie bardzo nurtuje, dlaczego ja muszę toczyć takie boje sama ze sobą, dlaczego muszę tak…? Dlaczego muszę tak walczyć o to, żeby ta moja wiara była silna, żeby nie ulegać takim…, takim zawirowaniom jak ja to nazywam, nie poddawać się wątpliwościom…? Dlaczego nie mogę mieć tak silnej i pewnej wiary jak moja siostra, gdzie ona jest zawsze i wszędzie tego pewna, a ja co jakiś czas muszę tak bardzo zmagać się ze sobą…?
EN-KI: …A czy Jezus kiedy był na Ziemi, Małgorzato – masz prosty przykład – nie miał chwil załamania i wątpliwości? Istota nieskazitelnie czysta, taki przyszedł na Ziemię i taki odszedł. To co mu się przykleja na dzień dzisiejszy to i owo jest kosmiczną bzdurą. I On będąc na Ziemi był poddawany próbom i On miał chwile załamania, wytrwał. Małgorzato i Ty wytrwasz, a to, że masz takie momenty załamania znaczy jedno: myślisz. Nie jesteś zdalnie sterowanym robotem, którego można nakręcić, albo nacisnąć odpowiedni klawisz komputera i Ty chodzisz jak się Tobą pokieruje. Zrozumiałaś?
Małgorzata: Tak, tak rozumiem.
EN-KI: No to jeszcze przesłuchasz sobie to nagranie i wtedy bardziej zrozumiesz. Słucham.
Małgorzata: …Ale właśnie te problemy jakie mam karzą mi zadawać pytanie: Właściwie, to kim ja jestem, że nie mogę być jak inni ludzie posłuszna i pokorna, bo przecież kiedyś powiedziałeś mi w którejś sesji, że ta najważniejsza cecha, którą byście chcieli, mówię Wy, w sensie Świata Duchowego, widzieć u nas ludzi, to jest ta pokora, a mnie się wydaje, że pokora to jest pełne zaufanie i taka silna wiara, więc jeśli ja gdzieś mam takie zawirowania i wątpliwości, to nie jest to dobre…
EN-KI: To jest dobre Małgorzato, dlatego każę Tobie nie raz jeszcze przesłuchać to nagranie, ale dziesięć razy i wtedy zrozumiesz. Nie o to chodzi, żebyś była ślepo posłuszna, ale zaczęła rozumieć. Pokora na tym też polega, żeby być w zgodzie z własnym sumieniem. Nie służyć dwóm panom, Panu Bogu świeczkę – tak to mówicie, a Diabłu ogarek i udawać, robić pozór świętości. Chcesz być taka jak siostra, a Ja tobie mówię Małgorzato: „bądź sobą”. Bądź taka jaka jesteś, a krok po kroku będziesz się doskonalić. Gdyby było coś nie tak, coś złego w Tobie, to uwierz mi, po tylu spotkaniach, po tylu przekazach telepatycznych, chociaż bym miał między wierszami to zrobić, to zwróciłbym Ci uwagę, a Ja mówię tylko tyle: „bądź sobą” i nie rozmyślaj nad tym jak to inni ludzie są doskonali. Czy jesteś tego pewna, czy ci ludzie przypadkiem nie pozakładali masek na twarzy?
Małgorzata: …No, nie jestem pewna, bo nie siedzę nigdy w nikim, to trudno powiedzieć, ale takiej pewności chciałabym więcej, takiej…
EN-KI: No to się nie wzoruj na nikim, nie przyglądaj się…
Małgorzata: Dobrze, rozumiem…
EN-KI: A tak najprościej Małgorzato, skoro oddajesz się Bogu każdego dnia, to daj się poprowadzić.
Małgorzata: Tak.
EN-KI: Przy okazji kiedy już przekażesz swoją wolę Bogu, to nie rozmyślaj, przecież Ty się dałaś prowadzić. Po co analizujesz, po co kalkulujesz i wzorować chcesz się na innych? – to znaczy, że twoje oddanie się Bogu nie było szczere.
Małgorzata: Może nie tyle wzorować się, co w pewnym sensie to podziwiam…
EN-KI: To nie podziwiaj.
Małgorzata: Tylko o to mi chodzi…
EN-KI: Masz kogo podziwiać, podziwiaj wielkość Boską, podziwiaj Jego Dzieło. Nie z fanatyzmem, ale z mądrością. Słucham.
Małgorzata: Dziękuję, bardzo dziękuję za tę odpowiedź. W „Rozmowach z Bogiem”, mówię o książce „Rozmowy z Bogiem”, Bóg mówi, iż Jego dzieci zawsze są bezpieczne, bo Jego dzieci to są dusze ludzkie, a istoty, które tu są na Ziemi – ludzie, materia, to jest tylko materia i nawet jeśli się uszkodzi, no cóż – to jest tylko ubranie. Natomiast dzieci Boga, czyli dusze, są zawsze bezpieczne i chciałam zapytać, czy możesz powiedzieć, gdzie jest takie miejsce, gdzie Bóg tworzy te dusze, co to jest za miejsce?
EN-KI: W tej chwili już nie tworzy, bo proces tworzenia, Małgorzato, został wstrzymany w tej chwili jeszcze na te tysiąc lat. Dopiero gdy upłynie to millenium tysiącletnie, oczywiście – trzeba będzie uzupełnić, bo taka jest prawda, że część dusz, czy to tych, którzy oczekują na decyzję, czy nawet ci, którzy wykorzystując wszystkie szanse nie dali oznak poprawy, po prostu przestaną istnieć. Jest to Prawo Oczyszczania, więc trzeba ten rachunek wyrównać. A w tej chwili, Małgorzato, nie licząc tego już rozpoczętego tysiąclecia, które się zaczęło, ale cofając się dwa tysiące lat do chwili narodzin Jezusa – bo wtedy został ten proces tworzenia zatrzymany – na Ziemię powracają ciągle te same dusze od zarania ludzkości. Wystarczy tych istot. Natomiast pytasz się gdzie… Często mówicie Wy, istoty ludzkie: „Tak bym chciała się znaleźć w siódmym niebie”. Jest to ogromny, przeogromny obszar. To tam Bóg tworzył. Jak to czynił? No, tego akurat wytłumaczyć Tobie nie mogę. Są pewne granice, których nam też przekroczyć nie wolno, zwłaszcza w przekazywaniu ludziom takich ścisłych informacji. To tak jak na Ziemi Małgorzato. Czy rząd mówi Wam o wszystkim?
Małgorzata: Ależ skąd…
EN-KI: No więc tak samo i tutaj. Ta granica musi być utrzymana jak to się tworzy. Żartobliwie mogę powiedzieć, że jest taki ogromny „inkubator”, gdzie tamte „kurczaki” się lęgną. Słucham.
Małgorzata: Dziękuję. Co to znaczy, że pochodzę z Oriona? Kiedyś powiedziałeś na sesji, że pochodzę z Oriona… Czy to znaczy, że ja tam żyłam jako istota taka w materii, czy…? Zastanawiałam się często nad tym i szczerze powiem, że nie rozumiem dokładnie, co to znaczy…
EN-KI: Orion, czyli ta Planeta, która znajduje się w pasie Oriona, to jest zastępczą Planetą. Macierzystą Planetą przecież było Nibiru. To stamtąd się właśnie ewakuowały istoty ludzkie. Oczywiście, że urodziłaś się na tej Planecie Oriona i oczywiście przybyłaś na Ziemię w materii, bo przemieszczanie się pomiędzy tymi Planetami jak Orion i Ziemia, nie stanowiło większego problemu, bo w tamtych czasach bezbłędnie działała już teleportacja. Załamanie czasoprzestrzenne, czyli takie statki poruszały się bardzo szybko w czasie. Powiedzmy tak, żeby mniej więcej zrozumieć, to Orion – Ziemia w przeciągu trzech miesięcy taki statek się przemieszczał. Dokładnie wytłumaczyłem to, o co prosił Rafał dnia wczorajszego, o zasilanie statków kosmicznych przez jaką energię, bo do dzisiaj korzystają statki z tej energii. Dało się uchwycić tego „pioruna” ze Słońca. Wszystkie od zarania, kiedy to cywilizacje zaczęły się przemieszczać, ten „piorun” jest tym źródłem energii, tak zwane ładowanie akumulatorów, tak jak Ty byś włożyła do kontaktu ładując swój telefon komórkowy, tak samo i pojazdy chwytają tę energię po to, żeby tam się doładować. Powiedziałem to w skrócie, bo nie operuję naukowymi zwrotami. Muszę też używać takich słów, żeby umysł Lucyny to zaakceptował, bo jeśli medium czegoś nie zrozumie co Ja mówię, nie przekaże, bo nie rozumie. Dlatego muszę mówić językiem zrozumiałym, tak to wygląda. Słucham.
Małgorzata: Czyli wszyscy, o których mówisz, że pochodzą z Oriona, to znaczy że przybyli na Ziemię jako istoty ludzkie, czy ja to dobrze zrozumiałam?
EN-KI: Dobrze zrozumiałaś. Było tak też, że kobiety które przybyły z Oriona będąc już „przy nadziei”, dziecko się rodziło tu na Ziemi, ale pochodzenie jest z Oriona. Słucham.
Małgorzata: Rozumiem, dziękuję. Ludzie tak bardzo pragną miłości, marzą o miłości, tęsknią, mówią, piszą wiersze, a kompletnie nie potrafią sobie nawzajem tej miłości okazać, dlaczego tak się dzieje?
EN-KI: Podczas tej inżynierii genetycznej, jaką nam przyszło tu przeprowadzić, w waszych umysłach jest wprowadzony ten kod, kod właśnie tej bezwarunkowej miłości. Na samym początku kiedy te eksperymenty były przeprowadzane doskonalenia rodzaju ludzkiego ta miłość była. Dopiero kiedy też na Ziemię z ewakuacji przybyły te istoty z Maldeka, to tak jak już mówiłem, do dobrego rozczynu dostał się „zakwas”. Tamta cywilizacja tak naprawdę to była przeznaczona do usunięcia, ale ta właśnie wielka bezwarunkowa miłość Boga spowodowała, że trzeba dać szansę, no i tą szansę dostali. I to co przywieźli na Ziemię, Małgorzato, owocuje do dnia dzisiejszego. Ten kod miłości, on ciągle w Was jest, ale także jest ta zadra nienawiści wobec siebie. Nad tym też cały czas pracujemy i będziemy pracować. Bóg, Małgorzato, przywróci dawny porządek, wprowadzi te swoje założenia jakie miał w planie. Do tego potrzeba jeszcze odrobinę czasu, bo dzisiaj ludzie uważają miłość za te potrzeby chemii, a nie rozumieją co znaczy prawdziwe oddanie się drugiemu człowiekowi. Będzie przywrócony dawny porządek, będzie Małgorzato. Słucham.
Małgorzata: Albo miłość za słabość uznają…, wiele ludzi… Ech… Rafał przysłał mi link, taki do…, do fragmentu kazania Papieża Franciszka i chciałam zapytać właśnie o ten cytat. Papież Franciszek, 9-go stycznia w kazaniu powiedział takie słowa: „Można zaliczyć tysiąc kursów katechezy, tysiąc kursów duchowości, jogi, zen i inne rzeczy, ale to nigdy nie będzie w stanie dać wolności. Tylko Duch Święty jest zdolny przepędzić, przełamać twardość serca”. Czy Papież Franciszek powie któregoś dnia oficjalnie, że Duch Święty to jest EN-KI, to jest EA z Sumeru?
EN-KI: Powie, bo Franciszek doskonale wie. Długi czas bóg Sumeru EA był powiedzmy na tym piedestale. Dopiero został zdjęty przez religię chrześcijańską. Od chwili kiedy Jezus pojawił się na Ziemi, a faryzeusze zauważyli niebezpieczeństwo, które czyha na nich, zaczęli wprowadzać zmiany. Boga EA usunięto – stosunkowo nie tak dawno, nie tak dawno, to znaczy jakiś czas po śmierci Jezusa ogłoszono, że jest Duch Święty. Bóg, Jezus i Duch Święty i tego właśnie zamieszania narobiła religia chrześcijańska. Wyraźnie przecież Franciszek mówi, tylko trzeba go uważnie słuchać i zrozumieniem odbierać jego słowa. Przecież samo „i Duch Święty”, przecież ktoś się kryje za tym Duchem Świętym, więc ta zasłona będzie zdjęta i Duch Święty będzie miał przywrócone imię, oczywiście EA, a później po jakimś czasie już będzie wiadomo, że EA to nikt inny jak EN-KI. Tak samo jak EN-LI, który teraz, zwłaszcza, że religia chrześcijańska milczy na ten temat, też będzie miał przywrócone swoje prawdziwe imię. Jezus to EN-LI, ale to już się niedługo wydarzy, bo przecież Wielka Nierządnica z ostatniej Księgi Apokalipsy musi mieć ucięty łeb. A kto to teraz najlepiej robi? – właśnie Franciszek. Słucham.
Małgorzata: Czy to się wydarzy w tym roku?
EN-KI: Tak się może stać, bo Franciszek zanim go zmuszą do odejścia, jeszcze nie jedno powie. Słucham.
Małgorzata: Czy w Kosmosie, we Wszechświecie dochodzi teraz do ostatecznego starcia sił: „światła i miłości” i „sił ciemności”? Chodzi mi o to czy dochodzi do starcia między cywilizacjami, tymi, które…, których rozwój poszedł w dobrym kierunku, które osiągnęły Wyższy Wymiar i tymi cywilizacjami, które tak jakby wypowiedziały posłuszeństwo Bogu, czy coś takiego ma miejsce?
EN-KI: Małgorzato, nie ma takiej cywilizacji, upadłej cywilizacji. Porządek już został zaprowadzony. Jeśli tak się przyglądać, to można tę Planetę Ziemia podciągnąć pod upadłą cywilizację, która tak naprawdę wypowiedziała posłuszeństwo Bogu. Przyjrzyj się dokładnie jak to jest. Inne cywilizacje, które osiągnęły już ten poziom czystości, nie interesuje ich sytuacja na Planecie Ziemia. Ziemia już owszem, jako Planeta tak, ale nie istoty ludzkie. Jedynie dwie cywilizacje, które się zajmują Ziemią, tą Ziemią, to są tylko dwie cywilizacje. Reszta, jak najbardziej, przekazuje informacje, daje dobre rady, ale na tym się kończy. Bóg na tyle był, jeszcze jest sprawiedliwy i kochający, i to jest ta bezwarunkowa miłość, że nie chce tej zagłady dla istot ludzkich, która by się należała ludziom, ale pomiędzy, pomiędzy Światami Równoległymi, czyli tym Światem Ziemskim i drugi Równoległy Świat – znajduje się Planeta, która właściwie jest w fazie rozwoju. Tam są już kierowane i tam już jest życie, i tam będą dopiero istoty ludzkie się rozwijać, bo na Ziemię oni nie mają już prawa powrotu. Ma być stworzona ta druga Ziemia, taka eksperymentalna, gdzie ludzie, istoty, które będą tam zamieszkiwać, będą poprzez swoje lekcje, widzenie błędów oczyszczać się, ale nie tu. Tu ma nastąpić Oczyszczanie. Słucham.
Małgorzata: Czyli tam, na tej drugiej Ziemi będą tylko istoty ludzkie, nie będzie istot z innych cywilizacji?
EN-KI: Nie będzie.
Małgorzata: …Tylko istoty ludzkie, rozumiem, dziękuję. I na koniec jeszcze mam takie pytanie: Czy wobec ostatnich wydarzeń na świecie, czyli mam tu na myśli te akty terrorystyczne i regularne walki na Ukrainie, wobec tego ciągłego poparcia jakie daje nasz rząd na…, dla Ukrainy…, wobec tych wszystkich faktów, coraz trudniej jest siedzieć spokojnie i kompletnie nic nie robić. Czy masz jakąś radę jak przeczekać ten najgorszy czas, który się w tej chwili wokół nas wydarza…?
EN-KI: Zajmij się biznesem, rozumiesz? Potem, mniej kłóć się z dziećmi…, a nie polityką. Tym bagnem to już My się zajmiemy i każdy, ale to każdy, Małgorzato, dostanie to, na co sobie zapracował. I nie zapominaj, Oczyszczanie idzie różnymi drogami…, różnymi. Ja tu przecież będę doglądał tego interesu, bo cóż dla mnie się przemieszczać, jestem przecież Duchem i nie ma problemu składać tutaj, wspólniczko, wizyty. Więc to co się dzieje na świecie pomiędzy Polską a Ukrainą, tym się nie zajmuj, a tak naprawdę to Polska nie powinna wtykać nosa w nie swoje sprawy.
Małgorzata: No, ale to robi…
EN-KI: Więc Ty rób swoje, a całą resztą My się zajmiemy. Słucham.
Małgorzata: Dziękuję bardzo. Czyli najlepiej jest stworzyć swój własny mały świat i po prostu funkcjonować w granicach tego świata i być głuchym na to co się dzieje…
EN-KI: Otwieraj oczy i uszy na to, co dla Ciebie jest dobre, korzystne, a zamykaj na to, czym nie powinnaś się zajmować. Wszystko jasne?
Małgorzata: Tak, tak i właśnie na koniec jeszcze chciałam prosić Cię o rady i wskazówki, ale jak widzę już to uczyniłeś…, o rady i wskazówki jak…, jak właśnie przetrwać ten…, ten czas, tę zawieruchę…?
EN-KI: Spokój, jeszcze raz spokój, bo jak w Tobie będzie spokój tu będzie oaza spokoju, to Małgorzato, tu ludzie będą przychodzić po to, żeby się wyciszyć. I jak myślisz, po co wstawiłem tę bryłę tutaj, do tego…, do tej restauracji? Po to, abyś Ty się nakręcała politycznie, czy po to żebyś się wyciszyła?
Małgorzata: Żebym się wyciszyła, na pewno, tego jestem pewna.
EN-KI: No to na pewno masz to robić, już tego dopilnuję, Małgorzato.
Małgorzata: Dziękuję, dziękuję i chciałam tylko jeszcze powiedzieć, że bardzo, bardzo, bardzo serdecznie zapraszam Cię tu zawsze, o każdej porze dnia i nocy, zawsze są drzwi otwarte, zresztą nie ma dla Ciebie zamkniętych drzwi. Proszę Cię, abyś o tym pamiętał będąc z Lucyną tam za Oceanem, że…, że tu wszystkie wrota zawsze są pootwierane dla Ciebie…
EN-KI: Dobrze, że mi mówisz to Małgorzato, bo mógłbym zapomnieć… Pewnie, że nie potrzebuję otwartych drzwi, sam sobie je otworzę. Czy to już wszystko Małgorzato?
Małgorzata: Tak, bardzo dziękuję.
EN-KI: Więc…, dziesięć to może mało razy… Masz dwadzieścia razy to dokładnie przesłuchać…
Małgorzata: Przesłucham.
EN-KI: …bo jeszcze coś zakamuflowałem w tym przekazie telepatycznym, co zauważysz kiedy będziesz słuchać…
Małgorzata: Dziękuję bardzo i przesłucham.
EN-KI: Ja również dziękuję Małgorzato i cóż… Nie ma pojęcia „czas”, więc do miłego następnego razu i spotkania tutaj. Dziękuję Ja, EN-KI.
Małgorzata: Dziękuję bardzo, dziękuję, dziękuję.