Sesja publiczna przekazu telepatycznego nr 236
Chicago, dnia 13-go września 2015 roku
.
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown, odpowiada na zadane pytania.
.
ENKI: Ja ENKI, witam Was z Nowego Sącza, tego dnia 13-go września 2015-go roku. Prawdę powiedziawszy, nie lubię tego rodzaju kontaktów. Lubię bezpośrednio, ale skoro nie ma innej możliwości, przynajmniej teraz to musimy się zadowolić tym co jest. Oczami Lucyny widzę Was, tak samo jak Wy widzicie Lucynę i mogę spokojnie, swobodnie odpowiadać na wasze pytania. Myślę, że już następne spotkanie będzie bezpośrednio na sali z Wami. A teraz, Ja, ENKI, słucham pierwszego pytania.
Barbara: Witamy Cię Drogi ENKI, Opiekunie Ziemi i ludzi. Dziękujemy, że znowu możemy rozmawiać i cieszyć się kontaktem z Tobą, ze Światem Ducha, w który zaczyna wierzyć coraz więcej ludzi. Nawet jak nie przyznają się do tego oficjalnie, to widać to po zainteresowaniu Przekazami i informacjami płynącymi właśnie tą drogą od Ciebie i dlatego przychodzimy, i będziemy dalej przekazywać to, co naszym zadaniem jest przekazać do naszego świata. Rozpocznę od słów Roberta Fadrowskiego, który pragnie przekazać podziękowania. Kochana Energio Boska Jahwe, kochani ENKI, ENLILU, Marduku. Te białe lilie przyniosłem dzisiaj dla Was, Wspaniałe Istoty Duchowe, z podziękowaniem bardzo szczerym za Waszą miłość, pomoc i ochronę dla mnie, mojej rodziny oraz Matki Ziemi. Kocham Was i jeszcze raz dziękuję. Robert.
ENKI: Robercie, zawsze słowa dziękuję są miłymi słowami. Jakie to miłe jest, kiedy zwracacie uwagę jakie kwiaty My lubimy. W istocie rzeczy lilie, bo są to takie niewinne kwiaty – Boskie kwiaty, dlatego dziękuję. Teraz słucham pierwszego pytania, słucham.
Ryszard: Kochany ENKI. Chciałabym bardzo przeprosić zarówno Ciebie jak i wszystkie osoby, które źle czuły się w mojej obecności. Dziękuję bardzo za tę lekcję pokory. Postaram się naprawić swoje błędy i zwiększyć pracę nad swoim postępowaniem. Dziękuję za wszystko. Agnieszka.
ENKI: Miłe jest przyznać się, Agnieszko, do błędów. Jeszcze o czymś nie powiedziałaś… A mianowicie o tym, że pracujesz nad swoim ego, bo Agnieszko, z pokorą pod rękę dalej zajedziesz, niż gdybyś trzymała za rękę ego, więc Agnieszko, niech to twoje przyznanie będzie taką lekcją dla innych, którzy uważają się za wielkich i posiadają ogromne ego. Niech się przyjrzą, przysłuchają tym słowom. Słucham dalej.
Ryszard: Kochany ENKI. Dziękuję Bogu za Jego miłość i miłosierdzie. Miłość jest moją drogą, aby przeżywać, doświadczyć i łączyć mistycznie, magicznie niekończącą się synchronizację życia tu na Ziemi, aby Energia płynęła przez intymny kontakt z Bogiem. Przemysław. I dwa pytania. Pierwsze pytanie…
ENKI: Zaraz Ryszardzie, zaraz. Miłość do naszego Boga Ojca wcale nie ma być intymna. Niech ona będzie otwarta – tak, otwarta, żeby to emanowało na innych ludzi, bo tak wiele rzeczy, tyle spraw jest do naprawienia na Ziemi, więc Przemysławie, to swoim postępowaniem masz pokazać tę miłość do Boga. Słucham teraz pytania.
Ryszard: Pytanie pierwsze od Przemysława. Jak słowa Sokratesa, które brzmią: „Nie uważam, że wiem czego nie wiem: – można interpretować do naszych czasów?
ENKI: A jeszcze wypowiedziane zostały takie słowa, kiedy już na łożu odejścia powiedział, a przecież był wielkim uczonym. Jeden z uczni zadał mu pytanie: „Mistrzu, wielki jesteś. Tyle się nauczyłeś, tyle przekazałeś. Co chcesz nam przekazać?” A on odpowiedział: „Wiem, że nic nie wiem…” I to właśnie jest największa mądrość świata, bo kiedy ktoś mi powie – już wiem wszystko, to nic się nie wie, a kiedy ktoś powie – kiedy już połknął trochę wiedzy i powie – „wiem, że nic nie wiem”, to jest właśnie mądrość. Słucham.
Ryszard: I drugie pytanie od Przemysława. Jak dzisiaj można zrozumieć słowa Jezusa: „Jeśli cię uderzy w prawy policzek, nadstaw mu drugi”.
ENKI: To się dotyczyło czasów od samego przyjścia Jezusa na Ziemi. Potem, kiedy sam Jezus krzewił po Ziemi nauki, już nie było to mówione żeby nadstawiać policzka, ale zaczęto też stosować prawo Mojżeszowe „oko za oko”. I to co dzisiaj się dzieje, to ani jedno ani drugie prawo nie ma miejsca. Kiedy będziesz nadstawiał się do bicia, to będziesz bity. Dzisiaj trzeba się jeszcze jakiś czas bronić, odpierać ten atak, a zwłaszcza do końca tego roku, bo sama Ameryka będzie się bronić, ale za to Europa wpadła już w sidła Islamistów. I teraz popatrz Przemysławie – zastosowanie tych praw, a zwłaszcza tego: „jeśli uderzy cię w jeden, nadstaw drugi policzek”, więc trzeba się bronić prawem Mojżesza, bo rozwścieczony tłum islamistów z wściekłością będzie atakował ludzi w Europie. Tak wygląda pokrótce Prawda. Słucham.
Ryszard: A teraz podziękowanie od Bohdana, który nie może być dzisiaj na spotkaniu. Napisał mi, że jedzie na konferencję poza Chicago i nie może być. Drogi EN-KI, mój Panie. Chciałem podziękować Bogu Wszechrzeczy, jak zarazem Tobie oraz wszystkim Istotom Duchowym, które Tobie pomagają za pomoc, opiekę , lekcje, prowadzenie, ale również chciałem podziękować za to wszystko w imieniu ludzi z Misji, którzy Tobie zawierzyli całkowicie, i którzy się nie boją, i dają się prowadzić przez Was, i mają pokorę. Dziękuję z całego serca. Twój sługa Bohdan.
ENKI: Witaj Bohdanie. Gdybyś Ty dał się od samego początku prowadzić, trochę mniej problemów by było u Ciebie, a Nam łatwiej byłoby prowadzić Ciebie. Zrozumiałeś – długo to trwało, ale zrozumiałeś swoje błędy. Teraz, Bohdanie, będzie już tylko lepiej i lepiej. I gdyby ludzie Nam bardziej ufali i nie ogarniał ich strach, to i każdemu byłoby lepiej, łatwiej żyć. Jak to się mówi – na zmianę postępowania, wiary i posłuszeństwa nigdy nie jest za późno. Więc nawet tych, którzy odeszli, a mają obawy wrócić – nie wrócić, niech przyjrzą się temu co dzieje się dzisiaj w Europie i co się sprawdziło z moich słów. Gdyby wiara była większa, to z tym problemem, który jest dzisiaj, też można by było sobie poradzić. Słucham.
Barbara: Kochany ENKI. Serdecznie dziękuję za opiekę nade mną, moim mężem i naszymi rodzinami. Proszę o radę. Mam czasami kłucie w głowie po lewej stronie, a czasami po prawej, raz dziennie lub kilka razy dziennie, a czasami wcale. Co powinnam zrobić? Proszę o radę. Maria.
ENKI: Dla mnie, Mario, to są nerwobóle, ale skoro jest w Tobie strach, to zrób sobie może tomograf głowy i wtedy medycy Tobie powiedzą, że nic tam nie ma. Są tylko nerwobóle, z którymi można sobie poradzić. Są przecież naturalne suplementy, które wyciszają organizm, uspakajają i to zacznij brać. Słucham.
Ryszard: A teraz pytanie od Romana. Czy jest szansa, że ludzie, którzy wymyślili to piekło na Ziemi zrozumieją co zrobili i zakończą tę drogę, czyli zaczną współpracować w końcu ze Światem Ducha, czy raczej będą kontynuować i nie zaprzestaną do końca?
ENKI: I gdyby nie pomoc, Romanie, ze strony Świata Duchowego i Istot Materialnych, zarówno Syriusza jak i Oriona, to uwierz Mi, że ludzie by się już wzajemnie wyniszczyli. Dlatego to Sam nasz Wielki Ojciec powiedział, że ludzie mają jeszcze szansę, ale ta szansa ma trwać tysiąc lat, więc pozostało jeszcze sporo czasu. Naprawiać błędy przeszłości i dzisiejsze można już od teraz. Pewnie, że i Nas to boli, że pomimo tyle trudu jaki się wkłada, jaki wkładamy przez inne Istoty, to istoty ludzkie z zaciekłością walczą ze sobą niszcząc się nawzajem. Czy Świat Duchowy będzie bezkarnie na to patrzył? NIE! Interwencja będzie, ale będzie to też czas boleści, bo ludzie będą masowo odchodzić, ale ci, którzy mają – już mają Znak Życia dany, to ci przetrwają wszystkie boje i będą mogli ujrzeć ten lepszy czas. Słucham.
Barbara: Jak Świat Duchowy patrzy na tak zwane globalne medytacje na rzecz Ziemi, które są organizowane przez poszczególne grupy i dołączają do nich ludzie z wielu krajów? Barbara.
ENKI: No cóż, jak na to patrzy Świat Duchowy i nie tylko Świat Duchowy, bo inne Cywilizacje też się temu przyglądają. Gdyby te medytacje były jednomyślne, to tak – byłaby z tego korzyść, ale jeśli robi się to tak pod publikę, teatralnie, to nic z tego nie będzie. Nic nie będzie, bo realizować tylko medytację, a potem jeszcze nie wprowadzać tego w życie, to co to daje? To lepiej nie organizować takich medytacji, bo do niczego nie prowadzą. Słucham.
Barbara: Mam teraz pytanie na temat, który spodziewałam się, że dotrze na stół, właśnie pytanie takie, gdyż krążą przesłania, informacje – o co Państwo dopytujecie się bardzo często – więc ja zadam to pytanie pomimo, że nie ma go tu dzisiaj na stole. Są przekazy, które zapowiadają jakieś ważne wydarzenie na Ziemi niebawem, czyli zresetowanie globalnego systemu finansowego i wprowadzenie nowego systemu finansowego. Czy coś takiego rzeczywiście zaistnieje na Ziemi, czy się tego można spodziewać?
ENKI: Coś takiego zaistnieje, to fakt, ale ta osoba, której to leży na sercu, może spokojnie spać, bo doprowadzić do ujednolicenia finansów na całym świecie potrzebny jest czas. Może to nastąpić, być może za jakieś pięćdziesiąt do stu lat ziemskich, ale jeszcze nie teraz. Słucham.
Barbara: Czy teraz nauka uzna oficjalnie tak zwaną „medycynę przekonań”, zwaną epigenetyką, którą między innymi propaguje dr Bruce Lipton i wiara połączy się oficjalnie z nauką?
ENKI: Też byśmy tego chcieli, Barbaro, ale na to potrzebny jest też czas, bo ilu jest tak naprawdę ludzi wierzących? Garstka. Teraz, w dzisiejszym czasie, to przecież tej nienawiści, zwłaszcza w Europie będzie bardzo, bardzo dużo. Jak można teraz to wszystko łączyć, kiedy na Ziemi nie ma spokoju, kiedy dąży się do wojen, kiedy dąży się do zniszczenia jeden drugiego. Czy nie wystarczy już tego zamętu na Ziemi – Nam się zdaje, że wystarczy. Często jest pokazywane lub mówione to czy tamto po to, żeby odwrócić uwagę od istotnych spraw, które dzieją się na Ziemi, więc na uporządkowanie Świat Duchowy i nie tylko, bo inne Światy też względem Ziemi mamy trochę czasu. Słucham.
Barbara: Teraz pytania nadesłane z Polski od Marcela. Witaj Duchowy Opiekunie Ziemi, nasz ENKI. Moja żona jest już po operacji. Wszystko przebiegło dobrze. Bardzo Ci ENKI dziękuję i całemu Światu Duchowemu za otrzymane wsparcie, o które prosiłem. Marcel.
ENKI: A czy Ja, Marcelu, mówiłem, że będzie inaczej? Nie. Ty ciągle szukasz potwierdzenia, żeby umocnić Ciebie. Gdzie twoja wiara? Dlaczego z jednej strony zarzekasz się mówiąc o swojej wierności, miłości, a z drugiej strony słabo z tą twoją wiarą, więc Marcelu przede wszystkim pod każdym względem na co dzień wiara i jeszcze raz wiara. Słucham.
Barbara: Drugie pytanie od Marcela. Proszę Cię Duchowy Opiekunie Ziemi o wyjaśnienie mojego snu sprzed kilku dni. Otóż, znajdowałem się w jakiejś hali, czy hangarze. Nagle podłoga, w ogóle Ziemia, zaczęła jakby kręcić i przyspieszać. Nie było to trzęsienie. Popatrzałem w niebo i ujrzałem spływającą falę, promienie w kolorze złotym, pomarańczowym lub żółtym, czy coś w tym rodzaju, a niebo było coś jakby zielone, czy niebieskie. Nagle pojawił się duży monitor, a na nim w dolnej części migały takie małe ikony z różnych dziedzin życia i zapamiętałem, że była miedzy innymi ikona o treści „RELIGIE – KOŚCIÓŁ”. I nagle wszystko zaczęło gasnąć – znikać i na monitorze pozostał tak zwany śnieg. Co ten sen znaczył, czy to był jakiś przekaz? Marcel.
ENKI: Marcelu, barwne miewasz sny, a do tego jeszcze myszkujesz po Internecie, ciągle sobie coś wynajdujesz, zaśmiecasz sobie umysł niepotrzebnie. Co do tego snu, Marcelu, to jedno może się szybko zacząć sprawdzać, a mianowicie religie. Już postarają się ci, którzy przybyli do Europy po to, żeby w religiach powstał ogromny zamęt. A zaczną, no cóż… od Watykanu. Kogo mam na myśli nie muszę mówić, bo wszyscy się ich zaczynacie obawiać. Ameryka też nie jest do końca bezpieczna. To, że tego wspaniałego ludu nie ma jeszcze w Ameryce nie znaczy, że się nie szykują na Amerykę. A to, czy będziemy długo na to patrzeć, to zobaczymy. Słucham.
Ryszard: Całym moim sercem przekazuję do Ciebie, Kochany ENKI, podziękowania za wszystko co czynisz dla Matki Ziemi, dla Jej mieszkańców i dla nas, którzy Ją tak bardzo ukochaliśmy. Dziękuję. Michał z Krakowa. I trzy pytania od Michała z Krakowa. Pierwsze pytanie. W nocy z piątku na sobotę przyśnił mi się przeźroczysty owad. Przed snem prosiłem o zapamiętanie czegoś z Aszun. Czy właśnie tam byłem?
ENKI: To nie mógł być tylko zwykły sen. Już na ten temat wiele razy było mówione. Podróżujecie, to znaczy nie – duch wasz podróżuje. Jest taka siła, która pozwala na to, żeby duch opuścił ciało i udał się w dowolną część, albo Ziemi, albo Wszechświata. Często ci, którzy mają to pochodzenie z Oriona udają się na swoją Planetę. Tak to już jest, że ciągnie do swoich korzeni. To był ten sen astralny, podróż ducha. Słucham.
Ryszard: Drugie pytanie od Michała z Krakowa. Czy ktoś kto rozpoczął swą duchową wędrówkę, za przyzwoleniem naszego Ojca na Aszun może siebie nazywać Ziemianinem, czy raczej gościem na Matce Ziemi?
ENKI: Ja bym nazwał tę Planetę „Drugą Ziemią”, tą doskonałą Ziemią. Jedna, która wymaga uporządkowania i ta druga, Druga Ziemia Aszun, spokojnie można się przyznawać do bycia na jednej, czy drugiej Planecie, bo przecież są ze sobą połączone. Słucham.
Ryszard: Kolejne pytanie od Michała. Następne pytanie to prośba dotycząca firmy. Czy powinniśmy szukać pracownika wśród tych, co są już długo na rynku, czy wśród tych, co są zaraz po studiach? Proszę przyślij nam odpowiedniego współpracownika.
ENKI: Gdybym miał mieć wybór, Michale, to wybrałbym kogoś zaraz po studiach z prostego względu, że ci ludzie są jeszcze pełni entuzjazmu i zapału do pracy, do przekazania swojej wiedzy. I tutaj bym się przyjrzał właśnie tym młodym ludziom. Ja mam skierować do Ciebie? A gdzie twoja intuicja, a gdzie jest to wyczucie odbierania ludzi? Uruchom swój potencjał. Ja mogę tylko podpowiedzieć, żebyś zwrócił uwagę na ludzi młodych. Słucham.
Ryszard: Ostatnie pytanie, to prośba – ta, o którą proszę pisząc te pytania. Ty wiesz, Kochany ENKI, jak bardzo teraz potrzebuję tej pomocy. Oddany Tobie i do zobaczenia w Polsce. Michał.
ENKI: Do zobaczenia Michale. Nie musisz mnie zapewniać o swojej wierności, miłości. Ja przecież odbieram Energię od każdego i tak naprawdę to nic się przede mną nie ukryje. Ja mogę udawać, że nie rozumiem, nie widzę – a wszystko widzę. I tak jak jest mówione często, że każdy z Was pracuje na swoją zapłatę. Jak pracujesz – tak będziesz miał zapłacone. Myślę, że zrozumiałe słowa mówię do Ciebie. Słucham.
Ryszard: Pytanie ode mnie. Kilka razy przeglądając Internet, a przeglądam i obserwuję co się dzieje na świecie, widziałem informacje dotyczące Marsa, zwłaszcza artefaktów jakie tam ciągle ktoś odkrywa i pokazuje je na głównej stronie Yahoo. Ostatnio pokazano kobietę, czy też jej ducha, stojącą na kamieniu. Wiele jest tych informacji i zdjęć. Czy to jest dane po to, aby pokazać ludziom, czy też przybliżyć ludziom fakt istnienia innych Światów, czy też innych Cywilizacji?
ENKI: To jest tak Ryszardzie, o czym już było mówione. Jedno jest przykre, że ignorowane są Moje słowa. Nie zwraca się na to uwagi, a bardziej się skupia na tym co piszą naukowcy. Czyż nie mówiłem, że pod powierzchnią Marsa są bazy? Czyż nie mówiłem, że Planeta Mars jest taką bazą przesiadkową albo gdzie się zatrzymują i odpoczywają przed dalszą podróżą? Mówiłem.
Ryszard: Tak jest.
ENKI: Tętni życiem Planeta Mars, ale pod powierzchnią. To co jest pokazywane sondom, które zbierają informacje o Planecie to tak, jakby granie „kota z myszką”, bo jak cię złapię. A to, że temu kotu myszka nie da się złapać, więc głowią się naukowcy co to może być – wyobraźnia ludzi, czy awaria urządzeń. Jeśli ludzie, a zwłaszcza świat nauki nie podejdzie do Planety Mars z rozsądkiem, to dalej ci, którzy zarządzają, którzy zamieszkują pod powierzchnią Marsa będą sobie igrać, grać w kotka i myszkę z istotami ludzkimi. A już na pewno nie pozwolą istotom ludzkim skolonizować owej Planety. Planeta Mars może być partnerem i tak na pewno będzie, ale dopiero wtedy, kiedy na Planecie Ziemia pozostaną i będą myśleć istoty ludzkie głową, a nie przechwalać się swoją mądrością, rozpychać się łokciami ile się tylko da. Skolonizujemy Marsa – nigdy wam się to nie uda, nigdy! Przyjaciele, partnerzy – tak, ale nie najeźdźcy, tak jak to planują istoty ludzkie. I to chciałem przekazać! Słucham.
Ryszard: Witaj ENKI. Meteorolodzy zapowiadają tak zwana zimę stulecia w USA. Czy jest to prawdą? Maria.
ENKI: W zeszłym roku też było mówione, że będzie zima stulecia, a wcale tak źle nie było. Jeszcze daleko do zimy, więc czym się martwicie? I to jest właśnie waszą przywarą. No cóż, będzie więcej odśnieżania, a co niektórzy przecież lubią odśnieżać, więc nie martwcie się na zapas co do zimy. Jeszcze tyle przed wami jest niespodzianek, a was interesuje grudzień, styczeń? Spokojnie. Najpierw przeżyć trzeba te miesiące, które teraz są. Słucham.
Ryszard: Wprawdzie w Łodzi było mówione na temat tego „Super Moon” i tam odpowiedziałeś na pytanie. Nie mniej chcę zapytać, co powodem jest tego, co tworzy ten „Super Księżyc”? Czy to jest oddziaływanie na ten Księżyc – czerwony, potężny, który niebawem się pojawi – naszego Układu Słonecznego, czy też Planety Nibiru? Mówią, że będzie krwawy.
ENKI: A czyż to nie było przewidziane wcześniej? Jeszcze za czasów spisywania Biblii było, że w tym czasie właśnie… Są to znaki dawane – już o tym mówiłem. Teraz się boicie co to będzie, jak to będzie. Strach tu nic nie pomoże, ale pomogłoby coś innego – prawdziwie otwarcie swoich serc, a nie mówienie: mam serce otwarte. I tu nie chcę komentować co do serca. Co przyniesie „Krwawy Księżyc”? No cóż, niebawem zobaczycie. Nie tylko skutki katastroficzne będą, ale będzie to też oddziaływać na samych ludzi, na to jak będą się zachowywać. Wzrośnie agresja, wzrośnie nienawiść jeden do drugiego i to wszystko jest opisane i tutaj odwołuje was do Ostatniej Księgi Apokalipsy Jana. Tam macie odpowiedź. Słucham.
Barbara: To już wszystkie pytania. Ja chciałabym się zapytać w imieniu osób, które przybyły na spotkanie, czy jakieś wskazówki albo coś do przesłania masz, Drogi ENKI, dla ludzi, którzy dzisiaj przyszli i dla tych, którzy będą czytać ten przekaz?
ENKI: Ano mam. Mogę tylko prosić o wytrwałość. Mogę prosić o zachowanie spokoju, wiary i spokojnie patrzeć na to co będzie się działo. Wiara potrafi przenosić góry. Wiara potrafi ochronić przed każdym złem, a więc mogę tylko prosić – zachowajcie wiarę w słowa Nasze. Nie opuścimy Was w tym trudnym momencie. I to właśnie przekazuję nie tylko tym, ale i innym, którzy czytać to będą, a szczerze będą czytać. To przekazuję – Ja, ENKI.
Barbara: My, ENKI – nasz Panie, pragniemy gorąco podziękować za wszelkie dobra, za opiekę nad nami i nad naszymi rodzinami. Odczuwamy to bardzo głęboko i nawet nie umiem takich słów dobrać, żeby wyrazić ogromną wdzięczność jaką odczuwamy w naszym życiu. Bardzo dziękujemy.
Ryszard: I oczywiście za tę pogodę pomimo, że Marduk odszedł, to ta pogoda jest niesamowicie rewelacyjna. Fantastyczne lato.
ENKI: A dlaczego Marduk odszedł, to na pewno komentować nie muszę, bo sami doskonale zdajecie sobie sprawę dlaczego odszedł Mój Syn. I co jest najważniejsze w tym wszystkim, to uparty to On jest, był i jest. Nie wróci do Chicago – nie wróci. Zatem, za to miłe spotkanie, Ja, ENKI Wam dziękuję. Wy sobie biesiadujcie, a My pójdziemy spać.
Barbara: Dziękujemy.