Sesja 255


Sesja prywatna przekazu telepatycznego nr 255

Wrocław, dnia 6-go października 2016-go roku

.

Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown, odpowiada na pytania Bożeny.

.

ENKI: Witaj Bożeno. Czekałem, więc zaraz zaczynamy. Ja, Enki, będę odpowiadać na twoje pytania. Zatem, słucham Cię.

Bożena: Witam Cię bardzo serdecznie, Enki. Z głębi serca dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś, za to, w czym mi pomogłeś do tej pory. Dziękuję również za te osoby, za które się wstawiałam a otrzymały bardzo namacalną pomoc i opiekę, gdy o to prosiłam. Przepraszam, że wiele razy zawracałam Ci głowę przyziemnymi, błahymi sprawami. Staram się już tego nie robić. Dziękuję również za to, że mogę się dzisiaj z Tobą spotkać. Pierwsze pytanie jest takie. Wiem, że jeszcze sporo muszę nad sobą popracować. Wiele rzeczy robię źle. Co w tej chwili mam zmienić u siebie?

ENKI: A pokaż Mi Bożeno takiego, czy taką osobę, która nie popełnia błędów na kuli ziemskiej?

Bożena: No nie, ale co u mnie jest najgorsze…

ENKI: Najważniejsze to nie, nie tak, nie to co najgorsze, ale najważniejsze jest to, że widzisz błędy, bo ludzie popełniają masę błędów i nie widzą, albo też nie chcą zobaczyć, albo też lekceważą, albo też wychodzą z założenia – pójdę do spowiedzi, ksiądz mnie rozgrzeszy i już jestem czysty, wolny i dalej mogę czynić różne świństwa drugiej osobie, i tak będę oczyszczony czy oczyszczona. Tacy ludzie nie widzą, że źle czynią. A przecież w przykazaniach jest wyraźnie napisane: Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. No, ale przykazanie przykazaniem a życie sobie. I tak mówi mnóstwo, ale to naprawdę mnóstwo ludzi nie patrząc na to, że przecież trzeba się będzie z tego potem rozliczyć. A to „potem” jest bliższe niż się ludziom wydaje, ale słucham Ciebie.

Bożena: Każda dusza przechodzi kolejne etapy rozwoju. Czy aby wznieść się wyżej, na wyższy poziom, każdy musi być Aniołem Stróżem?

ENKI: Nie musi, nie. Aniołem Stróżem zostaje ten, kto chce być nim. I też jest tak – żeby się wznieść na wyższy poziom – to dobrze jest spełnić, jako duch, trochę dobrych uczynków, czyli występując jako ten Anioł Stróż. I tutaj muszę Ci powiedzieć Bożeno, że niewielu udaje się to zrobić, czyli poprowadzić tak takiego ducha odzianego w materię, żeby zarówno ten, który jest w materii przeszedł na wyższy poziom i ten, który jest już duchem. Bo żeby dostąpić tego zaszczytu bycia już blisko tej Strefy Najwyższej, czyli siódmego poziomu, to trzeba się trochę napracować – zarówno Istota Duchowa jak i ten, który przyszedł wypełnić swoje lekcje tu na Ziemi. A kapłani bardzo uprościli tę drogę do nieba – ostatnie namaszczenie, nasmarowanie olejkami i wszystko. I idziesz prosto do nieba. A gdzie wcześniejsze uczynki, czy też zostają całkowicie wymazane? Nie, tak wcale nie jest. Weźmy tych, którzy naprawdę za tego życia sporo nabroili. Weź takiego Hitlera, Mussoliniego i innych. Czy w tej ostatniej chwili bycia na Ziemi okazali skruchę i wszystko zostało im wymazane? Nie, bo to było by naprawdę niesprawiedliwe przyrównując takiego złoczyńcę do człowieka, który żył według Prawa Boskiego, prawdziwego Prawa Boskiego. Nie takiego, który nadany został przez kapłanów, bo oni przecież zrobili wszystko pod swoją melodię, a ludzie tańczą tak jak im kapłaństwo gra. Nie mówię tylko o religii tej katolickiej, chrześcijańskiej, ale o wszystkich religiach. Weź na przykład religię islamu – co wyprawiają, czy inne religie. I to właśnie musi się niebawem zakończyć, bo na świecie, na tej Planecie ma być jedna religia, jeden Przywódca, któremu będą podporządkowani ci, którzy będą Mu pomagać. Słucham Ciebie dalej.

Bożena: Ta sama zasada dotyczy również Przewodnika, że Przewodnikiem można a nie musi się być.

ENKI: Oczywiście, ale jest ta różnica, że Przewodnikiem możesz zostać wtedy, kiedy zakończysz wszystkie swoje wcielenia i jesteś już wolnym duchem. I spokojnie możesz przejść na wyższy poziom, nawet nie zostając tym aniołem, bo wywiązałaś się ze wszystkich obowiązków jakie były nałożone. Anioł Stróż to jest dobrowolność, Bożeno, a zarazem też w pewnym sensie, tak jak tutaj przechodzisz oczyszczanie, tak samo i aniołowie, żeby się wzbić na wyższy poziom też muszę się wywiązać z zadania. Pewna grupa aniołów (tak zwanych, którzy zakończyli już, bo Anioł Stróż w sumie zakańcza przychodzenie na Ziemię – pomaga w zaaklimatyzowaniu się tym duchom, które przychodzą do Świata Przejściowego) mają sporo pracy. A jak się nie wywiążą, no cóż, przestaje być aniołem i musi wrócić na Ziemię, przerobić taką samą lekcję jak przerabia ten, który ma ten obowiązek przychodzenia jeszcze na Ziemię. Dla ludzi, Bożeno, może się to wydawać bardzo zagmatwane lecz we Wszechświecie obowiązuje ścisła, powiedzmy, matematyka i wszystko musi się zgadzać co do joty, żeby móc przybliżyć się do tego Siódmego Poziomu, czyli drabina – szczebel po szczeblu, pniesz się do góry. Bóg Wszechrzeczy, Bóg Wszechświata tak to wszystko skonstruował, bo jest Konstruktorem Doskonałym, żeby w miarę było to proste i niekoniecznie proste. Proste wtedy, kiedy zastosowujesz się do tych zaleceń, które zostały przekazane nie tylko Ziemi, ale przecież takie same prawa wydane są innym Cywilizacjom, ale jedynie Ziemia jeszcze przechodzi tę fazę Oczyszczania. Słucham.

Bożena: Co tak naprawdę blokuje czakrę przy chrzcie i bierzmowaniu? Co ma tę siłę sprawczą, że blokuje – olej, wypowiadane słowa czy rytuał?

ENKI: Rytuał, bo olej jest tylko olejem. Olej można zrobić z przeróżnych ziół. Jest to rytuał, który posiedli kapłani już od czasów faraonów i z pokolenia na pokolenie jest to przekazywane właśnie religii, kapłaństwu. Bo tak samo islam – też są kapłani, czy inne religie, a ten jeden jedyny rytuał blokowania ludziom kanałów energetycznych jest przekazywany. Dlatego to zamykają pierwszy raz, jeżeli chodzi o religię katolicką, przy chrzcie a drugi raz powtórkę robią przy bierzmowaniu. I wtedy taki osobnik niczego nie pamięta, ani z poprzedniego wcielenia ani też nie ma tego odczucia, że Energia z Kosmosu oddziałuje na niego. Czyli jest to bardzo zła robota, którą religie świata wykonują na ludziach. Słucham.

Bożena: Jak jest w sytuacji, gdy ktoś na chrzcie otrzymuje imię, które składa się na przykład z pięciu liter, a przez całe życie używa on i inni drugiego imienia, które ma siedem liter albo zupełnie inne? Znam kilka takich przypadków.

ENKI: Pierwsze imię, które zostało nadane przy chrzcie, mimo że nieużywane. Jeżeli sam duch poda rodzinie, rodzicom, podsunie tę myśl, żeby imię składało się z pięciu liter, więc oni szukają i znajdują na przykład Zofia – piątka. Tak, że nawet rodzice nie mają wpływu na to. To się dzieje poza ich świadomością. A to co ludzie wyczyniają nadając sobie sami inne imiona, nie ma najmniejszego znaczenia. Słucham.

Bożena: Jak ja mogę komuś odblokować czakrę, ale tak, żeby się nie zorientował?

ENKI: To jest dosyć trudne. Najlepiej, na przykład, gdy dzieje się to przy masażu, możesz Bożeno powiedzieć koleżance, koledze – zrobię ci masaż twarzy. To samo jest przy zakładaniu Bransolety, ale tutaj powiedz, że widziałaś w telewizji jak się robi masaż twarzy. „Daj, zrobię ci taki masaż”. Odblokowuje się na trzecim oku. Delikatnie robisz znak krzyża ponownie rozciągając. Znak krzyża i rozciąganie. Ten rytuał powtarzasz trzy razy i trzecie oko jest otwarte. Pewnie, nie powiesz danej osobie: daj otworzę ci trzecie oko, bo masz zablokowane poprzez bierzmowanie albo chrzest. Stuknie się w głowę i powie: idź babo do lekarza. Dlatego też takiego podstępu trzeba użyć. Kapłani przy chrzcie czy przy bierzmowaniu nie podają ci informacji, co tak na przykład znaczy, że  robi znak krzyża – nieprawdaż? Ślepo ludzie ufają, bo tak trzeba. Wcale nie trzeba, bo tak nie było nigdy wcześniej przed, powiedzmy, dwoma tysiącami lat. Więc jak będziesz miała ochotę, a masz prawo ku temu, to tylko w taki sposób robisz komuś masaż twarzy.

Bożena: I tak zrobię.

ENKI: Dobrze. Słucham.

Bożena: W moim miejscu pracy jest bardzo duże pole magnetyczne. Czy wystarczy nosić przy sobie kryształ górski, czy w jakiś inny sposób można się zabezpieczyć?

ENKI: Atmosfera jest gorsza w waszej pracy, niż to pole magnetyczne. I atmosfera będzie jeszcze gorsza, bo przecież to co teraz rządzący wyczyniają na całym świecie, to już – uwierz Mi – woła o pomstę i to bardzo mocną pomstę do nieba. To rozpylanie trucizny przez samoloty – przecież to jest bomba biologiczna. Działa na układ nerwowy, przede wszystkim na układ nerwowy. Dlatego jest tyle złości, tyle nienawiści wśród ludzi. Ludzie skaczą sobie do oczu właściwie o nic i nie potrafią się opanować. Gdyby zrozumieli co jest przyczyną tej napastliwości, narastającej agresji wśród ludzi, to zaczęliby nad tymi uczuciami panować. Więc nie ma jako takiego lekarstwa na to, żeby w twoim miejscu pracy oczyścić atmosferę.

Bożena: Ale ten kryształ górski coś daje?

ENKI: Samej się zabezpieczyć.

Bożena: Znaczy, noszę przy sobie. Czy wielkość ma znaczenie?

ENKI: Niekoniecznie wielkość. Nie ma znaczenia, ale przede wszystkim zabezpieczyć się od tej negatywnej energii, która (nie energii – broni chemicznej w zasadzie) która spada na Ziemię. Musiałabyś sobie wizualnie stworzyć taki duży balon, wejść w niego, ponownie zamknąć i w nim pozostać. I to właściwie jest jedyne zabezpieczenie, zarówno przed tą bronią biologiczną jak i przed agresją ludzką. I to nie tylko możesz, ale powinnaś zrobić

Bożena: Codziennie?

ENKI: Nie, nie Bożeno. Co jakiś czas tak sobie wyobraź, jak gdyby powietrze po jakimś czasie zeszło z balonu. Ponownie bierzesz nadmuchany balon i w niego wchodzisz. Świata nie uratujesz Bożeno, bo Oczyszczanie, to co było przewidziane już dwa tysiące lat temu, teraz już dobiega końca, czyli zakończenie się rozpoczyna. I teraz musieliby wszyscy ludzie na całej Planecie zrozumieć swoje błędy, i wysyłać tę pozytywną Energię w Kosmos, do Boga. A doskonale wiesz, że jest to niemożliwe. Dlatego to są już niestety, ale drogą selekcji wybierane istoty ludzkie do życia. Zauważyłaś, Bożeno, jaka wielka teraz jest śmiertelność, jaki odsiew zaczyna być robiony. Więc to co było obiecane dwa tysiące lat temu na tej historycznej Radzie Bogów, teraz się dokonuje na waszych oczach. Dlatego powiedział swego czasu Jezus, kiedy był na Ziemi takie słowa: Wydarzenia będą postępować, a ludzie będą mieć oczy – nie będą widzieć, będą mieć uszy – nie będą słyszeć. I tak właśnie jest. Popatrz ilu ludzi odrzuciło nauki Jezusa. Przecież Jezus właśnie po to przyszedł na Ziemię, bo Ziemia dostała – istoty ludzkie – ostatnie tysiąc lat na opamiętanie się, na zmianę swego postępowania. Przez te dwa tysiące lat co się zmieniło? Nic się nie zmieniło, jest jeszcze gorzej. Więc czas obiecany Ziemi się skończył i teraz co jest wśród ludzi? Zamiast opamiętania to jeszcze większa wrogość. I to wszystko trzeba właśnie wytrzymać, zabezpieczyć się Bożeno. Słucham.

Bożena: Na przełomie lipca i sierpnia miałam w krótkim odstępie czasu trzy sny o zbliżonym temacie. Pierwszego nie zapisałam i teraz nie pamiętam, ale wiem, że po przebudzeniu pomyślałam, że szykują się jakieś działania wojenne. Drugi był taki. Widzę zniszczone wieżowce i inne budynki, choć nie ma wokół nich gruzu, a szeroką ulicą idą kobiety i mężczyźni z walizkami i torbami w rękach. Są spokojni, opanowani. Nie ma paniki ani pośpiechu. Wszyscy idą w jednym kierunku. Wszystko we śnie ma kolor ciemnobrązowy, przygnębiający. Jedynie dalsze tło lekko jaśniejsze. Trzeci sen jest taki. Jadę tramwajem. Siedzę z przodu obok nieznanej kobiety, aczkolwiek nie czuję, aby była mi obca. Słyszę jak koleżanka, która prowadzi tramwaj, mówi: „W radiu powiedzieli, że w Ameryce wystrzelili rakietę. Popatrz przez okno, to może ją zobaczysz”. Wyjrzałam przez okno i po chwili byłam na zewnątrz. Widziałam jak zza chmur wyłania się rakieta ogromnych rozmiarów i leci prosto w niebo. Pomyślałam, że Inne Cywilizacje nie dopuszczą, aby zrobiła coś złego i w tym momencie rakieta przybrała lot poziomy. A po chwili zobaczyłam, że leci w dół, w kierunku Ziemi i znika za horyzontem.

ENKI: Te sny zadziałały z wyprzedzeniem. Jak obserwujesz wydarzenia polityczne na Ziemi, to tylko głupiec albo ślepiec nie zauważy, że wszystko się gotuje, że rzeczywiście potęgi, mocarstwa szykują się do wojny i to właśnie tej wojny najgorszej – jądrowej, neutronowej, gdzie w zasadzie budynki nie będą aż tak zrównane z ziemią, jak to było powiedzmy za czasów drugiej wojny światowej, natomiast ludzie będą ginąć masowo. Ten tłum, który zobaczyłaś idący, to są ci, którzy po prostu ocaleli, ale nie do końca, bo to byli, to byli ludzie skażeni tą bombą. To Ci się właśnie przyśniło. Zarówno mocarstwa Rosji, Ameryki i Chin szykują się do odpalenia tej wielkiej bomby. Jest to kwestia czasu i kwestia następna taka, że przecież Ziemię obserwują Istoty z innych Planet też. I tu nie chodzi o to, żeby zniszczyć Planetę, bo Planeta jako Planeta musi być w tym Układzie Słonecznym. I szkoda też ludzi, bo może nikt nie pozostać. Zostanie Ziemia jako martwa Planeta. I tyle „mądrego” zrobią „mądrzy” przywódcy tych wielkich mocarstw, lecz po to działają zarówno Syriusz jak i Istoty z Oriona, żeby do tego działania, takiego działania wojennego nie dopuścić. Nawet gdyby doszło do wystrzelenia, co już niejednego ręka świerzbi, żeby nacisnąć na odpowiedni guzik, to przecież w Kosmosie krążą statki kosmiczne, które są przygotowane na taką ewentualność i czekają. Jeśli dojdzie do takiego wystrzelenia takiej bomby, to ona w powietrzu zostanie unicestwiona. Nie zrobi krzywdy ani Ziemi, ani ludziom. Słucham.

Bożena: W Ewangelii Mateusza, rozdział dwunasty werset trzydziesty pierwszy, jest napisane: „Dlatego powiadam wam: każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będą odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym”. Proszę o komentarz.

ENKI: To jest proste. Czy nie ubliżacie sobie jeden drugiemu na każdym kroku? Natomiast, jeśli zaczyna się ubliżać Światu Duchowemu, to już jest bluźnierstwo. Jeśli zaczynasz, bo widzisz co się dzieje, ubliżać samemu Bogu, to jest wielkie bluźnierstwo. I takich bluźnierstw już się nie odpuszcza, bo po to ludzie dostali wolną wolę i rozum, żeby zdawać sobie sprawę, że na taką Potęgę jak Boska Energia, ręki czy słowa się nie podnosi, bo kara jest jedna. Co dla Boga jest unicestwić takich bluźnierców? Właśnie nic, jak bańka mydlana. Dlatego wypowiadane są przez kapłanów te słowa, a czy ludzie to rozumieją? Czyli, coś się dzieje złego, to co się robi? Bluźni się na Boga, bluźni się na Ducha Świętego, bluźni się na Jezusa nie myśląc o konsekwencjach. Słucham.

Bożena: Bywa że pracuję w niedzielę i czasami mam takie odczucie, że przykazanie: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” – tak jakby się rozmywa, zaciera, bo zbyt mało czasu poświęcam Bogu.

ENKI: Dobrze, ale kto to wymyślił tak naprawdę? Dokładnie przestudiuj pierwszą Mojżeszową – siódmego dnia. Ale Bóg wcale nie powiedział tym, którzy Mu pomagali w projektowaniu Ziemi, bo Bóg Sam nie projektował. Jak dobrze się przyjrzysz i przeczytasz, to zawsze Bóg mówi w liczbie mnogiej – zróbmy, czy zrobiliśmy, więc wyraźnie jest to pokazane, że nie był Sam. Księża zaprzeczają temu faktowi. Mówią, nie – Bóg był sam. Nie, więc tylko mówił: „Siódmego dnia odpoczywamy”. I tym siódmym dniem, Bożeno, może być każdy jeden dzień. Nie musi być to akurat niedziela. Przecież są ludy, gdzie odpoczywają w piątek, w sobotę, więc odpoczywasz siódmego dnia, tak jak nakazuje nawet to prawo pracy, gdzie dostajesz ten dzień wolny. I wtedy to dla Ciebie będzie to poświęcenie tego dnia, jako tej niedzieli. Masz narobione w tym umyśle jeszcze niezłego bałaganu.

Bożena: Jeszcze coś pozostało.

ENKI: Słucham.

Bożena: No… najwyżej dostanę po uszach, ale…

ENKI: Ależ nie.

Bożena: Jak zaczęłam czytać sesje, to dwie kwestie bardzo mnie zainteresowały. Pierwsza to Rada Bogów. Chodzi mi tylko o to, nie pytam kto tam jest, ale czy są Istoty Żeńskie?

ENKI: A wyobrażasz sobie Bożeno? Jest dwudziestu siedmiu powołanych do Rady Bogów, gdzie Istoty Duchowe są tylko płci męskiej, nie byłoby to nudne?

Bożena: Myślę, że bardzo.

ENKI: Maria od chwili stworzenia była cały czas Istotą Żeńską I tak pozostało. Też się znajduje w Radzie Bogów. Elżbieta i inne, także w tej Radzie Bogów są. Tak, że Żeńskie Istoty.

Bożena: O to mi chodziło – tak jakby upewnić się, bo tak myślałam.

ENKI: Są ludzie i myślą, że w Świecie Duchowym są Duchy tylko jednej płci. Było by to bardzo niestosowne, bardzo nudne, bo przecież w Kosmosie toczy się normalne życie i na tej Najwyższej Planecie Boskiej także. Oczywiście, nie ma takich fizycznych porodów, bo przecież Istoty Duchowe oblekają się w zupełnie innego rodzaju powłokę, która jest widoczna tylko pomiędzy nimi, ale są przyjaźnie, są miłości. I dlaczego właśnie kapłani robią taką przykrą pracę mówiąc, że Świat Duchowy to tylko rodzaj męski? Teraz sama widzisz, sama widzisz Bożeno, ile kreciej roboty od tysięcy lat właśnie zrobiły religie. Słucham.

Bożena: No i to jest właśnie sprawa, która chodzi mi po głowie od chwili, gdy zaczęłam czytać sesje i trafiłam po raz pierwszy na temat wyroczni. Czy mogę poznać swoją?

ENKI: No, nie dzisiaj.

Bożena: Nie, oczywiście wiem, ale czy mogę?

ENKI: To jest bardzo proste. Wyrocznia to tak jak przeznaczenie.

Bożena: Tylko wyroczni nie można zmienić a przeznaczenie tak.

ENKI: Nie, wyrocznię też.

Bożena: Też?

ENKI: Bo poznając swoją wyrocznię zaczynasz myśleć i czytając widzisz, co źle robisz w swoim życiu. Co należy zmienić, co należy poprawić. Wyrocznia albo przeznaczenie, to jest prawie to samo, tylko trochę inaczej to sformułowane, ale jedno i drugie można zmienić. Przeznaczenie – z nim schodzisz na Ziemię i Istota Duchowa chcąc przyspieszyć swój proces doskonalenia, oczyszczania często wybiera trudną drogę, trudne przeznaczenie. Ale w konfrontacji już później z życiem ziemskim, duch nie jest w stanie tego udźwignąć i stąd są te załamania, niejednokrotnie samobójstwa, bo ciało nie wytrzymuje tego ciężaru. I kiedy istota już zaczyna rozumować i dowiaduje się, że jest wgląd w przeznaczenie. Żeby było to łatwiej zrozumieć, zostało to nazwane właśnie wyrocznią. A wyrocznia jest ukryta w twoim imieniu, w szóstce, czyli jest to kod matematyczny, Bożeno. I właśnie z tej szóstki wyciąga się te liczby, które dopiero dają odpowiedź na to, co robisz w życiu, co robiłaś. To w sumie jest bardzo proste do zrozumienia, jeśli ktoś chce zrozumieć. Mało osób jest takich, które chcą poznać swoje przeznaczenie. Nieraz słyszę: ja nie chcę wiedzieć co będzie dalej. I błąd, bo w wyroczni wyjdzie, bo jest czas przeszły, gdzie w danej liczbie wchodzi się w to, co u ciebie było. Jest teraźniejszy czas, jest przyszły czas. Później wyrocznia – też na podstawie tych liczb pierwszego imienia – daje najlepsze rozwiązanie. Podsumowuje tak jak gdyby, ale tego się właśnie boją ludzie, bo trzeba by było coś w swoim życiu zmienić. A co będą zmieniać? Co będę zmieniać? – nieraz słyszę. Jak żyłem – tak żyć będę. A nieraz warto. Nieraz warto właśnie zrobić wgląd w to swoje przeznaczenie, które tak jak mówisz, ono jest ruchome. I coś Mnie się wydaje, Bożeno, że chcesz poznać swoje przeznaczenie.

Bożena: Tak, właśnie tak. Uważam również, że poznanie wyroczni zobowiązuje.

ENKI: Poznać…

Bożena: Poznać, ale skoro poznam, to muszę się z czymś liczyć, z czegoś wywiązać.

ENKI: Zmierzyć się z życiem.

Bożena: Może nie tyle zwlekałam, ale chciałam najpierw przeczytać wszystkie sesje zanim o to poproszę. Uważałam, że jest to coś, co muszę zrobić, tylko potrzebuję czasu. W ubiegłym roku nie dało rady.

ENKI: Przede wszystkim zrozumienia, bo przecież ktoś tak ot sobie z ciekawości prosi o tak zwaną wyrocznię, to cóż z tego zyskuje? Tak naprawdę, Bożeno, nic, bo dalej nie rozumie. A nie zawsze w całości wyrocznia jest cukierkowa i jesteś chwalona od urodzenia do najlepszego rozwiązania. Tu jest przy pomocy kart przekazywane, co dana liczba Tobie chce powiedzieć. Tak, jeżeli ktoś już tak naprawdę czuje, że jest gotowy, wtedy nie ma większego kłopotu, to można na podstawie tylko twojego imienia właśnie sporządzić taką wyrocznię, czyli zrobić wgląd do twojego przeznaczenia. Nieraz medium mówi: „Rozbiorę cię na czynniki pierwsze”. I coś w tym właściwie jest, bo przecież – dajmy na to – zgłaszają się do Lucyny dwie Bożeny. Niby wyrocznia powinna być taka sama, ale są karty, są karty Bożeno, które się tasuje, rozkłada i wtedy dopiero wyciąga po kolei daną cyfrę i na tej podstawie dopiero można sporządzić taką właśnie wyrocznię.

Bożena: Dziękuję.

ENKI: Co jeszcze? Słucham.

Bożena: To już wszystko na dzisiaj.

ENKI: Pamiętaj, w Radzie Bogów zasiadają Istoty Duchowe, zarówno żeńskie jak i męskie.

Bożena: To takie potwierdzenie, bo tak myślałam.

ENKI: Jedynie Bóg jest płci, powiedzmy męskiej.

Bożena: Bardzo, bardzo dziękuję za dzisiejsze spotkanie. Jestem bardzo zadowolona i myślę, że to nie ostatnie spotkanie. Dziękuję za wszystko co otrzymałam.

ENKI: No cóż, zatem Bożeno Ja, Enki, za tę chwilę rozmowy Tobie dziękuję. A nad wyrocznią to się zastanów, zrobimy jak tylko powiesz: jestem gotowa.

Bożena: Jestem.

ENKI: Dziękuję.

Bożena: Bardzo, bardzo dziękuję za wszystko.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com