Sesja 91 Mieć serce dziecka


Sesja osobista przekazu telepatycznego, liczba porządkowa 91

Wrocław, 3-ci dzień grudnia 2008-my rok

 

Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem swojego medium, Lucyny Łobos odpowiada na pytania

 

Uczestnicy: Lucyna Łobos, Rafał Wiszowaty

Pytanie: od Rafała Wiszowatego

 

– Posługa kapłańska

– Planeta Nibiru

– Wielki Dyrygent Orkiestry

– Anioł Stróż a Duch Przewodnik

– Terroryzm na świecie

– Oczyszczanie

– Bóg rozmawia bezpośrednio

– Zakonnik Klimuszko i ojciec Pio

– Bóg Jahwe

– Następny Czas

– Jaskółcze ziele na zaćmę

– Mieć serce dziecka

.

Ogólne uwagi z przebiegu rozmowy. Wypowiadający się Duch był życzliwy. Jego wypowiedzi były spokojne. Pewne przejęzyczenia [na przykład w końcówkach wyrazów, w większości poprawione przy spisywaniu rozmowy] nie miały znaczenia dla czytelności i jednoznaczności wypowiedzi. Jeżeli sposób bycia Medium w transie hipnotycznym odzwierciedlał sposób bycia Ducha, w jaki chciał się zamanifestować, to jest on taki, jak u osoby, przy której można swobodnie się czuć.  Kilkakrotnie Duch uprzedził przygotowane pytania i pytania, które miałem zamiar zadać w trakcie następnej rozmowy – odpowiedział na nie przy poruszaniu wcześniejszych kwestii. Ze względu na prywatny charakter rozmowy zdecydowałem się na opublikowanie tylko części rozmowy – pominięte fragmenty dotyczyły spraw prywatnych.

ENKI: Witaj Rafale. Moje imię ENKI lub Samuel. Jak tobie wygodnie, tak się do Mnie zwracaj. Jestem, żeby nie mylić, Istotą Duchową. Bytem kiedyś byłem, bytem odzianym w materię, kiedy byłem na Ziemi. Teraz moja misja się zakończyła i powróciłem do siedziby Ojca mego, ale Opiekunem Ziemi i was, istoty ludzkie, dalej pozostałem. I tak będzie po wsze czasy. Rafale, postaram się na wszystkie twoje pytania odpowiedzieć, a także udzielić porady co do stanu zdrowia tej kobiety, czyli twojej cioci. My „grę” zaczniemy od ciebie, Rafale. Zatem, słucham twego pierwszego pytania.

Rafał: Nie, dziękuję. To już pewne moje pytanie, którego nie mam nawet [wśród] wypisanych [miałem je jednak na liście pytań], uprzedziłeś. W tej kwestii chyba już będzie wszystko. Kolejne pytanie – pozwól, które mi przyszło do głowy w czasie czytania sesji – to jeszcze było wcześniej – na samym  początku: Czemu miało służyć wyrzekanie się rodziny przez kapłanki zaangażowane przy budowie Wielkiej Piramidy?

ENKI: Zrozumiałem pytanie Rafale i spróbuję je wytłumaczyć tak, żeby to było zrozumiałe. Jak wiesz, kapłanki ślubowały Bogini Izydzie, jak i posłuszeństwo faraonowi z danej epoki lub królowi, jak i posłuszeństwo kapłanom, którym były przydzielone. Nie było małżeństw takich jak są obecnie. Co nie ulega żadnej innej wątpliwości, kapłanki rodziły dzieci, ale w tamtych czasach nie było to grzechem, jakim jest to teraz. Więc kapłanki musiały wykonać śluby, czyli być posłuszne ślubom, więc narodzone dziecko zostawało oddawane pod opiekę tak zwanej mamki, dzisiaj to znaczy rodziny zastępczej, gdzie było wychowywane albo przejmowała opiekę cała społeczność kapłańska i takie dzieci były wspólnie wychowywane przez kapłanki jak i kapłanów – jeśli była to płeć męska. Też chodziło o to, żeby zaludniać Ziemię, więc kapłanki służąc kapłanom, bo takie ich było powołanie, swoją posługę wykonywały i także w ten sposób – rodząc im dzieci. Rafale, uwierz mi, w tamtych czasach dzieci zrodzone przez kapłanów były otaczane opieką, troską, należytym szacunkiem. W ogóle wszystkie dzieci były czymś nadzwyczajnym. Słucham.

Rafał: Czyli rozumiem, że to było bez szkody psychicznej dla tych dzieci, bez jakiegoś obciążenia dla tych dzieci to się działo?

ENKI: Ależ oczywiście Rafale. Przecież takie matki – kapłanki – regularnie odwiedzały swoje dzieci. A wspólne wychowywanie w świątyniach też było postrzegane inaczej. To nie były sierocińce. To była opieka, wspólna opieka, gdzie zewsząd było widać miłość. Słucham.

Rafał: Dziękuję. To wyczerpało to pierwsze pytanie, drugie właściwie… Kolejne pytanie: Czy poza znanymi powszechnie na Ziemi Planetami w Układzie Słonecznym i poza Nibiru są jeszcze jakieś duże obiekty na orbicie okołosłonecznej?

ENKI: Jeśli masz na myśli to Słońce i ten Układ Słoneczny, w którym znajduje się Ziemia, to nie. Jesteście jedynymi w tym Układzie Słonecznym. Nie ma w tym Układzie Słonecznym innego życia. Zarówno Orion jak i Syriusz znajdują się już w innym Układzie Słonecznym. Słucham.

Rafał: Dziękuję. Jaki jest okres obiegu Nibiru wokół Słońca? W Twoich wypowiedziach przewijają się dwie liczby: 3600 lat i 12 000 lat. Nie potrafiłem zrozumieć, co te liczby oznaczają w odniesieniu do orbity Nibiru, gdy o nich mówiłeś w kolejnych sesjach.

ENKI: Kiedy Planeta Nibiru była jeszcze na swojej orbicie, czyli jako ostatnia Planeta tego Układu Słonecznego, to {kurs} [stosunek czasów obiegu wokół Słońca] pomiędzy Nibiru a Ziemią wynosił 3600 lat ziemskich. Ten czas w obliczeniu Kosmosu, Wszechświata, jest zupełnie inny. I teraz spróbuj policzyć od Ziemi do Słońca i później obieg Planety z powrotem na jej orbitę. I to daje rachunek dwunastu tysięcy i pół lat. Nie był ten czas liczony dwunastu tysięcy lat wcześniej, bo za naszych czasów, kiedy jeszcze Planeta była na swoim miejscu, ten czas wynosił 3600 lat. I tego się trzymaliśmy. Dopiero kiedy nadeszła ta katastrofa kosmiczna – rozbicie Planety, wytrącenie z orbity, wtedy dopiero zaczął być liczony czas. Czyli gdybyś teraz spojrzał na Planetę, ostatnią Planetę tego Układu Słonecznego, jest to kawałek Nibiru i obliczył czas, który jest potrzebny na obieg wokół wszystkich Planet i Słońca, i powrót na to samo miejsce wyjdzie ci liczba dokładnie dwanaście i sześćset lat. Rozumiesz? Tak, że czas dopiero jest liczony od momentu, kiedy już Planeta została wyrzucona ze swej orbity i zaczęła krążyć po {tym polu} [orbicie eliptycznej], po tej orbicie, po tej galaktyce ziemskiej, zawsze kierując się do Słońca, bo taka jest siła [wzajemnego] przyciągania Słońca [i] owej Planety. Słucham.

Rafał: Chyba to będę musiał jeszcze raz przesłuchać, tę odpowiedź i ewentualnie do niej wrócę, bo nie nadążyłem za tym, że jest 3600… Jednocześnie się mówi, że jest orbita… Jednocześnie mówisz i ponad 12 000.

ENKI: 3500… W zaokrągleniu.

Rafał: Tak.

ENKI: Był to czas, kiedy myśmy podróżowali: Nibiru – Ziemia. Czas ziemski, bo licząc czas kosmiczny byłoby to w miesiącach, trzy i pół miesiąca – licząc niberyjski czas. Jeszcze raz powtarzam: czas obiegu Planety Nibiru – X, nazwijmy – liczy się od chwili, kiedy nastąpiła ta kosmiczna katastrofa Nibiru, kiedy została wytrącona ze swej orbity, macierzystego miejsca. Pomimo, że uległa rozbiciu i tak na dzień dzisiejszy owa Planeta jest większa o kilka razy od Ziemi, posiadając niewyobrażalną siłę przyciągania wszystkiego, co napotka na swojej drodze, ale tobie chodzi o ten czas, więc spójrz na mapę gwiazd, Układ Słoneczny, po kolei licząc od Słońca poprzez Pluton. I wtedy obliczyć można ten czas obiegu tej Planety, która nie ma swojego miejsca – tak to nazwijmy. Jest to ta Planeta X, której tak się teraz obawiają wszyscy i ona ma właśnie ten czas obiegu dwanaście i pół tysiąca lat. Jeszcze raz to przesłuchasz, to zrozumiesz. Słucham.

Rafał: Dziękuję. Kolejna taka rzecz. Padły z Twojej strony dwa rozmiary tej Planety Nibiru w porównaniu z rozmiarem Ziemi. W jednych [Twoich słowach] było, że jest kilkanaście razy większa, że nie kilka a kilkanaście razy większa – to było w trzydziestej sesji. A w Kielcach, zdaję się, ktoś zasugerował [w rzeczywistości we Wrocławiu], że Planeta jest rzędu rozmiaru wielkości Jowisza i wtedy powiedziałeś, że jest kilka razy większa od Ziemi. To jak to pogodzić?

ENKI: Pogodzić bardzo łatwo można. Mówiąc kilkanaście razy mogłem nie dokończyć, co zostało skrzętnie uchwycone, nie dokończyć słów. Otóż, licząc ogon meteorytów, który ona ciągnie za sobą, to mogę spokojnie powiedzieć, obliczając samą Planetę wraz z ogonem, że będzie to miało rozmiar kilkanaście razy większy od Ziemi. Sama Planeta – dalej obstaję przy swoim – jest kila razy większa – sama Planeta. Ale tak jak powiedziałem, zagrożenie jest zarówno od strony Planety jak i tego ogona, który ona ciągnie za sobą. I trwoga jest zarówno od Planety jak i od meteorytów. Słucham.

Rafał: Dziękuję. Bardzo mi się podobało to… Kolejne pytanie: Co oznacza „wypalanie się Słońca” [miało być: „wypalenie się Słońca”] na Planecie między Marsem a Jowiszem? Przecież w Układzie Słonecznym jest jedno Słońce, a Planeta Marduk [miało być: Maldek] jest rozbita obecnie.

ENKI: Czy ty dobrze zrozumiałeś, Rafale? Wypala się Słońce – to się zgadza, ale które znajduje się w układzie, gdzie znajduje się Syriusz, czyli ta pierwsza Gwiazda obok Syriusza, którą można zobaczyć na niebie, jest ich Słońcem, ich źródłem zasilania. I to faktycznie gaśnie. Minie 1000 lat, ich źródło zasilania, energii, energetyczne, czyli to ich Słońce – zgaśnie, czyli się wypali. Pomiędzy Jowiszem a Marsem znajdowała się Planeta, ale owa Planeta korzystała z tego ziemskiego Słońca, z którego ty też korzystasz. Jest coś takiego jeszcze, które… Spróbuję tak to wytłumaczyć, co by medium zrozumiała, bo niezrozumiałe słowa za nic nie przekaże. Otóż, pomiędzy Jowiszem a Marsem znajdowała się też gwiazda, która działała na zasadzie lustra, czyli przyciągała promienie słoneczne ze Słońca. I z tej gwiazdy, oczywiście korzystali mieszkańcy Maldeka. Rozumiesz?

Rafał: Tak. Dziękuję. To wyjaśnia mi, chociaż zaskoczony jestem… Jak rozumieć słowa, że Energia Najwyższa, czyli nasz ziemski Ojciec jest Dyrygentem w wielkiej symfonii zdarzeń związanych z Oczyszczaniem Ziemi, czemu musi się rozliczyć wobec Innych Światów? Czy to Bóg – Stwórca wszystkiego co jest – musi się rozliczać z tego, co się dzieje w stworzonych przez Niego Światach?

ENKI: Coś dalej źle zrozumiałeś. Wielkim Dyrygentem orkiestry, która zagra, nie jest Wielki Bóg Wszechrzeczy, ale Jego Syn – wasz ziemski Jezus. Taką orkiestrę otrzymał, którą będzie dowodził. Bóg Wszechrzeczy, Rafale, we wszystkich zakątkach Wszechświata ma Swoich Synów, którzy zarządzają owymi Planetami. I tylko Jemu zdają relacje z postępu. Bóg Wszechrzeczy, nasz wspólny Ojciec, Rafale, dąży do tego, żeby Ziemia była już tym ostatnim ogniwem doskonalenia się. Nie tylko Ziemia, bo i zamieszkałe na niej istoty ludzkie. Tak, że więc Rafale, czytaj bardzo dokładnie, bo nieraz wystarczy przekręcić jedno słowo i już zmienia się cały sens zdania. Tak, że pomyliłeś Dyrygentów. Słucham.

Rafał: Dziękuję. Aha… To już odpowiedziałeś przy pierwszym pytaniu. Kolejne: czym się różni Anioł Stróż od Opiekuna? Wiemy, że są Duchy opiekujące się młodszymi duszami. Wiemy też, że są Duchy uczące się na opiekunów oraz, że są Duchy interesujące się naszym losem i do tej pory jakby utożsamiałem te dwa określenia – Anioła Stróża i Opiekuna, ewentualnie uczącego się Opiekuna.

ENKI: Aleś namnożył tych Opiekunów, Rafale. Skąd ci to przyszło do głowy? Spróbuję w prosty sposób wytłumaczyć, kim jest Anioł Stróż, który jest przy tobie od chwili urodzenia. Kim on jest? Otóż, Anioł Stróż jest taką Istotą Duchową, która przeszła wszystkie procesy doskonalenia się, czyli wykonała swój plan i przeszła o szczebel wyżej tej drabiny niebiańskiej. Nie znaczy to, że jest w niebie, bo najpierw zostaje tak zwanym Aniołem Opiekuńczym. I jest takiemu Duchowi przydzielona dusza do opieki i jego doskonalenie się uzależnione jest od tego, jak przeprowadzi przez życie danego człowieka – czy pójdzie o szczebel wyżej czy też nie. I to jest Anioł Stróż, który czuwa, który stara się, któremu w większości robicie na złość, nie słuchacie. Natomiast Duch – Przewodnik, Opiekuńczy Duch, musi być już szczebla wyższego. Jest ponad Aniołem Stróżem, ale jeden i drugi nie ma nic wspólnego ze sobą. Mogą współpracować, ale nie rywalizować, na przykład. Przewodnik przychodzi wtedy, kiedy – powiedzmy – istota ludzka jest tego świadoma, zaczyna się rozwijać duchowo, zaczyna wierzyć w istnienie Świata Ducha i chce mieć takiego Kogoś, takiego Przewodnika, który pomoże się rozwijać, który pomaga w każdej sytuacji, a przede wszystkim zaczyna uczyć. I taka jest różnica pomiędzy Aniołem Stróżem a Duchem Przewodnikiem. Duch Przewodnik też kiedyś należał do świata ludzkiego, też był na Ziemi, też zdobywał doświadczenia poprzez swoje powroty, by sprawdzić się jako Anioł Stróż. Rozumiesz? Już jest na wyższym poziomie albo tym najwyższym poziomie. To zależy, to zależy też od osoby, jakiego Ducha chce mieć za Przewodnika. Rozumiemy się?

Rafał: Czyli Anioł Stróż to jest… Można byłoby go jakby utożsamić z tym „uczącym się Opiekunem” – uczącym się na Opiekuna Duchem?

ENKI: Coś w tym rodzaju Rafale, coś w tym rodzaju.

Rafał: Jasne. Dziękuję.

ENKI: Ale Anioł Stróż ma o tyle trudność, że musi ciebie prowadzić przez życie takim jakim jesteś – złym, dobrym – bardzo dobrze. Złym stajesz się człowiekiem, dalej pozostaje przy tobie, ale z góry wie, że już nie pójdzie wyżej, że będzie lekcję przerabiał ponownie, czyli tak długo, aż uda mu się przeprowadzić [ciebie] przez życie w sposób poprawny, dobry czy nawet doskonały. Rozumiesz?

Rafał: Tak.

ENKI: Tak, że kiedy jesteś nieświadomy, jest przy tobie tylko Anioł Stróż. Kiedy jesteś świadomy swojej bytności na Ziemi i tego, że Świat Ducha się nakłada na materię, czyli jest pomiędzy wami – wtedy możesz prosić o dodatkową opiekę, dodatkowe prowadzenie, czyli o Ducha Przewodnika, który też będzie przy tobie. Słucham.

Rafał: Dziękuję. ENKI, w filmach „Zeitgeist” i „Terrorstorm” przedstawione są przesłanki, że globalny terroryzm jest urojonym wrogiem wykreowanym po to, aby zniewolić ludzi w USA i w krajach Europy. Jak zatem zrozumieć Twoją wypowiedź z 2003-go roku, że „ten, który jest teraz przywódcą Iraku i Bin Laden zjednoczą swoje siły oraz, że ten przywódca – chyba chodziło o Bin Ladena, chociaż niekoniecznie – roześle swoich ludzi po całym świecie, którzy będą szerzyć na tym świecie śmierć. I to będzie straszne dla ludzi”? W sesji 14-tej: „terroryzm będzie coraz większy zasięg miał” – też Twoje słowa.

ENKI: A czy nie ma? Pytam się ciebie, czy terroryzm gaśnie czy rozkwita? I to nie tylko na poziomie polityki, ale przyjrzyj się kapłaństwu, przyjrzyj się religii. Czy tu nie ma terroryzmu? Jakie wojny wybuchają na tle religijnym? W imię Allaha, czy w imię Boga się morduje. Morduje się nie patrząc na nic – dzieci, starszych… Czy to nie jest terroryzm? Terroryzm dopiero zgaśnie po roku dwunastym. I wcale nie będę cofał słów wypowiedzianych wcześniej. Powiedziałem to, co jest, co jeszcze będzie do roku dwunastego. Oczywiście, że na Ziemi działają też ugrupowania duchowe. Też mają przyzwolenie, bo jak tobie wiadomo, Rafale, a studiujesz dokładnie, czasami tylko coś przekręcisz – w  pewnym okresie czasu, to też jest napisane przeze Mnie, ludzie otrzymali zarówno wolną wolę jak i pod zarządzanie Ziemię. I tutaj w żadnym wypadku, Rafale, nie można obwiniać ani Boga, ani Nas. Na to otrzymaliście dwa tysiące lat i nauki, nauki – nauki różnych proroków. I znaki dawane były przez ludzi w różny sposób. I teraz nie można dopatrywać się nieprawidłowości lub, że znak zapytania był postawiony nie w tym miejscu i za to należałoby obwinić Nas, Istoty Duchowe. Pytam się – a gdzie jest rozum w tym wszystkim? Rozum istot ludzkich – wszystkich. Czyż nie został do końca wykorzystany? Dlatego to Rafale, zarówno przywódcy religijni, przywódcy polityczni używali i używają swojego rozumu. I niestety, na to jest przyzwolenie – do czasu przyzwolenie. A ten czas już się zakończył – pobłażliwego patrzenia na poczynania ludzkie. Słucham.

Rafał: Dziękuję. To już wydaje mi się rozjaśniło… Z powszechnie dostępnych źródeł wynika, że dusza człowieka, który dopuścił się złych czynów podczas jego życia, czuje po śmierci tego człowieka wyrzuty sumienia z powodu tych złych uczynków. Wynika też, że nikt nie karze ani nie obwinia duszy, która porzuciła swoje ciało. Co takiego przełomowego ma się zdarzyć, że będzie to rzutowało na świat dusz i że „przy wielkim oczyszczaniu będą rozliczani żywi i umarli”?

ENKI: Oczyszczanie, Rafale, będzie dotyczyło istot żywych i umarłych. Tych umarłych, czyli te istoty duchowe. Bo jak już wiesz, a czytasz to dokładnie, tych takich zejść inkarnacyjnych jest dziesięć – głównych. To może się rozciągnąć na wiele, wiele takich zejść, ale głównych jest dziesięć. Przez dziesięć razy Bóg daje szansę poprawy. Jeśli za dziesiątym razem dusza po zejściu na Ziemię nie przejawia poprawy, ma jeszcze ostatnią szansę będąc w Świecie Ducha – zadeklarować się czy chce tej poprawy. I tam jest ta taka część oddzielona, powiedzmy gdzie istoty duchowe mają tę szansę – widzą to dobro przejść na tę drugą stronę, ale nie chcą. To jak myślisz? Czy to będzie sprawiedliwe, to co jest napisane w Biblii, że kiedy ten czas nadejdzie, przyjdzie rozliczanie żywych i umarłych? Czy to jest sprawiedliwe czy też nie? Słucham.

(Tutaj Duch odniósł się do kwestii, która wielokrotnie przychodziła mi na myśl, którą uważam za istotną, jednak w czasie rozmowy z Nim nie myślałem w ten sposób o problemie. Uzup. RW).

Rafał: Akurat nie zastanawiałem się może aż tak bardzo nad sprawiedliwością, tylko bardziej nad tym jak ten nasz świat materialny może na tę nadrzędną rzeczywistość, czyli na ten Świat Ducha – wpływać, ale to chyba mi ta odpowiedź już rozjaśniła nieco…

ENKI: Nie, nie będziesz wpływał na tę część niematerialną…

Rafał: Aha.

ENKI: …ty, będąc w materii.

Rafał: Tak. To myślę, że… że na to pytanie … że w końcu odpowiedź otrzymałem. ENKI, twierdzisz, że Bóg może bezpośrednio zwracać się do ludzi i to jest w sesji 12-tej. Z „Księgi Duchów” Allana Kardeca i książki Amadeusza Szymury „Twoja miłość nie jest grzechem” wynika, że nie, że zawsze duchy się zwracają do ludzi, nigdy Bóg. Czy mógłbyś opisać czym się różni przekaz, w którym wypowiadają się duchy wysłane przez Boga do kogoś, kto się do Niego zwrócił, od przekazu, w którym Bóg bezpośrednio, osobiście przekazuje myśli do medium? Czy główna myśl książki Ericha von Dänikena pod tytułem „Objawienia” mówiąca o tym, że Starotestamentowe objawienia były w istocie interwencjami wysoko rozwiniętych pozaziemskich cywilizacji a nie manifestacjami Boga – Stwórcy wszystkiego, co jest, jest nieprawdziwa? Tak rozumiem Twoją odpowiedź na pytanie Iwony Stankiewicz z sesji dwunastej.

ENKI: W prosty sposób, krótki, chciałbym tobie to wytłumaczyć. Bóg zwraca się przy rozmowach do ludzi i rozmawia z ludźmi. Nie robi wyjątku, ale w większości Bóg potrzebuje pośrednika, czyli wysoko rozwiniętą Istotę Duchową, {poprzez którą} [która] pośredniczy w rozmowie z daną istotą ludzką. Niemniej jednak Sam też się komunikuje, jeśli zachodzi taka potrzeba. Gdzieś to wyczytał, że Bóg się nie zgłasza i nie rozmawia z ludźmi? Oczywiście, że nie rozmawia z tymi, którzy na przykład złorzeczą Bogu. Lub [jak] ktoś mówi – „nie wierzę w Boga”, to w jaki sposób wtedy Bóg będzie rozmawiał z taką daną istotą ludzką? Krótko Rafale: albo dokładnie jeszcze przeczytasz i wtedy zrozumiesz, albo uwierzysz Nam w to, że Bóg rozmawia zarówno bezpośrednio jak i pośrednio, wykorzystując do tego celu tak zwanych Pośredników. Nie ma w tym nic ani nadzwyczajnego, ani wielkiego, kiedy rozmawia się z Bogiem. To wyście uczynili kult wielkości i kult tego, że Bóg rozmawia tylko i wyłącznie z wybranymi do tego celu istotami. I najlepiej kapłanami. Jest odwrotnie. Przeczytaj sobie książkę w takim razie, Rafale – „Rozmowy z Bogiem” i wtedy nie będę tobie opowiadał co tam jest zanotowane, i z kim Bóg rozmawia. Powiem tylko, że ten, który przekazuje Boskie słowa jest alkoholikiem. Rozumiesz? Nie rozumiesz, więc przeczytaj. Słucham.

Rafał: To znaczy pierwszy tom książki [Neale’a Donalda] Walscha przeczytałem i bardzo rozsądnie ten wykład wygląda, tylko właśnie ciągle jest ta pierwsza osoba liczby pojedynczej, ciągle jakby Bóg się zwraca, co jakby kłóci się z moim dotychczasowym wyobrażeniem na ten temat. To skąd się takie… skąd się taki pogląd wśród duchów wypowiadających się bierze, że jeżeli ktoś się zwraca do Boga, to zawsze Bóg wysyła duchy do tej osoby a nigdy Sam bezpośrednio się nie zwraca?

ENKI: Nie zawsze. Pamiętaj, zwracaj uwagę na słowa. Jedna drobna uwaga Rafale – mniej zwracaj uwagę na szczegóły. Spójrz na dziecko. Dziecko jest otwarte na płynące informacje, na słowa. I dziecko ma największe możliwości kontaktu z Bogiem. Kiedy zacznie się kalkulować, rozdrabniać, dzielić, dochodzić wtedy zaczyna powstawać chaos. Pamiętaj, nie zawsze korzysta z pośredników. Fakt, ale nie zawsze. Jeśli twe serce jest szczere, otwarte i szczerze chcesz rozmowy z Bogiem, to się stanie. Jeżeli liczysz na przebiegłość i na to, że przechytrzysz, nie licz na rozmowę z Bogiem. Wtedy rzeczywiście przyjdzie pośrednik. Jak mnie zrozumiałeś?

Rafał: Chyba dobrze. Dziękuję. To w takim razie przejdziemy do następnego pytania: w jaki sposób Jezus chciał pokazać, że „Bóg jest Istotą Żywą”?

ENKI: W taki sam sposób, w jaki i on pokazał siebie. Bóg podkreślił, Jezus raczej podkreślał – będąc na Ziemi – zawsze, że Bóg jest Istotą Żywą, posiadającą swoistego rodzaju materię. Taką samą materię, jaką Ja dzisiaj posiadam, jaką posiada Jezus i inni Bogowie, którzy zamieszkują tę Strefę Najwyższą. Jakiego rodzaju jest to materia? Rafale, tego w ziemski sposób nie umiem wytłumaczyć. Nie posiadamy tego fizycznego ciała co i wy posiadacie. Jest to zupełnie innego rodzaju materia. Ale zaznaczam, Bóg Ojciec jest Żywą i Wieczną Istotą. I to powinno tobie wystarczyć. Słucham.

Rafał: Dziękuję. ENKI, w sesji 14-tej twierdzisz, że ksiądz Klimuszko i ojciec Pio byli Waszymi łącznikami. Dlaczego nie wyprowadziliście ich z doktryny chrześcijańskiej, mówiąc prawdę o zaświatach?

ENKI: A skąd o tym wiesz, że oni inaczej myśleli? Oczywiście, że myśleli inaczej, ale ich sposób myślenia się zmienił dopiero wtedy, kiedy pozakładali habity. Już pozostali w tym stanie, ale ich myślenie, wypowiedzi, które nigdy nie ujrzały światła dziennego, Rafale… Ileż to wycierpiał jeden i drugi, zarówno Ojciec Pio jak i Klimuszko, kiedy mówili właśnie o kontaktach z zaświatem. Mówili o innych Cywilizacjach, ale Kościół tego nie ujawnił, czyli religia chrześcijańska. Podali do wiadomości tylko to, co chcieli podać. Jeden i drugi byli aresztowani, zamknięci w klasztorach. Czy o tym czytałeś?

Rafał: O Ojcu Pio czytałem. Musiałbym to sobie przypomnieć.

ENKI: No to sobie przypomnij, jak jeden i drugi byli zamknięci w klasztorach o ścisłym rygorze tylko dlatego, że śmieli powiedzieć, że istnieją inne Cywilizacje, o tym, że mają kontakty z zaświatem, z Istotami Duchowymi, o tym, że były rozmowy z Bogiem. Tutaj mógłbym wyliczać więcej takich postaci duchownych, religijnych, które miały problemy. Nie tylko te dwie postacie, nie tylko, Rafale. Słucham.

Rafał: ENKI, skąd Twoje emocjonalne wzburzenie? Na przykład w sesjach: dziewiętnastej czy osiemdziesiątej pierwszej. W osiemdziesiątej pierwszej, jak pamiętam, Iwona Gapińska („Shamsan”) przerwała Ci, na przykład sesję i oburzyło Cię to. Mamy wyobrażenie o Duchach wysoko rozwiniętych, że są stabilne emocjonalnie. To wyobrażenie jest poparte wiedzą zawartą w „Księdze Mediów” Allana Kardeca.

ENKI: Rafale, nie zapominaj, że nie obce Nam są {tych właśnie duchów} [tym właśnie duchom], które były na Ziemi – uczucia ziemskie. Zważ jedno – kiedy mówi ten, co przychodzi na sesję, nie przerywam. Pozwalam się wypowiedzieć, chyba że bardzo długie jest pytanie, to wtedy grzecznie proszę o przerwanie, ale nie przerywam. Ale jeśli jest sytuacja, gdzie ingerencja jest nawet złośliwa, wtedy reaguję ostrzej, ale Rafale, w mych słowach nie ma złości. Jest tylko upomnienie. Gdybyśmy byli złymi duchami Rafale, to uwierz Mi, dwa tysiące lat temu już by was na Ziemi nie było, a tak dostaliście wy, istoty ludzkie, jeszcze szansę – następne dwa tysiące lat. I kto tu mówi o złośliwości, Rafale. Słucham.

Rafał: Dziękuję. [Na] jedno pytanie już odpowiedziałeś w międzyczasie… Powiedziałeś, że zarządzaniem tej Galaktyki najbliższej, to jest tej, w której żyjemy, jest Bóg Jahwe. Czy Jahwe jest Duchem nie wcielonym, czy Istotą żyjącą w pozaziemskiej Cywilizacji?

ENKI: Bóg Jahwe jest Bogiem Wszechrzeczy, wszystkiego. Jedyny. Nie miał początku i końca mieć nie będzie. I czy ta, czy inna Galaktyka do Niego należy. Ma tylko podległych Sobie Zarządzających Galaktykami lub poszczególnymi Planetami. Rozumiemy się?

Rafał: Już tak. Dziękuję. Czy Twoje stwierdzenie, że „sześć tysięcy od Jezusa lat nic nie dało”, to jest błąd komunikacji, związany z trudnościami przekazywania informacji przez medium? To jest „sześć tysięcy”…

ENKI: Czy nic nie dało? Może nie tak. Czasem jest… Wystarczy jak powiedziałem jedno słowo przekręcone i już zmienia się cały sens. Dało, bardzo dużo dało, bo następny czas, który się rozpocznie, już istoty ludzkie będą inaczej kierowane – nie zabierając wam wolnej woli, ale przysyłając odpowiednich Nauczycieli. Rafale, masz ostatnie pytanie. Przykro mi, czas się kurczy.

Rafał: Tak.

ENKI: Natomiast sprawa dotycząca twojej cioci. Choroba, na którą cierpi [zaćma – RW], według wszystkich prawideł ziemskich i medycznych nadaje się tylko do operacji, ale jest ziele, które może powstrzymać rozwój choroby. I tu mogę spokojnie, bez obawy polecić – jest to jaskółcze ziele, inaczej mówiąc glistnik. I ona będzie z tego ziela, zaparzonego zioła, robić okłady na oczy. Najlepiej na wieczór. Położyć się, nałożyć takie okłady na oczy i spokojnie, przynajmniej piętnaście minut, poleżeć każdego dnia, Rafale. I to przekaż swojej cioci. Czy masz pytanie?

Rafał: Już chciałem podziękować za wszystkie odpowiedzi. Miałem obawy co do tych pytań, które ułożyłem – jak je odbierzesz, ale przekonałem się, że, że sporo rzeczy mi się tutaj wyjaśniło i jakby rozwiało moje wątpliwości. Tym bardziej dziękuję za Twoje przybycie. To chyba wszystko.

ENKI: Jestem Rafale zawsze, kiedy jestem poproszony. Bez zaproszenia, jak wy to mówicie po ziemsku, nie pcham się tam, gdzie Mnie nie proszą.

Rafał: Dziękuję.

ENKI: Rafale, jedna, jedyna prośba do ciebie. Nie uwaga, ale prośba. Jeśli chcesz tego kontaktu ze Światem Ducha, miej serce, jakie mają dzieci, zwłaszcza wtedy, kiedy będziesz prosił o kontakt. Co mam na myśli – pomyśl nad tym. A dzisiaj dziękuję.

Rafał: Dziękuję.

 

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com