Sesja 111


Sesja publiczna przekazu telepatycznego nr 111

Chicago, 24-go października 2010-go roku

.

Istota Duchowa Marduk odpowiada na pytania za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown.

.

Uczestnicy: Lucyna Łobos-Brown, Barbara Choroszy, William Brown, Bohdan Kroczek oraz Publiczność zgromadzona na sali. 

Pytania w imieniu Publiczności zadaje Barbara Choroszy.

MARDUK: Jest niedziela pamiętnego dnia. Zapiszcie sobie tę datę: 24-go października 2010-go. Nie Enki, to ja, Jego syn jestem. Cieszycie się, prawda? Jedni się zasmucą co powiem, a inni radość będą mieć w sobie. Nie witam was serdecznie, bo nie we wszystkich sercach jest ta serdeczność. To ja Marduk, syn Enki, przejmuję – tak jak można by to powiedzieć – „pałeczkę” od mego Ojca. Teraz powiem jaśniej – Ojciec mój po wielu latach zmagania się z wami, proszenia, a nawet poniżania sam siebie prosząc o miłość, nie otrzymał poza niewielkimi wyjątkami. Decyzja Ojca mego, powiedział to żartobliwie, ale mocne słowa wypowiedział – „idę na bezterminowy urlop do końca roku 2012-go. Zostałem poniżony, zostałem pokonany przez istoty ludzkie”. Przyjdzie jedynie jeszcze na jedno publiczne spotkanie, które odbędzie się w Szwajcarii. Potem już wasz Enki, przez jednych kochany, przez drugich znienawidzony zamilknie, bo mogę powiedzieć: brawo, dokonaliście swego. Ty Barbaro postaraj się, żeby ten przekaz telepatyczny stał się przekazem telepatycznym historycznym, rozszedł się na cały świat. Jedno co zrobi Ojciec mój, to będzie przychodził na sesje prywatne, bo mimo wszystko kocha was, pomimo tylu krzywd jakie zostały wyrządzone. Te kwiaty tutaj przyniesione dzisiaj będą pożegnaniem. A teraz skoro już mi przyszło „przejąć pałeczkę” słucham, tradycyjnie słucham według zwyczaju Enki. Słucham.

Barbara: Witaj Drogi Marduku. Witamy i Ciebie Enki, bo wiem, że jesteś i patrzysz na nas. Jeżeli możemy powiedzieć cokolwiek, słowo – „przepraszam” za wszystkich ludzi, którzy nie rozumieją słów Twoich. Ale mimo wszystko wiedz, że  będziemy nadal pracować. Będziemy pracować wytrwale, choćby była to niewielka grupa i wytrwamy do samego końca i będziemy nieść Twoje Przesłanie mimo szkalowania ludzi i różnych sytuacji. Przyrzekamy Ci, że się nie poddamy i do końca dotrwamy. Pierwsze pytanie, jakie przybyło z sali dotyczy katastrofy Zatoki Meksykańskiej i pytanie dotyczy, czy konsekwencje będą takie, jakie zapowiadają naukowcy?

MARDUK: Nie będę tak słodki i otwarty jak Ojciec mój. Ja jestem Marduk, a nie Enki i będzie inaczej. Naukowcy, jeśli już, nie podają wam prawdy, całej prawdy. Skutki wycieku i w dalszym ciągu wyciekającej ropy, i skutki nie tylko w Zatoce Meksykańskiej, także i całym świecie, bo przecież gaz, który się ulatnia idzie do góry, tam łączy się z chmurą, to z kolei spadnie w kształcie deszczu, trującego deszczu. Przez wiele lat Ojciec mój mówił, prosił, wręcz błagał, kajał się przed wami prosząc o miłość. Ja prosił was nie będę, lecz powiem krótko – zacznijcie uruchamiać wasze rozumy. Skoro nie potraficie wykrzesać z siebie miłości, zacznijcie uruchamiać rozumy. Katastrofy coraz to większe będą się na Ziemi pojawiać i wcale ten przyszły rok, co wam mówią co niektórzy, że idzie ku lepszemu, jasne, ale dla kogo? Nie dla tej szarej rzeczywistości, ale tych, którzy już mają schronienie na ten rok zmian na Ziemi. Nie będę wymieniał roku 2012-go, bo jest takim „kolcem w oku” dla ludzi. Mogę jeszcze raz tylko powiedzieć: brawo, brawo za takie postępowanie. Wspaniałego Ducha się pozbyliście! Na urlop idzie do 2012-go roku. Jeśli macie wyobraźnię, to spróbujcie sobie to wyobrazić ile bólu wy istoty ludzkie przysporzyliście Ojcu memu. Słucham.

Barbara: Dziękujemy Marduku za te słowa. Kolejne pytanie też dotyczy Zatoki Meksykańskiej i prądów, które przechodzą nad Europą. Czy faktycznie będzie taka ostra zima w Europie, w Polsce, jak zapowiadają naukowcy?

MARDUK: Aż taka zima mroźna to nie będzie, a spowodują to te gazy, które się wymieszały w atmosferze. Natomiast może być śnieżna, obfitość śniegu tej zimy, czyli – nie zabraknie wam „atrakcji”, co tak bardzo lubicie, rozrywki. Bawcie się, oj bawcie.

Barbara: Dziękuję za odpowiedź. Kolejne pytanie. Ostatnio miały miejsce na Ziemi katastrofy ekologiczne, między innymi w Zatoce Meksykańskiej. Jak my możemy przeciwdziałać takim wyciekom? Czy jesteśmy w stanie ten bałagan zmniejszyć i jego skutki, i czy Dunaj zostanie zatruty? Agnieszka.

MARDUK: Czy jesteście w stanie? A czy byliście w stanie doprowadzić do tego, że dzisiaj ja z wami rozmawiam? Enki jest, przygląda się i teraz wy mówicie o przeciwdziałaniu? Nie da się. Są dwie możliwości w zasadzie – zmiana i to natychmiastowa w waszych umysłach, co jest raczej rzeczą niemożliwą. Uruchomienie zabezpieczenia, bo gdyby była jedność, gdyby było poszanowanie, już nie mówię względem drugiego człowieka, ale dla Enki, jest to potężny Duch, jeśli z tego nie zdajecie sobie sprawy, to o jakich możliwościach z wami rozmawiać? Precesja wraz z Planetą, która zagraża Ziemi, na Ziemię przybędzie Precesja. Od Planety można się uchronić, bo można, ale od Precesji nikt nie będzie w stanie się uchronić. Każdy, ale to każdy dostanie to, na co sobie zapracował. Wy istoty ludzkie w swojej bezmyślności myślicie, że Nas można oszukać i tylko mówić puste słowa: „Kocham Cię Enki, bardzo kocham“. Po co, po co ten fałsz? Każdy ma założoną swoją „teczkę” – tak jak wy to mówicie – i kiedy przyjdzie ten Czas Precesji, teczka zostanie otwarta. Macie jeszcze czas na przebudzenie i otwarcie swojego serca, lecz to nic nie zmieni, bo Ociec mój Enki już nie wróci na wszystkie sesje publiczne. Ja Go mam zastąpić – i za co ta kara? Jedynie jeszcze, jeśli ktoś będzie chciał z Enki rozmawiać, owszem – na sesjach prywatnych, więc nie pytajcie się w jaki sposób ochronić Ziemię od skutków, co się wydarzyło w Zatoce Meksykańskiej.

Barbara: Dziękujemy. Kolejne pytanie jest następujące. Jak można pomóc rolnikom w walce z firmą Monsanto? Zakup nasion po wysokiej cenie, a  sprzedaż produktów po zaniżonych. Do tego jeszcze inżynieria genetyczna, która tak niekorzystnie wpływa na nasze organizmy i niszczy środowisko naturalne. Dziękuję. Agnieszka.

MARDUK: Gdyby był Enki, to by powiedział: „zobaczymy co się da zrobić, spróbujemy to załagodzić”. Ja powiem inaczej – nic się nie da zrobić. Te próby inżynierii genetycznej kiedyś, kiedyś były stosowane, ale tylko po to, żeby doskonalić rodzaj ludzki. Teraz jest to stosowane, a owszem, ale po to, aby was wyniszczyć. Do tego roku 12-go nic się z tym nie da zrobić. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Kolejne pytanie. Czy kupno żywności w sklepach typu Whole Food, czy Trading Joe gwarantuje nam zdrową, czy przynajmniej zdrowszą żywność? Agnieszka.

MARDUK: Coś mi się wydaje, że tylko Agnieszka jest na tej sali, a cała reszta tylko chce słuchać a potem wyciągnąć wnioski z tego przekazu telepatycznego, więc… powiem Agnieszko. Nie ma tyle trucizny co w innych produktach. Trochę chemii trzeba dodać, bo inaczej to ze skażonej ziemi i z powietrza i tak nie dałoby się typowo takiej zdrowej żywności wyprodukować. Wszystko macie skażone” wodę, powietrze, ziemię. Dopiero po 2012-tym roku zacznie się to Oczyszczanie, wszystkiego Oczyszczanie. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Pytanie kolejne. Po ostatnich katastrofach ekologicznych i nowych regułach w banku, co nas czeka w najbliższej przyszłości, jak mamy się do tego przygotować i czy w najbliższych miesiącach nastąpi upadek takich instytucji, jak ubezpieczenia czy IRS? Dziękuję.

MARDUK: Tak, to najważniejsze. A gdybyś tak istoto ludzka zadała pytanie i zapytała – co ja mam zrobić, żeby się zmienić, żebym inaczej zaczęła myśleć, otwarła swoje serce? Chodzi ci o ubezpieczenie, o banki?  Pięknie, coraz to lepiej! Czas wam się kurczy, a wy się martwicie co z ubezpieczeniem i co z bankami się będzie działo? Ano, wszystko padać będzie w zawrotnym tempie, będą znikać z waszymi pieniędzmi. Jesteście zadowoleni, prawda? Słucham.

Barbara: Drogi Marduku, czemu ludzie nie przychodzą do Enki, kiedy Lucynka jest w Chicago? Konrad.

MARDUK: W Chicago próbowałem z tym walczyć, ale jakoś też mi się to nie udało. Bardzo lubicie zajmować się plotkami, pasjami to wam wychodzi! Dobrze! Gorzej z otwarciem serca, gorzej z otwarciem się na miłość do drugiego człowieka! Lucyna dowiedziała się z Billem o tym tu, w Chicago. Wcześniej o tym nie wiedzieli, że już wykopali część złota w Egipcie. Smutne to jest, bardzo smutne. Skoro oni są tacy bogaci i mają tyle złota, to dlaczego macie do niej przychodzić na masaż, na przekaz telepatyczny do Enki, który przez was został tak naprawdę usunięty? Przecież tak mało wie, tak bardzo się myli, więc pokazaliśmy tym dwojgu, co naprawdę jest w sercach ludzi w Chicago, w Polsce. Życzyłbym wam, albo inaczej, nie życzyłbym mieć tyle złota i pieniędzy ile ma tych dwoje, więc… to jest tą przyczyną, dla której tak naprawdę Lucyna jest traktowana jakby miała trąd – trzymać się od niej z daleka. Słuchajcie dalej plotek. Słucham.

Barbara: Dziękujemy bardzo. Kolejne pytanie. Czy zgoda i porozumienie między Jaskółkami może przyspieszyć dojście do Faraona Chufu?

MARDUK: I w tej chwili, żebyście mogli mnie zobaczyć, mój „śmiech”. Wy to nazywacie zgodą? Bo ja tak naprawdę zgody nie widzę. Owszem, widzę poprawne zachowanie, ale nie zgodę. Do Faraona, chociaż Budowniczy faraonem nie był, co było już mówione, gdzie zarzuca się pomyłkę Enki, lecz Enki wyraźnie tłumaczył, że w czasie budowy Piramidy nie było dynastii faraonów, tylko królowie i on nim był, Cheopsem – i tylko dlatego, żebyście wy ludzie o tym sposobie myślenia bardzo płytkim mogli to zrozumieć, a i tak nie rozumiecie, Enki powiedział – „wszytko jest możliwe, lecz musiałaby nastąpić radykalna zmiana”, lecz czy wy, istoty ludzkie jesteście w stanie wyzbyć się mściwości, zawiści, zazdrości? Powiem otwarcie: Nie! – więc z taką energią chcecie dojść do Faraona? Pomyślcie o tym. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Kolejne pytanie od Wiesława. Kiedy możemy spodziewać się dobrych wieści z Egiptu?

MARDUK: A co zrobicie z tymi dobrymi wieściami z Egiptu? Przeinaczycie, czy znowu będzie posądzenie o to, że za wasze pieniądze kilka osób kopie, żeby wydobyć złoto dla siebie? Trzeba najpierw wyczyścić swoje umysły i te wiadomości, które przywiozą z Egiptu przyjąć z otwartym sercem. Wtedy możemy mówić: idziemy do przodu. Tyle radości było w sercu Enki, który tak przez wiele lat tutaj was sprowadzał do tego swojego domu, grupował i na dzień dzisiejszy otrzymał „zapłatę”, więc… jeśli chcecie otrzymać naprawdę dobre wieści, zjednoczcie się, wreszcie zjednoczcie się. To co obserwujemy już przez kilka lat – z euforii, radości jaka była na początku ludzie w tej chwili otaczają się energią złości, strachu. Strach wcale nie jest najlepszym sposobem na zabezpieczenie, wręcz przeciwnie, strach was pochłonie. MIŁOŚĆ jest tym, na co dalej czekamy. Słucham.

Barbara: Czy ludzie po 2012-tym roku nadal będą odczuwać ból i cierpienie?

MARDUK: To w takim razie istoto ludzka, jak często robił to mój Ojciec, odeślę cię do Biblii, ostatniej Księgi Apokalipsy. Wyraźnie jest powiedziane jak będzie po tej pierwszej fazie Oczyszczania na Ziemi… Nie odpowiem, zadam ci to zadanie i trochę trudu, co byś sobie poszukał i przeczytał. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Kolejne pytanie od Karola. Czy zmieni się sytuacja dla emigrantów? Dziękuję.

MARDUK: Nie będzie granic, nie będzie bzdurnych przepisów, nie będzie wiz, paszportów… Jakieś tam będą dowody tożsamości, żeby was rozpoznać, ale granice będą otwarte. A to wszystko nie stanie się powiedzmy już w przyszłym roku. To stanie się dopiero w 2013-tym, 2014-tym, może 2015-tym roku i wtedy etap po etapie będzie zaprowadzony porządek. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Kolejne pytanie. Cieszę się bardzo, że mogę uczestniczyć na obecnym spotkaniu. Proszę o wyjaśnienie mi o jakich określeniach mówią wykładowcy używając słów: „złota proporcja”, „święta geometria”? Dziękuję. Maria.

MARDUK: Ileż to słów, wielkich słów słyszałem. Im bardziej niezrozumiałe i wielkie słowa tym dla was wydaje się takie ważne, a ten co przemawia prostym językiem z reguły jest odrzucany, bo jest zbyt proste. Zakamuflowane słowa miłości ubrane w te piękne słowa, a tak proste to jest, przekaz do ludzi: OTWÓRZCIE SIĘ NA MIŁOŚĆ. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Kolejne pytanie. Marduku, czy wibracje zwiększają się z dnia na dzień i czy będzie zwiększona liczba zachorowań i nagłych śmierci już teraz, czy na początku 2012-go roku i czy to jest właśnie Precesja?

MARDUK: Nie, to jeszcze nie jest Precesja. Precesja zacznie się pod koniec roku 2012-go. Zbiegać się to będzie z przelotem owej Planety. To, o czym jest mowa zbiega się, ale z energią owej Planety, która będzie mieć wpływ na Słońce jeszcze gorzej, bo osłona Planety Ziemia jest tak podziurawiona, jak powiedzmy… ser szwajcarski i ludzie tego nie wytrzymują. Większy pomór ludzki będzie z miesiąca na miesiąc, to mogę powiedzieć. Enki, Ojciec mój ubrałby to w takie spokojne słowa, lecz ja nie jestem Nim i mówię wam tak, jak wyglądać będzie. Będziecie cierpieć na choroby, na które medycyna bezradnie będzie rozkładać ręce, to mogę wam przekazać. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Kolejne pytanie. Kim są twórcy kamiennych tablic, zasad ze stanu Georgia? Co myślisz o ich przesłaniu?

MARDUK: Przekazy były spisywane, spisywane bez mała od czasu budowy Piramidy, albo jeszcze wcześniej, sięgając aż po Atlantydę. Te tablice, mogę powiedzieć, są współczesne i wszystkie te przekazy w taki czy inny sposób dotyczą jednego, czyli już tych przyszłych wydarzeń, które mają się wydarzyć. Daty już nie będę wymieniał.

Barbara: Dziękujemy. Co dzieje się z Antychrystem ? Czy jeszcze o nim usłyszymy?

MARDUK: W każdym człowieku może być Anioł i w każdym człowieku może być Antychryst. I nie szukajcie tylko jednego człowieka, którego można nazwać „Antychrystem”, ale niech każdy zada sobie pytanie i da sobie odpowiedź: „kim ja jestem, kto we mnie jest – Anioł, czy Antychryst?”. To jest moja odpowiedź.

Barbara: Dziękujemy bardzo. Kolejne pytanie. Enki, Marduku, ty wiesz najlepiej co ja potrafię. Nie mówię, żeby się chwalić, więc… co ja mogę zrobić dla Misji? Richard.

MARDUK: Richardzie, co ja mogę ci powiedzieć… Misja to wy wszyscy. W takim razie, skoro Enki sobie już nie dał rady z ludźmi i odchodzi, w takim razie spróbuj ty dotrzeć do serc ludzkich i spróbuj je zmienić. To byłoby wydarzenie i największa misja na Ziemi.

Barbara: Dziękujemy. Kolejne pytanie. Drogi Marduku, czy mógłbyś nam wyjaśnić prawdziwy sposób medytacji? Bruno Groening nie zaleca krzyżowania nóg i rąk podczas medytacji, gdyż to zakłóca Energię, a kultura hinduska i buddyjska wręcz odwrotnie – nakazuje krzyżowanie rąk i nóg. Proszę o komentarz. Zdzisław.

MARDUK: A co za różnica jak będziesz medytować? Możesz nawet wisieć do góry nogami na drzewie i też będziesz medytować. Czy siedział, czy leżał – zamiary się liczą! Jeśli nie ma w twoim sercu czystości… żadne medytacje na nic się nie zdadzą i czy ty będziesz krzyżował ręce i nogi, czy jeszcze w inny sposób a nie otworzy się serca, żadna pozycja nie będzie dobra. Medytacja to nic innego jak połączenie się z Bogiem. Czy wy naprawdę wiecie co znaczy Bóg i czego od was oczekuje? Po zachowaniu ludzi – mówię ogólnie, bo te moje słowa w eter pójdą – po zachowaniu waszym tylko powiedzieć mogę: Bóg to tylko słowa, puste słowa. Zatem najpierw uwierzcie naprawdę w istnienie Prawdziwego, Żywego Boga, a dopiero potem możemy mówić o całej reszcie. Słucham.

Barbara: Dziękujemy bardzo. Drogi Marduku, naucz nas jak mamy się dostrajać do odbioru przekazów z Istotami Duchowymi z Wyższych Poziomów. Cel mamy wspólny – ratowanie Ziemi. Pani Lucynka Łobos ma połączenie z Tobą, więc działa. My też chcemy działać, a czasu zostało niewiele. Zdzisław.

MARDUK: O co prosisz, Zdzisławie?! Jesteś pewny, że jesteś gotów i na tyle czysty, żeby rozmawiać z Istotami Duchowymi? To nie jest ważne, czy z tego czy z innego szczebla. Każdy Duch po wyzwoleniu się z materii jest silniejszy od was, niż wy będąc w materii. Każdy Duch prosi o jedno – o szacunek. Wtedy dopiero można mówić o nawiązaniu połączenia, rozmowie z Nami. W pierwszej kolejności, jak mówi Enki, żeby zacząć działać ze Światem Ducha trzeba „uśmiercić” dotychczasowy stosunek do życia po to, żeby się na nowo narodzić. Wtedy, będąc takim czystym, możesz powiedzieć: „Panie, jestem gotowy na łączność z Wami” i wtedy takie połączenie może nastąpić. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Kochany Marduku, czy jest jakiś sposób aby naczyniak na czole małego rocznego dziecka znikł? Z góry bardzo dziękuję. Justyna.

MARDUK: Przysłuchiwałem się dzisiaj wszystkim programom, wystąpieniom jakie były. Justyno, coś mi się wydaje, jak miał wykład Kazimierz, to byłaś myślami gdzie indziej, albo myślałaś – „czy owych ciastek wystarczy żebym mogła zjeść?” – więc… spróbuj kupić ten preparat Nefra, ale bądź konsekwentna. Decyzja należy do ciebie. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Jak możemy się ustrzec przed smugami chemicznymi?

MARDUK: Najbezpieczniej byłoby opuścić tę Planetę, wylecieć w Kosmos. Można przeczekać na Marsie, albo udać się na tę czystą Planetę Oriona. Tam jest dobrze i zdrowo. W tej chwili na Ziemi nie da się nic zrobić, bo zanieczyszczenia będą jeszcze większe i podtruwanie was też będzie większe. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Kochany Marduku, wybacz nam Drogi Enki, że nie potrafili co niektórzy Cię pokochać i zrozumieć, jak bardzo chciałeś nam pomóc. Kocham Cię bardzo. Helena.

MARDUK: Heleno, Heleno, dziękuję za te słowa do Enki przeze mnie. On już na sesjach publicznych nie przemówi. Nie można teraz płakać nad „rozlanym mlekiem”. Trzeba to wytrzeć i spróbować naprawić. I mnie jest ciężko Heleno, jak mam ten z wami przekaz telepatyczny, kiedy także mam stojącego obok mnie Ojca mego smutnego, to jest mi ciężko. Wiem doskonale, że ten przekaz telepatyczny, który pójdzie w eter też zostanie przyjęty przez jednych z kpiną, innych z ulgą, przez jeszcze innych z bólem i ze łzami, więc mogę tylko powiedzieć: Heleno, swoim zachowaniem dawaj przykład miłości i poszanowania drugiego człowieka i niech to będzie iskra miłości skierowana do Ojca mego. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Wiem, że każdy człowiek ma potencjał do rozwoju duchowego, zatem proszę poruszyć sercami tych, którzy tego nie robią aby się zmienić na lepszego, bardziej wartościowego, boskiego człowieka.

MARDUK: To, że każdy z was posiada pierwiastek Boży wiecie, ale też każdy z was też coś otrzymał: rozum i wolną wolę. Jakieś nieporozumienie. My, My Istoty Duchowe mamy was zmieniać? A gdybyśmy zaczęli ingerować w waszą wolną wolę, to dopiero byłby krzyk niewolnictwa, zniewolenia – „jakim prawem?!” – więc… zacznijcie rozsądnie korzystać zarówno z rozumu, jak i z wolnej woli. Prosić Nas o to, żebyśmy was nauczyli? Ile lat uczył, próbował uczyć was Enki poszanowania względem drugiego człowieka, miłości? Aż kapało w tych przekazach telepatycznych od słów jego o miłości. Pytam się, co z tego zostało? I niech każdy zada sobie to pytanie, a potem dopiero oczekuje od Nas pomocy. Słucham.

Barbara: Dziękujemy, pytanie kolejne. Drogi Enki, Marduku czy możesz coś powiedzieć o przybyszach z Alfa Dragon.

MARDUK: Alfa Dragon, jak sama nazwa mówi, to przybysze z Oriona. Ich symbolem jest Dragon. Dużo włożyli pracy i dużo wkładają w was. Robią to dlatego, że wśród ludzi mnóstwo żyje was z ich DNA, lub inaczej – kodem genetycznym., więc… jeśli istoto ludzka przeczytałaś co innego, to sobie wybierz co ci bardziej odpowiada. Ja mówię jak wygląda prawda. Słucham.

Barbara: Dziękujemy bardzo. Ostatnie pytanie. Jak możemy pomóc Matce Ziemi w tym krótkim czasie do 2012-go roku?

MARDUK: A o co prosi Matka Ziemia? O szacunek, o szacunek dla niej. Enki prosi o miłość, prosił. Kiedy byłaby miłość, byłoby poszanowanie dla Matki Ziemi, a tak, to Matka Ziemia coraz głośniej będzie się odzywać i coraz bardziej da znać o sobie. Jeśli pomożecie zarówno Matce Ziemi i Enki, to oczywiście, że na Ziemi może się zadziać inaczej, lecz… Energia zła nie maleje, ale się zwiększa, każdego dnia się zwiększa, więc też niech każdy z was zada sobie pytanie – „czy ja i co ja zrobiłem lub zrobiłam dla Matki Ziemi, dla Enki”. Słucham.

Barbara: Dziękujemy. Witam Cię Kochany Marduku. Bardzo mi smutno, że Kochany Enki odszedł. Tak bardzo byłam szczęśliwa kiedy dowiedziałam się, że Lucyna i Bill będą z nami, a przy tym nasz Kochany Enki. Bardzo mi smutno, bardzo smutno. Zrobię wszystko, aby to naprawić. Aleksandra.

MARDUK: I mnie też jest smutno. Aleksandro, serce boli, serce płacze. Enki was ostrzegał, wszystko ma swój początek i koniec mieć musi, więc właśnie dzisiaj podjął tę ostateczną decyzję. Będzie przychodził tak jak powiedziałem tylko na sesje prywatne. I tak uważam, że ma wielkie serce przychodząc pomimo tego szkalowania. Gdy przyjdzie na sesję prywatną to do tych, którzy naprawdę będą potrzebować pomocy, lecz nie przychodźcie z pytaniem – co będzie z bankiem, czy ubezpieczeniem, tylko z konkretną rzeczą – jak ratować własną skórę. Skoro było to ostatnie pytanie, to w imieniu Enki, Ojca mego, który dziękuje za te kwiaty pożegnania, ja wam dziękuję. Nie, nie dziękuję, bo dziękuje się tym, od których bije Energia miłości a nie obojętność, więc spełniłem swój obowiązek i spełniać go będę musiał, bo tak obiecałem Ojcu memu. Zatem, jeśli będzie jeszcze sesja publiczna, to ja przyjdę. Już widzę jak się cieszycie, zatem do usłyszenia.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com