Sesja 228


Urywki sesji prywatnej przekazu telepatycznego nr 228

Chicago, dnia 26-go kwietnia 2015-go roku

.

 Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem medium, Lucyny Łobos-Brown, odpowiada na pytania Barbary K.

.

Barbara: Czy ma sens modlenie się do różnych świętych jak na przykład do Ojca Świętego Jana Pawła II, czy do Ojca Pio, do Marii? Czy nie jest lepiej bezpośrednio prosić Boga – czy chodzi o zdrowie, czy prowadzenie w życiu?

ENKI: Jak najbardziej. Tych, których wymieniłaś włącznie ze mną, bo i do mnie zaczynają się modlić, jesteśmy tylko pośrednikami. Zawsze należy zwracać się do Ojca, bo przecież Bóg jest twoim Ojcem i to do Niego należy słać prośby, troski jakie są, a ludzie tego zrozumieć nie mogą i wysyłają swe prośby do kogo się tylko da. Nie zapominaj, że wszyscy Ci, których wymieniłaś byli przecież ludźmi tu na Ziemi i to właśnie w tym czasie kiedy tu byli osiągnęli ten poziom światłości. Żaden z nich nie chciał i nie chce, żeby się zwracać bezpośrednio do niego. Owszem, można prosić o wstawiennictwo, ale zawsze należy się zwracać do Ojca z prośbą i o tym pamiętaj. Nawet Jezus, do którego się zwracają jest też pośrednikiem. To Bóg wyznacza wszystko.

Barbara: Kiedyś modliłam się więcej do Jezusa, Maryi, ale ostatnio jest tak, że chciałabym zwracać się tylko do Boga i śpiewać pieśni o Bogu. Nawet jak coś robię to dostaję ogromną radość w sobie i takie szczęście powstaje we mnie.

ENKI: Czyli Barbaro jesteś na tej prawidłowej drodze, na drodze, na której już jest Prawda i nareszcie te słowa Prawdy docierają do twego umysłu. Cieszę się ogromnie, że doceniłaś wielkość i potęgę Boga, bo to wszystko należy do Niego, wszystkie istoty ludzkie i duchowe, to On daje potęgę, to On daje Energię. Słucham.

Barbara: Drogi ENKI, nawet zdarzyła mi się sytuacja parę tygodni temu – śpiewałam sobie piosenki o Bogu, taka byłam szczęśliwa. Jak zaśpiewałam, że Bóg jest tu, to rozpłakałam się, czułam, że jest we mnie i przejmuje mnie całą i przyszłam do pracy, i dzwoni telefon i po angielsku ktoś śpiewa: „You love with God”.

ENKI: Przecież cały czas tak naprawdę otrzymujesz znaki i czujesz tę opiekę. Od samego początku kiedy miałaś to załamanie, kiedy Mateusz został poczęty, a co wtedy mówiłem? – będzie radość, będzie szczęście i tak przecież jest. Słucham.

Barbara: Miałam taki sen o Energii jakby w formie wody, która spływała jakby z góry i spadła na Ziemię, i rozeszła się po Ziemi. Trwało to tylko sekundy i potem z powrotem uniosła się w górę i przekroczyła nasze głowy. I wtedy zobaczyłam piękną Ziemię, piękną trawę, kwiaty. Wszystko zrobiło się piękne, zielone, woda zrobiła się czyściutka, że można było widzieć ryby, ulice zrobiły się kolorowe. Czy rzeczywiście tak się stanie, że taka Energia przyjdzie na Ziemię i ją oczyści?

ENKI: Taka jest Prawda, bo to co spada na Ziemię jest takie brudne, czyli ta Energia, którą w tej chwili wytwarzają ludzie ona nie znika, ona się unosi. Jest w Kosmosie i jest ona brudna. Oczywiście, aby usunąć tę Energię ta musi najpierw opaść na Ziemię. W zasadzie dzieje się to w tym roku kiedy jest wzmożone Oczyszczanie na Ziemi. Twój sen wybiegł w przyszłość, w niedaleką przyszłość. To się stanie niedługo, oczywiście kiedy ta brudna Energia zacznie opadać na Ziemię i zostanie usunięta. Natomiast druga Energia, która spłynie na Ziemię to jest ta czysta, którą zobaczyłaś i tak właśnie będzie, że Ziemia będzie oczyszczona z tej Energii i ludzie też. Wszystkich to dotknie to Oczyszczanie, bo jednak ta selekcja musi być przeprowadzona  i istoty ludzkie nie mogą się tak nadmiernie rozmnażać tak jak to jeszcze jest do tej pory. Doczekasz się realizacji i zobaczysz na jawie ten twój sen. Słucham.

Barbara: Drogi ENKI, wszystko to się działo na jakiejś farmie i była niewielka grupa ludzi. I potem kiedy to się stało siedzieliśmy przy takich stołach z drewna pozbijanych i takich samych stołkach. Było jakieś pożywienie, obiad i ci ludzie byli tacy mili, uprzejmi dla siebie, tak podawali sobie wszystko i potem mieliśmy taki jakby eliksir do picia zdrowia, życia – coś takiego i wszyscy się go napili.

ENKI: Kto wie Barbaro, czy nie przyjdzie Wam tej zaprzyjaźnionej grupie opuścić to co obecnie macie i wynająć, albo przejąć farmę, właśnie farmę, na której zaczniecie wszystko od nowa, ale to, że nie będziecie mieli nic, bo nie będziecie mieli nic, nikt nie będzie czuł żalu co zostało, będzie szczęście, radość z tego co jest, z życia – tak może być. To nie jest przypadek, że grupa zaczyna zajmować się uprawą roślin, czy nawet Bill dostał to zlecenie robienia tych brył geometrycznych. To wszystko jest szykowane już na tę krótką przyszłość kiedy na Ziemi będzie większe zamieszanie, i żeby uchronić tych, którzy wytrwają, którzy nie odwrócą się nie ode mnie, ale tak od Boga. Nie wystarczy było mówić: Kocham Cię EN-KI, kocham Boga, przysięgam Bogu być wiernym. Pytam się teraz – gdzie są ci ludzie, którzy przyrzekali? Nie ma. Selekcja tu w Chicago też jeszcze będzie przeprowadzona. Pojawią się nowi ludzie, bo ci, którzy twierdzą, że tak bardzo kochają Misję, mnie w tej małej grupie mogą odejść. Natomiast dużo ludzi pojawi się zupełnie nowych, którzy będą stawiać pierwsze kroki niby w tej Misji. Jaka Misja? Misja to jest Bóg, który daje Wam szansę opowiedzenia się, po której stronie stanąć. To tak jak za dni Noego, albo weźmy Sodomę i Gomorę – podobna sytuacja. Tam też byli głosiciele-Aniołowie, którzy przybrali ziemską materię i kiedy Anioł w ziemskiej postaci powiedział: „uciekajcie z tego miasta, bo nie zostanie kamień na kamieniu” i tak się stało. Lot zabrał swoje córki, żonę i kiedy już byli poza miastem żonie się żal zrobiło z tego co zostawiła, bo nic nie wolno im było zabrać. Uciekli. Ona zginęła, więc przyglądając się sytuacji Sodomie, Gomorze, czy to nie jest to samo dzisiaj? Ja też mogę powiedzieć – szukajcie gospodarstwa, a kiedy to gospodarstwo będzie, zostawcie wszystko, weźcie tylko to co Wam będzie potrzebne i uciekajcie, i to musiałaś zobaczyć. Słucham.

Barbara: Właśnie miałam taki sen, że mieliśmy wziąć to co możemy wziąć w ręce. Powiedziałam do dzieci: weźcie koce, żeby nie było nam zimno i uciekaliśmy.

ENKI: To jest to o czym teraz rozmawiamy, to jest to potwierdzenie. Kiedy zacznie się wiosna na całego powrócimy do tematu i każę Wam się rozglądać za farmą, którą można nie kupić, ale wydzierżawić. I wtedy też nie będzie to moja decyzja, ale Boga, bo to Bóg wybiera w tej chwili tych do zasiewu i tych, którzy mają być usunięci. Nie na darmo trzyma tę klepsydrę w tej chwili. Gdyby ludzie zrozumieli potęgę, powagę tych moich słów co to znaczy – Bóg trzyma tę klepsydrę, to jak Wy to mówicie – można osiwieć ze strachu, ale to jeszcze dana jest ta szansa. Niech ludzie nie myślą, że w roku 2016 nastąpi piękne Eldorado. Będzie odwrócenie klepsydry, fakt, zacznie się polepszać, ale będzie coś takiego, że dalej będzie Oczyszczanie. Wiesz ile, żeby Ziemia mogła sobie dać radę, i żeby każdemu żyło się dostatnio – wiesz ile istot ludzkich powinno być na Ziemi?

Barbara: Mówiłeś w przekazie telepatycznym wcześniejszym tylko 500 milionów.

ENKI: Tylko wtedy można mówić o dobrobycie, o szczęściu.

Pytanie: Czyli ludzie będą umierać na potęgę, choroby, czyli materialna strona odejdzie na dalszy plan, a ludzie będą umierać.

ENKI: Zgadza się. Niektórych będzie się wyciągać z choroby, bo mają Znak Życia, a innych pomimo trudów leczenia nie da się, bo mają zapisane odejście.

Barbara: Miałam sen, że przyszłam do kościoła, przyszli też ludzie i okazało się, że nie ma księdza. I co teraz robić? I sobie myślę, co z tymi ludźmi będzie? I wstałam, i zaczęłam ludziom mówić o Bogu, zaczęłam śpiewać pieśni i ludzie zaczęli ze mną śpiewać. Czy naprawdę dojdzie do takiego momentu, że ludzie przyjdą do kościoła, a księży nie będzie?

ENKI: Tak, na to też się szykujemy, bo wszystkie religie świata, nie tylko katolicka, ale wszystkie już przebrały miarkę, już ten dzban się napełnił. Księża będą zdejmować swoje długie okrycia i uciekać. W pierwszym uderzeniu będzie zaatakowany Watykan. Kiedy Watykan, ten kolos, który tak naprawdę stoi na fundamentach z piasku runie, wtedy inni już nie mają szansy. Za religią katolicką pójdą wszystkie inne religie. Tak będzie, bo ludzie przychodzą do kościoła, do księdza, a nie do Boga. Bóg może być wszędzie, nie tylko w tej budowli. Czy Ty, czy twój syn – przywódca się znajdzie, że uświadomi ludziom, że to nie jest ta droga szukania księdza, bo mogą przyjść do tej świątyni – do Boga.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com