Sesja 238


Sesja prywatna przekazu telepatycznego nr 238
z dnia 5-go września 2015 roku

.

Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown, odpowiada na pytania Pawła.

.

ENKI: Witaj Pawle. Już nawet nie idę odpocząć, jak maraton, to maraton. Dobrze, w takim razie Ja, ENKI Pawle, słucham twojego pierwszego pytania. Słucham.

Paweł: Witaj Kochany Przyjacielu. Przede wszystkim chciałem Ci podziękować za ciągłą ochronę jaką mam ja, moja rodzina, moi znajomi. Często o nią proszę, może nie bezpośrednio Ciebie, ale Stwórcę Wszechrzeczy, bo tak mówiłeś, żeby się do Niego bezpośrednio zgłaszać z takimi prośbami o opiekę, ale wiem, że Ty też za tym stoisz. Tak, że bardzo Ci za to dziękuję.

ENKI: Ja jestem Pawle tylko Pośrednikiem i to jest miłe kiedy się bezpośrednio zwracasz do Źródła, chociaż Ja też to lubię, nawet jako Pośrednik. I tak potem muszę zwracać się do naszego Ojca z tym czy z tamtym, tak, że jedno i drugie jest Nam miłe. Słucham.

Paweł: Ostatnio bywam bardzo zagubiony, jeszcze bardziej niż dawniej… Proszę Cię, zajrzyj w moje serce i powiedz co widzisz…

ENKI: Nic, w zasadzie, nie widzę złego Pawle. Może tylko to, że zaczynasz się bać i widzę takiego chłopca zagubionego. Mogę zacytować słowa takiej piosenki Pawle, zacytuję: „I czego się boisz głupi”. Przecież masz opiekę, przecież masz ochronę. A to, co się dzieje wokół Ciebie, no cóż Pawle, czyż Ja mówiłem, że będzie inaczej? Czyż Ja mówiłem, że będzie dobrze? Wręcz przeciwnie. W miarę upływu miesięcy roku piętnastego te wszystkie złe rzeczy będą się nasilać. A co Ja jeszcze mówiłem, Pawle? – żeby te wszystkie negatywne rzeczy nie przyklejały się do Ciebie. Masz opiekę? Masz, więc nie mogę jeszcze raz powtarzać słów piosenki. I Ty, i twoja rodzina – tak jak było mówione – nic złego Was nie spotka poza, no powiedzmy, złamaniem ręki tak jak to się stało u Lucyny. To też było takie ostrzeżenie. Nikt Ci nic nie złamie. Możesz być tego pewien i wyrzuć ze swego serca ten strach, bo naprawdę nie dotyczy – to co się dzieje na Ziemi – Ciebie. Słucham.

Paweł: Ja wiem, że wszystko zależy od Stwórcy, i że to co postanowił wobec powiedzmy świata, wobec ludzi tak się stanie, ale ludzie tak jak mówisz zaczynają się bać i czy w związku z tym mają sens takie przygotowania jakie próbujemy czynić? – czyli zbieramy żywność, powiedzmy większą ilość na wszelki wypadek.

ENKI: Jak Ci to przyjemność sprawia Pawle i nie masz co robić, to gromadź sobie, ale nie na długo przecież, bo jeśli by doszło, a nie dojdzie, do kataklizmu zwłaszcza w Polsce, to według mnie po co gromadzenie tych zapasów? Popatrz ile to niesie za sobą problemów: gromadzisz, zbierasz różne zapasy, musisz się natrudzić, żeby to zrobić, a potem patrzysz na termin przydatności, termin się zaczyna kończyć, zaczynacie to szybko jeść, co by nie zmarnowało się, a potem na nowo gromadzisz, więc Pawle, po co? Jeśli już byłby jakiś problem, to bądź pewny, ze w odpowiednim momencie zostaniecie powiadomieni, ale Ty masz już gdzieś tam zakodowane w swojej psychice gromadzenie, gromadzenie żywności, żeby nie być głodnym…

Paweł: …ale ja myślę przede wszystkim o swojej rodzinie, a nie o sobie, żeby tutaj im się nic nie działo…

ENKI: …to więc, gdzie twoja wiara, Pawle?…

Paweł: …No, widać jest za słaba, tak… bo wydaje mi się, że… tak zawsze mówiliśmy, że sfera taka duchowa jest właśnie po stronie Świata Duchowego, a tutaj to co jest materialne, to ludzie muszą pomóc, powiedzmy pomóc sobie…

ENKI: …ale nie gromadzić duże zapasy. Rozumiesz?

Paweł: Rozumiem.

ENKI: Słucham Cię.

Paweł: To już przy okazji, jak już o zapasach mówiliśmy, to mam też taką sytuację, że na przykład nie jestem zwolennikiem żadnych kredytów i czasem takie rozmowy są w rodzinie, że nie zabezpieczę powiedzmy swoim dzieciom jakoś bytu, czy tam mieszkania im nie zorganizuję… Musiałbym kredyt wziąć na takie coś, a na przykład odkładam jakieś oszczędności, ale też nie w banku tylko powiedzmy w postaci jakiegoś tam srebra czy tam złota, gdzieś to chowam… Czy… jest też sprawa taka, że cały czas myślę o tym czy nie powinienem sobie zabezpieczyć powiedzmy jakiejś formy ochrony w postaci jakiejś broni?… Ale też jak myślę o broni, to myślę o tym, że zaraz to będzie prowokowało też jakąś agresję z czyjejś strony, kto będzie chciał powiedzmy mi ją odebrać czy skonfrontować się ze mną…

ENKI: Czy to nie jest to, co nazywa się „strach”?

Paweł: To jest właśnie to, dokładnie.

ENKI: Więc pytam się – po co? Jeśli w Tobie byłaby stu procentowa wiara Pawle, to te rzeczy, o których mi tutaj mówisz nie miałyby do Ciebie dostępu. Zabezpieczenie na przyszłość… Wiesz o tym, że nawet w szesnastym roku nie nastąpi stu procentowa poprawa. Będą momenty, że będzie jeszcze gorzej. Żeby mogło się poprawić na Ziemi musi się „coś” zawalić, więc ten system ogólnoświatowy jaki jest musi paść. Więc z tym zabezpieczeniem dla dzieci, forma mieszkania czy jeszcze innego – zaczekaj, zaczekaj jeszcze rok czy dwa, a przy większym jeszcze Oczyszczaniu to ta polityka gospodarcza bardzo się zmieni. Teraz jest rabunkowa, a potem będzie polityka pomocy dla ludzi, więc wystarczy tylko trochę jeszcze cierpliwości, zaufania. Broni Ci się zachciewa, Pawle? Przed kim chcesz się bronić? Skoro macie zabezpieczenie energetyczne, duchowe zabezpieczenie, to nikt do Ciebie z bronią nie przyjdzie, żeby Ciebie na przykład zabić…

Paweł: Tak, ale to jest związane z takimi obawami, które też mam na przykład w snach. Ja cały czas proszę… Wiesz, że ja mam broń (pozyskaną legalnie, zgodnie z prawem), prawda, ale cały czas proszę Stwórcę, żeby mi nie kazał jej używać, żeby nie było takiej sytuacji, żebym musiał jej użyć przeciwko komuś, ale mam teraz… ostatnio ze trzy razy taki sen, gdzie musiałem zabijać islamistów, którzy chcieli zrobić krzywdę mojej rodzinie…

ENKI: (Westchnienie) I tu może dojść do takiej konfrontacji mieszkańców danego kraju z islamistami. Jest taka sytuacje Pawle, że wśród tych uciekinierów to jest 50 % wyszkolonego wojska islamistów, którzy… ich celem jest zabijać białych. Rozumiesz? Będziesz na przykład, jeśli, jeśli już by doszło do takiej sytuacji, bronił siebie i swojej rodziny, ale i tę sprawę Świat Duchowy będzie chciał uporządkować. Zaufaj Nam, zaufaj Pawle. Słucham.

Paweł: Bardzo się staram ufać… Tak już przy okazji, o snach rozmawialiśmy, to mam jeszcze taki ciekawy sen do wyjaśnienia. To zdarzenie miało chyba u Małgosi miejsce, ale tak jakby nie w tym konkretnie tutaj „U Milscha” lokalu, tylko jakimś podobnym. Była taka sytuacja, że staliśmy w korytarzu i ktoś jakby kulą energetyczną strzelił do mnie dwa razy. Upadłem, zacząłem się obracać i tak szybko się obracałem, że aż zwymiotowałem i się cały pokryłem jakimiś brudami różnymi… Co to mogło oznaczać?

ENKI: Że masz zrzucić z siebie Pawle to, czym się oblepiasz. A potrafisz to robić, bo potrafisz zewsząd ściągać przeróżne niepotrzebne śmieci na siebie i to miało oznaczać, żeby nie angażować się ani w politykę, ani w różne sprawy dotyczące życia ludzi na Ziemi. Żyć czysto Pawle, czysto żyć, wtedy i Świat Duchowy będzie mieć większy dostęp do Ciebie. Słucham.

Paweł: To jeszcze przy okazji też taki sen powtarzający się. Jestem głową rodziny często w tych snach i próbuję zbudować jakiś dom, ale tego domu nigdy nie udaje mi się skończyć. To gdzie przebywamy to są zawsze jakieś nieskończone domy… jedynie. Jeszcze kiedyś miałem taki sen gdzie stałem z kimś przed takim dużym ciemnym budynkiem i ktoś właśnie mi mówił, że to jest nasze dziedzictwo i to wyglądało na skończone, ale nie mogliśmy tego używać…

ENKI: Wasze dziedzictwo, to od tego zacznijmy to jest Polska. Cofając się do pierwszego chrztu – wtedy się zaczęło to dziedzictwo Polskie. To dziedzictwo co właściwie chcą Wam odebrać islamiści, wprowadzić ogólnoświatowy islam. Sen o domu, to jest Polska, której, którego będziecie starali się bronić, żeby tego dziedzictwa, tej polskości nikt Wam nie zabrał. Dlatego to bacznie przyglądaj się, przyglądaj się Pawle, bo niebawem się pojawią na tych polskich ziemiach islamiści, więc przyglądaj się ich poczynaniom. I jeśli będą siłą chcieli zmienić to dziedzictwo polskie na islam, wtedy tacy jak Ty, Pawle, będziecie bronić swego domu. Rozumiesz? Słucham.

Paweł: A jeśli właśnie mówimy o islamistach, to czy prawdą jest, bo tak się powiedzmy mówi, że jakieś powiedzmy są siły na Ziemi, które tych islamistów nam tutaj specjalnie przysyłają, żeby właśnie spowodować konflikt taki religijny między islamem a chrześcijanami…

ENKI: Pawle, kiedyś już było mówione, ze religie świata muszą upaść. Do religii tak zwanej tej katolickiej ciężko było się dobrać, więc w pewnym sensie islam przyczyni się do upadku religii katolickiej…

Paweł: Tylko czy to jest robione celowo? Czy za tym stoi Świat Duchowy, czy za tym stoi jakaś chora istota, w rządzie światowym jest?…

ENKI: Za tym nie stoi, Pawle, Świat Duchowy, bo ten przewrót religijny, który już następuje, też można przyrównać do polityki. Chory układ – tak, masz rację. Niewielka grupa rządzących dąży do zniszczenia systemu rządzącego, religijnego. Znasz ich Pawle, to są iluminaci, którzy do tego właśnie dążą, a potem wprowadzić swoje ustawy, swój system rządzenia, ale tak też nie będzie. Słucham.

Paweł: Czy za tym rządem światowym, za tymi iluminatami ktoś stoi, czy oni komuś służą, czy sami z siebie po prostu tak wszystkie zdarzenia kierują? Mają jakiś plan wobec nas?…

ENKI: Tak.

Paweł: …po prostu, czy jacyś „gwiezdni ludzie”, którzy są przeciwni, powiedzmy normalnemu planowi bożemu?

ENKI: Jeśli już, to że bardziej słuchają zarządzeń iluminaci, zarządzający, to są Syriusz B, który wprowadza na Ziemi trochę zamieszania, ale tutaj to bym się zapytał, czy istoty ludzkie nie posiadają rozumu, albo stracili rozum? Na pewno nie. Tylko żeby użyć rozumu trzeba trochę pomyśleć, więc iluminaci mają otwartą drogę i rządzenia, i porządkowania Ziemi. Słucham.

Paweł: Wiesz, ludzie starają się myśleć, ale ludzie są przez tę grupę okłamywani i zwodzeni na różne sposoby, a wiemy, że też są dobrzy „Gwiezdni Ludzie”, którzy chcą, żebyśmy tutaj wprowadzili jakiś ład i porządek, taki zgodny z Boskim Prawem, żebyśmy nie niszczyli tej swojej Planety, żebyśmy mogli na niej żyć. Ja bym na przykład bardzo chętnie chciał takich ludzi poznać, osobiście, (uśmiech) jeżeli byłoby to możliwe w tym życiu.

ENKI: Tak, tylko że Pawle, do tego trzeba użyć zarówno wolnej woli jak i rozumu, a teraz ludzie nie używają ani wolnej woli, ani rozumu. Dają się prowadzić tej negatywnej energii, a tą negatywną energię produkują właśnie iluminaci, a jest to naprawdę garstka ludzi. Słucham.

Paweł: Tak, masz rację. Ja też o tym wiem i wielu ludzi o tym wie, że to jest garstka, tylko nie umiemy się tej garstce przeciwstawić, po prostu każdy z nas ma opory, jest na jakiś sposób zniewolony, tak jeden się opiekuje rodziną i mimo, że jest świadomy nie może powiedzmy przestać się tą rodziną opiekować i zająć się innymi sprawami, bo ma obawy, że ta rodzina…, że ją utraci, że coś się jej stanie i często zadaję sobie takie pytanie: „Czy naprawdę ludzkość musi upaść aż na samo dno, aby się obudzić? Jak można takie kajdany nam nałożone zerwać, żeby się przy tym nie pozabijać wzajemnie?”

ENKI: Tu masz rację. Tyle lekcji tu, jakie dostała ludzkość, powinno wystarczyć. Tyle istot ludzkich, które przekazy dawały, od Nas przekazy – wszystko na nic. Nikt nikomu nie ograniczył wolnej woli, a przy tym jest posługiwanie się rozumem. Pawle, masz rację – w większości, mówię w większości ludzkość musi dosięgnąć dna, ale z tego dna wielu się odbije i wtedy dopiero zaczną myśleć i starać się naprawić to zło, które sami ludzie wyrządzili sobie wzajemnie i Matce Naturze. Nieraz, żeby coś się mogło zagoić, musi najpierw mocno zaboleć. Tak wygląda Prawda. A to wszystko dzięki temu, że ludzie, w większości ludzie Pawle, właściwie nie chcą używać rozumu.

Paweł: Myślę, że chcą, tylko nieraz tak naprawdę nie mogą postąpić zgodnie z tym co im rozum podpowiada, bo mają właśnie odpowiedzialność i te kajdany, które ich ograniczają. Ja wiele razy tak myślę sobie, że gdybym powiedzmy był sam, to byłbym wolny i mógłbym robić co bym chciał i mógłbym powiedzmy realizować jakieś takie sprawy, które mogłyby zmierzać do tego, żeby być bardziej wolnym jeszcze – prawda? Żebym ludziom mógł pomóc, ale nie jestem w stanie niektórych rzeczy robić, no tak jak wiesz…

ENKI: A to nie wystarczy Pawle. W takiej sytuacji jakiej jesteś i żyjesz w tym roku 2015, gdzie było przepowiedziane i powiedziane wszem i wobec, żeby podporządkować się Woli Boskiej, więc nie musisz działać, nie musisz Pawle. Możesz i też nie musisz się tylko przyglądać wydarzeniom jakie będą się toczyć na Ziemi i ot wszystko. Im bliżej końca roku, tym bardziej stajecie się nerwowi, niecierpliwi, więc pytam się Pawle, gdzie jest pokora, gdzie? Słucham.

Paweł: Ta pokora też jest, tak. Nie mamy jakichś oczekiwań od Stwórcy, żeby coś niezwykłego nam dał. Po prostu chcemy prostych takich rzeczy… Ja wiem, że Stwórca zapewnia nam byt: mnie, mojej rodzinie. Dzięki temu…, ale chciałbym też coś zrobić od siebie, coś takiego, żeby to pomogło ogłowi ludzkości, ale tutaj właśnie mam z tym problem…

ENKI: A może zostawisz to Pawle Nam?

Paweł: Oczywiście.

ENKI: A to chciałbym…

Paweł: A czy jest taka możliwość?…

ENKI: …Zostawisz na rok szesnasty.

Paweł: Oczywiście. Często proszę Stwórcę o to, żeby takich największych szkodników, którzy tutaj na Ziemi wprowadzają zamęt, którzy tych ludzi właśnie niewolą, zabijają, czy doprowadzają do tego, że ludzie giną, czy nie można ich przed „czasem” z Ziemi do Stwórcy, żeby sobie w innym miejscu?…

ENKI: Do Stwórcy? Chyba żartujesz Pawle. Świat Boski jest bardzo uporządkowany, posprzątany. Śmieci naprawdę nie są w tej strefie potrzebne. Wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Kiedy już najdzie, nadejdzie kres tym mącicielom i tym, którzy powinni otrzymać zapłatę, to nadejdzie Pawle. To nie moja też jest przyczyna, żeby usuwać, a to byłoby najlepsze rozwiązanie, ale jest to Boska decyzja i On najlepiej wie kiedy i kogo usunąć. Słucham.

Paweł: A jeśli już ci szkodnicy muszą zostać, czy możemy powiedzmy liczyć na ochronę Gwiezdnych Ludzi takich, którzy będą przeciwdziałali tym działaniom szkodników, tak, jeżeli szkodnicy wywołają jakiś zamęt, to czy tacy Ludzie Gwiezdni w materii będą w stanie pomóc nam ten zamęt jakoś zmniejszyć?

ENKI: A jasne, że tak było i będzie, i było i będzie Pawle. A kto Ci powiedział, że ci szkodnicy muszą zostać? Co się robi ze szkodnikiem? Opyla się jakimiś substancjami. Kogo się jeszcze z tych szkodników da, to się uratuje, a kogo nie da się, to bezpowrotnie odejdą z Ziemi. Tak jak mówię Pawle, wszystko ma swój kres, a ten kres zbliża się już ogromnymi krokami. Słucham.

Paweł: Wspomniałeś też przed chwilą o tym, że Świat Duchowy jest bardzo uporządkowany. Natrafiłem na taką książkę Xaviera Chico „Mój dom” (poprawny tytuł to „Nasz dom”), która opisuje organizację takiej kolonii duchowej, która wokół Ziemi gdzieś tutaj jest zorganizowana i do niej trafiają ludzie, którzy odcieleśnili się, czyli zmarli, opuścili ciało i tam się powiedzmy szkolą. Szkolą się powiedzmy jak przestać być związanym z materią, jak być powiedzmy, jak się w Świecie Duchowym zachowywać, jak zwiększać… jak zwiększać powiedzmy swój potencjał duchowy. Czy ta książka opisuje taki realny byt?

ENKI: Duchowy byt, Duchowy Świat inaczej mówiąc. Często mówię o tym Świecie tylko, że Ja używam innego sformułowania: „Świat Przejściowy”, bo tam rzeczywiście trzeba dużo popracować nad taką przychodzącą z Ziemi duszą, co by albo nadawała się do przejścia wyżej, albo też nadawała się do powtórnego zejścia na Ziemię, czyli takie duchowe oczyszczanie. Tak właśnie znajduje się poza strefą ziemską pomiędzy Ziemią, a tak zwanym „Pierwszym Stopniem Duchowym”. Słucham.

Paweł: Chciałem teraz jeszcze na chwilę do mojej rodziny wrócić, bo wspominałem o tym, że moja mama jest osobą głęboko wierzącą, taką można powiedzieć wojującą katoliczką jest i kilkukrotnie próbowałem już jakieś informacje takie przekazać alternatywne w stosunku do tego, co uzyskuje ze środowiska, powiedzmy związanego z jej wiarą. I tak dostała ode mnie tę książkę, której nie chce czytać… Tak samo wcześniej dostała też przekazy takie o Chrystusie, takie, w których On mówił o reinkarnacji na przykład… Też nie chciała tego czytać… Czy coś można z tym zrobić, czy po prostu odpuścić i dać jej spokój?

ENKI: I to jest najlepsze rozwiązanie Pawle, bo na przykład takiego dobrego „betonu” nie skruszysz, a twoja matka jest jak „beton”. Ukierunkowała się w tym kierunku co przekazuje Kościół, więc uparta też jest jak stado kozłów. Zresztą, co tu dużo mówić. Podobne usposobienie i Ty masz, jeśli chodzi o upartość, więc Pawle, zostaw ją w spokoju, przestań się wymądrzać, jedno drugiemu nie ustąpi, a Ona uważa się za mądrzejszą z racji wieku i: „co ty możesz mi powiedzieć dzieciaku”, tak Ci może powiedzieć matka twoja jak ona wie lepiej, więc skoro wie lepiej, bo tak ją nauczono, to ją zostaw, a Ja obiecuję, że pomimo jej upartości kozła, to ona nieświadoma przecież tej głupoty jaką jej tam wtłoczono do umysłu, to i tak opiekę dostanie, a więc daruj sobie te „mądre wywody” Pawle. Słucham.

Paweł: Dobrze, postaram się zastosować do tej mądrej rady. Jeszcze teraz… Już niedługo będziemy kończyli. I mam jeszcze taką sprawę. W mojej rodzinie wytwarza się sporo takiej negatywnej energii, po prostu ludzie są podenerwowani, kłócą się ze sobą. To często bezpośrednio mnie rani, bo mam wrażenie, że nie przyczyniam się do pewnych zachowań, a mimo to one następują i jakby są skierowane do mnie… Czy z tym można coś poradzić, czy mogę Was prosić o pomoc, żeby ta?…

ENKI: Nie przesadzasz Pawle? Z jednej strony silny mężczyzna, który chętnie chwyciłby za broń, strzelał, a z drugiej strony zachowujesz się jak wystraszony mały chłopiec i każde jakieś słowo, albo spojrzenie negatywne bierzesz to do siebie i myślisz, że to skierowane jest przeciwko Tobie. Bzdura. Zacznij trochę inaczej myśleć Pawle, bardziej pozytywnie jeśli chodzi o samego siebie. Czy tak trudno podczas medytacji powiedzieć, że żadne negatywne słowa mnie nie dotyczą? Osłonisz się wtedy taką właśnie Energią i będzie Ci lżej. Strach, Pawle, strach jest tym najgorszym co zaczyna Ciebie oplatać jak bluszcz, więc pozrywaj ten bluszcz i stań się pewnym siebie, mocnym Pawłem. Słucham.

Paweł: Ech… Dobrze, będę próbował.

ENKI: Co znaczy słowo – „próbował”?

Paweł: No wiesz…

ENKI: Ty masz to wprowadzić w życie.

Paweł: Zawsze jest tak, że wiem jakie są zalecenia, a nie starcza mi nieraz siły czy woli. Po prostu trochę… No, słaby jestem psychicznie i emocjonalnie, co tutaj dużo mówić, za słaby do pewnych rzeczy…

ENKI: Bez komentarza. Słucham dalej.

Paweł: Dobrze, teraz tak. Jeszcze a propos strachu. Powiedz, co tam tak naprawdę się na tej Ukrainie dzieje, kto tam jest dobry, kto jest zły, jaka jest rola Putina w tym wszystkim?

ENKI: Śmiało można powiedzieć „żniwiarza”. Wiesz co robi żniwiarz?

Paweł: Zbiera plony.

ENKI: Kosi, kosi, kosi Pawle. Najpierw zetnie, potem trzeba przesiać i to ziarno, które z przesiewu zostaje, to się dopiero nadaje do ponownego zasiania. Przecież na tamtym terenie też trzeba zrobić porządek tak jak na całym świecie Pawle, tak jak na całym świecie. Nic nie można zmienić chociaż byś tego bardzo chciał. Jest lekkie przesunięcie czasowe, bo jest, ale wszystko musi się wydarzyć. Słucham.

Paweł: Czy nie ma takiej sytuacji, że ktoś prowokuje Putina, że po prostu mu tam…? To był jego teren kiedyś, prawda? To był teren Związku Radzieckiego, Rosji i czy nie ma tak, ze ktoś próbuje tam wejść na ten teren, zabrać tamte tereny, dla siebie zagarnąć i przez to prowokuje tego człowieka, Putina, i że on się wtedy zachowuje tak jak żniwiarz, dlatego że broni swoich interesów, czy tak nie jest?

ENKI: On dokonuje cięcia na swoim terenie. Nikt go w zasadzie nie prowokuje, a najmniej już to co masz na myśli, a taka niedorzeczna plotka kursuje po Internecie, że niby to Putin ma współpracę z Syriuszem B. Nie ma. Putin też potrafi myśleć, jeśli już to Chinom się robi trochę przyciasno i chcieliby poszerzyć swoje terytorium o ziemie właśnie w Rosji, ale to tylko z tej strony jest to zagrożenie – tak jakby to nazwał albo nie nazwał, dalej jest to Oczyszczanie, bo jak Putin się bardziej zdenerwuje na to takie te zaczepki ze strony Chin – to może rzeczywiście dojść do większego i szybszego Oczyszczania, czyli do szybszych żniw. Co jeszcze?

Paweł; Dziękuję. Na koniec takie trochę pytanie, dziwne, ale to też będzie skierowane do ludzi, którzy Ci zadają takie pytania różne dziwne, bo jesteś dla nas bardzo łaskawy, rozmawiasz z nami, masz nieograniczoną wiedzę i w sumie wiesz o wszystkim, co by nas mogło interesować, a ludzie zadają Ci nieraz pytania takie mało istotne, jak na przykład – „boli mnie to, boli mnie tamto” i co Ty możesz na to poradzić… (Śmiech.) Czemu ludzie pytają o takie rzeczy zamiast pytać o coś, co by mogli się dowiedzieć, czego nie są w stanie się w inny sposób dowiedzieć?

ENKI: Każdy, Pawle, zadaje pytania na miarę swojego umysłu. Prosty człowiek nie zada mi pytania wybitnie naukowego, bo moja odpowiedź może być taka, której ta osoba i tak nie zrozumie. A na przykład kogoś boli, no powiedzmy gdzieś w dole brzucha i dla tej osoby to jest istotą sprawy najważniejszą, co jest, dlaczego boli, jak się tego pozbyć. Dlatego jestem przygotowany na wszystkie pytania, Pawle, nawet gdyby to wydawały się mało ważne, ale dla tej osoby to pytanie jest ważne, więc odpowiadam. Na wszystko odpowiadam. Słucham.

Paweł: Pewnie masz jak zwykle rację, chociaż często gdy czytam takie pytania, to mi aż wstyd za to, że właśnie tak ludzie postępują w stosunku do tak Wielkiej Istoty z tak ogromną wiedzą jaką Jesteś.

ENKI: Bo ludzie, Pawle, nie zdają sobie sprawy z Kim rozmawiają, Kto jest po drugiej stronie, chociaż Ja używając medium potrzebuję jej energii, to ona mnie słyszy i posłusznie się podporządkowuje temu co jest zalecone. Dlatego to, gdyby ludzie zdawali sobie sprawę Kim Jestem, to nawet ze strachu by nie przyszli, bo tak religia potrafiła przeinaczyć Istoty Duchowe. Nawet i z Bogiem można spokojnie rozmawiać, ale trzeba zdać sobie sprawę z tego z Kim się rozmawia i nie można na przykład rozmawiając z Bogiem, zapytać się naszego Ojca: „jakie tabletki będą dobre na potencję?” – bo takie też pytania były, nie do Boga, ale do Mnie. No… nie będę komentował, co powiedziałem. Słucham.

Paweł: Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, za wszystkie wyjaśnienia. Chciałem pozdrowić Was wszystkich, tak jak zawsze i Waszych Pomocników, Pracowników i Wielbicieli, którzy się przyczyniają do realizacji Planu Bożego. Po prostu opiekujcie się tutaj dalej nami wszystkimi…

ENKI: A Ja zacytuję słowa takiej piosenki na zakończenie: „Ciągle Pawle mało nas wszystkich do upieczenia tego dobrego chleba, mało nas”, ale lepsza jakość niż ilość. Dziękuję za chwilę rozmowy Pawle. I cóż, spotkamy się jutro. Dziękuję.

Paweł: Dziękuję Ci bardzo za wszystko.

Fundacja The mysteries Of the World

Adres korespondencyjny Fundacji:

The Mysteries of the World
P.O.Box 345 86
Chicago, IL. 60634 – 0586

SEKRETARIAT:

Barbara Choroszy: barbarachoroszy@yahoo.com