Publiczny przekaz myślowy (telepatyczny) numer 298
Chicago, dnia 24-go listopada 2019-go roku
.
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown odpowiada na zadane pytania. Obecny jest też Gość, Byt Duchowy z Syriusza
.
ENKI: Zatem – Ja, Enki tego dnia teraźniejszego – witam was tutaj, w tym mieście Chicago. Wróciłem, wróciłem razem z nimi tutaj nawet też po to, żeby wywiązać się z tego, co… zostało – Lucynie i Billowi nakazane: pomóc… tej… właścicielce tego domu. I tak też już – zaczęli pracować: teraz przy liściach a niebawem przy śniegu, aż do… wiosny. Myślę, że… będzie to udany czas – pobytu – tutaj. Przykre jest tylko to, że poszczególne osoby, które… …przysięgały [wypowiedziane z westchnieniem] wierność, przysięgały posłuszeństwo – nie ma ich. Wymieniać imion – nie będę, bo… będą czytać tę sesję i (!) na pewno się doczytają tego co mówię. Tak, że… tak jak jest to powiedzenie: „jak jest trwoga, to do Boga, a jak po trwodze – to mam Cię gdzieś, Panie Boże”. I… tak właśnie żyją, te dwie osoby, które to… tak „z miłością” się wypowiadały pod Moim adresem. Ale teraz – będziemy – zaczynać, bo mamy przekaz myślowy i odpowiedzi na… wasze pytania. Zatem – słucham pierwszego pytania. Słucham.
Barbara: Przede wszystkim chcemy powitać Cię bardzo serdecznie, Enki. To bardzo miło, że możemy znowu się spotkać i rozmawiać o sprawach duchowych, o sprawach życiowych. Dziękujemy ogromnie za… pomoc, za opiekę w tym, tak naprawdę niełatwym procesie zmian. Dziękujemy, że z nami jesteś, chociaż czasami naprawdę wydaje się nam, że jesteśmy sami z naszymi problemami [kłopotami], a… tak się zastanawiam, czy też sami nie utrudniamy sobie tego procesu. Czy mógłbyś dzisiaj troszkę więcej powiedzieć na temat zachowania postawy i… no nie wiem, pielęgnowania własnej energii na co dzień, żeby pozostać na drodze?
ENKI: Czyli… mam dać… lekcje… pouczenie? Przecież każdy z was otrzymał – ogromny – prezent od Boga: wolną wolę i (!) rozum. A do tego… ani Ja, ani inne Istoty Duchowe wtrącać się – nie mogą, więc… trochę będę podpowiadał, ale nie… tak oficjalnie. Trzeba będzie trochę wysilić umysł po tym dzisiejszym spotkaniu, nie wyłapywać moje słowa. Tyle – przekazów myślowych… [wypowiedziane z westchnieniem], tyle – nauki. Co z tego – właściwie – osiągnęliście? Już nie mówiąc… o tych istotach tu, w Chicago, ale sięgnijmy to dalej, to – co z tego wynikło i co jest? Dalej jesteście w lesie. Nawet nie zrobiliście kroku do przodu, żeby wyjść na skraj tego lasu, więc… dzisiejsze spotkanie, dzisiejszy przekaz myślowy trochę będzie taką – lekcją… dla was. Dobrze, teraz – słucham – dalej.
Ryszard: Tak, dziękujemy. Chciałbym również przywitać dzisiaj, zapewne jest z nami również Istota Duchowa, nasz Gość z Syriusza. Tak, że witamy. Pierwsze pytanie jest od Roberta. Taki wstęp może najpierw. Witajcie ponownie: Opiekunie Ziemi Enki oraz Gościu z Syriusza. Dziękuję za ponowne przybycie, także dziękuję za waszą pomoc, miłość i ochronę pomimo naszych ułomności. Robert się kłania. Moje pierwsze pytanie jest: gdy już ta nasza Ziemia stanie się tym Klejnotem a ludzie bardzo dobrzy i oczyszczeni, to czy dalej będzie istniała potrzeba, przymus przechodzenia przez strefę Umbralu?
ENKI: Witaj, Robercie. Dziękuję – za powitanie, Ja i Gość z Syriusza – w istocie rzeczy, jest i będzie się przysłuchiwał. Czy… zabierze głos? Nie mogę za niego – ręczyć. Natomiast odpowiem na pytanie, czy… Umbral będzie istniał? Do tego mamy… Robercie prawie tysiąc lat, na to Oczyszczanie Ziemi i (!) doskonalenie… ludzkich istot, i także… Oczyszczanie z istot ludzkich: tysiąc lat. Po upływie… tysiąca lat, wtedy tak zwane piekło – zostanie – zamknięte, bo jak już kiedyś mówiłem, jakie zamierzenie miał Bóg Ojciec w stosunku do Ziemi. Planeta Ziemia miała być – Rajską Planetą, a istoty – zamieszkałe – na tej – Planecie równe bogom. Z biegiem czasu tak się nie stało, ale Bóg Ojciec PRZYWRÓCI dawny porządek i to zamierzenie, jakie miał względem Ziemi, lecz do tego – trzeba jeszcze – trochę i czasu, i waszych powrotów na Ziemię. I przez te tysiąc lat, niestety, ale Umbral – ze swymi poziomami będzie istniał – aż do całkowitego OCZYSZCZENIA Ziemi. Wtedy dopiero będzie – wydane – zarządzenie – zamknięcia – Umbralu. Słucham dalej.
Ryszard: I drugie pytanie od Roberta. Za innych się wypowiadać nie mogę, ale ja osobiście się raduję z tego, że będziemy tutaj na Ziemi mieć współlokatorów, którzy dbają o ten dar Boży, czyli naszą Ziemię, którzy chcą ją oczyścić, wyleczyć, zregenerować [odrodzić], a nie dalej zatruwać czy niszczyć. Prawdę mówiąc to jest zaszczyt i przywilej witać tutaj, do naszego domu tych, którzy z wdzięcznością o ten dom dbać będą i nawet go polepszą. Na pewno Matka Natura [Przyroda] z tego powodu już się bardzo raduje, że ta pomoc, ta zmiana na lepszą przyszłość dla niej nadchodzi. Dziękuję. Robert.
ENKI: Matka Przyroda, Matka Ziemia w tej chwili się nie raduje. Można powiedzieć – płacze. Płacze nad losem – samej – Ziemi i ludzi też, bo jak wiadomo, żeby oczyścić Planetę Matka Przyroda musi mieć swój udział – i ma. Dopiero się – zaczęło i… trwać to będzie dalej z pomocą Matki Przyrody. Matka Przyroda nie może dokonać takiej gruntownej czystki, bo… rzeczywiście, ci z Syriusza są już przygotowani do tego, żeby żyć – zgodnie – z Planem – Boskim. Przeszli, przeszli to… co teraz ludzkość przeżywa. Na Ziemi – nie to, że się nie powiodło, ale Bóg Ojciec chciał dać szansę istotom, których Planeta [niezrozumiałe] miała być unicestwiona, a Planeta owa była pomiędzy i Jowiszem a Marsem. I tam, gdybyście… się trochę… wgłębili w astrologię, poczytali, to można się doczytać, że pomiędzy Jowiszem a Marsem krążą tak zwane pla-netoidy… …Tamta Planeta Mars – to się nie stanie – z Syriuszem, ale… tak, ale ich Planeta można powiedzieć gaśnie, bo i źródło zasilania się wyczerpało, więc musieli szukać Planety, na którą mogliby się przesiedlić. Planeta Syriusza jest duża, większa od Ziemi, więc się rozjeżdżają na różne strony. Część Istot z Syriusza podjęła tę decyzję – osiedlić się na… Ziemi. Tylko nie na takiej zniszczonej Ziemi, jaka jest obecnie. A do tego zniszczenia doprowadzili, nikt więcej, jak – ludzie, właśnie ludzie. Dlatego to Matka Przyroda już zaczyna działać – to pustynie ożywiają się, też warto to przeczytać. A kiedyś Syriusz powiedział: „dajcie nam pustynie i my przywrócimy – je – do życia”. I już się to zaczyna, a… inne części – Ziemi, niestety, Matka Przyroda przyłoży rękę, po to żeby potrząsnąć, po to żeby… właściwie oczyścić. Tak się będzie działo… zgoła jeszcze przez jakiś czas. Dopiero kiedy – upłynie – może sto, może dwieście lat zacznie się stabilizować sytuacja na, na Ziemi. I jeszcze powrócę do… Umbralu, a Umbral TRZECI będzie pękać w szwach, bo Ziemię będą zamieszkiwać Istoty i (!) z Syriusza, i (!) istoty rdzenne, czyli ludzkie, gdzie będą żyli w spokoju i – w miłości. Słucham dalej.
Ryszard: A teraz pytanie od Bohdana Kroczka. Drogi ENKI, mój Panie, chcę podziękować Bogu Wszechrzeczy Panu Jahwe, Tobie, Panu ENLI, Pani Ninhursag, Panu Mardukowi, moim Opiekunom za prowadzenie jak i opiekę. Dziękuję z całego serca. Pozdrawiam też Syriusza. Dzisiaj chcę się zapytać o Mojżesza. To Ty byłeś wtedy przy płonącym krzewie na górze Horeb i kazałeś wtedy Mojżeszowi, żeby wrócił do Egiptu i wyprowadził lud hebrajski z Egiptu do Ziemi Obiecanej. W Twojej dobroci zsyłałeś im mannę i wodę pitną ze skały jak i przepiórki. Na górze Synaj to Ty podyktowałeś Mojżeszowi dziesięć przykazań przez czterdzieści dni, bo jak już wiemy 40 to jest Twoja Święta Liczba wśród Bogów. Kiedy Mojżesz zszedł z góry Synaj i zobaczył, że Izraelici czcili złotego cielca, którego zrobili z przetopionych złotych klejnotów, a nie Boga, to wtedy roztrzaskał tablice. Ani Mojżesz, ani Izraelici, którzy zaczęli wędrówkę nie dotarli do Ziemi Obiecanej, tylko ich synowie, ponieważ wędrowali przez pustynię czterdzieści lat. Czy to była kara za roztrzaskanie tablic przez Mojżesza i zachowanie Izraelitów? Przecież dopuścili się grzechu jak i Mojżesz oraz Izraelici. Dziękuję za odpowiedź. Bohdan Kroczek.
ENKI: Dobrze, no to – zaczynamy. Przysłałeś, bo pytanie, pytanie: gdzie jesteś? Gdzie, pytam się, jesteś? Najłatwiej, najłatwiej przesłać… pytanie, a nie… przyjechać osobiście. Tak, za czasów Mojżesza… prowadziłem Mojżesza, pomagałem i (!) kiedy zachodziła taka potrzeba – pokazywałem się, umacniałem. A teraz – Bogdanie… możesz, powiedzmy – częściowo – przyrównać się do tego – Mojżesza, który prosił o pomoc, prosił o pomoc Boga Ojca, a Bóg Ojciec wysłał Mnie… do tej – pomocy. Teraz Bogdanie – ty, pomimo swoich ogromnych problemów, kłopotów byłeś wspomagany, prowadzony. Trochę to trwało, ale wyszedłeś na… prostą, tak jak to… było za czasów Mojżesza. Teraz pytam się – Bogdanie: czy najłatwiej jest, kiedy już jest po wszystkim? Masz tę stabilizację – pozorną… przysłać – pytanie – z „wielkimi pozdrowieniami”? Przecież zarówno Ja i ty dobrze wiemy, że te pozdrowienia nie są szczere. Papier, przelane na papier. Myślisz, że… Ja nie widzę? Nie rozumiem? No cóż, Czas zrobił – swoje. Doprowadziłem do… końca twoich kłopotów, a ty? Przysyłasz Mi… pytanie – na papierze i mam z tego – się – wypowiedzieć… Różnica między tobą a Mojżeszem jest taka, że… on miał skruchę, pokorę, a ty – miałeś tę i skruchę, i pokorę, ale w pewnym czasie – wiesz dobrze w jakim – to wszystko zostało u-sunięte. Zostało tylko co: papier i PRZESŁANIE – DLA MNIE – pytania? No cóż, Bogdanie – użyj – rozumu. Słucham dalej.
Barbara: Witaj Drogi Enki. Mam pytanie odnośnie mojego brata – wysyłam zdjęcie. Zdiagnozowano [stwierdzono] u niego guza na wątrobie. Teraz, obecnie robi szereg badań, ale najprawdopodobniej nie będą go wycinać tylko będzie przyjmować chemię. Czy można mu jakoś pomóc? Bardzo się o niego martwię. Dziękuję za wszelkie wskazówki. Zofia z Polski.
Ryszard ściszonym głosem: To zdjęcie.
Barbara też ściszonym głosem: Tak.
ENKI: No i takie… pytanie… muszę przyjąć, bo dzieli nas w tej chwili wielka woda. Biorę w tej chwili do ręki – to zdjęcie i… pytam się, nie jako medyk, ale jako… twórca istot ludzkich, genetyk inżynieryjny, i pytanie: czy… ten człowiek może jeszcze… wytrzymać powiedzmy – trzy – miesiące? Nie więcej, ale przez te trzy miesiące niech bierze – podwójną – dawkę – oleju – z konopi – indyjskich. Nie wiem, w jakich to… procentach, ale proponowałbym nie tysiąc (1000), ale w tej dawce pięć tysięcy (5000), czyli podwójna dawka, to będzie łyżeczka od herbaty. Raz dziennie – niech to – zażywa. [Westchnienie]. Niech się nie zgadza i JESZCZE przez te trzy miesiące – na – chemię, ale przez trzy miesiące niech pije ten olej z konopi indyjskiej. Jeśli – nie będzie – znaczącej poprawy, co może być, to… wtedy dopiero… może oddać się w ręce… medyków, ale – Ja – proszę o… czas: trzech – miesięcy. Słucham dalej.
Barbara: Dziękujemy. Ostatnio w Internecie jest dużo informacji [wiadomości] na temat powszechnego stosowania w uprawach warzyw, owoców, środkach higieny osobistej, bawełnie i tym podobnych rakotwórczego, toksycznego [trującego] glifosatu, czyli składnika produktu „Roundup” firmy Monsanto. W jaki sposób możemy chronić nasze i zwierząt organizmy przed jego szkodliwym wpływem? Ewelina Dolata.
ENKI: Wiesz co, Ewelino, co byłoby – najlepszym – rozwiązaniem? Bo to, co w tej chwili naukowcy… robią – z istotami ludzkimi i zwierzętami też jest nie do opisania, ale… na to nie mamy tak naprawdę – wpływu. Co byłoby dobre, najlepsze – to zmienić miejsce na bardziej naturalne. Są takie jeszcze – daleko, na Oceanie Spokojnym: wyspy – czyste, krystalicznie czyste bez CHEMII, ale – skoro – przyszło wam – ŻYĆ w towarzystwie tego zatrutego środowiska, to… na razie nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Słucham.
Barbara: Nazywam się Aleksandra Górecka, mam 35 lat i dostałam e-mail [adres poczty elektronicznej] od Tomasza Sperlinga. Tomasz mi powiedział, że mogę uzyskać pomoc na dręczące mnie pytania na takiej właśnie sesji i odmienić swoje życie. Nie jestem tak zwaną „normalną” osobą. Jestem empatą i pracuję z Energią. Odkąd pamiętam byłam inna i nigdy nie mogłam się dopasować do społeczeństwa, a od kiedy w wieku ośmiu lat potrafię widzieć i czuć Duchy na poziomie energetycznym, bycie w społeczeństwie wydaje się jeszcze trudniejsze. Mam straszny mętlik w głowie i nie rozumiem dlaczego tutaj jestem i jaki jest mój cel, ale całe życie szukam odpowiedzi na coś, czego nie rozumiem i nawet nie wiem dlaczego tego szukam, nie wspominając już o tym, że nie wiem co to jest… W każdym razie szukam, bo czuję, że to jest moja misja. Spotkałam wielu tak zwanych „magicznych ludzi” przez ostatnie lata i jeden z tych potężniejszych powiedział, że mam w sobie demona Lilith… Nie wiem gdzie mam z tym iść i może tutaj znajdę odpowiedź na pytanie, czy jestem dobra czy jestem zła, zanim stracę możliwość racjonalnego myślenia i zamkną mnie w szpitalu psychiatrycznym… Mieszkam w Derby w UK [Anglii] i nie mam możliwości swobodnie poruszać się po świecie ze względu na to, że jestem samotną matką i nie zarabiam milionów, ale zapłacę każda sumę za pomoc. Proszę. Nawet rozmowa na Skypie czy jakakolwiek inna możliwość kontaktu, która mi pomoże będzie na wagę złota. Pozdrawiam z całego serca.
ENKI: Wysłuchałem – uważnie – tego, co zostało… napisane. Jeżeli będziesz dalej biegać po tych różnych… „jasno-widzących”, to… rzeczywiście – doprowadzić mogą cię do… obłędu i (!) szpitala. Bardzo mocne stwierdzenie – „masz demona”. Demona… to może mieć ten, który ci to powiedział. Z tego co… wywnioskowałem, to… jesteś medium i z tego – powinnaś – czerpać – radość, a nie smutek. I kiedy… uświadomisz sobie, że jesteś zupełnie – normalną – osobą, wybraną przez – Świat – Duchowy, wtedy dopiero… zaczniesz… czerpać z tego i radość, i pomoc dla ludzi. I przestań biegać i szukać – rozwiązania, pomocy, bo… zawsze trafisz na… kogoś, kto… będzie… próbował cię zniszczyć, więc… kiedy już, jeżeli przez ten czas przeanalizujesz moje słowa i zaczniesz się uspakajać, to kiedy… będziemy w Polsce, to – nie jest daleko, możesz przyjechać wtedy na sesję tak zwaną bezpośrednią, osobistą – Ja, rękoma… Lucyny, skoro dalej będziesz w tym dołku i będą w ten dołek cię wprowadzać – oczyszczę i (!) staniesz się – taką – istotą, która będzie z Nami współpracować, bo… takich właśnie istot Nam jeszcze bardzo – dużo – potrzeba, więc też proszę cię o spokój i… uspokojenie się, i zaprzestanie biegania po… różnych istotach szukając pomocy, rozwiązania. Jesteś w stu procentach zdrowa na umyśle. Słucham.
Barbara: Panie Enki, dziękuję Ci, że jesteś z nami. Mam pytanie odnośnie Fundacji Misji Faraon. Obecnie w USA i nie tylko, można założyć stronę na serwisie „Patreon”, aby „patronaci” mogli swobodnie wpłacać miesięczny, dobrowolny datek. Prowadzenie tego konta nic nie kosztuje a mogłoby to bardzo wesprzeć Fundację. Można też tam zamieszczać materiały, te dostępne dla szerszej publiczności. Przecież są różne koszty, które nie są wcale brane pod uwagę. Można tam też zarejestrować się jako Fundacja. Filip z Gdańska.
ENKI: Witaj… Filipie. A przyjrzałeś się tak Misji… Faraon i tej takiej… małej rubryce: „Donacje”? [Darowizny]. Ile to jest wpłacane na… na pomoc dla Misji? Nie będę się tutaj wypowiadał, bo… po co, więc… założyć można i co dalej? Czy tak samo będzie… wpłacane… na utrzymanie, pomoc Fundacji jak jest obecnie w tych darowiznach Misji Faraon? I jeśli masz tyle zapału – proszę, to spróbuj, bo… Misja Faraon i darowizny już spróbowały. Nie chcę się teraz wypowiadać, jaką to… pomoc otrzymuje Misja Faraon. Słucham dalej.
Barbara: Drugie pytanie od Filipa. Panie Enki, czy jest możliwe w dzisiejszych czasach, gdy trafimy na pierwszy poziom piekła duchowego, zejść ponownie na Ziemię, ale już z pełną świadomością z poprzedniego życia i w tym nowym życiu pamiętać również poprzednie? Zdaje się, że buddyści wierzą w takie coś. Filip z Gdańska.
ENKI: Nie ma takiej możliwości, Filipie. Ponowne zejście na Ziemię, reinkarnacja i nowy – program – życia. Są tylko bardzo, bardzo niewielkie przebłyski tego, co było poprzednio czy w poprzednich wcieleniach, ale… nie kopiujesz… z tego poprzedniego życia prawie nic. Po to właśnie jest ten rozum i… wolna wola, żeby to życie pełnić i inaczej, i… rozwijać się pozytywnie [właściwie]. Słucham.
Barbara: Witaj Enki. Uważam, że w kościele katolickim dawno już nie ma Boga. W mojej ocenie Bóg został wyrzucony a zastąpiła go mamona, biznes i polityka. Tam hierarchowie kościelni nie widzą Boga w drugim człowieku. Jak ja mam i po co puszczać syna do bierzmowania za trzy lata? Młodzi mówią, że bierzmowanie to sakrament, w którym młodzi w obecności biskupa rozstają się z Kościołem. Jak długo jeszcze potrawa ta obłuda? Dziękuję. Marcel.
ENKI: No kto jak kto, ale właśnie ty, Marcelu, potrafisz tak wsadzić – kij w mrowisko i myślisz, że… na to pytanie Ja tobie udzielę obszernej odpowiedzi, zwłaszcza, zwłaszcza to, co obecnie… dzieje się w Polsce i to, że… właśnie… Kościół przejął władzę – na krótko, ale przejął. Ja jestem Istotą Duchową, a… Lucyna i Bill posiadają, na razie, ciało fizyczne, więc muszę o nich dbać, co by… nic im się nie stało. Dlatego… po nowym roku – tylko tyle mogę powiedzieć – po nowym roku zacznie być PRZEBUDZENIE – ludzi, tych, którzy tak naprawdę do rządzenia – wybrali – Kościół. Tyle mogę powiedzieć. Słucham dalej.
Barbara: Witaj Opiekunie Ziemi. Na Twoje ręce chciałem złożyć podziękowanie za prowadzenie dla całego Świata Duchowego. Proszę Cię o skomentowanie [wytłumaczenie] snu, którego nie rozumiem. Schodząc po schodach do kuchni zobaczyłem na podłodze dwa krążki w kolorze srebrnym, które przypominają swoim kształtem podkładkę pod śrubę lub obrączkę na palec. W dalszej perspektywie zobaczyłem otwarte okno, w którym stała zielona skrzynia lub duża zielona deska. Dziękuję. Rafał.
ENKI: Witaj Rafale. Trochę obrazowe… to twoje pytanie. Obrączki oznaczają… jedno: ponowne – zaślubiny, więc Rafale niebawem będziesz ponownie zaślubiny miał. Jak był, był rozwód tak teraz będzie pojednanie i to właśnie miał oznaczać – ten – sen. Słucham.
Barbara: Pytanie z sali od nas. Drogi Enki, witam serdecznie i proszę o poradę. Mój brat jest ciężko chory. Kilka miesięcy temu usunięto mu część jednego płuca. To był rak. Miał wylew, a obecnie zdiagnozowano [stwierdzono] u niego raka pęcherza. Czy jest dla niego jakaś nadzieja na wyzdrowienie? Dziękuję. Stanisława.
Głos z sali: Zdjęcie.
Ryszard: A gdzie jest zdjęcie?
Głos z sali: Tu.
ENKI: Przecież to już jest przerzut. Dlaczego ludzie w tej chwili tak się zachowujecie? Dlaczego medium nie podsyłacie zdjęcia, co by mogła… przesłać wzrokowo tę istotę dla Mnie? RZUCA się pytanie na stół i „Ty masz Enki wszystko wiedzieć i na to odpowiedzieć”. Rak już jest we krwi. Dlaczego tak późno? Dlaczego tak do końca zwlekacie z pomocą dla siebie? Dlaczego? – pytam się. Nie ma pomocy. Trochę to jeszcze potrwa, ale rak – przerzuci się – teraz na jeszcze inną część ciała, więc Ja się teraz jeszcze raz pytam: dlaczego – zwlekacie z pomocą nawet dla siebie myśląc, że jesteście super, bo zdrowi? Słucham dalej.
Barbara: Dziękuję. Teraz pytania od Olivii i Wiktora z Meksyku. Pozdrawiamy z szacunkiem naszego Ojca Jahwe, dziękując Mu ogromnie z całego serca, że obdarzył nas wielkim darem, dając nam jeszcze tysiąc lat dla naszego doskonalenia się. Pozdrawiamy Was również, Ukochany EA, Enli, Ninmah, Marduku, Bycie z Syriusza i Świecie Duchowy, jednocześnie dziękując Wam za całą Waszą ogromną pomoc. Olivia, Wiktor z synami. Uprzejmie prosimy o odpowiedzi na niniejsze pytania. Pierwsze dotyczy tego, że już od jakiegoś czasu możemy zauważyć, jak na kilku sekund zapada nagle całkowita cisza. (Można by rzec grobowa cisza.) Nie słychać żadnego śpiewu ptaków, ani szczekania psów, warkotu samochodów, szumu lodówki, czy pracy pomp wodnych, powszechnie tutaj stosowanych [używanych]. Zupełnie nic. Zauważyła to również inna osoba, mieszkająca w odległej dzielnicy miasta. Czy to coś oznacza w tym czasie Oczyszczania?
ENKI: W pewnym sensie [znaczeniu]… tak. Witajcie – Olivio, Wiktorze, robicie duże postępy – rozwoju – duchowego. Takie… sytuacje, jak wam się przytrafiają mogą się już teraz coraz częściej pokazywać, nie tylko w waszym obrębie, ale to może być… odbierane – na całym – świecie. Od chwili takiej ciszy do nawet kilku minut, kilkunastu minut… taka – bezgraniczna – cisza. Nie umiem tego w tej chwili racjonalnie wytłumaczyć, ale jest to spowodowane właśnie działalnością Matki Przyrody. Co ma – za cel, trudno mi powiedzieć. My – Świat Duchowy współpracujemy z Matką Przyrodą, ale do końca nie… nie widzimy, jakie ma poczynania względem ludzi i Ziemi. Słucham dalej.
Barbara: Chcemy pięknie podziękować za to, że jesteście teraz naszą Rodziną, jak to powiedziałeś komuś z Polski kilka lat temu. Mówię to dlatego, że czujemy jak od naszych braci i sióstr oddalamy się coraz bardziej. Sposób myślenia i życia jest tak odmienny. Minął już ten etap, gdy to oni nas odrzucali. Teraz bardzo trudno jest prowadzić z nimi chociażby krótką rozmowę. Czy można powiedzieć, że to oddalanie się nas jest zwyczajnym procesem w czasie najostrzejszego Oczyszczania?
ENKI: Tak, tak można powiedzieć, a przede wszystkim musicie sobie uzmysłowić, że tracąc tę ziemską, fizyczną rodzinę zyskujecie Rodzinę Duchową, czyli – Nas. Jesteśmy waszą Rodziną, taką prawdziwą, szczerą, pomocną. I tak już – będzie. A będzie to też dlatego, że kiedy to Oczyszczenie obejmie szersze kręgi, to… mogą ginąć też wasi najbliżsi. Nie będziecie na to…
Przełożenie kasety do nagrywania.
ENKI: …Kiedy będą ginąć wasi najbliżsi nie będziecie na to patrzyć z wielkim bólem, bo… Rodzina Duchowa będzie was wspierać. Słucham.
Barbara: Kolejne pytanie. W starożytności filozof Platon powiązał wielościany, czyli bryły geometryczne z żywiołami Przyrody: czworościan – ogień, sześciościan – Ziemia, ośmiościan – powietrze, dwunastościan – eter, dwudziestościan – woda. Czy to prawda, że istnieje związek tych wielościanów z konkretnym żywiołem Przyrody? Dziękujemy Ci bardzo za Twoje odpowiedzi. Olivia.
ENKI: Nie będę powtarzał twojego pytania, ale… Wiktorze, masz rację, bo te bryły, dwudziestościany czy piramidy mają ścisłe powiazanie z Ziemią i (!) z Kosmosem, czyli z Kosmosu pobierana jest Energia, przekazywana do Ziemi i tak dalej. Słucham.
Barbara: Witajcie Drodzy Duchowi Przyjaciele, Umiłowana Duchowa Rodzino. Witaj Dostojny EA. Od jakiegoś czasu dane mi jest dostrzegać różne twarze. Widzę je w kwiatach albo w barwnych wzorach na zasłonie. Czasem dostrzegam je patrząc na słoje drewna lub widoczne są choćby w kromce chleba. Niekiedy grudka ziemniaków albo ryżu przybiera wygląd jakiegoś oblicza. To samo, gdy pada cień w słoneczny dzień. A wyglądają tak, jakby się bacznie czemuś przyglądały. Mógłbyś proszę powiedzieć o co tutaj chodzi? A może to ze mną jest coś nie tak? Wiktor.
ENKI: Nie, z wami jest wszystko dobrze, tylko… zejdźcie na ziemię – oboje, bo to, że jesteście… powołani do współpracy z Nami nie znaczy, że macie całkowicie zrobić „odlot” z Ziemi. Macie: ŻYĆ na Ziemi… a jednocześnie nie należeć do Ziemi, więc… to, że ci się pokazują Istoty Duchowe, nazwijmy to – Opiekuńcze, Anielskie, nie znaczy, że trzeba do tego bardzo przykładać wagę. Macie żyć, pomagać Nam, ale żyć na Ziemi. Słucham.
Barbara: A jeśli mógłbym jeszcze spytać, to czy zechciałbyś, poproszę uprzejmie, powiedzieć Swoje zdanie o dwudziestościanach, jakie dzięki Waszemu przyzwoleniu dane jest nam wykonywać? Staramy się je robić dokładnie, chociaż daleko im jeszcze do doskonałości. Na przykład wyroby Artura Domowicza są pierwszej jakości, jak to widziałem na jego zdjęciach. A w minionym tygodniu w piątek dokonał się następny znaczący postęp. Teraz ściany dwudziestościanów lepiej przylegają do siebie, bo udało się ściąć ich krawędzie pod odpowiednim kątem. No i naprawdę dziękuję, że mam wszystkie palce. Dziękujmy bardzo za Twoje odpowiedzi. Kochamy Was – Wam oddani Wiktor i Olivia z synami – Pawłem oraz Danielem.
ENKI: Każdy dwudziestościan Wiktorze, czy on jest… zmontowany – co do milimetra, przylegające ściany, to nie ma – większego – znaczenia. Znaczenie ma tylko wierzchołek, który jest skierowany w Kosmos, bo z tego jest pobierana Energia i PŁYNIE do – całego – urządzenia, gdzie przepływa do Ziemi. Dlatego to… nie przykładajcie aż takiej wagi do tego, żeby co do milimetra, co do centymetra nawet wszystko do siebie pasowało. Najważniejszy jest wierzchołek – pamiętajcie o tym. Słucham.
Barbara: Ostatnie pytanie, dwa pytania. Witaj Enki, Przyjacielu, Opiekunie Ziemi. Dziękuję, za cierpliwość. (Barbara: Jedno.) Czy mój najmłodszy syn jest wcieleniem mojego dziadka? Przewija mi się ta myśl od dłuższego czasu. Wspominasz ostatnio, że ludzkość… (Barbara: O, to drugie pytanie będzie.) Czy jest wcieleniem dziadka Tomasza Sperlinga?
ENKI: A coś ty sobie ubzdurał Tomaszu… Twój dziadek nic innego jako duch nie miałby do roboty, tylko szybko schodzić na Ziemię po to, żeby znaleźć się w tej rodzinie. Istoty Duchowe w tej chwili… raczej… omijają te rodziny, w których żyli, a ty myślisz, że dziadek się wcielił ponownie. Mogę ci spokojnie zakomunikować: nic z tych rzeczy. Dajcie – dziadkowi – żyć – spokojnie w Świecie Duchowym. Słucham.
Barbara: Drugie pytane od Tomasza. Wspominasz ostatnio, że ludzkość sama sobie wyprosiła te zawirowania, to znaczy wojnę światową, gniew Matki Ziemi. Czy droga, którą idę pozwoli mi na dalszy rozwój świadomości, spełnienia? Czy ta droga pomoże mi w jakiś sposób mieć pozytywny wkład w budowę nowej Ziemi? Czy ludzie, którymi się otaczam mają na mnie pozytywny [korzystny] wpływ? Dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie. Tomasz.
ENKI: Tomaszu [wypowiedziane z westchnieniem] zajmij się w tej chwili… sobą i tym pozytywnym myśleniem. A… co do rozwoju duchowego, to… Tomaszu – idziesz we właściwym kierunku, ale pamiętaj o jednym, ten kierunek rozwoju – duchowego wyznaczamy ci po-woli, krok po kroku, co byś… za szybko nie osiągnął tego… sukcesu. Cały czas jest nauka i jeszcze raz nauka. Słucham.
Barbara: Drogi Enki, bardzo dziękujemy, pięknie dziękujemy za cudowne odpowiedzi, pouczenia, za Twoją mądrość i dobroć…
Głos z sali: Czy jeszcze można zadać pytanie?
Barbara: Proszę, tak.
Głos z sali: Przepraszam, że przerwałam, ale mi się nasunęło to pytanie z tym, jak powiedział Enki, żeby zostawić tego dziadka w spokoju. A ja ostatnio zwracam się więcej do mojej babci i dziadka niż do rodziców, bo oni mnie wychowali. Czy to jest dobrze, czy to jest źle? Czy… [niewyraźne]…
ENKI: Usłyszałem… pytanie. Zwracaj się, ale… lepiej by było, gdybyś się zwracało do… nawet do swoich – opiekuńczych – Aniołów – Duchowych, i też zostawiła tych dziadków w spokoju. Dlaczego to istoty ludzkie, dlaczego przeszkadzacie żyć w spokoju tym, którzy odeszli? Dlaczego zmącacie ich spokój? – bo… w ten właśnie sposób mącicie im spokojne – życie. Tyle mogę powiedzieć.
Głos z sali: Dziękuję bardzo Enki, dziękuję wszystkim…
ENKI: Proszę bardzo. Słucham dalej.
Barbara: Raz jeszcze dziękujemy pięknie za chanelling, za przekaz, za to, że… jesteśmy razem dzisiaj i z okazji, zresztą dla nas zawsze, Dnia Dziękczynienia przy każdym przekazie wyrazy wdzięczności od wszystkich, którzy są otwarci na Świat Duchowy. Prosimy o dalsze prowadzenie, dziękujemy za pomoc i pouczenia.
ENKI: Święta waszego… dziękczynienia, czyli indyka nie akceptuję, nie przyjmuję. Biedne indyki.
Lekki śmiech zgromadzonych.
ENKI: A wy się OBŻERACIE, „bo tak trzeba”. Co trzeba? Tak trzeba zabijać te biedne ptaki po to, żeby świętować? Nie przyjmujemy tego, Świat Duchowy, powtarzam raz jeszcze, tego waszego święta, które się odbędzie za dni kilka – nie przyjmuje, a wy – obżerajcie się! Dziękuję.
Barbara: Dziękujemy.
Oklaski.